Droga Rodzino Matki Bolesnej!
Umiłowani w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
Z Oborskiej „Sali na górze” (por. Dz 1, 13) pozdrawiam serdecznie
każdego z Was i życzę obfitych darów i łask Chrystusa Zmartwychwstałego. Niech
Pan przyjdzie do waszego serca, jak do apostołów w Wieczerniku, ukaże
niezatarte znaki swej miłości zapisane na Jego uwielbionym Ciele, napełni
pokojem i obdaruje swoim tchnieniem - darem Ducha Świętego (por. J 20, 22). A
gdy nadejdzie Dzień Pięćdziesiątnicy (por. Dz 2, 1-4) niech Boski Ogień zstąpi
z Nieba od Ojca i rozpali wasze serca, abyście szli z odwagą w Imię Jezusa
Zmartwychwstałego przekazując wszystkim światło i radość życia zgodnego z Jego
Ewangelią. Niech Duch Pocieszyciel uczyni was wiernymi sługami, odważnymi
głosicielami i hojnymi szafarzami Jego miłosiernej miłości wobec wszystkich
ludzi, a szczególnie wobec wszystkich chorych i ubogich, samotnych i
opuszczonych starców, zagubionej młodzieży, spętanych nałogami, oszukanych
przez złego ducha i uśmierconych duchowo własnymi grzechami. Niech Duch Prawdy przyoblecze
was swoją mocą i nieustannie przemawia językiem miłości kiedy i jak chce; niech
uczyni was prawdziwymi świadkami nowego życia w Chrystusie ku chwale Boga Ojca.
Bracia i Siostry! Św. Paweł w swoich listach przypomina nam, że
przez chrzest zanurzający nas w paschalne misterium śmierci i zmartwychwstania Chrystusa
staliśmy się świątynią Ducha Świętego (por. 1Kor 3, 16; 6, 19) posłanego przez
Ojca. Apostoł widzi w tym źródło wielkiej nadziei i wyprowadza następujący
wniosek: „Jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to
Ten, co wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, przywróci do życia wasze
śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha” (por. Rz 8, 11). To nadzieja
naszego zmartwychwstania, która „zawieść
nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha
Świętego, który został nam dany” (por. Rz 5, 5). A
zatem „mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy” (por. Ga 5, 25) – wzywa
św. Paweł. Dlatego, najmilsi bracia i siostry, za przykładem Apostoła, „zginam
kolana moje przed Ojcem, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez
Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka. (…) abyście w miłości
wkorzenieni i ugruntowani” (por. Ef 3, 14-19) własnym życiem głosili dobrą
nowinę o Jezusie Zmartwychwstałym i miłości Ojca, bogatego w miłosierdzie.
I
Kościół w Polsce dla poświęconego Duchowi Świętemu Programu Duszpasterskiego na
rok 2017-2018, wybrał motto zaczerpnięte z Dziejów Apostolskich 2,4: „Wszyscy
zostali napełnieni Duchem Świętym”. Program ten kładzie szczególny nacisk na
sakrament bierzmowania, zwłaszcza w odniesieniu do jego skutków w życiu
jednostki i całej wspólnoty kościelnej. Dlatego też symbolem
obecnego roku liturgicznego jest olej krzyżma – namaszczenie i nałożenie rąk.
Warto w tym miejscu przypomnieć słowa, jakie nasz Święty Rodak Papież
Jan Paweł II wypowiedział 10 czerwca 1979 roku w Krakowie podczas swojej
Pielgrzymki do Ojczyzny:
„Pragnę, aby to, co zostało
z Ducha Świętego poczęte i narodzone, zostało na nowo w tym
samym Duchu Świętym umocnione za sprawą krzyża i zmartwychwstania Jezusa
Chrystusa, Pana naszego. (…)
Pozwólcie
przeto, że tak jak zawsze przy bierzmowaniu biskup, i ja dzisiaj dokonam
owego apostolskiego włożenia rąk na wszystkich tu zgromadzonych, na wszystkich
moich rodaków. W tym włożeniu rąk wyraża się przejęcie
i przekazanie Ducha Świętego, którego apostołowie otrzymali od samego
Chrystusa, kiedy po zmartwychwstaniu przyszedł do nich „drzwiami zamkniętymi”
(por. J 20,19) i rzekł: „Weźmijcie Ducha Świętego” (J 20,22). Tego Ducha:
Ducha zbawienia, odkupienia, nawrócenia i świętości, Ducha prawdy, Ducha
miłości i Ducha męstwa – odziedziczonego jako żywą moc po apostołach – przekazywały
po tyle razy biskupie dłonie całym pokoleniom na ziemi polskiej. Tego Ducha
pragnę wam dzisiaj przekazać, tak jak przekazywał Go swoim współczesnym biskup
rodem ze Szczepanowa. Pragnę wam dziś przekazać tego Ducha, ogarniając sercem
z najgłębszą pokorą to wielkie „bierzmowanie dziejów”, które przeżywacie.
Więc mówię za Chrystusem samym: „Weźmijcie Ducha Świętego!” (J 20,22).
I mówię za Apostołem: „Ducha nie gaście!” (1 Tes 5,19). I mówię za
Apostołem: „Ducha Świętego nie zasmucajcie!” (por. Ef 4,30).
Drodzy bracia i siostry!
„Refleksja
nad sakramentem Ducha Świętego (Bierzmowaniem) wydaje się potrzebą chwili,
zważywszy na fakt, iż coraz więcej młodzieży rezygnuje z przyjęcia tego
sakramentu, a znaczna jej część przyjmuje go z bardzo małą
świadomością. Intencją programu jednak nie jest tylko kwestia zainteresowania
młodzieży tematem bierzmowania, ale jest to sakrament, który, jak wynika
z obserwacji, zamarł w wielu osobach dorosłych. Dlatego cały wysiłek
duszpasterski w bieżącym roku winien być skoncentrowany na tym, aby pomóc
osobom ochrzczonym odkryć dar Ducha Świętego udzielony im przez samego Jezusa
w sakramencie bierzmowania oraz ukazać fakt, że Duch Święty, sam będąc
Darem Zmartwychwstałego, również przynosi ze sobą dary, udzielając każdemu jak
chce. Dzięki pieczęci Ducha, którą otrzymuje się w sakramencie
bierzmowania, chrześcijanin osiąga pełnię swej tożsamości i staje się
świadomy swego posłannictwa w Kościele i świecie, angażując się
poprzez wiarę żywą, czynną i apostolską.
Bardzo mocno podkreśla to
Ojciec Święty Benedykt XVI w liście apostolskim Porta fidei, wskazując, że
„wiara oznacza zaangażowanie i publiczne świadectwo”. Chrześcijanin nigdy
nie może myśleć, że wiara jest sprawą prywatną. (…) Kościół w dniu
Pięćdziesiątnicy ukazuje z całą oczywistością ów wymiar publiczny wiary
i głoszenia jej bez lęku każdej osobie. Jest to dar Ducha Świętego, który
uzdalnia do misji i umacnia nasze świadectwo, czyniąc je śmiałym
i odważnym” (ks. dr Jan Bartoszek).
