Droga
Rodzino Matki Bolesnej!
Umiłowani
w Chrystusie, bracia i siostry!
„Łaska
wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana, Jezusa Chrystusa!” (Flp 1, 20.
1. W niedzielę 11 lutego br., w liturgiczne wspomnienie Matki Bożej z
Lourdes, obchodzić będziemy w całym Kościele XXVI Światowy Dzień Chorego.
„Jak
Maryja u stóp krzyża (por. J 19,25), pragnę stanąć na kalwarii tak
wielu braci i sióstr, (…) złożonych niemocą w szpitalach i okrytych żałobą po
śmierci swoich bliskich....” – pisał św. Jan Paweł II w jednym z orędzi do
chorych (w 1994 r.). Chciałbym spotkać każdego z was, w każdym miejscu na
ziemi, by was pobłogosławić w imieniu Jezusa, który przeszedł dobrze czyniąc
i uzdrawiając chorych (Dz 10,38). Chciałbym stanąć obok was, by
koić wasze udręki, umacniać odwagę, ożywiać nadzieję, aby każdy z was umiał
złożyć samego siebie w darze Chrystusowi dla dobra Kościoła i świata”.
Drodzy
w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
Od
Maryi stojącej pod krzyżem Syna uczymy się czuwać z pełnym miłości oddaniem
przy łóżku chorego, rozpoznając w nim cierpiące oblicze samego Chrystusa.
Albowiem Pan powiedział: „wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich
najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). Jako Wspólnota miłości Matki
Bożej Bolesnej mamy być przedłużeniem Jej macierzyńskich ramion obejmujących z
czułością i troskliwą miłością każdego chorego.
Papież
Franciszek w tegorocznym Orędziu na Światowy Dzień Chorego pomaga nam zrozumieć
to szczególne nasze powołanie.
„Cała
wspólnota uczniów jest włączona w macierzyńskie powołanie Maryi – mówi Ojciec
Święty.
To
macierzyńskie powołanie Kościoła w stosunku do osób będących w potrzebie i
chorych urzeczywistniało się na przestrzeni jego dwutysiącletniej historii w
przebogatej serii inicjatyw na rzecz chorych. Nie należy zapominać o tej
historii ofiarności. Dziś trwa ona nadal na całym świecie. (…)
Pamięć
o długiej historii posługi niesionej chorym jest powodem do radości dla
wspólnoty chrześcijańskiej, a przede wszystkim dla tych, którzy w dzisiejszych
czasach pełnią tę posługę. (…)
Maryi,
Matce czułości, pragniemy powierzyć wszystkich chorych na ciele i duchu, aby
umacniała ich nadzieję. Prośmy Ją także, aby nam pomagała być otwartymi na
chorych braci. Kościół wie, że potrzebuje specjalnej łaski, aby mógł sprostać
swojej posłudze ewangelicznej w zakresie opieki nad chorymi. Toteż zjednoczmy
się wszyscy w modlitwie do Matki Pana, błagając usilnie, aby każdy członek
Kościoła przeżywał z miłością powołanie do służby życiu i zdrowiu. Niech
Dziewica Maryja wstawia się (…) i pomaga osobom chorym przeżywać swoje
cierpienie w jedności z Panem Jezusem i niech wspiera tych, którzy się nimi
opiekują” – napisał w swoim orędziu papież Franciszek.
2. Drodzy Przyjaciele Oborskiego Sanktuarium! Droga Rodzino Matki
Bolesnej! Kochani Chorzy!
Jak
wielkim darem Bożej Opatrzności była dla całej naszej Wspólnoty sierpniowa
pielgrzymka do stóp Królowej Pokoju w Medjugorie. Pisałem o tym w liście z 1 września
ub. roku.
