Droga
Rodzino Matki Bolesnej!
Drodzy
w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
1. Z ciszy Oborskiego Karmelu pozdrawiam Was serdecznie na progu Adwentu
rozpoczynającego nowy rok liturgiczny w Kościele.
W
I Niedzielę Adwentu słyszymy mocne słowa Chrystusa skierowane do Jego uczniów,
a więc do każdego z nas, wzywające do nawrócenia i przygotowania drogi dla
Pana. Albowiem Chrystus, Bóg – Człowiek, Pan nieba i ziemi, Król wszechświata, Odkupiciel
człowieka, przyjdzie powtórnie na obłokach „z
mocą i wielką chwałą”, aby zasiąść na swoim tronie i sądzić wszystkich
ludzi.
„Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie
były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień
nie spadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich,
którzy mieszkają na całej ziemi” – mówi Jezus. Dlatego „czuwajcie i módlcie się w każdym czasie,
abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym”.
Drodzy
bracia i siostry! Nie wiemy kiedy nastąpi Paruzja i dokona się Sąd Ostateczny. Nie
znamy także dnia, ani godziny naszej śmierci, gdy dokona się sąd szczegółowy
naszej duszy. Dlatego zawsze powinniśmy być przygotowani na przyjście Pana. Opierając
się na objawieniu Bożym, Kościół uczy: “Każdy
człowiek w swojej nieśmiertelnej duszy otrzymuje zaraz po śmierci wieczną
zapłatę na sądzie szczegółowym, który polega na odniesieniu jego życia do
Chrystusa...” (KKK 1022). Tak więc “postanowione
[jest] ludziom raz umrzeć, a potem sąd (por. Hbr 9,27). “Wszyscy bowiem musimy stanąć przed
trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele,
złe lub dobre” (2 Kor 5,10).
„Nie musimy koniecznie znać godziny naszej
śmierci, aby dojść do raju; musimy jednak się do tego przygotować – uczy
św. Jan Bosko. Dla tego, kto ma spokojne
sumienie, śmierć jest pocieszeniem, radością, przejściem prowadzącym do
wiecznego szczęścia”.
Najważniejsze
zatem byśmy zawsze byli przygotowani, w stanie łaski uświęcającej, żyjąc w
przyjaźni z Bogiem, jako Jego umiłowane dzieci. Pomocą będzie tutaj praktyka
regularnej comiesięcznej spowiedzi i częsta komunia święta.
Bł.
Siostra Marta Wiecka, młoda szarytka pracująca w szpitalu, w swoim dzienniku
duchowym napisała:
„Niech naszą jedyną tęsknotą stanie się
niebo, troska o taki stan duszy, by w każdej chwili być gotową stanąć przed
Bogiem”. Bardzo często młoda szarytka wyrywana ze snu, biegła na salę
szpitalną, by ulżyć ludzkiemu cierpieniu. Opatrując rany chorego, pytała: „jak tam dusza?”
Dlatego
też na jej oddziale nikt nie umierał bez pojednania się z Bogiem.
Potrzeba,
aby ta troska o wieczne zbawienie wypełniała też nasze serca, abyśmy byli
zawsze przygotowani, gdy Pan nadejdzie i zapuka do naszych drzwi. Abyśmy do
tego pomagali naszym bliskim.
Drodzy
Moi! Jakże ważne jest, aby przeżywać
codzienne trudy, chorobę i wszelkie nasze ludzkie cierpienia w łączności z
Chrystusem Ukrzyżowanym, w zjednoczeniu z Jego zbawczą Ofiarą, która
sakramentalnie uobecnia się na ołtarzu w każdej Mszy świętej. To zjednoczenie z
Chrystusem poprzez modlitwę i sakramenty jest zawsze źródłem wielkiej pociechy
i duchowego umocnienia, szczególnie gdy zbliża się ostateczna godzina naszej
ziemskiej wędrówki.
Z
tej łączności z Panem, z tej komunii miłości z Jezusem Eucharystycznym, rodzi
się pogodna nadzieja zmartwychwstania i życia wiecznego, a serce napełnia się
pokojem.
