Droga
Rodzino Matki Bolesnej!
Drodzy
w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
1. Zbliżający się „czas Adwentu i
przygotowanie do Świąt Narodzenia Pańskiego daje nam wiele możliwości, aby
okazać naszym bliźnim kochające serce, pomocną dłoń, zrozumienie ich trudnej
sytuacji, pośpieszenie z dobrym słowem i konkretną pomocą. W ten sposób możemy
lepiej przygotować się na spotkanie z Bogiem, który z miłości do nas stał się
Człowiekiem i narodził się w Betlejem” (Abp
Stanisław Budzik).
Aby
dobrze przeżyć ten czas niezbędne jest wyciszenie. Bardzo szybkie tempo
codziennego życia utrudnia nasze relacje z Panem Bogiem i czyni duże
spustoszenie we właściwym odnoszeniu się do bliźnich. Podejmijmy trud przeżycia
tegorocznego Adwentu w klimacie wewnętrznej i zewnętrznej ciszy,
która jest warunkiem prawdziwej modlitwy serca i naszego spotkania z Bogiem. Do
tego zachęca nas św. Jan od Krzyża mówiąc: „Jedno
Słowo wypowiedział Ojciec, którym jest Jego Syn, i to Słowo wypowiada
nieustannie w wieczystym milczeniu; w milczeniu też powinna słuchać go dusza”.
Takiej właśnie pięknej postawy milczenia i słuchania, otwartości i pełnego
miłości oddania Bogu, uczy nas Św. Józef z Nazaretu, któremu jako Wspólnota
„Pieta” pragniemy w szczególny sposób dedykować i poświęcić Rok 2020.
2. „Ite ad Joseph!” (Idźcie do
Józefa) – te łacińskie słowa można niekiedy przeczytać pod obrazem
Żywiciela Syna Bożego i Przeczystego Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny.
Idźcie
do Józefa! Do tego, drodzy bracia i siostry, zachęca nas 150. rocznica
ogłoszenia św. Józefa „Patronem Kościoła Katolickiego”, którą obchodzić
będziemy w przyszłym Roku Pańskim.
Gdy nadeszły trudne czasy dla
Kościoła, Pius IX, „chcąc zawierzyć go szczególnej opiece świętego Patriarchy,
ogłosił Józefa «Patronem Kościoła katolickiego»”.
Papież
Bł. Pius IX (1846-1878) w Dekrecie Quemadmodum
Deus z 8 grudnia 1870 roku ogłaszającym św. Józefa Patronem Kościoła katolickiego napisał: „W
Starym Testamencie Bóg ustanowił Józefa, syna patriarchy Jakuba, rządcą Egiptu,
aby przechowywał zboże na pożywienie ludu swego. Gdy zaś wypełniły się czasy
miłosierdzia Bożego nad ludźmi, gdy miał zesłać na ziemię Jednorodzonego Syna
swego, wybrał innego Józefa, którego pierwszy był tylko obrazem, i uczynił go
panem i książęciem swego domu i skarbów swoich. A Józef zaślubił Niepokalaną
Najświętszą Pannę, z której za sprawą Ducha Świętego narodził się Pan nasz
Jezus Chrystus i był domniemanemu ojcu swemu posłuszny. Tego zatem, którego
tylu królów, patriarchów i proroków pragnęło widzieć, św. Józef nie tylko
oglądał, ale z Nim rozmawiał i z ojcowską pieczołowitością piastował na rękach
swoich, karmił z pracy rąk własnych Przedwieczne Słowo Wcielone, Chleb
Anielski, z nieba zesłany dla wszystkich na życie wieczne. Godność tę, jakiej
Bóg udzielił najwierniejszemu słudze swemu, Kościół św. zawsze czcił i
wychwalał, a po Najświętszej Pannie najgorętszym św. Józefa otaczał
uwielbieniem, uciekając się do niego w największych potrzebach i
niebezpieczeństwach”.
Papież
Leon XIII w roku 1889 wydaje List Quamquam
pluries, w którym wysławia św. Józefa, jako wzór dla ojców rodzin i dla
robotników. Stąd też wzięła swój początek piękna modlitwa: "Do Ciebie, o święty Józefie".
Przypomniał
o tym św. Jan Paweł II w swojej adhortacji Redemptoris
Custos z 1989 roku pisząc:
„Już
przed stu laty papież Leon XIII wezwał świat katolicki do modlitwy o opiekę św.