Już
od blisko 10 lat codziennie o godzinie 18.40 w okresie letnim (od maja do
sierpnia) i o godz. 17.40 w okresie zimowym (od września do kwietnia) łączymy
się duchowo z sanktuarium w Medjugorie i otwieramy nasze serca dla Pani (po
chorwacku „Gospy”) z Nieba. Jednoczymy się w tej godzinie jako Wspólnota ofiarując
z ufnością naszą koronkę do siedmiu boleści Maryi za chorych i cierpiących, „by
przez macierzyńskie wstawiennictwo Najświętszej Dziewicy prosić o dar pokoju
oraz o duchowe i fizyczne umocnienie ludzi chorych i cierpiących, którzy w
milczeniu składają Królowej Pokoju swoje ofiary” (z orędzia Jana Pawła II na Światowy Dzień Chorego 1994 r.).
„Źródłem
pokoju jest Krzyż Chrystusa, w którym wszyscy zostaliśmy zbawieni – podkreśla
św. Jan Paweł II. Chrześcijanin, powołany do jedności z Chrystusem (por. Kol 1,
24) i do tego, by cierpieć jak Chrystus (por. Łk 9, 23; 21, 12-19; J 15,
18-21), przez przyjęcie cierpienia i złożenie go w ofierze ukazuje twórczą moc
Krzyża. Jeżeli bowiem wojna i podziały są owocem przemocy i grzechu, pokój jest
owocem sprawiedliwości i miłości, które sięgają szczytu w wielkodusznej ofierze
własnego cierpienia, posuwającej się - jeśli jest to potrzebne - aż do daru z
własnego życia w jedności z Chrystusem. (…)
Wykorzystanie
wartości cierpienia i ofiarowanie go za zbawienie świata już samo jest
działaniem i misją na rzecz pokoju, ponieważ odważne świadectwo słabych,
chorych i cierpiących może się stać bezcennym wkładem w budowę pokoju. (…)
Człowiek
wierzący wie, że łącząc się z cierpieniami Chrystusa staje się prawdziwym
budowniczym pokoju. Jest to niezgłębiona tajemnica, której owoce można jednak
wyraźnie dostrzec w dziejach Kościoła, zwłaszcza zaś w życiu świętych. (…)
Drodzy
bracia i siostry, którzy cierpicie na ciele i duszy, życzę wam wszystkim,
byście umieli rozpoznać i przyjąć wezwanie Boga, który każe wam być twórcami
pokoju poprzez ofiarę waszego cierpienia. Niełatwo jest odpowiedzieć na tak
trudne wezwanie. Wpatrujcie się zawsze z ufnością w Jezusa, "cierpiącego
Sługę", prosząc Go o siłę, która pozwoli wam przekształcić w dar nękające
was cierpienia. Z wiarą słuchajcie Jego głosu, skierowanego do każdego
człowieka: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni
jesteście, a Ja was pokrzepię" (Mt 11, 28).
Maryja
Panna, Matka Bolesna i Królowa Pokoju, niech wyjedna każdemu wierzącemu dar
niezłomnej wiary, której świat tak ogromnie potrzebuje. Dzięki niej bowiem moce
złe, nienawiści i niezgody zostaną rozbrojone przez ofiarę słabych i chorych,
zjednoczoną z paschalnym misterium Chrystusa Odkupiciela.
Zwracam
się teraz do was, lekarze, pielęgniarze, członkowie stowarzyszeń i grup
wolontariatu, którzy służycie chorym. Wasza działalność będzie prawdziwym
świadectwem i konkretnym działaniem na rzecz pokoju, jeśli będziecie umieli
ofiarować prawdziwą miłość tym, z którymi się stykacie, i jeśli jako wierzący
nauczycie się czcić w nich obecność samego Chrystusa. (…)
Maryja,
Matka cierpiących, niech stoi u ich boku w godzinie próby i niech wspiera
wysiłki tych, którzy poświęcają życie służbie chorym”. (z orędzia Jan Paweł II na Światowy Dzień Chorego w 1995 roku).