II
Droga Rodzino Matki Bolesnej!
Piękne witraże oborskiej świątyni przypominają nam o siedmiu
boleściach Maryi. Pierwsze trzy odnoszą się do okresu Dzieciństwa Jezusa:
Proroctwo starca Symeona o mieczu, który przeniknie Jej duszę z powodu tych,
którzy sprzeciwiać się będą osobie i dziełu Jej Syna, ucieczkę Świętej Rodziny
do Egiptu przed krwawymi siepaczami króla Heroda czyhającego na życie
Dziecięcia, pełne bólu i niepokoju szukanie dwunastoletniego Jezusa, który po zakończeniu Paschy żydowskiej zniknął
z oczu zatroskanych rodziców, nie powracał bowiem z krewnymi i znajomymi do
Nazaretu, ale pozostał dłużej w jerozolimskiej świątyni. Natomiast kolejne
cztery witraże przypominają o współcierpieniu Maryi z Chrystusem podczas Jego
bolesnej męki: Jej spotkanie z Synem dźwigającym krzyża na Kalwarię, Jej matczyną
obecność w godzinie konania i śmierci Jezusa na krzyżu, a potem przyjęcie Jego
Ciała na ramiona i złożenie do grobu.
Jak witraże widoczne są tylko w promieniach słońca, które przez
nie przechodzi, tak tajemnice boleści Maryi możemy właściwie odczytać i przeżyć
tylko w świetle Ducha Świętego – w promieniach Bożej Miłości. Tutaj też – w
Oborskim Domu Maryi – głębiej doświadczamy Jej matczynej obecności i tego, jak
Duch Pocieszyciel przychodzi do nas przez Maryję, która jest Jego wierną i
płodną oblubienicą, Jego najwspanialszym przybytkiem i sanktuarium, w którym Duch
Święty dokonuje swoich największych cudów. Przede wszystkim tego największego
cudu jakim było Wcielenie Syna Bożego, Jego poczęcie w dziewiczym łonie Maryi.
Drodzy bracia i siostry! Wejdźmy zatem do Oborskiej „Sali na
Górze” (por. Dz 1, 13), którą jest Maryja. Wejdźmy do tego duchowego Wieczernika,
którym jest Jej Niepokalane Serce. Wejdźmy tam przez nasze poświęcenie, całkowite
oddanie i zawierzenie Maryi. Razem z Nią trwajmy jednomyślnie na modlitwie
przyzywając Ducha Pocieszyciela. Wejdźmy do oborskiej świątyni i w świetle
spływającym z nieba oddajmy się kontemplacji siedmiu witraży – tzn. rozważajmy
sercem siedem boleści Maryi i prośmy za Jej wstawiennictwem o nowe napełnienie
Duchem Świętym, o Jego światło i moc, Jego dary, charyzmaty i owoce, o nowe
rozpalenie ogniem Bożej Miłości.
Pamiętajmy, że Duch Święty, Pocieszyciel, zawsze przychodzi wszędzie
tam, gdzie znajduje swoją wierną i płodną Oblubienicę. Maryja jest Matką
Chrystusa i Kościoła, a więc członków Jego Mistycznego Ciała, którymi my jesteśmy.
W Niej i przez Nią za sprawą Ducha Świętego upodabniamy się do Chrystusa,
żyjemy w Nim, a On w nas. A to nasze zjednoczenie z Jezusem w doskonałej
miłości jest największym pragnieniem i troską naszej Niebieskiej Matki.
Posłuchajmy
jak przekonująco pisał o tym św. Ludwik Maria Grignion de Montfort
w swoim Traktacie o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi
Panny:
„Za
sprawą Ducha Świętego Maryja poczęła największe Arcydzieło, jakie
kiedykolwiek istniało i istnieć będzie: Boga – człowieka.
Niepokalana Dziewica będzie też działać owe największe rzeczy, które pod koniec
świata dziać się będą. Kształtowanie i wychowywanie owych wielkich
świętych, którzy wówczas nastaną, Jej są zastrzeżone, bo tylko Maryja, ta
Przedziwna i Cudowna Dziewica, w łączności z Duchem Świętym
działać może rzeczy niezwykłe i nadzwyczajne. Skoro tylko Duch Święty, Jej
Oblubieniec, znajduje Ją w jakiejś duszy, wnet zbliża się ku niej,
wstępuje w nią całkowicie i udziela się jej w miarę, jak dusza
udziela miejsca Jego Oblubienicy”.
Dlatego też trwając jednomyślnie na modlitwie, jako Rodzina Matki
Bolesnej, prośmy za Jej wstawiennictwem o nowe wylanie Ducha Świętego na naszą
Wspólnotę, o prawdziwą odnowę w Duch Świętym dla każdego z nas i uświęcenie naszej
codziennej, cichej, posługi miłości wobec chorych i cierpiących.
Pozwólcie, że w tym miejscu przypomnę to, co napisałem w jednym z
wcześniejszych listów:
„To dzięki mocy Ducha Świętego możemy być świadkami Chrystusa
ukrzyżowanego i zmartwychwstałego (Dz 1,8), pozostać nieugięci i wierni w
godzinie prześladowań (Łk 12,11-12), z miłością łączyć swoje cierpienia z męką
Zbawiciela, z cierpliwością, pokojem i pogodną nadzieją przeżywać czas choroby.
To Duch Święty umacnia naszą wiarę, rozpala serca miłością i ożywia nadzieję.
To Duch Pocieszyciel sprawia, że jak jesteśmy uczestnikami cierpień
Chrystusowych, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy; że jarzmo
Jego krzyża staje się dla nas słodkie, a brzemię lekkie. To dzięki Duchowi
Świętemu możemy wytrwale spełniać naszą ofiarną posługę miłości wobec chorych i
cierpiących. Dlatego ciągle powinniśmy prosić Ojca niebieskiego, by dał nam
Ducha Świętego (Łk 11,9-13).
Jak uczy Św. Jan Paweł II: „Duch Święty jest darem, który
przychodzi do serca ludzkiego wraz z modlitwą. W modlitwie objawia się
On przede wszystkim jako Dar, „przychodzi bowiem z pomocą naszej słabości”. Św.
Paweł rozwija wspaniale tę myśl w Liście do Rzymian, kiedy pisze: „Gdy bowiem
nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w
błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (Rz 8, 26). Tak więc Duch Święty
nie tylko sprawia, że się modlimy, ale prowadzi nas wewnętrznie na modlitwie,
uzupełniając naszą nieumiejętność modlenia się. Jest On obecny w naszej
modlitwie i nadaje ludzkiej czynności modlenia się Boski wymiar. Modlitwa staje
się za sprawą Ducha Świętego coraz dojrzalszym wyrazem nowego człowieka, który
przez nią uczestniczy w życiu Boga” (Dominum et Vivificantem, 65).