Józefa, patrona całego Kościoła. Encyklika Quamquam pluries odwoływała się do
tej „troskliwości ojcowskiej”, jaką św. Józef „otaczał Dziecię Jezus”, i jako
„Opatrznościowemu Stróżowi Bożej Rodziny” polecała mu całe to „dziedzictwo,
które Jezus Chrystus nabył swoja krwią”. Od tego czasu Kościół błaga o opiekę
św. Józefa „przez tę miłość, która łączyła Go z Niepokalaną Dziewica
Bogurodzicą”, i poleca mu wszystkie swoje troski i zagrożenia wielkie ludzkiej
rodziny.
Dziś
także mamy wiele powodów, aby tak samo się modlić: „Oddal od nas ukochany
Ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia ... przybądź nam łaskawie z pomocą
niebiańską w walce z mocami ciemności ... a jak niegdyś uratowałeś Dziecię
Jezus od niebezpieczeństwa, które groziło Jego życiu tak teraz broń Kościoła
Bożego od wrogich zasadzek i wszelkiej przeciwności”. Dziś też mamy nieustanne
powody do tego, aby św. Józefowi polecać każdego człowieka.
Jest
moim gorącym życzeniem, aby niniejsze przypomnienie postaci św. Józefa odnowiło
w nas także pamięć tej modlitwy, jaką przed stu laty mój Poprzednik polecił do
niego zanosić”.
W
tradycji Kościoła dniem tygodnia w szczególny sposób poświęconym św. Józefowi
jest środa, podobnie jak miesiąc marzec w ciagu roku. W liturgii Kościoła
Uroczystość Św. Józefa obchodzona jest 19 marca, a wspomnienie Św. Józefa
Rzemieślnika 1 maja.
Papież
Benedykt XV przypomina, że „św. Józef jest patronem dobrej śmierci, przy jego
bowiem zejściu obecny był sam Zbawiciel i Matka Najświętsza”.
19
czerwca 2013 roku Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów
wprowadziła imię św. Józefa do wszystkich modlitw eucharystycznych (kanonów)
Mszy Świętej.
3. Wspaniały przykład głębokiego nabożeństwa do św. Józefa znajdujemy w
naszym zakonie karmelitańskim. Do grona wielkich czcicieli Przeczystego Stróża
Dziewicy Maryi należała św. Teresa z Avila (1515-1582), wielka hiszpańska
mistyczka i reformatorka Karmelu, żyjąca w XVI wieku.
Jej
duchowa zażyłość ze Świętym Józefem rozpoczęła się już w zaraniu zakonnego
życia. Teresa w rok po złożeniu ślubów zakonnych ciężko zachorowała i była
bliska śmierci. Miała wtedy zaledwie 18 lat. Po czterech latach odzyskała
zdrowie za pośrednictwem św. Józefa.
W
swej autobiografii napisała: „Widząc się zniedołężniałą w tak młodym wieku,
opuszczoną przez ziemskich lekarzy, postanowiłam uciec się do lekarzy
niebieskich, aby oni mnie uzdrowili, bo gorąco pragnęłam zdrowia. (...) Obrałam
sobie za orędownika i patrona chwalebnego św. Józefa, usilnie polecając się
Jemu. I poznałam jasno, że jak w tej potrzebie, tak i w innych pilniejszych
jeszcze, w których chodziło o [dobro] duszy, Ojciec ten mój i Patron wybawił
mnie i więcej mi dobrego uczynił, niż sama prosić umiałam. On w swej łaskawości
to sprawił, że podniosłam się z łoża boleści i znowu chodzić mogłam”.
Od
tego czasu cześć, ufność i miłość Teresy do św. Józefa wzrastały. Święty nigdy
nie zawiódł pokładanych w nim nadziei. Wraz z rozwojem życia wewnętrznego i
dążeniem do świętości duchowy związek Teresy ze św. Patriarchą zacieśniał się.
Teresa starała się odwdzięczyć swemu Opiekunowi. Jego święta liturgiczne
obchodziła z największym pietyzmem.
Nazywała
go swoim Panem, Opiekunem, Patronem, Orędownikiem. Pewnego dnia po Komunii św.
Teresa miała objawienie, w którym Chrystus zobowiązał ją do rychłego założenia
reformowanego klasztoru karmelitanek, „który ma być pod wezwaniem św. Józefa”.
Teresa,
ufna w pomoc i opiekę św. Patriarchy, przeprowadziła dzieło reformy zakonu
karmelitańskiego. Spośród 17 klasztorów przez siebie założonych, 11 domów
poświęciła czci św. Józefa. Na wszystkie fundacje woziła ze sobą figurę św.
Józefa, przechowywaną dotąd w Avila. We wszystkich klasztorach zaprowadziła
szczególny kult św. Patriarchy. W każdym z nich musiał się znajdować Jego
ołtarz.