3. Drodzy bracia i siostry! Pozwólcie, że powrócę jeszcze do objawień
Pięknej Pani w Medjugorie. Każdy z sześciorga widzących otrzymał jakąś
szczególną misję od Matki Bożej Królowej Pokoju. Dwoje z nich, Vicka i Jakov, w
szczególny sposób modli się za chorych i cierpiących. A sama Vicka od wielu lat
dźwiga krzyż ciężkiej choroby, z wiarą i miłością uczestniczy w misterium
Chrystusowej męki, dodaje odwagi innym chorym, przekazując każdemu swój uśmiech
oraz pokój i nadzieję. „Modlę się zawsze za chorych i jestem blisko nich – mówi
Vicka. Kiedy Matka Boża się objawia, moje pierwsze słowa dotyczą wszystkich
chorych i cierpiących”.
Myślę
pokornie, że także i my, jako Wspólnota miłości Matki Bożej Bolesnej PIETA, gromadząc
się na Oborskiej Kalwarii, zostaliśmy w przedziwnych planach Bożej Opatrzności wybrani
przez Matkę Bożą i naznaczeni tym charyzmatem, tym szczególnym powołaniem. Czy zatem
Maryja poprzez Medjugorie dokonuje w Oborach czegoś nowego? Nie. Wydaje mi się,
że nasza Pani Bolesna, pragnie jedynie odnowić i rozpalić ten szczególny charyzmat
obecny na tym Świętym Miejscu od czterech wieków. Dlatego powołała nas,
pielgrzymujących do Obór i do dalekiego Medjugorie, abyśmy pociągnięci Jej
przykładem, z pełnym miłości poświęceniem służyli chorym i cierpiącym,
towarzysząc i pomagając w ten sposób samemu Chrystusowi na Jego Via Dolorosa.
Jednocząc
się duchowo z całą Wspólnotą i modląc codziennie w godzinie przyjścia naszej Pani
z Nieba głębiej uświadamiamy sobie, że w naszej osobistej drodze krzyżowej
nigdy nie jesteśmy sami. Mamy Matkę, która nieustannie obejmuje nas czułym
spojrzeniem i troskliwą miłością swego serca. Okrywa nas swoim opiekuńczym
płaszczem – szkaplerzem świętym, oręduje za nami, podtrzymuje nasze kroki,
dodaje odwagi, oświeca drogę nadzieją i w codziennym Różańcu pomaga iść wiernie
śladami swego Syna – przez krzyż do chwały. Piękna Pani (Gospa) codziennie przychodzi
z Nieba, obdarza uśmiechem swoje chore dzieci, wskazuje swego Syna i
przypomina: „Jak jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, tak też
wielkiej doznajecie przez Chrystusa pociechy. Albowiem skoro wspólnie z Nim
cierpicie, to po to, aby też wspólnie z Nim przebywać w chwale”. Moje drogie
dzieci, nie lękajcie się, trwajcie w miłości mego Syna i pamiętajcie, że „smutek
wasz przemieni się w radość, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać”.
4. W litanii loretańskiej do NMP znajdujemy wezwanie: Uzdrowienie
chorych, módl się za nami! Pewnego dnia widzący z Medjugorie prosili Matkę
Bożą, by uzdrowiła kilku chorych. A Ona odpowiedziała: „Ja nie mogę ich
uzdrowić. Tylko Bóg może uzdrawiać. Będę prosiła mojego Syna, aby ich
uzdrowił”. I jak mówią widzący, w tym samym momencie, gdy Maryja zaczęła modlić
się za tych chorych, oni zostali uzdrowieni. Tak, Maryja jest zawsze Tą, która
wskazuje na Jezusa, jedynego Zbawiciela świata, prowadzi w ramiona Niebieskiego
Lekarza naszych dusz i ciał. Ona zna nasze prawdziwe potrzeby i oręduje za nami
u Syna. Wstawia się za chorymi, ale to Jezus dokonuje uzdrowienia.
Matka
Boża mówi, że prosząc za chorych trzeba silnie wierzyć. „Módlcie się za
wszystkich chorych. Miejcie niezachwianą wiarę... Będę prosić mojego Syna
Jezusa, aby im pomagał. Najważniejsza jest jednak mocna wiara”.