Te słowa papieża są ważną wskazówką zarówno dla naszej modlitwy osobistej,
jak również dla naszej wspólnotowej modlitwy wstawienniczej za chorych i
cierpiących. Modlitwa za chorych w szczególny sposób wymaga wielkiej
otwartości, wrażliwości, uległości i zawierzenia Duchowi Świętemu.
Najmilsi! Tak bardzo potrzebujemy Ducha Świętego w naszej
służbie cierpiącym. Mamy być dla nich świadkami nadziei, która zawieść nie
może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego,
który został nam dany (por. Rz 5,5).
Pan Jezus pozostawił nam obietnicę: „Ojciec z nieba da Ducha
Świętego tym, którzy Go proszą” (Łk 11,13). Prośmy więc pokornie i wytrwale, z
odwagą i wiarą, o cud nowej Pięćdziesiątnicy (Dz 2,1-4), o nowe wylanie Ducha
Świętego na naszą Wspólnotę. Wejdźmy wszyscy do „sali na górze” (por. Dz 1,12-14),
do duchowego Wieczernika, którym jest Niepokalane Serce Maryi. Wejdźmy tam
przez akt całkowitego oddania się Maryi i pozostańmy razem na tym samym
„miejscu” (por. Dz 2,1). Trwajmy jednomyślnie na modlitwie razem z naszą
niebieską Matką (Dz 1,14). Powierzajmy się Jej przemożnemu orędownictwu i
prośmy żarliwie Ducha Świętego o prawdziwe odnowienie w Jego miłości i
rozpalenie w nas wszystkich łask i darów otrzymanych już w sakramencie chrztu i
bierzmowania. Rozważajmy sercem siedem boleści Maryi i prośmy za Jej
wstawiennictwem o siedmiorakie dary Ducha Świętego (por. Iz 11,1-2), o Jego
owoce (por. Ga 5,22-23.25) i charyzmaty (por. Rz 12,6-8; 1Kor 12,7-11;
12,28-30; Ef 4,11-16) dla uświęcenia każdego z nas i naszej wspólnoty oraz naszej pokornej posługi
miłości wobec chorych i cierpiących.
Wielki współczesny ewangelizator o. James Manjackal MSFS
przypomina:
„Przyjmujący charyzmaty są tylko prostymi naczyniami zawierającymi
Boże dary by je zanosić tam, gdzie i kiedy są potrzebne. „Przechowujemy zaś ten
skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z
nas” (2 Kor 4,7). Człowiek powinien posługiwać się charyzmatami z wielką pokorą
i w poddaniu się woli Bożej, składając całą ufność i chwałę samemu Bogu”.
Papież Benedykt XVI uczy: „Życie chrześcijańskie to nieustanne
wchodzenie na górę spotkania z Bogiem, aby później zejść, niosąc miłość i siłę,
które z niego się rodzą, aby służyć naszym braciom i siostrom z taką samą
miłością jak Bóg”.
„Duch Święty jest Miłością Serca Boga” – powie pięknie o. Jan
Chrzciciel Bashobora.
Święty Paweł Apostoł pisze, że „miłość Boża rozlana jest w naszych
sercach przez Ducha Świętego, który został nam dany” (por. Rz 5, 5), ona ze
wszystkich darów duchowych jest największa (por. 1 Kor 13, 13), ona ożywia i
łączy wszystkie charyzmaty, nadaje im wartość i prawdziwy sens. Ona sprawia, że
nasze życie i posługa w Kościele staje się hymnem chwały dla Pana. Dlatego
Apostoł mówiąc o różnych darach duchowych pomocnych w ewangelizacji i budowaniu
Mistycznego Ciała Chrystusa wzywa, aby przede wszystkim starać się posiąść
miłość (por. 1 Kor 14, 1).
Jak pisze jeden z karmelitów: „Życie chrześcijańskie polega na
sprawianiu, aby Chrystus w nas zamieszkał i z nas docierał do naszych braci,
którzy najbardziej potrzebują Jego miłości, Jego pomocy, Jego uzdrowienia.
Wszystkie miłości świata bledną w obliczu tajemnicy miłości Boga, która
objawiła się w Chrystusie, naszym Zbawicielu. Jest to ocean bezbrzeżny,
bezdenny, bez końca. Szczęśliwi ci, którzy bez lęku zanurzają się w nim. Miłość
przemienia ich w osoby najbardziej wolne na świecie oraz w najlepsze narzędzia
Pana, służące do uzdrawiania i uwalniania innych. W posłudze uzdrawiania mówi
się językiem miłości tak bogatym, różnorodnym i pełnym głębi, jak ona sama. (…)
W obliczu bólu i nieszczęścia Jezus odczuwa współczucie. Dlatego uzdrawia,
dlatego dokonuje cudów. Każde uzdrowienie ogłasza Bożą moc, ale jeszcze
bardziej miłość i miłosierdzie Boga, gdyż Boga zdobywa się tylko sercem. (…)
Kiedy małe dziecko upadnie i uderzy się w rękę, mama podnosi je i obejmuje,
całując i głaszcząc jego rękę. Dziecko uspokaja się i ból znika. W taki właśnie
sposób Bóg uzdrawia, głaszcząc i całując nasze rany. Dlatego najlepszymi
narzędziami uzdrowienia w rękach Pana są ci, którzy doświadczyli Jego miłości,
którzy nadal są otwarci na Jego miłość i potrafią przekazywać ją innym.
Posługujący modlitwą o uzdrowienie nie musi znać wszystkich technik
wymienionych w książkach, ale musi odczuwać coś z miłości i współczucia Jezusa
w stosunku do tych, którzy cierpią. Przez swą postawę, gesty, ton głosu i słowa
osoba posługująca powinna przede wszystkim wyrażać Bożą miłość. Tym, co
rzeczywiście rani człowieka i powoduje wszelkiego typu choroby
psychosomatyczne, jest brak miłości, odrzucenie i pogarda. Tym, co odradza,
uzdrawia i wyzwala, jest miłość, akceptacja, szczery szacunek. Kiedy
akceptujesz drugą osobę taką, jaka ona jest, i patrzysz na nią z miłością, już
dokonujesz w niej przemiany, gdyż pomagasz jej wyjść z siebie i otworzyć się na
życie i uzdrawiającą moc Boga. (…) W świecie, w którym wszystko, nawet opieka
nad chorymi, zostaje skomercjalizowane, potrzeba serc odnowionych przez Ducha
Świętego, serc takich jak Serce Maryi, zdolnych chwytać i przekazywać
nieskończenie potężną miłość naszego Boga. Wtedy ujrzymy uzdrowienia o wiele
liczniejsze i bardziej zadziwiające ku chwale Pana. A świat znów uwierzy, że
Ojciec posłał swego Syna, napełnionego Duchem Świętym, „aby głosić dobrą nowinę
ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, (…) aby pocieszać wszystkich zasmuconych,
(…) aby im dać wieniec zamiast popiołu, (…) pieśń chwały zamiast zgnębienia na
duchu” (Iz 61,1-3)” (o. Marcelino Iragui
OCD, Jezus dziś uzdrawia, str. 103-109. Wydawnictwo Księży Marianów, Warszawa
1997).