Przypomina
nam o tym św. Paweł, gdy pisze:
„Jak jesteśmy uczestnikami cierpień
Chrystusowych, tak tez wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy. Jeżeli
bowiem wspólnie z Nim cierpimy, to po to, by też wspólnie przebywać w chwale.
Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również
tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim”.
Dlatego,
drodzy bracia i siostry, ciągle odnawiajmy i umacniajmy naszą jedność z Panem,
szczególnie poprzez częstą komunię świętą.
„Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew trwa
we Mnie, a Ja w nim – mówi Chrystus. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew ma
życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”.
Każda
nasza komunia święta, najściślej jednoczy nas z Chrystusem
Zmartwychwstałym już tu na ziemi i stanowi najpiękniejsze przygotowanie
i gwarancję tego ostatecznego spotkania z Panem w wieczności,
zapowiedź i przedsmak uczty weselnej w Niebie.
Przypominają
o tym słowa Pana Jezusa skierowane do świętej Faustyny:
Chcę
ci powiedzieć, że to życie wiekuiste musi się już tu na ziemi zapoczątkować
przez Komunię świętą. Każda Komunia święta czyni cię zdolniejszą do obcowania
przez całą wieczność z Bogiem
(Dz 1810).
Drodzy
bracia i siostry!
We
wszystkich okolicznościach naszego życia pamiętajmy o celu naszej ziemskiej
pielgrzymki, którym jest Niebo i o tym, co nadaje prawdziwy sens i wartość
naszemu życiu.
Sługa
Boży kardynał Stefan Wyszyński powtarzał: „Całe
nasze życie tyle jest warte, ile jest w nim miłości”.
A
św. Jan od Krzyża, wielki hiszpański karmelita, przypomina: „pod wieczór życia będziemy sądzeni tylko z
miłości”.
Chodzi
tu o podwójne przykazanie miłości Boga i ludzi, jak dwie połączone belki
Chrystusowego krzyża. W świetle tego krzyża będziemy sądzeni w godzinie naszej
śmierci.
„Warunkiem bycia gotowymi na spotkanie z
Panem jest nie tylko wiara, ale i chrześcijańskie życie pełne miłości dla
bliźniego – podkreśla papież Franciszek.
– Jeśli czuwamy i staramy się czynić
dobro, czujni poprzez gesty miłości, dzielenia się, służenia innym w potrzebie,
możemy zachować spokój w oczekiwaniu na przyjście oblubieńca. Pan może przyjść
w każdym momencie, a także śmierć w śnie nas nie przestraszy, ponieważ mamy
zapas oliwy zgromadzony dobrymi czynami każdego dnia”.
Dlatego
nie wolno nam marnować czasu ofiarowanego przez Opatrzność. Pamiętajmy o celu
naszej ziemskiej pielgrzymki, wypełniając pracowicie każdy dzień miłością do
Boga i ludzi.
„Nie ma takich sytuacji, w których by jeszcze
miłość nie miała czegoś do powiedzenia” – przekonywał Prymas Tysiąclecia.
„Naucz mnie Panie miłości codziennej, co
prosty uśmiech w dotyk Boga przemienia” – pisała młoda karmelitanka z Gdyni.
Przykładem
może być dla nas bł. Władysław Strattmann, nazywany lekarzem ubogich.
- Kiedy jakiś pacjent do mnie przychodzi,
jeszcze zanim go zobaczę, myślę o nim jak o przyjacielu - powiedział. To
dlatego starał się znaleźć wystarczająco dużo czasu, aby każdego ze swoich
pacjentów cierpliwie wysłuchać, a tych, którzy leżeli w jego szpitalu, podnieść
na duchu łagodnym uściskiem dłoni. Był to u niego całkiem naturalny odruch.
Czuł się narzędziem Boga, miał świadomość, że jako lekarz chce przywracać
zdrowie nie tylko ciała, ale i duszy.
„Troska o innych jest początkiem wielkiej
świętości – mówi św. Matka Teresa z Kalkuty.
A
Święty Ojciec Charbel z Libanu, powie nam całkiem wyraźnie: „Kochaj aż do poświęcenia siebie; miłość jest
jedynym atramentem, którym możesz cokolwiek zapisać na tym świecie, wszystko
inne jest kleksem na papierze”.