Matka
Boża mówiąc do Mirjany na temat chorych, powiedziała: „Niech wierzą i modlą
się; nie mogę pomóc komuś, kto nie modli się i nie składa siebie w ofierze. Im
głębiej wierzycie, im więcej modlicie się i pościcie w tej samej intencji, tym
większa jest łaska i miłosierdzie Boga” (18.03.1982).
W
niedzielę, 25 lipca 1982 roku, Matka Boża powiedziała: „W intencji uzdrowienia
chorych bardzo ważne jest modlić się... oraz pościć o chlebie i wodzie. Dobrze
jest nałożyć ręce na chorych i modlić się” (Liturgiczny obrzęd błogosławieństwa
chorych udzielany przez kapłanów lub modlitwa charyzmatyczna pod przewodnictwem
kapłanów). „Dobrze jest namaścić chorych poświęconym olejem” (sakrament
namaszczenia chorych). „Nie wszyscy księża mają dar uzdrawiania” (charyzmat
uzdrawiania). „Aby rozbudzić ten dar, kapłan musi wytrwale się modlić i głęboko
wierzyć”.
Jak
słusznie podkreśla O. Emilien Tardif: „Nie czekajmy na charyzmat uzdrawiania,
żeby zacząć się modlić za chorych. Ponieważ Bóg może nam go dać tylko wtedy,
gdy widzi, że chcemy służyć ludziom chorym i że już się za nich modlimy”.
Matka
Boża wyraziła też pragnienie, aby „Msza święta dla chorych była odprawiana w
określonym dniu, w najbardziej dogodnym czasie” (6.10.1981).
Przypomnę,
że w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach taka Msza święta za chorych
sprawowana jest zawsze w drugą niedzielę miesiąca o godz. 11.30.
Do
Medjugorie pielgrzymuje także wielu lekarzy, którzy chętnie służą fachową
pomocą medyczną i radą wszystkim współpielgrzymom, którzy tego potrzebują.
Z
pewnością wielu z nas mogło się już przekonać, jak wielkim darem i jak ważna
jest podczas kilkudniowej pielgrzymki obecność lekarza lub pielęgniarki.
Maryja
zwróciła się do pewnego włoskiego lekarza pielgrzymującego do Medjugorie,
mówiąc: „Błogosławię go, a wraz z nim wszystkich, którzy pracują z nim w
szpitalu, za to wszystko, co robią. Niech czynią to nadal i niech się modlą.
Błogosławię chorych z tego szpitala, a także chorych, za których modliliście
się tego wieczoru i za tych, za których będziecie się modlić” (24.04.1983).
Pod
koniec 1983 roku o.Janko Bubalo, franciszkanin z Medjugorie, zapytał Vickę:
- Jak to się stało, że
przyszło wam na myśl, aby modlić się za chorych? Vicka odpowiedziała:
- To stanowi część orędzia
Pani. Często nam o tym mówiła. Często modliła się razem z nami za chorych.
- Kontynuujecie tę modlitwę
bez Pani?
- Naturalnie, jest to naszym
obowiązkiem. Modlitwie za chorych przewodniczy zawsze kapłan. Najpierw odmawia
się modlitwy w imieniu Kościoła. Później my modlimy się indywidualnie na nad
chorym. Modlimy się z nim, żeby Pan Bóg i Matka Boża dodali mu cierpliwości,
pogłębili jego wiarę, podtrzymali w chorobie. Z każdym chorym trzeba
porozmawiać, pocieszyć go.
- Czy prosicie o jego
uzdrowienie?
- Tak, jeżeli taka jest wola
Boża”.