Przy
głównych bramach klasztoru ustawiała figury św. Józefa i Matki Bożej. Mieli oni
bronić głównych wejść do klasztoru. W liście pisanym 5 lutego 1571 roku do
Alfonsa Ramireza Święta przynaglała, aby Jakub Ortiz „nie ociągał się tak długo
z postawieniem figury Pana mojego św. Józefa nad bramą kościoła” w Toledo.
Teresa zobowiązuje swoje siostry: „Miejcie nabożeństwo do św. Józefa, bo on
wiele może”.
Wszystkich
zaś zachęca i przekonuje: „Nie pamiętam, bym kiedykolwiek aż do tej chwili
prosiła go o jaką rzecz, której by mi nie wyświadczył. Jest to rzecz
zdumiewająca, jak wielkie rzeczy Bóg mi uczynił za przyczyną tego chwalebnego
Świętego, z ilu niebezpieczeństw na ciele i na duszy mnie wybawił. Innym
świętym, rzec można, dał Bóg łaskę wspomagania nas w tej lub owej potrzebie,
temu zaś chwalebnemu Świętemu, jak o tym wiem z własnego doświadczenia, dał
władzę wspomagania nas we wszystkim (...). Przekonali się o tym i inni, którym
poradziłam, aby się jemu polecili i coraz więcej jest już takich, którzy go
czczą i wzywają, doznając na sobie tej prawdy. (...) Pragnęłabym wszystkich
pociągnąć do pobożnej czci tego chwalebnego Świętego”.
Siostry
karmelitanki wiernie zachowywały przykład i naukę swej Matki. Do naszych czasów
we wszystkich klasztorach karmelitanek utrzymuje się nabożeństwo do św. Józefa.
Za
przykładem św. Teresy poszli również bracia karmelici. Przeczysty Oblubieniec
NMP i Obrońca Chrystusa patronuje i strzeże także polskiej prowincji zakonu
karmelitów. Zgodnie z tradycją w dniu jego święta 19 marca bracia składają w
Krakowie swoje śluby wieczyste czystości, ubóstwa i posłuszeństwa.
We
wszystkich naszych kościołach, sanktuariach i klasztorach nasz Święty Patron ma
swój ołtarz z obrazem czy figurą. Na wyróżnienie zasługuje drewniany zabytkowy
kościółek św. Józefa w Baborowie w diecezji opolskiej. Także w naszym oborskim
kościele mamy ołtarz poświęcony św. Józefowi, wykonany w połowie XVIII wieku.
Na tym ołtarzu po lewej stronie obrazu św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus na
rękach widoczna jest duża figura świętej Teresy z Avila. A 300 lat temu, w roku
1717, przy oborskim kościele erygowano nawet Bractwo św. Józefa.
Należy
podkreślić, że kult Opiekuna Pana Jezusa i Przeczystego Stróża Dziewicy z
Nazaretu był w zakonie karmelitów zawsze głęboko obecny.
4. W tym miejscu pragnę wspomnieć o. Alberta Urbańskiego, karmelitę, wybitnego
polskiego józefologa, urodzonego w 1911 roku blisko oborskiego klasztoru w
niedalekim Frankowie k. Zbójna.
Na
początku drugiej wojny światowej został wywieziony razem z innymi karmelitami
do hitlerowskiego obozu zagłady w Dachau. Tam razem z błogosławionym ojcem
Hilarym Pawłem Januszewskim, przeorem karmelitów z Krakowa, złożył heroiczne
świadectwo wiary i miłości bliźniego idąc dobrowolnie z posługą kapłańską na
sąsiednie bloki konających współwięźniów zarażonych tyfusem plamistym.
Tam
także razem z innymi kapłanami i zakonnikami doświadczył szczególnej opieki i
cudownego ocalenia życia za przyczyną św. Józefa, Obrońcy Chrystusa i Opiekuna Kościoła
Świętego. 75. rocznicę tego wydarzenia wspominać będziemy w kwietniu 2020 roku.
Pod
koniec drugiej wojny światowej, kiedy władze hitlerowskie zrozumiały
beznadziejność sytuacji, w jakiej znalazła się Rzesza, usiłowały zacierać,
chociaż w części, rozmiary popełnionych zbrodni. Likwidowano więc obozy
zagłady, dokonywano masowych egzekucji. Dnia 14 kwietnia 1945 roku Himler
skierował do komendanta obozu pismo z rozkazem, by żaden żywy więzień nie wpadł
w ręce Aliantów. Maszerująca z Freimanu niemiecka dywizja „Wikinga” miała dnia
29 kwietnia 1945 roku o godzinie 21 – ej zgładzić cały obóz w Dachau.
Więźniowie mieli być wystrzelani z karabinów maszynowych, zaś obóz miano spalić
granatami i miotaczami ognia.