Jedna
z jego cennych wskazówek brzmi:
„Zwróćcie się do siebie nawzajem, popatrzcie
na siebie, posłuchajcie się wzajemnie, pozdrówcie, pocieszcie słowami miłości i
otuchy, wyjdźcie z siebie i wyruszcie do swoich braci, obejmijcie się w miłości
Chrystusa”.
Do
tego wzywa nas dzisiaj św. Paweł Apostoł w swoim pierwszym liście do
Tesaloniczan: „Pan (…) niech spotęguje
miłość waszą nawzajem do siebie i do wszystkich, jaką i my mamy dla was; aby
serca wasze utwierdzone zostały w nienagannej świętości wobec Boga, Ojca
naszego, na przyjście Pana naszego, Jezusa”.
Służebnica
Boża Rozalia Celakówna, pielęgniarka z duszą karmelitanki, pracująca wśród
chorych wenerycznie w jednym z krakowskich szpitali, mówi: „Świętość to nic innego jak miłość. […]
Miłość musi kierować każdym mym krokiem, i być w każdym tchnieniu, by wszystkie
me czyny, poczynania, były przepojone miłością. Miłość każe mi zapomnieć o
sobie, pracować dokładnie i bezinteresownie, służyć wszystkim, bez względu jak
się na mnie zapatrują i jak ze mną postępują”.
Tak,
drodzy bracia i siostry! Tylko miłość nadaje sens i prawdziwą wartość naszemu życiu, tylko miłość się
liczy, nigdy nie ustaje i otwiera nam bramy Nieba. Ona jest powietrzem, którym
oddycha się w Domu Ojca.
Drodzy
Moi! To wszystko niech nas zachęca i przynagla do jeszcze lepszego przeżycia
tych chwil ziemskiej wędrówki, które nam pozostały.
Idźmy
z odwagą w ramiona Odwiecznej Miłości! Nie bójmy się żyć dla tej Miłości!
Pamiętajmy o słowach Chrystusa: „błogosławieni
miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” i „kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony”.
2. W nowym roku duszpasterskim 2018/2019, realizując hasło „W mocy Bożego Ducha” i kontynuując
refleksję nad tajemnicą trzeciej Osoby Trójcy Świętej, skoncentrujemy się na
owocach Ducha Świętego. Ich katalog św. Paweł umieszcza w Liście do Galatów: „Owocem zaś ducha jest: miłość, radość,
pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wspaniałomyślność, łaskawość, wierność,
skromność, wstrzemięźliwość, czystość” (Gal 5,22-23).
Drodzy
Moi! Jakże potrzebujemy tych wspaniałych owoców Ducha Świętego w naszych
codziennych wzajemnych relacjach i w naszej samarytańskiej posłudze chorym i
cierpiącym.
„Drogi prowadzące do przynoszenia tych owoców
mogą być bardzo różne. Do najważniejszych należy korzystanie z Pisma Świętego
oraz z bogactwa sakramentów świętych. W ciągu najbliższego roku będziemy
więc wspólnie czerpali z tych dwóch źródeł napełniania się mocą Ducha
Ożywiciela” (Abp Adam Szal).
Tej
mocy Ducha Świętego doświadczyła Maryja Bolesna, współcierpiąca z Synem, stojąca
mężnie pod Jego krzyżem na Kalwarii. Tej mocy i miłości Ducha Pocieszyciela, potrzebujemy
wszyscy, aby tak jak Ona i razem z Nią trwać przy łóżku ciężko chorego brata i
pomóc mu w jedności z Chrystusem przejść do szczęśliwej wieczności w Domu Ojca.
Tej wewnętrznej mocy i pociechy Ducha Świętego potrzebują nasi drodzy chorzy,
aby w zjednoczeniu z Chrystusem Cierpiącym przeżywać czas życiowej Kalwarii i z
pogodną nadzieją oczekiwać ostatecznego spotkania z Panem. Tę łaskę duchowego i
fizycznego pokrzepienia w mocy Ducha Parakleta pragniemy im codziennie wypraszać
w koronce do siedmiu boleści Maryi.