Moi Drodzy! „Duszą”, że tak się wyrażę, naszej Wspólnoty jest
charyzmat miłości współczującej i miłosiernej, który można też nazwać
charyzmatem miłosiernego samarytanina (por. Łk 10, 30-37). Pamiętajmy, że ten
dar udzielony nam został przez Serce Matki Bolesnej. Ona, jako Matka
współczucia i miłosierdzia, nauczy nas tej pięknej miłości. Ona jest
najdoskonalszym obrazem, żywą ikoną współczucia i miłosierdzia Jezusa, Boskiego
Samarytanina.
Rozpalajmy więc charyzmat własny naszej Wspólnoty oddanej
całkowicie miłości Matki Bolesnej wobec chorych i cierpiących. Bądźmy dla nich
znakiem Jej cichej obecności pod krzyżem Jezusa. Maryja pragnie abyśmy towarzyszyli
chorym, a w nich Cierpiącemu Panu i pomagali jednoczyć się z Jego Sercem,
łączyć ich bóle i cierpienia z Jego zbawczą męką, przyjmować z miłością słodkie
jarzmo Jego krzyża dla dobra Kościoła i świata. Poprzez naszą pokorną posługę
modlitwy wstawienniczej i uczynki miłosierdzia Maryja pragnie wychodzić
nieustannie na spotkanie swemu cierpiącemu Synowi obecnemu w chorych i
cierpiących, pragnie Mu wiernie towarzyszyć z miłością, aż na Kalwarię. Ona
pragnie być przez nas jutrzenką wielkanocnego poranka, Matką pociechy i nadziei
dla wszystkich chorych i zgnębionych na duchu. Pragnie okryć ich płaszczem
swojej czułej opieki i troskliwej miłości, pokrzepić swoją macierzyńską
obecnością, dlatego posyła nas również ze swoim świętym Szkaplerzem.
Najmilsi! Jakże to wielki i piękny charyzmat, dar Boży, złożony
został przez Ducha Świętego w naszych sercach. Ten charyzmat leży w samym sercu
naszej Wspólnoty, stanowi o naszej tożsamości, jest znakiem naszego
"duchowego pokrewieństwa" (por. Jan Paweł II, Christifideles laici,
24) oraz przyjaźni w Chrystusie. Przyjmijmy go z wdzięcznością i radością,
rozpalajmy go i służmy nim z całym oddaniem naszym siostrom i braciom
naznaczonym stygmatem cierpienia na duszy i ciele. O to was proszę i dziękuję,
żeście odpowiedzieli na wezwanie Maryi Bolesnej.
Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
Kochana Rodzino Matki Bolesnej!
Tradycyjnie zapraszam Was na Dzień Skupienia w Niedzielę Zesłania
Ducha Świętego 20 maja br. Nasze Spotkanie w Oborskim Wieczerniku rozpoczniemy
Mszą świętą o godz. 11.30, a następnie wspólna adoracja Najświętszego
Sakramentu z modlitwą o nowe wylanie Ducha Świętego. Nasz Dzień Skupienia
zakończy wspólna agapa w klasztornym barze „Karmelek” o godz. 16.00. Zapraszam
serdecznie wszystkich do Oborskiej „Sali na Górze” (Dz 1, 13), a tych, którzy
nie będą mogli przybyć proszę, aby łączyli się duchowo i trwali jednomyślnie na
modlitwie przy Sercu Matki Bolesnej. Pamiętajmy też o 9 – dniowej nowennie
przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego (11 – 19 maja br.).
Wyrażam nadzieję, że w dobrym przygotowaniu na „Dzień
Pięćdziesiątnicy” (Dz 2, 1) pomoże nam „Koronka do Ducha Świętego przez Bolesne
Serce Maryi”, którą pokornie wam proponuję do prywatnego wykorzystania.
Otwierajmy się na wszystkie charyzmaty, którymi Duch Święty chce
nas obdarować i w nas rozpalić. Ale pamiętajmy, że to nie my wybieramy
charyzmaty, ale to Duch Święty obdarowuje nimi Wspólnotę i każdego z jej
członków, tak jak chce. Uwielbiajmy Go i pozwólmy, aby nas zaskakiwał,
napełniał i prowadził.
Otwierajmy się na Ducha Świętego i pozwólmy Mu działać w nas i
przez nas. Prośmy, aby pomógł nam w większym zaangażowaniu w dzieło nowej
ewangelizacji, do którego istoty należy posługa miłosierdzia wobec chorych. Pozwólmy
prowadzić się Duchowi Świętemu w naszej codziennej modlitwie wstawienniczej i w
naszej samarytańskiej posłudze cierpiącym.
Wierzę, że pomoże nam w tym Msza święta wotywna ku czci Ducha
Świętego sprawowana w intencji naszej Wspólnoty tradycyjnie 25 dnia każdego
miesiąca.
Do takiej comiesięcznej Eucharystii zachęca sam Duch Pocieszyciel
za pośrednictwem „Małej Arabki” z Karmelu w Betlejem. Bł. s. Maria od Jezusa
Ukrzyżowanego, tak opisuje jedną ze swoich wizji mistycznych:
„Ujrzałam przed sobą gołębicę, a nad gołębicą kielich, z którego
się przelewało, tak jakby wewnątrz kielicha było źródło, a to, co wylewało się
z kielicha, zraszało gołębicę i obmywało ją. I usłyszałam głos, który wychodził
ze wspaniałego światła i powiedział: Jeśli chcesz Mnie szukać, poznać Mnie i
pójść za Mną, wzywaj światło, to znaczy Ducha Świętego, który oświecił moich
uczniów i który oświeca wszystkie ludy, które Go wzywają. Zaprawdę, zaprawdę
mówię ci: Ktokolwiek będzie wzywał Ducha Świętego, będzie Mnie szukał i
znajdzie Mnie, a znajdzie Mnie przez Ducha Świętego. Jego sumienie będzie
delikatne jak kwiat polny. Jeśli będzie to ojciec lub matka, w jego rodzinie
zapanuje pokój i w jego sercu będzie pokój zarówno w tym, jak i w przyszłym
życiu - nie umrze w ciemności, ale w pokoju. Żarliwie pragnę byś powiedziała,
że wszyscy kapłani, którzy odprawią raz w miesiącu Mszę św. o Duchu Świętym,
uczczą Go tym. Ktokolwiek taką Mszę odprawi lub będzie w niej uczestniczył,
będzie uczczony przez samego Ducha Świętego, będzie miał światło, będzie miał
pokój. On uleczy chorych, obudzi tych którzy śpią".