W
tym krytycznym czasie, kiedy więźniowie stali już u progu wyzwolenia, a każdej
chwili mogli ulec zagładzie, kiedy na ludzką pomoc wcale nie mogli liczyć, za
zachętą grupy kapłanów, więźniów obozu, powzięto myśl oddania się w opiekę św.
Józefowi, by za Jego przemożnym orędownictwem uzyskać od Boga cud wyzwolenia.
Po odprawieniu 9 – dniowej nowenny, dnia 22 kwietnia 1945 roku, w uroczystość
opieki św. Józefa (według dawnego kalendarza liturgicznego), dokonano wspólnego
uroczystego aktu oddania się św. Józefowi oraz złożono przyrzeczenie odbycia w
rok po szczęśliwym powrocie do kraju zbiorowej pielgrzymki do cudownego obrazu
św. Józefa w Kaliszu, szerzenia czci św. Józefa i stworzenia Dzieła
Miłosierdzia pod Jego wezwaniem.
Po
tym akcie oddania się w opiekę św. Józefa, władze obozowe dwukrotnie zarządzały
ewakuację całego obozu, która jednak z jakichś powodów nie doszła do skutku.
Modlono się nieustannie i hitlerowcom nie udało się wyprowadzić więźniów za
obóz. Taka ewakuacja równałaby się ich śmierci: wygineliby albo z głodu i
wycieńczenia, albo od różnych chorób, lub też od kuli esesmana. Pan Bóg za
wstawiennictwem św. Józefa zachował ich też od całkowitej zagłady w samym
obozie, której miała dokonać dywizja „Wikinga”. Niespodziewanie tego dnia tj.
29 kwietnia 1945 roku o godzinie 17.25 nastąpiło oswobodzenie obozu
koncentracyjnego w Dachau przez mały oddział 22 żołnierzy 7 – mej Armii
Amerykańskiej. Hitlerowska Dywizja „Wikinga” mając wykonać egzekucję na 32
tysiącach więźniów spóźniła się trzy i pół godziny. W drodze napotkała na silny
oddział amerykański, z którym musiała stoczyć przegraną walkę. O. Albert i inni
kapłani swoje ocalenie przypisywali zawsze szczególnej opiece i interwencji św.
Józefa. Wypełnili też wszystko co jemu ślubowali.
W
referacie wygłoszonym w Kaliszu 28 kwietnia 1970 roku, O. Albert Urbański
powiedział: „W liczbie ocalałych znajdowało się ponad ośmiuset duchownych
polskich. Oswobodzenie obozu nastąpiło na kilka godzin przed planowanym przez
władze hitlerowskie zgładzeniem więźniów i spaleniem zamieszkałego przez nich
terenu. Można zaryzykować twierdzenie, że fakt ten nosił cechy niezwykłej
interwencji Opatrzności Bożej. Świadkowie i uczestnicy tego wydarzenia byli i
są najgłębiej przekonani o niezwykłości tego faktu i swoje ocalenie przypisują
wstawiennictwu św. Józefa”.
W
dalszej części swego referatu o. Urbański (zmarły
1 marca 1985 roku w Krakowie) mówił: „My, księża polscy byliśmy i jesteśmy
przekonani, że ocalenie uprosił nam św. Józef, do którego ustawicznie
zwracaliśmy się z prośbą o ratunek. Wierzyliśmy zawsze, że tak, jak niegdyś
uratował Syna Bożego przed siepaczami Heroda, tak i nas, którzy jesteśmy
członkami Mistycznego Ciała Chrystusa, uratuje przed oprawcami hitlerowskimi.
Bóg nie zawiódł naszej ufności. W przedziwnej mądrości swojej tak pokierował
wypadkami i czynami ludzkimi, że ich rezultatem stało się zwycięstwo prawdy i
ocalenie skazanych na zagładę”.
Drodzy
Moi! To świadectwo jest dla nas źródłem ogromnego umocnienia i pociechy,
szczególnie w sytuacjach które po ludzku wydają się beznadziejne, i zachętą do
pielęgnowania głębokiego i pełnego ufności nabożeństwa do św. Józefa, wiernego
Stróża i Obrońcy Dzieciątka Jezus, naszych rodzin i całego Kościoła.
W
mojej pracy magisterskiej z 1990 roku napisałem: „O. Albert Urbański, nosząc w
pamięci bolesne doświadczenia wojenne, rozumiał doskonale, że prawdziwe
odrodzenie moralne i religijne narodu rozpoczyna się i kształtuje w rodzinach.