3. Wszyscy cieszymy się z odnowienia Cudownej Figury Matki Bożej Bolesnej
(28 marca 2015 r.) oraz Jej tronu, czyli Ołtarza Głównego (11 lutego 2018 r.) w
Oborskim Sanktuarium. Obecnie nadszedł czas na dalsze prace konserwatorskie w
naszej karmelitańskiej świątyni. 30 lipca 2018 roku rozpoczęła się gruntowna
renowacja stalli zakonnych (z II połowy XVIII wieku) znajdujących się po obu
stronach prezbiterium przy wielkim ołtarzu. Stalle, czyli ławy w których od
wieków zasiadają i modlą się karmelici, ozdobione są na tzw. zapleckach i
przedpiersiach portretami Świętych Zakonu. W pierwszym etapie zostały już
częściowo odnowione stalle znajdująca się po prawej (południowej) stronie ołtarza
głównego.
Prace
konserwatorskie postępują dalej zapraszając jednocześnie do głębokiej duchowej
odnowy tych, którzy codziennie zasiadają w stallach przy ołtarzu Matki Bożej
Bolesnej. A więc przede wszystkim samych karmelitów, kustoszy oborskiego
sanktuarium, oraz tych, którzy całkowicie oddali się na służbę Matce Bolesnej i
żyją duchowością karmelitańską. Myślę tutaj o naszej Wspólnocie. Maryja Bolesna
z miłością wybrała i zaprosiła każdego z nas, okryła swoim brązowym
szkaplerzem, abyśmy razem – jako Wspólnota „Pieta” – trwali przy Niej pod
krzyżem Chrystusa i dołączyli do grona świętych Karmelu, ukazanych na obrazach
w ławach zakonnych.
Dlatego,
drodzy bracia i siostry, jako prawdziwe dzieci Matki Bożej Bolesnej i dzieci
Karmelu, „jeszcze bardziej starajcie się
umocnić wasze powołanie i wybór!” (por. 2P 1, 10). Te słowa serdecznej
zachęty z listu św. Piotra Apostoła odnoszę najpierw do siebie i moich
zakonnych współbraci, a następnie do was, najmilsi, albowiem wszyscy jesteśmy
wezwani do osobistego nawrócenia i doskonałej miłości, aby zgodnym chórem razem
z Maryją wyśpiewywać chwałę Bogu całym naszym życiem i posługą bliźniemu.
4. O tym powołaniu do świętości przypomina nam św. Teresa od Jezusa,
urodzona w Avila, wielka hiszpańska reformatorka Karmelu. W jednym ze swoich
dzieł zwraca się do nas z zachętą:
„Jesteśmy duchowym potomstwem tylu
chwalebnych przodków, którzy tu na ziemi nosili ten nasz habit, a dziś chwałą
przyobleczeni czekają na nas w niebie. Zdobywajmy się na świętą zuchwałość,
postanówmy sobie i usiłujmy, za łaską Boga, stać się świętymi jak oni. Walka
nie będzie długa, a koniec jej wieczny”.
Do
tego właśnie zapraszają nas odnawiane obecnie stalle zakonne zdobione obrazami
świętych Karmelu, w których przez wieki gromadzili się na wspólnej modlitwie
bracia oborskiego konwentu. „Carmelus
totus Marianus est” [Karmel jest cały oddany Maryi] – przypominali sobie
wierni stróże Cudownej Figury Matki Bolesnej. U Jej stóp „trwali jednomyślnie na modlitwie” i adorowali Jezusa
Eucharystycznego w tabernakulum ołtarza. „Wszyscy
razem na tym samym miejscu” – w tej pięknej świątyni na oborskim wzgórzu –
z pełnym miłości oddaniem służyli Bogu oraz ludziom szukającym pomocy i
pociechy u Maryi. My także – jako Wspólnota „Pieta” – w sposób duchowy
gromadzimy się codziennie przed ołtarzem Matki Bolesnej, gdy o godzinie 17.40
łączymy się we wspólnej modlitwie ofiarując koronkę do siedmiu boleści Maryi za
chorych i cierpiących.
Droga
Rodzino Matki Bolesnej!