Kiedyś ktoś zapytał zmarłego w opinii świętości o. Wincentego
Kruszewskiego, karmelitę z Obór, jak on to robi, że uzdrawia chorych, czyta w
ludzkich sercach, przypomina penitentom zapomniane grzechy i uwalnia opętanych
z mocy szatana? Odpowiedział pełen prostoty i skromności, że on tylko odprawia
Mszę świętą o Duchu Świętym i poleca ich w ufnej modlitwie Matce Bożej Bolesnej.
III
Drodzy
bracia i siostry!
Sanktuarium
Oborskie to sanktuarium maryjno – pasyjne, święte miejsce w którym rozważamy i
czcimy mękę Chrystusa Pana podążając alejką po Oborskiej Kalwarii i
jednocześnie czcimy Jego współcierpiącą Matkę ukazaną w przejmującym znaku
Piety na głównym ołtarzu i w tajemnicy Jej siedmiu boleści przedstawionych na
witrażach oborskiej świątyni.
Tutaj,
przy Sercu Matki Bolesnej, nieustannie uczymy się i doświadczamy jak Duch
Święty posłany przez Ojca przychodzi do nas w mocy odkupienia dokonanego przez
Chrystusa na krzyżu, za sprawą i za cenę Jego męki i śmierci na krzyżu.
Św.
Jan Paweł II w encyklice DOMINUM ET VIVIFICANTEM pomaga nam zrozumieć ścisły
związek pomiędzy wydarzeniami jakie miały miejsce w Wielki Piątek na Kalwarii i
Zesłaniem Ducha Świętego w Dniu Pięćdziesiątnicy, „związek i zależność, można
powiedzieć, natury przyczynowej, pomiędzy jednym a drugim wydarzeniem”.
Nasz
Święty Papież uczy, że Duch Święty przychodzi w następstwie i za cenę
Chrystusowego odejścia przez Krzyż. „Przychodzi On — zostaje posłany od Ojca — „po”
odejściu Chrystusa, „za cenę” tego odejścia. Było to naprzód odejście przez
śmierć krzyżową, z kolei zaś — czterdziestego dnia po zmartwychwstaniu —
poprzez Chrystusowe wstąpienie do nieba. Jeszcze w momencie wniebowstąpienia
Chrystus nakazał apostołom „nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy
Ojca”; „wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym”, „gdy Duch Święty
zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w
Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1,
4. 5. 8) (…) W dniu Pięćdziesiątnicy zapowiedź ta spełniła się z całą
dokładnością”.
W innym
miejscu papieskiej encyklice czytamy: „Św. Jan Apostoł w swojej Ewangelii
„odsłania więzi, jakie łączą wzajemnie Ojca, Syna i Parakleta. Tak więc „Duch
od Ojca pochodzi” (J 15, 26) i Ojciec „daje Ducha” (J 14, 16).
Ojciec „posyła” Ducha w imię Syna (J 14, 26), Duch „świadczy” o Synu (J
15, 26). Syn prosi Ojca o posłanie Ducha-Pocieszyciela (J 14, 16) — ale
też, w związku ze swoim odejściem przez Krzyż, mówi: „jeżeli odejdę, poślę Go
do was” (J 16, 7). A więc Ojciec posyła Ducha Świętego mocą ojcostwa,
podobnie jak posłał Syna (por. J 3, 16 n. 34; 6, 57; 17, 3. 18. 23).
Równocześnie zaś Duch zostaje posłany przez Ojca w mocy odkupienia dokonanego
przez Chrystusa — i w tym znaczeniu Duch Święty zostaje posłany również przez
Syna: „poślę Go do was”.
Należy
tutaj zwrócić uwagę, że — o ile wszystkie inne obietnice z Wieczernika
zapowiadały przyjście Ducha Świętego po odejściu Chrystusa — to natomiast
zapowiedź zawarta w tekście św. Jana wyraźnie uwydatnia także związek i
zależność, można powiedzieć, natury przyczynowej, pomiędzy jednym a
drugim wydarzeniem: „(...) jeżeli odejdę, poślę Go do was”. Duch Święty przyjdzie,
o ile Chrystus odejdzie przez Krzyż: przyjdzie nie tylko w następstwie,
ale za sprawą odkupienia dokonanego przez Chrystusa z woli i jako dzieło
Ojca. (…)
Duch
Święty przychodzi za cenę Chrystusowego „odejścia”. Jeżeli owo
„odejście” wywołało smutek Apostołów (por. J 16, 6), a smutek ten
miał osiągnąć szczyt w męce i śmierci w dniu Wielkiego Piątku, to z kolei
„smutek ten w radość się obróci” (por. J 16, 20), Chrystus bowiem włączy
w swe odkupieńcze „odejście” chwałę zmartwychwstania i wniebowstąpienia do
Ojca. Tak więc smutek prześwietlony radością jest udziałem apostołów w ramach
„odejścia” ich Mistrza, które było „potrzebne”, ażeby dzięki niemu inny
„Pocieszyciel” mógł przyjść (por. J 16, 7). Za cenę Krzyża sprawiającego
Odkupienie w mocy całej paschalnej tajemnicy Jezusa Chrystusa, przychodzi Duch
Święty, ażeby od dnia Pięćdziesiątnicy pozostać z Apostołami, pozostać z
Kościołem i w Kościele, a poprzez Kościół — w świecie”.
Drodzy
bracia i siostry!
Św.
Jan Ewangelista, umiłowany uczeń Pana, mówi nam, że „obok krzyża Jezusowego
stała Matka Jego”. Była z Nim najgłębiej zjednoczona nie tylko poprzez
tajemnicę Wcielenia Syna Bożego w Jej dziewiczym łonie za sprawą Ducha
Świętego, ale także poprzez tajemnicę Chrystusowego Odkupienia uczestnicząc w
Jego bolesnej męce na kalwaryjskiej drodze.
Matka
Odkupiciela stojąc pod krzyżem była najgłębiej zjednoczona z Chrystusowym
„Misterium Crucis”, a przez swoje wniebowzięcie była z Nim zjednoczona także w
Jego „odejściu” poprzez chwalebne zmartwychwstanie i wniebowstąpienie. Wzięta z
duszą i ciałem do Nieba, stała się więc szczególnym świadkiem mocy
Chrystusowego „odejścia” i napełnienia przemieniającą mocą Ducha Świętego
posłanego przez Ojca.
Drodzy
członkowie PIETY, kochani chorzy!