To od ich zdrowia moralnego i religijnego zależą przede wszystkim przyszłe losy
narodu i całego świata. Dlatego, obok Matki Bożej, tak wiele miejsca poświęcił
osobie i roli św. Józefa, ukazując Go przede wszystkim jako wzór do
naśladowania. W nabożeństwie do św. Józefa widział skuteczną pomoc do
zachowania i umacniania prawdziwej wiary oraz czystości obyczajów”.
5. Drodzy bracia i siostry! Wspomnijmy jeszcze o św. Bracie Andrzeju i
największym na świecie sanktuarium św. Józefa w Montrealu (Kanada).
Kim
był brat Andrzej? Jakie było jego życie? Alfred Bessette – tak nazywał się brat
Andrzej - urodził się w 1854 r., nie miał łatwego dzieciństwa. Wcześnie stracił
rodziców, dlatego też w 12. roku życia zaczął pracować na swoje
utrzymanie, mimo bardzo słabego zdrowia. Jednak była to droga przygotowująca go
do przyszłej misji.
Szczególną
cześć do św. Józefa przekazał Alfredowi proboszcz parafii Saint-Cesaire. Bardzo
szybko cześć ta przerodziła się w miłość. Odtąd całe życie starał się
naśladować św. Józefa i szerzyć nabożeństwo do niego.
W wieku
25 lat Alfred Bessette wstępuje do Zakonu Świętego Krzyża i przyjmuje imię
Andrzej. Podejmuje różne obowiązki, dużo czasu spędza na modlitwie, odznacza
się posłuszeństwem i pobożnością.
Zakon
Świętego Krzyża prowadził wówczas College dla chłopców, do którego brat
Andrzej, po skończeniu nowicjatu, został posłany jako furtian. Szkoła była
wybudowana na zachodnim stoku Mount Royal. Brat Andrzej często modlił się
w nocy na tej górze ze względu na panującą tam ciszę. Ukrył tam nawet
medalik ze św. Józefem i modlił się o możliwość wykupienia tego
kawałka ziemi, aby oddawano tam cześć Opiekunowi Jezusa. I rzeczywiście
z czasem postawiono tam oratorium, ale bardzo szybko okazało się ono za
małe ze względu na licznie przybywających pielgrzymów i chorych. Dziś stoi
tam największa na świecie bazylika poświęcona św. Józefowi, którą odwiedza
rocznie blisko 2 miliony pielgrzymów i chorych.
Brat
Andrzej stał się prawdziwym apostołem św. Józefa. Miał niesłychany dar
przywoływania Cieśli z Nazaretu, przeciwstawiając jego życie pełne
posłuszeństwa, uległości i prób, duchowi dumy i zmysłowości
panującemu w obecnym świecie. O św. Józefie i całej Najświętszej
Rodzinie opowiadał swobodnie i z prostotą, jakby mówił o swoim
przodku. Modlił się do niego tak, jakby z nim rozmawiał.
Przy
powstałym oratorium św. Józefa potrzebny był kapłan. Został nim mianowany
ojciec Adolf Clement, który zrezygnował z profesury ze względu na grożącą
mu utratę wzroku. Pewnego wieczoru wyraził bratu Andrzejowi pragnienie, że
chciałby służyć oratorium, ale nie jest już w stanie czytać brewiarza
i z trudem czyta mszał podczas odprawiania Mszy św. Na co brat
Andrzej odpowiedział z prostotą, że jutro będzie mógł czytać swój
brewiarz. Ku wielkiemu zdumieniu okulisty ów Ojciec mógł służyć oratorium
jeszcze przez 25 lat.
Br.
Andrzej wychodząc codziennie po pocztę odwiedzał chorych. Brał ze sobą nieco
oleju z lampki płonącej przed figurą św. Józefa w zakonnej kaplicy
i pocierał nią obolałe miejsca, co skutkowało uzdrowieniami. Zawsze wtedy
powtarzał, że to nie on uzdrawia, tylko św. Józef. Brat Andrzej żył w nieustannym
towarzystwie Opiekuna Jezusa.
Po
zwolnieniu z obowiązku furtiana w Notre Dame College, gdzie pracował
przez 40 lat, dalej ofiarnie poświęcał się chorym. Odszedł do Pana
w opinii świętości w wieku 92 lat. Jego kanonizacji dokonał papież
Benedykt XVI w dniu 17 października 2010 roku na Placu św. Piotra w Rzymie.
Drodzy
bracia i siostry! Ojcowskiej opiece i orędownictwu Św. Józefa, którego w
litanii przyzywamy, jako „nadzieję chorych”, „pociechę nieszczęśliwych” i
„patrona umierających” zawierzm całą naszą Wspólnotę i posługę cierpiącym.