Jakov
Colo, najmłodszy z widzących, podczas spotkania z grupą polskich pielgrzymów w
październiku 1997 roku, powiedział: „W szczególny sposób, co wieczór, polecam
Matce Bożej wszystkich chorych. Gdyż każdy z nas widzących ma jedną swoją
misję. Ja i Vicka modlimy się za chorych. Kiedy mówię, że modlimy się za osoby
chore, nie mówię żebyśmy się modlili przede wszystkim o ich fizyczne
uzdrowienie. Ale przede wszystkim modlimy się o uzdrowienie ich serca, naszego
serca. Gdyż człowiek najpierw musi zostać uzdrowiony w swoim sercu, żeby nie
pojmował choroby jako kary Bożej. Ale żeby pojął tę chorobę jako plan Boży,
który Bóg przygotował tutaj dla nas wszystkich. Gdyż mamy wiele przykładów
osób, które były tutaj w Medjugorie. I są to ci chorzy, którzy zostali
uzdrowieni w swoich sercach, którzy dziękują Bogu za to, że mogą nosić krzyż,
że mogą coś uczynić dla Boga, biorąc pod uwagę to, co Bóg czyni dla nas. A z
drugiej strony są ci, którzy nie zostali jeszcze uleczeni w swoim sercu i którzy
zawsze pytają się „Dlaczego?” I dlatego najpierw powinniśmy się modlić o
uzdrowienie serca”.
W
listopadzie 1991 roku Matka Boża powiedziała do Vicki: „Kiedy dotyka was coś
trudnego, cierpienie czy choroba, nie mówcie: „O, dlaczego to spadło na mnie, a
nie na kogoś innego!” Nie, drogie dzieci, mówcie raczej: „Panie, dziękuje Ci za
dar, jakiego mi udzielasz”. Cierpienie bowiem ofiarowane Bogu jest źródłem
wielkich łask dla was i dla innych. Kiedy jesteście chorzy, wielu z was modli
się powtarzając: „Uzdrów mnie! Uzdrów mnie!” Nie, drogie dzieci, to nie jest
dobra postawa, ponieważ w ten sposób wasze serca nie otwierają się na Boga.
Zamykacie je, skupiając się na chorobie i nie jesteście otwarci ani na wolę
Boga, ani na łaski, które chce wam dać. Módlcie się raczej w ten sposób:
„Panie, niech Twoja wola spełni się we mnie”. Dopiero wtedy Bóg będzie mógł wam
przekazać swe łaski, według waszych prawdziwych potrzeb, które zna lepiej niż
wy sami. Może to być łaska uzdrowienia, łaska nowej siły, światła, radości...
Wystarczy, że otworzycie serca na Boga”.
„Drogie
dzieci, módlcie się, byście mogli przyjąć ból i cierpienie z miłością, jak
uczynił to Jezus. Jedynie w ten sposób, mogę z radością udzielić wam
uzdrowienia, jeśli mi Jezus pozwoli” (Orędzie czwartkowe do parafian w
Medjugorie, 11.09.1986).
„Cierpienia
z pewnością nie da się wytłumaczyć, a tylko przeżywać w głębi własnego serca –
mówi Vicka. Kiedy Pan zsyła na nas małe cierpienie, jak mały krzyż, powinniśmy
przyjąć je jako wielki dar od Boga. Często myślimy sobie: jak choroba może być
darem? W rzeczywistości jest to wielki dar i Bóg zna jego powód. Wszystko
zależy od nas, od stopnia, w jaki jesteśmy lub nie jesteśmy gotowi przyjąć ten
dar. Powinniśmy dziękować Bogu, nie zadawać zbyt wielu pytań, a tylko prosić o
siłę i odwagę, by iść naprzód. Matka Boża powiedziała: nie wiecie, jaką wartość
ma wasze cierpienie w oczach Boga. Powinniśmy nauczyć się odpowiadać na łaski,
które pochodzą od Boga, także poprzez przyjmowanie z miłością cierpienia.
Powinniśmy przyjmować to, czego chce od nas Pan i dziękować Mu za ten wielki
dar”.