Umiłowani
w Chrystusie, bracia i siostry, okryci szkaplerzem Królowej Karmelu!
Jeszcze
raz z wielką radością i wzruszeniem dziękuję dobroci i opatrzności Ojca
Niebieskiego oraz Maryi Bolesnej, naszej Patronce, za 10 – lecie naszej
Wspólnoty i za każdego z was. Dziękuję za dar waszej pokornej posługi miłości
chorym i cierpiącym, za wasze codzienne ciche i ofiarne trwanie u boku Maryi
przy cierpiącym Chrystusie.
Podczas
naszych ostatnich rekolekcji w Oborach Matka Boża w dniu 14 września 2018 r. mówiła
do nas w słowie proroctwa (charyzmat):
„Moje drogie dzieci! Waszym pierwszym
powołaniem – jest wasze uświęcenie. Służba drugiemu człowiekowi – to drugie
powołanie. Dlatego kroczcie drogą osobistego nawrócenia i uświęcenia. Abyście
służyli innym najpierw musicie nieustannie wzrastać w łasce u Boga, w wierze i
miłości, abyście dalej mogli nieść miłość Boga. Nic z siebie uczynić nie
możecie. Zapraszam do modlitwy w ciszy i do kontemplacji. Wasza służba innym
niech zawsze wypływa z modlitwy. Mój Syn potrzebuje was jako dusze ofiarne. Te,
które budują wraz z Nim Królestwo Boże na ziemi, ale i te, które nie tylko
kochają, ale z miłości do Niego przyjmują cierpienie i ofiarują na ratunek
wielu, bo dopiero współcierpienie wraz z Moim Synem jest pełnią Jego miłości do
której jesteście wszyscy powołani”.
Drodzy
Moi! Pięknym przykładem tutaj może być dla nas 24 -
letnia św. Teresa od Dzieciątka Jezus, która całe swoje młode życie spędziła
w ukryciu karmelitańskiego klasztoru w Lisieux.
Zapytana
po co przyszła do Karmelu, odpowiedziała: "Przyszłam
zbawiać dusze, a przede wszystkim modlić się za kapłanów".
Teresa
utrzymywała kontakt listowny z dwoma francuskimi misjonarzami. Jeden
z kapłanów pracował w Algierii, a drugi w Chinach.
Wspierała ich modlitwą, pokutą i ofiarą swego cierpienia przeżywanego z
wiarą i miłością w zjednoczeniu z Chrystusem Ukrzyżowanym.
Będąc ciężko chora na gruźlicę tak pisze do swojej
siostry:
„Czy wiesz, co dodaje mi
sił? Otóż idę dla jakiegoś misjonarza. Myślę, że tam, gdzieś daleko, jeden
z nich jest być może wyczerpany na swych apostolskich drogach, i aby
zmniejszyć jego zmęczenie, ofiaruję Dobremu Bogu moje własne”.
Jezus
uczynił ze mnie rybaka dusz; poczułam wielkie pragnienie, by pracować nad
nawróceniem grzeszników, pragnienie tak żywe jak nigdy dotąd...
Jak
słodko pomagać Jezusowi, naszymi drobnymi ofiarami, pomagać Mu w zbawianiu
dusz, które odkupił za cenę Swojej Krwi i które oczekują na naszą pomoc,
ażeby nie pogrążyć się w otchłani.
Teresa
do końca walczyła o duszę kapłana apostaty Jacka Loysona. Ten wybitny mówca,
karmelita ceniony przez ówczesnego papieża, z obrońcy wiary
i Kościoła stał się wojującym ateistą. Przez czterdzieści lat, do końca
swego życia będzie walczył z Kościołem, przemierzając całą ówczesną
Francję. Teresa przez ostatnie dziesięć lat swego życia ofiarowuje niemalże
wszystko, by wyprosić jego nawrócenie. Umierając idzie do nieba
z niezachwianą wiarą i nadzieją, że jej modlitwy zostaną wysłuchane.
Wiara świętej Teresy jest heroiczna. Ostatnią Komunię świętą w swoim życiu
przyjmie w jego intencji.
Bracia
i siostry! Straszliwa to tajemnica, że zbawienie jednych ludzi zależy od
modlitw i ofiar innych ludzi...