6. Błażej Tobolski w artykule „Ten, który wierzy” napisał: „Wraz z
rozwijającym się nabożeństwem do św. Józefa rozpoczęły się też objawienia tego
świętego, które zostały uznane przez Kościół jako nadprzyrodzone. Jednym z
bardziej znanych jest objawienie św. Józefa z Cotignac we Francji. 7 czerwca
1660 r. około południa młody pasterz Gaspard Ricard pasł swoją trzodę na
wzgórzu Bessillon. W strasznym upale, wycieńczony z pragnienia, ujrzał
mężczyznę, który wskazując na skałę, powiedział: „Jestem Józef. Podnieś skałę,
a będziesz pił”. Gaspard odsunął skałę i zauważył źródło. Kiedy przybyli potem
na to miejsce okoliczni mieszkańcy stwierdzili, że skała była tak ciężka, iż
nawet kilka osób nie było w stanie jej ruszyć. Miejsce to stało się bardzo
znane we Francji – do dziś przybywają do niego pielgrzymi – a wiele osób
znalazło tam uzdrowienie ze swoich dolegliwości. Jak zauważają teolodzy, ową
ciężką skałą zasłaniającą Źródło Życia są grzechy i nieposłuszeństwo Bogu, a
„ruszyć” ją możemy z pomocą św. Józefa.
Mniej
więcej w tym samym czasie św. Józef objawił się też w naszej ojczyźnie. Ukazał
się w pobliżu Kalisza choremu człowiekowi o nazwisku Stobienia, któremu obiecał
uzdrowienie. Najpierw jednak zażądał, aby chory poprosił o namalowanie obrazu
Świętej Rodziny według jego wskazań z inskrypcją: „Idźcie do Józefa” i umieścił
go w kolegiacie w Kaliszu. Wówczas chory odzyskał zdrowie. Do łaskami słynącego
wizerunku zaczęli przybywać liczni pielgrzymi, a obecnie kaliskie sanktuarium
jest jednym z bardziej znanych miejsc szczególnego działania św. Józefa.
Także 13 października 1917
r., podczas ostatniego objawienia w Fatimie, Matka Boża wskazuje na św. Józefa,
który pojawia się z Jezusem w geście błogosławienia światu. – Wydaje się, że
jest to zapowiedź specjalnej misji tego świętego w naszych czasach.
Potwierdzeniem tego mogą być uznane ostatnio przez Kościół jako nadprzyrodzone
objawienia św. Józefa w Brazylii, w miejscowości Itapiranga, w stanie Amazonas
– przyznaje ks. dr Andrzej Latoń, prezes Polskiego Studium Józefologicznego.
Tam
wszystko zaczęło się w 1994 r. od objawień Matki Bożej (uznanych przez
miejscowego biskupa w 2010 r.), które miał 22-letni Edson Glauber. Tak jak w
Fatimie, w Itapiranga – położonej jakieś półtora tysiąca kilometrów na
południowy zachód od Rio de Janeiro – Maryja zapowiadała wcześniej, że objawi
się św. Józef z ważnym przesłaniem od Boga dla dobra Kościoła i rodzin całego
świata. Edsonowi objawił się również Jezus, który powiedział: „Chcę, aby każde
z Moich dzieci, w całym świecie, miało nabożeństwo do Serca Mojego Przeczystego
Ojca. Tą drogą otrzymacie niezliczone łaski. Niech wszyscy ludzie wiedzą, że
przyzywając Święte imię Mojego Ojca Józefa, sprawiają, że całe piekło drży!”. 1
marca 1998 r. ukazał mu się natomiast św. Józef z Dzieciątkiem Jezus, mówiąc
m.in.: „Mój drogi synu, Nasz Pan przysyła mnie tutaj, aby mówić wam o
błogosławieństwach, które wszyscy wierzący otrzymują przez moje pośrednictwo.
Jestem Józef i moje imię znaczy «ten, który wierzy». Dzięki nabożeństwu do
mojego Przeczystego Serca wiele dusz zostanie uwolnionych spod ręki diabła.
Ponieważ byłem sprawiedliwy, napełnię łaskami i cnotami wszystkich, którzy będą
uciekali się do mojego Przeczystego Serca, a ja sprawię, aby postępowali oni
każdego dnia na drodze świętości. To jest orędzie, które pragnę wam dzisiaj
dać”.
Drodzy
Moi! Zatrzymajmy się przez chwilę przy słowach objawienia: „Jestem Józef i moje
imię znaczy «ten, który wierzy”.
Św.