Od
Matki Bolesnej stojącej pod krzyżem i z Jej macierzyńską pomocą uczymy się łączyć
nasze ludzkie cierpienia z męką Zbawiciela, „dopełniać cierpień Chrystusowych”
i uczestniczyć w Jego „odejściu przez krzyż” wyjednując w ten sposób nowe
wylanie Ducha Pocieszyciela dla dobra Kościoła, którego członkami jesteśmy, dla
dobra naszej Wspólnoty i chorych, którym służymy oraz zbawienia wszystkich dusz
ludzkich odkupionych Krwią Baranka.
Kochani
chorzy! Jak wielką wartość w oczach Boga Ojca ma wasze cierpienie przyjęte i
ofiarowane z wiarą i pełnym miłości oddaniem Jego świętej woli, w jedności z
Ofiara Krzyżową Syna Bożego. Staje się ono w ten sposób pełnym mocy błaganiem samego
Jezusa o Boże miłosierdzie i nowe wylanie Ducha Świętego, źródłem łaski i
błogosławieństwa dla wszystkich ludzi.
Maryja,
Matka Jezusa, pomaga nam także zrozumieć znaczenie gestu zmartwychwstałego Pana,
gdy smutnym i wątpiącym uczniom ukazał swoje chwalebne rany, jako świadectwo swego
zwycięstwa nad śmiercią i swej miłości najpełniej objawionej na krzyżu. Św. Jan
Apostoł na kartach swojej Ewangelii pisze: „Jezus stanął pośrodku… pokazał im
ręce i bok… tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego!” (por. J
20, 19-23). Można powiedzieć, że Duch Święty Pocieszyciel przychodzi do nas „przez
Rany Chrystusa”, jest Darem, który przychodzi w mocy Chrystusowego Odkupienia dokonanego
za sprawą Jego męki i śmierci na krzyżu, przychodzi na świadectwo miłości Ojca
objawionej przez Ofiarę Syna i Jego chwalebne zmartwychwstanie. Wyobraźmy też sobie
uczucia i radość Maryi, gdy w wielkanocny poranek ujrzała promienne oblicze swego
Syna i chwalebne rany na Jego uwielbionym Ciele, te same rany, które w Wielki
Piątek pełna bólu całowała, obmywała łzami i namaszczała olejkami. Ona
najlepiej zrozumiała Jezusowy gest ukazania uczniom przebitych rąk i boku –
niezatarty dowód Jego miłosiernej miłości oraz pełne znaczenie Jego tchnienia
niosące treść słów skierowanych do uczniów: „Weźmijcie Ducha Świętego!” (por. J
20, 19-23). Tak, najmilsi, Duch Święty przychodzi do nas za sprawą i za cenę
Chrystusowego „odejścia przez krzyż”. Tego uczymy się i odkrywamy kontemplując
boleści Maryi, najgłębiej zjednoczonej z Chrystusowym „Misterium Crucis”.
Drodzy
bracia i siostry! Wejdźmy do Wieczernika na Oborskim Wzgórzu. Odnówmy nasze
całkowite oddanie Matce Bolesnej i razem z Nią trwajmy jednomyślnie na
modlitwie wołając żarliwie: „Veni Sancte Spiritus!” – Przyjdź Duchu Święty!, Przyjdź
Pocieszycielu obiecany przez Ojca, przyjdź przez Ofiarę Krzyżową Jego
Najmilszego Syna, przez Jego Rany i Krew Najdroższą oraz wstawiennictwo Jego
współcierpiącej Matki, Przyjdź Duchu Święty, napełnij nasze serca i zapal w nas
ogień Twojej miłości! Przyjdź w Twoich darach, charyzmatach i owocach dla dobra
całej naszej Wspólnoty, dla uświęcenia nas i naszej posługi chorym i
cierpiącym, jako narzędzia w Twoich rękach Boski Pocieszycielu.
Drodzy
Moi! Warto także, abyśmy w tym roku duszpasterskim poświęconym Duchowi Świętemu
głębiej uświadomili sobie potrzebę i znaczenie sakramentu bierzmowania, który
przyjęliśmy w młodości. Chyba zbyt rzadko o nim pamiętamy.
Kard.
Robert Sarah. Prefekt Kongregacji Kultu
Bożego i Dyscypliny Sakramentów mówi:
„Podstawowym
skutkiem Bierzmowania jest dar Ducha Świętego, dający Katolikowi duchową
moc, która uzdalnia go do bycia świadkiem Chrystusa. W tym sensie niezwykle
piękna jest uwaga Soboru Florenckiego: „Dlatego przyjmujący bierzmowanie
zostaje namaszczony na czole, gdzie przejawia się nieśmiałość, aby nie wstydził
się wyznawać imienia Chrystusa, a zwłaszcza Jego Krzyża”. Otrzymaliśmy Ducha
Świętego, który jest Duchem męstwa Chrystusa. I tej mocy potrzebujemy dzisiaj
znacznie bardziej niż kiedykolwiek” – mówił Kardynał Sarah.
Tak,
drodzy bracia i siostry, potrzebujemy tego męstwa w godzinie cierpienia i bólu
na naszej życiowej kalwarii, w naszej cichej posłudze miłości chorym i
cierpiącym, potrzebujemy mocy Ducha Świętego, aby razem z Matką Bolesną wiernie
trwać pod krzyżem Chrystusa obecnego w chorym bracie przykutym do łoża boleści,
w opiece nad terminalnie chorym, w trwaniu przy umierającym. Drodzy Moi! Potrzebujemy
odwagi i współczującego serca Weroniki, aby niestrudzenie wychodzić na
spotkanie Cierpiącego Chrystusa i ocierać chustą miłosierdzia Jego umęczone
oblicze w drugim człowieku, w jego codziennej, zwyczajnej niedoli. Potrzebujemy
wszyscy tej ofiarnej miłości, jaką Duch Święty rozlewa w naszych sercach, aby
wiernie trwać przy Chrystusie na Jego kalwaryjskiej drodze i u boku Matki
Bolesnej czuwać pod krzyżem.
IV
Droga
Rodzino Matki Bolesnej! Drodzy w Sercu Jezusa Zmartwychwstałego, bracia i
siostry!
W
duchu wielkanocnej radości pozdrawiam serdecznie każdego z Was i zawierzam
Duchowi Świętemu całą Wspólnotę oraz naszą samarytańską posługę chorym i ubogim
oraz zranionym różnymi słabościami. Z pokorą, ufnie i wytrwale, prośmy Pocieszyciela,
aby przez naszą codzienną modlitwę wstawienniczą i ochotnie podejmowane uczynki
miłosierdzia opatrywał, namaszczał i uzdrawiał ich zranione serca, dusze i
ciała. „Pozwólmy, by nami kierował. On poprowadzi nas tą „drogą”, którą jest
sam Chrystus, drogą ku uszczęśliwiającemu spotkaniu z Ojcem” (św. Jan Paweł II).