Teresa
schodzi z tego świata nie doczekawszy się tutaj na ziemi znaku jego
nawrócenia. Zbłąkany kapłan umiera piętnaście lat po śmierci Teresy. Umiera bez
spowiedzi, bez obecności kapłana, a jednak świadkowie jego śmierci
słyszeli ostatnie słowa tego apostaty: „O mój cichy Jezu!”. A kilkanaście
lat później, kiedy w Niemczech przeprowadzano egzorcyzmy – kapłan
egzorcysta zapytał się szatana poprzez człowieka opętanego: – „Czy masz duszę
ojca Jacka Loysona?” Szatan ustami człowieka opętanego odpowiedział: – „Nie,
wyrwała mi go ta z Lisieux”.
Święta
Karmelu uczy nas, że autentyczna miłość to nie wzniosłe słowa i uczucia.
Miłość prowadzi na krzyż wyniszczenia i zupełnego zapomnienia
o sobie.
Wyniszczaj
mnie..., aby nie zginęła żadna dusza
– powtarzała Teresa swemu Boskiemu Oblubieńcowi..
Takiej
miłości, drodzy bracia i siostry, uczy nas Jezus ukrzyżowany. Nie ma prawdziwej
miłości Boga bez miłości bliźniego. Miłość do Boga przeradza się w miłość
i troskę o człowieka, o jego wieczne zbawienie.
Teresa
mówi: Ofiarujmy całym sercem cierpienia nasze Jezusowi, by zbawić dusze,
biedne dusze!... Przecież krew Boga została przelana dla ich zbawienia!...
Jezus chce, by zbawienie ich zostało uzależnione od westchnienia naszego
serca... Jakaż to tajemnica!... Nie odmawiajmy nic Jezusowi.
Święta z Lisieux zbliżając się do kresu swej
doczesnej pielgrzymki mówi: Niebem moim będzie dobrze czynić na ziemi. Nie,
nie spocznę do końca świata, dopóki będą dusze, które trzeba zbawić.
Drodzy
bracia i siostry! Pragnę jeszcze raz powrócić do naszych ostatnich rekolekcji w Oborach. W dniu 15 września 2018 r. Pan Jezus w charyzmatycznym słowie proroctwa mówił do nas: „Moje umiłowane dzieci! Pozwólcie abym w was
działał i dokonał w was tego co zaplanował Ojciec Niebieski. Jesteście Jego
dziełem. Jesteście w planach Jego Opatrzności. Będę wraz z wami budował nowe
życie w duszach, które jeszcze nie poznały Mojej miłości. Zacznijcie od
budowania relacji ze Mną i z drugim człowiekiem. Bez relacji nie ma wspólnoty.
Bez wspólnoty z człowiekiem, nie ma jedności ze Mną. Nic nie czyńcie sami, żyjcie
we wspólnocie Kościoła. To droga, którą was prowadzę. Troszczcie się o siebie
nawzajem. Miłujcie się wzajemnie tak jak Ja was umiłowałem, bo przez miłość was
uświęcam. To największy dar ze wszystkich darów. To miłość ożywia każde serce,
wlewa radość i nadzieję. Dlatego wszystko czyńcie z miłością, a wtedy Ja jestem
pośród was. Światu potrzebna jest miłość. Ja was posyłam z misją niesienia
Mojej miłości bo tylko ona uzdrawia, leczy, uszczęśliwia i jednoczy ze Mną.
Jesteście apostołami Mojej miłości”.
5. Pamiętajmy, aby codziennie (o godz. 17.40) jednoczyć się duchowo
odmawiając koronkę do siedmiu boleści Maryi za chorych i cierpiących, oraz we
Mszy Świętej za chorych odprawianej przy ołtarzu Matki Bożej Bolesnej w Oborach
w każdą drugą niedzielę miesiąca o godz. 11.30. Trwajmy wiernie przy Maryi
stojącej pod krzyżem swego najmilszego Syna. Rozpoznajmy Go w naszych cierpiących
braciach i siostrach. Bądźmy świadkami Jej krzepiącej macierzyńskiej obecności
i czułej miłości. Okrywajmy chorych Jej brązowym szkaplerzem.