Jan Paweł II w encyklice „Redemptoris Custos” poświęconej św. Józefowi pięknie
napisał: „wiara Maryi spotyka się z wiarą Józefa. Jeśli po zwiastowaniu
Elżbieta powiedziała o Niej: „błogosławiona, która uwierzyła” (por. Łk 1, 45) -
to w pewien sposób można by błogosławieństwo to odnieść również do Józefa,
ponieważ odpowiedział on twierdząco na słowo Boga, przekazane mu w
rozstrzygającym momencie. Józef wprawdzie nie odpowiedział na słowa
zwiastowania słowami, tak jak Maryja, natomiast „uczynił tak, jak mu polecił
anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie” (Mt 1, 24). To, co uczynił, było
najczystszym „posłuszeństwem wiary” (por. Rz 1, 5; 16, 26; 2 Kor 10, 5-6).
Można
powiedzieć, iż to, co uczynił Józef, zjednoczyło go w sposób szczególny z wiarą
Maryi: przyjął on jako prawdę od Boga pochodzącą to, co Ona naprzód przyjęła
przy zwiastowaniu. Uczy Sobór: „Bogu objawiającemu należy okazać «posłuszeństwo
wiary» ... przez które człowiek z wolnej woli powierza się Bogu, okazując
«pełną uległość rozumu i woli wobec Boga objawiającego»”. Powyższe słowa, które
mówią o najgłębszej istocie wiary, odnoszą się w całej pełni do Józefa z
Nazaretu. (…)
Można
też powiedzieć, że Józef jest pierwszym, który uczestniczy w wierze
Bogarodzicy. Uczestnicząc, wspiera swą Oblubienicę w wierze Bożego
zwiastowania. Józef jest też pierwszym, którego Bóg postawił na drodze tego
„pielgrzymowania przez wiarę”, w którym Maryja - zwłaszcza od czasu Kalwarii i
Pięćdziesiątnicy - będzie „najdoskonalej przodować”.
Droga
własna Józefa - Jego pielgrzymowanie przez wiarę - zakończy się wcześniej;
zanim Maryja stanie u stóp krzyża na Golgocie, a po odejściu Chrystusa do Ojca
- znajdzie się w wieczerniku jerozolimskiej Pięćdziesiątnicy, w dniu objawienia
się światu Kościoła narodzonego w mocy Ducha Prawdy. Jednakże droga wiary
Józefa podąża w tym samym kierunku, pozostaje w całości określona tą samą
tajemnicą, której Józef - wraz z Maryją - stał się pierwszym powiernikiem.
Wcielenie i Odkupienie stanowią organiczną i nierozerwalną jedność, w której
„plan objawienia urzeczywistnia się przez czyny i słowa wewnętrznie z sobą
powiązane”. Właśnie ze względu na tę jedność, papież Jan XXIII, który żywił
wielkie nabożeństwo do św. Józefa, polecił w rzymskim kanonie Mszy świętej -
tej wiecznej Pamiątki Odkupienia - wspominać imię Józefa obok imienia Maryi
przed Apostołami, Papieżami i Męczennikami”.
Św.
Józef w objawieniu przekazanym w Itapiranga obiecał także, że "wszyscy,
którzy będą czynić dobro najbardziej potrzebującym - szczególnie chorym i
umierającym, których pocieszam i ochraniam - otrzymają w ostatnim momencie
życia łaskę dobrej śmierci. Ja sam będę prosił o dusze [dobroczyńców] mojego
Syna - Jezusa - wraz z moją małżonką, Najświętszą Maryją. Pocieszymy ich w
ostatnich godzinach na ziemi, będziemy przy nich wtedy obecni, a oni spoczną w
pokoju naszych serc". W przesłaniu świętego Józefa zawarta była
również obietnica, że wszyscy grzesznicy, "nawet ci, którzy popełnili
najgorsze grzechy, mogą ufać w Bożą miłość i przebaczenie, a także i we mnie, w
moje wsparcie".
W
objawieniach św. Józefa zawarte były także ostrzeżenia. Jak mówił Oblubieniec
Matki Bożej "grzech rozprzestrzenia się niezwykle silnie! Ludzie dali się
prowadzić przez najbardziej podstępne zakusy diabła. Wróg zbawienia pragnie
zniszczyć wszystkie dusze (…)".
Św.
Józef podkreślił, że ulubionym środkiem Złego do sprowadzenia dusz na manowce
są grzechy przeciwko cnocie czystości - szczególnie umiłowanej przez Stwórcę.
Diabeł stara się w ten sposób zniszczyć obraz i podobieństwo Boże wyryte w
ludzkiej duszy. Lekarstwem na te pokus jest kult św. Józefa i jego
Najczystszego Serca. Osobom korzystającym z tego lekarstwa, ziemski ojciec
Chrystusa obiecał wsparcie i ochronę. – „Wezwanie mego imienia wystarczy, by
zmusić demony do ucieczki” - powiedział.