Vicka,
mimo, że sama od wielu lat zmaga się z bólem i chorobą potrafi obdarzać innych
swoim promiennym uśmiechem, ciepłym spojrzeniem, serdecznym gestem. Nigdy nie
mówi o swojej chorobie. Nie koncentruje się na sobie, ale na innych, na tych
zwłaszcza, którzy potrzebują duchowego pokrzepienia, otuchy, nadziei. Pragnie
być dla nich świadkiem miłości i bliskości Boga oraz czułej opieki Maryi. Cierpienie
przeżywane w cichości i pokorze, w jedności z Chrystusem i dla Chrystusa,
sprawiło, że stała się jakby przeźroczysta dla Boga i Jego miłości wobec ludzi..
Wydaje się, że każdy jest dla niej ważny, każdego dostrzega. Zawsze wywiera to
wielkie wrażenie na tych, którzy się z nią spotykają. Ona sam mówi: „Kiedy
znajdujesz uśmiech w cierpieniu, oznacza to, że je przyjmujesz, i potem nie
dostrzegasz już cierpienia, ale czujesz płynącą z serca radość. Każdego dnia
stajesz się silniejszy i przestajesz odczuwać ciężar. Im więcej robisz dla
Matki Bożej, tym większe odczuwasz szczęście i miłość”.
5. Droga Rodzino Matki Bolesnej! Kochani Chorzy!
W
niedzielę 11 lutego br. przeżywać będziemy wraz z papieżem Franciszkiem i całym
Kościołem XXVI Światowy Dzień Chorego. W naszym Oborskim Sanktuarium Msza
Święta za chorych zostanie odprawiona o godzinie 11.30. Uroczystej Eucharystii
przewodniczyć będzie Biskup Płocki Piotr Libera. Zapraszam każdego z Was i całą
Wspólnotę PIETA na to spotkanie z Jezusem Boskim Lekarzem i Jego Matką.
Papież
Franciszek w tegorocznym orędziu do chorych zaprasza każdego z nas do odczytania
i przyjęcia na nowo Jezusowego testamentu z krzyża: „Oto Matka twoja”. Wszyscy
jesteśmy zaproszeni do przyjęcia tego obdarowania macierzyńską miłością Maryi i
udziału w Jej matczynej trosce wobec wszystkich cierpiących na duszy i ciele.
6. Drodzy Przyjaciele Bożego Pokoju!
W
trwającym tygodniu modlitwy o jedność chrześcijan (18-25 stycznia) odnówmy
także naszą wzajemną miłość oraz czujną troskę o jedność i pokój we wspólnocie.
We wszystkim szukajmy tylko woli Boga i Jego większej chwały. Życiem
wyśpiewujmy Bogu hymn miłości (por. 1Kor 13, 1-13). Przebaczajmy sobie
wzajemnie, tak jak Bóg nam przebaczył w Chrystusie – On pierwszy nas umiłował i
wyszedł nam na spotkanie. Przyobleczmy się w pokorę, służąc sobie wzajemnie jak
Maryja Elżbiecie w Ain Karem (por. Łk 1, 39-56). Oby także do nas odnosiły się
zawsze słowa mówiące o pierwszej wspólnocie uczniów Chrystusa: „Jeden duch i
jedno serce ożywiały wszystkich wierzących” (por. Dz 4, 32). Zróbmy wszystko,
aby nasze serca i wspólnota stały się prawdziwą oazą pokoju. Z myślą o naszej
maryjnej wspólnocie czyńmy wszystko, aby także do nas odnosiły się słowa
Królowej Pokoju: „Drogie dzieci, dziękuję, że odpowiedzieliście na moje
wezwanie”.
Umiłowani
bracia i siostry!
Chrystusowy
pokój niech będzie zawsze z wami!
Oddaję
i zawierzam każdego z was i wasze rodziny, całą Wspólnotę PIETA oraz naszych
drogich chorych, wstawiennictwu i czułej opiece Maryi Bolesnej.
Z
ojcowską miłością i darem Chrystusowego Błogosławieństwa + wasz o. Piotr O.
Carm.
Obory, 25 stycznia 2018 r. –
w święto Nawrócenia Św. Pawła Apostoła.
|