Drodzy
Moi! Pozwólmy pochwycić się Duchowi Świętemu i prośmy Go, aby nieustannie prowadził
i uświęcał nas i naszą posługę oraz podtrzymywał i umacniał naszą jedność i
wzajemną miłość. On jest „duszą” Kościoła i naszej Wspólnoty, jej prawdziwym
Architektem i Budowniczym. Dlatego codziennie z wiarą i pełnym ufności oddaniem
wołajmy do Niego: „Veni Sancte Spiritus!” – Przyjdź, Duchu Święty!
Najmilsi
bracia i siostry! Każdego z was, całą naszą wspólnotę i naszych drogich chorych
obejmuję serdeczną pamięcią w modlitwie i zawierzam czułej opiece naszej Oborskiej
Matki wraz z darem błogosławieństwa zmartwychwstałego Pana.
Wasz
oddany w Sercu Jezusa i Maryi
o.
Piotr O. Carm.
W Niedzielę Palmową, czyli Męki Pańskiej – 25 marca A.
D. 2018
I
Sekwencja do Ducha Świętego
Przybądź, Duchu Święty,
Spuść z niebiosów wzięty,
Światła Twego strumień.
Przyjdź, Ojcze ubogich,
Dawco darów mnogich,
Przyjdź, światłości sumień!
O najmilszy z Gości,
Słodka serc radości,
Słodkie orzeźwienie.
W pracy Tyś ochłodą,
W skwarze żywą wodą,
W płaczu utulenie.
Światłości najświętsza!
Serc wierzących wnętrza
Poddaj swej potędze!
Bez Twojego tchnienia
Cóż jest wśród stworzenia?
Jeno cierń i nędze!
Obmyj, co nieświęte,
Oschłym wlej zachętę,
Ulecz serca ranę!
Nagnij, co jest harde,
Rozgrzej serca twarde,
Prowadź zabłąkane.
Daj Twoim wierzącym,
W Tobie ufającym,
Siedmiorakie dary!
Daj zasługę męstwa,
Daj wieniec zwycięstwa,
Daj szczęście bez miary!
Amen.
Chwała Duchowi Świętemu
Chwała Tobie, Panie potężny,
Duchu Pocieszycielu,
szczodry rozdawco wszelkiego dobra.
Tyś równy Ojcu i Synowi.
Tobie chwała i cześć najwyższa.
Ty jesteś światłością i
nosicielem światłości.
Tyś jest dobrocią i źródłem wszelkiej dobroci.
Tyś jest duchem, który posyła proroków
i wzbudza apostołów.
Ty dajesz zwycięstwo męczennikom
i moc wyznawcom.
Ty czynisz mądrymi tych, którzy
szukają.
Ty kierujesz tymi, którzy błądzą.
Ty pocieszasz smutnych i umacniasz słabych.
Ty opatrujesz poranionych,
podnosisz upadłych i dajesz odwagę lękliwym.
Ty uspokajasz porywczych,
łagodzisz serca twarde,
umacniasz wiernych i zachowujesz wierzących.
Prosimy Cię, Duchu Pocieszycielu,
zstąp do świątyni naszych serc,
jak zstąpiłeś do górnej komnaty
- Świadku świętej Wieczerzy!
Ożyw nas Twoimi dobroczynnymi darami,
rozpal nasze serca ogniem Twojej miłości,
przynieś nam dar mądrości wiecznej,
a Twoja światłość ogromna
niech oczyści nasze serca...
Duchu Święty, przyjdź modlić się w nas!
Przyjdź i módl się z nami!
Modlitwa o dary Ducha Świętego
„Przyjmijcie ode mnie tę modlitwę, której nauczył mnie mój ojciec i
pozostańcie jej wierni” (św. Jan Paweł II)
Duchu Święty, proszę Cię
o dar Mądrości do lepszego poznawania
Ciebie i Twoich doskonałości Bożych,
o dar Rozumu do lepszego zrozumienia
ducha tajemnic wiary świętej,
o dar Umiejętności, abym w życiu kierował
się zasadami tejże wiary,
o dar Rady, abym we wszystkim u Ciebie
szukał rady i u Ciebie ją zawsze znajdował,
o dar Męstwa, aby żadna bojaźń ani
względy ziemskie nie mogły mnie od Ciebie oderwać,
o dar Pobożności, abym zawsze służył
Twojemu Majestatowi z synowską miłością,
o dar Bojaźni Bożej, abym lękał się grzechu,
który Ciebie, o Boże obraża.
II
Koronka do Ducha Świętego przez Bolesne
Serce Maryi
Autor: o. Piotr Męczyński O. Carm. z Sanktuarium
Matki Bożej Bolesnej w Oborach.
1. Proroctwo Symeona
Bądź uwielbiony, Boże Duchu Święty, i
przyjdź do nas w darze mądrości. Przez boleść Maryi słuchającej proroctwa
Symeona, prosimy Cię o dar modlitewnego towarzyszenia chorym w ufnym
przyjmowaniu i powierzaniu się woli Bożej oraz o charyzmat słowa proroctwa –
niosącego pocieszenie i nadzieję, umocnienie i zachętę do otwarcia się na
mądrość krzyża dla wypełnienia planu Bożej miłości i udziału w zbawczym dziele
Chrystusa.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
2. Ucieczka do Egiptu
Bądź uwielbiony, Boże Duchu Święty, i
przyjdź do nas w darze rozumu. Przez boleść Maryi podczas ucieczki do Egiptu,
prosimy Cię o charyzmat rozeznawania duchów, wierność Bożym natchnieniom, pokój
w całkowitym zawierzeniu planom Opatrzności i troskliwej miłości Ojca
Niebieskiego, odwagę w obronie godności daru dziecięctwa Bożego otrzymanego na
chrzcie świętym, oraz zdolność do niesienia skutecznej i dyskretnej pomocy
bliźniemu w dobrym przeżywaniu czasu choroby i pobytu w szpitalu.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
3. Szukanie Pana Jezusa
Bądź uwielbiony, Boże Duchu Święty, i
przyjdź do nas w darze rady. Przez boleść Maryi podczas szukania
dwunastoletniego Jezusa, prosimy Cię rozpalaj swym świadectwem naszego ducha,
abyśmy mogli zawsze wołać: „Abba, Ojcze” i bronić godności każdego człowieka
jako umiłowanego dziecka Bożego. Duchu Prawdy umacniaj naszą wiarę, abyśmy w
każdym chorym i zagubionym duchowo umieli odnaleźć oblicze samego Chrystusa,
który rzekł: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich
najmniejszych, Mnieście uczynili”. Uzdolnij nas do wytrwałego i
odpowiedzialnego towarzyszenia chorym w ufnym otwieraniu się na zbawczą wolę
Ojca Niebieskiego i plan Jego miłości. Prosimy Cię o charyzmat słowa mądrości w
naszej pokornej posłudze chorym spotykanym na drodze do Domu Ojca. Udziel daru
jedności, szczerej troski i wzajemnej miłości wszystkim członkom naszej
wspólnoty jako prawdziwej Rodziny Matki Bolesnej.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
4. Spotkanie Jezusa dźwigającego krzyż
Bądź uwielbiony, Boże Duchu Święty, i
przyjdź do nas w darze męstwa. Przez boleść Maryi spotykającej Jezusa na drodze
krzyżowej, prosimy Cię o dar ofiarnej miłości, współczucia, pokory i
całkowitego oddania w naszej służbie chorym oraz o charyzmaty uzdrawiania i
słowa poznania w posłudze modlitwą wstawienniczą za cierpiących na duszy i
ciele. Prosimy Cię, Duchu Święty, o dar żywej wiary, która działa przez miłość;
o odwagę Weroniki ocierającej chustą miłosierdzia umęczone oblicze Zbawiciela.