6. Wiosenny Dzień Skupienia dla naszej Wspólnoty odbędzie się tradycyjnie
w Niedzielę Zesłania Ducha Świętego 9 czerwca 2019 roku. Spotkanie rozpocznie
Eucharystia o godz. 11.30, a zakończy Agapa o godz. 16.00. W Dniu
Pięćdziesiątnicy pragniemy zgromadzić się w Oborskim Wieczerniku, aby trwać
jednomyślnie na modlitwie razem z Maryją, Matką Jezusa i prosić o nowe wylanie
Ducha Pocieszyciela i Jego dary dla naszej Wspólnoty i dla każdego z nas.
7. Wspólnota „Pieta” wyrosła i rozwija się w klimacie duchowości Karmelu
i sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach. Należymy do wielkiej Rodziny
Karmelitańskiej o czyn nieustannie przypomina nam brązowy szkaplerz Maryi
zdobiący nasze piersi. Zapraszam was już dzisiaj na XX Ogólnopolskie Spotkanie
Rodziny Karmelitańskiej w Oborach, które odbędzie się w sobotę 13 lipca 2019
roku w godz. 10.00 – 19.00.
8. Najmilsi bracia i siostry, polecam was czułej opiece i orędownictwu
Niepokalanej Dziewicy Maryi i życzę udanego Adwentu, bogatego łaską duchowej
odnowy i miłością bliźniego.
Ojciec
Święty Franciszek w jednym z rozważań przypomina, aby adwent był
czasem intensywniejszej modlitwy i rozwoju życia duchowego, a także
czasem radości, łagodności, pokory i większej wrażliwości na potrzeby
innych. Przestrzega przed pustką w naszym życiu, która może polegać na
tym, że się nie modlimy albo, że modlimy się bardzo niewiele.
Aby
dobrze przeżyć ten czas niezbędne jest wyciszenie, tak, abyśmy mogli poświęcić
się bardziej Bożym sprawom. Bardzo szybkie tempo codziennego życia utrudnia
nasze relacje z Panem Bogiem i czyni duże spustoszenie we właściwym
odnoszeniu się do bliźnich. Podejmijmy trud przeżycia tegorocznego Adwentu
w klimacie oczekiwania w pokoju serca, a także wewnętrznej
i zewnętrznej ciszy. Do tego zachęca nas św. Jan od Krzyża mówiąc: „Jedno Słowo wypowiedział Ojciec, którym jest
Jego Syn, i to Słowo wypowiada nieustannie w wieczystym milczeniu; w milczeniu
też powinna słuchać go dusza”. Tego uczy nas Maryja w ciszy Nazaretu i
wtedy, gdy stała na Kalwarii pod krzyżem swego najmilszego Syna, wsłuchana w
każde Jego słowo i westchnienie. Jakże potrzeba nam, najmilsi, tej ciszy
czuwającego serca i uważnego wsłuchania w szepty i westchnienia naszych drogich
chorych i konających, w których sam Jezus wypowiada swoje „Pragnę”.
„Czas Adwentu i przygotowanie do Świąt
Narodzenia Pańskiego daje nam wiele możliwości, aby okazać naszym bliźnim
kochające serce, pomocną dłoń, zrozumienie ich trudnej sytuacji, pośpieszenie z
dobrym słowem i konkretną pomocą. W ten sposób możemy lepiej przygotować się na
spotkanie z Bogiem, który z miłości do nas stał się Człowiekiem i narodził się
w Betlejem” (Abp Stanisław Budzik).
9. Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
Zapraszam
was serdecznie na nasze radosne spotkanie opłatkowe, które odbędzie się w
niedzielę 13 stycznia 2019 roku o godzinie 16.00 w klasztornej herbaciarni –
barze „Karmelek”. Wcześniej o godz. 11.30 sprawowania będzie Msza Święta w
intencji chorych z modlitwą o uzdrowienie duszy i ciała.
Z modlitwą
i darem Chrystusowego błogosławieństwa od ołtarza Matki Bożej Bolesnej - o.
Piotr O. Carm.
Obory - Karmel, dnia 2
grudnia 2018 r.
|