Duchu Miłości pomagaj nam rozpoznawać Go w twarzach chorych i cierpiących, i
wychodzić Mu codziennie na spotkanie ze szkaplerzem Maryi i miłością Jej
Niepokalanego Serca.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
5. Jezus umiera na krzyżu
Bądź uwielbiony, Boże Duchu Święty, i
przyjdź do nas w darze umiejętności. Przez boleść Maryi w godzinie śmierci
Jezusa na krzyżu, prosimy Cię o dar ofiarnego trwania przy chorych w cichości
serca i miłości wiernej do końca, o umiejętność czytania w oczach i słuchania
szeptu konających, o kotwicę nadziei sięgającej Nieba i charyzmat wiary, która
w przybitym boku Chrystusa widzi otwartą bramę Raju i całkowitego uzdrowienia
podczas zmartwychwstania. Duchu Święty, prosimy Cię także o gotowość na
przyjęcie charyzmatu męczeństwa dla Imienia Jezusa, jeśli taka będzie Twoja
święta wola.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
6. Jezus zdjęty z krzyża i złożony na
ramiona Matki.
Bądź uwielbiony, Boże Duchu Święty, i
przyjdź do nas w darze pobożności. Przez boleść Maryi opłakującej swego
Najdroższego Syna po zdjęciu z krzyża, prosimy Cię o zdolność współodczuwania z
chorymi i gotowość niesienia im pociechy, o dar uwielbiania Pana w Jego
Świętych Ranach i w łasce krzyża choroby, dar śpiewania Mu hymnów, o charyzmat
modlitwy językami i tłumaczenia języków, dar łez i głębokiego żalu za grzechy
oraz prawdziwego nawrócenia.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
7. Jezus złożony do grobu
Bądź uwielbiony, Boże Duchu Święty, i
przyjdź do nas w darze bojaźni Bożej. Przez boleść Maryi podczas złożenia
Jezusa do grobu, prosimy Cię o dar wytrwałego świadectwa nadziei
zmartwychwstania i życia wiecznego w Chrystusie dla naszej posługi chorym i
umierającym oraz ich rodzinom. Czujemy się niegodni, aby prosić Cię Duchu
Święty o charyzmat czynienia cudów, wspomniany w listach świętego Pawła. Ty
Maryjo, pierwsza uwierzyłaś i stałaś się świadkiem największego cudu, jakim
było Wcielenia Syna Bożego w Twoim dziewiczym łonie za sprawą Ducha Świętego
oraz Jego męka, śmierć i chwalebne zmartwychwstanie. Czyż Twoja obecność w tak
wielu sanktuariach świata, wszystkie wota dziękczynne otaczające Twoje
czcigodne wizerunki, także w Oborach, nie są wymownymi świadkami tego Bożego
charyzmatu czynienia cudów, który Tobie najpierw został udzielony z Bożego
Miłosierdzia. Ty Maryjo, pierwsza uwierzyłaś, że „dla Boga nie ma nic
niemożliwego” i wszystko jest w Jego rękach, poddane Jego woli. Tak było w
Nazarecie podczas Zwiastowania, tak było również w Kanie Galilejskiej, gdzie w
odpowiedzi na Twoje macierzyńskie wstawiennictwo pełne pokornej wiary i
całkowitego zawierzenia Jezus dokonał cudu przemiany wody w wino, tak było też
w Wielką Sobotę, gdy pozostałaś jedyną strażniczką wielkanocnego poranka;
uwierzyłaś, że spełni się zapowiedziany przez Pana cud Jego zmartwychwstania. W
twojej wierze Maryjo, szukamy umocnienia i oparcia dla naszej wiary. Razem z
Tobą i przez Ciebie zwracamy się z ufnością do Serca Zmartwychwstałego Jezusa,
wyznając w Nim naszego Pana pełnego chwały i Boga, który czyni cuda miłości.
Pamiętając, że sami z siebie jesteśmy tylko prochem, prosimy Cię, Duchu Święty
Stworzycielu, tylko o te dary, których Ty sam wiesz, że potrzebujemy i których
pragniesz nam udzielić dla uświęcenia naszych dusz, naszej posługi miłosierdzia
wobec chorych i zranionych członków Mistycznego Ciała Chrystusa i świadectwa
Jego zmartwychwstania. Napełnij nas Duchu Święty, namaść nas, uświęć nas,
prowadź nas, abyśmy stali się dla wszystkich ludzi „miłą Bogu wonnością
Chrystusa”, balsamem jego uzdrawiającej miłości i przedłużeniem Jego
miłosiernych dłoni.
Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
Akt zawierzenia Wspólnoty Duchowi Świętemu
Dla zbawienia naszych dusz – w akcie
uwielbienia Cię Duchu Święty przez bolesne Serce Maryi – zawierzamy Ci nas samych,
teraz i na wieczność, w naszym życiu i posłudze Bogu, abyś oświecił nasze
drogi, uzdrowił, umocnił i uzdolnił w swojej mocy i sile do pełnienia woli
Bożej i doprowadził nas do radości Nieba. Amen.
III
Codzienne ofiarowanie się Duchowi Świętemu
Boże, Duchu Święty, słodka miłości Ojca i
Syna. Aby całkowicie należeć do Ciebie, oddaję Ci teraz i na zawsze: moje
serce, moje ciało i duszę, moje siły i zdolności, moje cierpienia i radości,
moje życie i śmierć. Oddaję Ci też wszystkich, którzy są mi drodzy i wszystko,
czym jestem i co posiadam, abyś Ty sam mógł tym rozporządzać i panować nade mną
swoją miłością, teraz i w wieczności. Amen. (św. Arnold Janssen SVD)
Modlitwa Bł. Marii od Jezusa Ukrzyżowanego
OCD
Duchu Święty - natchnij mnie.
Miłości Boża - pochłoń mnie.
Po prawdziwej drodze - prowadź mnie.
Maryjo, Matko moja - strzeż mnie.
Z Jezusem - błogosław mnie.
Od wszelkiego zła,
od wszelkiej iluzji,
od wszelkiego niebezpieczeństwa - zachowaj mnie. Amen.
|