Jak
zauważa Joseph Pronechen z National Catholic Register, ta diagnoza moralnej
kondycji świata była negatywna już wtedy (w 1998 r.), mimo, że degeneracja nie
posunęła się jeszcze tak daleko jak obecnie. Trudno się z tym nie zgodzić. Od
1998 r. upłynęło „jedynie” 21 lat, jednak świat zmienił się nie do poznania. W
1998 r. w żadnym kraju cywilizowanego świata nie było tak zwanych małżeństw
homoseksualnych. Trzy lata później zalegalizowała je Holandia. Obecnie
homo-śluby są legalne aż w 20 krajach świata i liczba ta stale rośnie. Ponadto
w 1998 r. na całym świecie niedopuszczalna była eutanazja. Dopiero w 2002 r.
Holandia uznała ją jako pierwsze nowoczesne państwo. Obecnie ta forma grzechu
przeciwko V Przykazaniu dopuszczalna jest w 5 krajach. Kilka kolejnych
dopuszcza wspomagane samobójstwa.
W
swoich objawieniach św. Józef mówił o tragicznych konsekwencjach
nieposłuszeństwa ludzkości Bożemu prawu. - Bóg pozwala ludziom podążać własnymi
ścieżkami, by pokazać im, że bez Niego nigdy nie będą szczęśliwi. Pozwala
ludziom na cierpienie, by pokazać konsekwencje grzechu (...) – mówił św. Józef
w brazylijskich objawieniach.
Pomimo
rozprzestrzeniania zła, istnieje nadzieja dla wszystkich żyjących w grzechach
ciężkich, nawet tych najpoważniejszych. Miłosierny Bóg oczekuje bowiem na
grzeszników i pragnie im przebaczyć. Zwątpienie w możliwość uzyskania
odpuszczenia grzechów to kolejne szatańskie kłamstwo, podkreślał ziemski ojciec
Pana Jezusa. Ponadto w pierwszą środę marca 1998 r. św. Józef powiedział, że
osoby polegające na jego wstawiennictwie, mogą w pierwsze środy miesiąca liczyć
na niezwykłe łaski.
Zdaniem
ks. Andrzeja Latonia, szczególną dziś rolę św. Józefa dobrze ukazał św. Jan
Paweł II, nazywając go wprost „Patronem Kościoła naszych czasów”. – Taki dał
właśnie tytuł ostatniemu rozdziałowi swojej adhortacji Redemptoris Custos [Opiekun Zbawiciela] poświęconej św. Józefowi.
Pisze w nim też między innymi: „Bóg w naszych czasach odsłania tajemnicę
Józefa, aby uczyć nas, jak być dzisiaj dla świata świadkami Ewangelii Życia i
Miłości”.
7. Najmilsi bracia i siostry!
Pamiętajmy,
aby codziennie (o godz. 17.40) jednoczyć się duchowo odmawiając koronkę do
siedmiu boleści Maryi za chorych i cierpiących, oraz we Mszy Świętej za chorych
odprawianej przy ołtarzu Matki Bożej Bolesnej w Oborach w każdą drugą niedzielę
miesiąca o godz. 11.30. Trwajmy wiernie przy Maryi stojącej pod krzyżem swego
najmilszego Syna. Rozpoznajmy Go w naszych cierpiących braciach i siostrach. Poprzez
naszą modlitwę, gesty dobroci i ofiarowany usmiech bądźmy dla nich świadkami
Jej matczynej bliskości i czułej miłości.
8. Wiosenny Dzień Skupienia dla naszej Wspólnoty odbędzie się tradycyjnie
w Niedzielę Zesłania Ducha Świętego 31 maja 2020 roku. Spotkanie rozpocznie się
Eucharystią o godz. 11.30, a zakończy Agapą o godz. 16.00. W Dniu
Pięćdziesiątnicy pragniemy zgromadzić się w Oborskim Wieczerniku, aby trwać
jednomyślnie na modlitwie razem z Maryją, Matką Jezusa i prosić o nowe wylanie
Ducha Pocieszyciela i Jego dary dla naszej Wspólnoty i dla każdego z nas.
9. Wspólnota „Pieta” wyrosła i rozwija się w klimacie duchowości Karmelu
i sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach. Należymy do wielkiej Rodziny
Karmelitańskiej o czyn nieustannie przypomina nam brązowy szkaplerz Maryi
zdobiący nasze piersi. Zapraszam was już dzisiaj na XXI Ogólnopolskie Spotkanie
Rodziny Karmelitańskiej w Oborach, które odbędzie się w sobotę 11 lipca 2020
roku w godz. 10.00 – 19.00.
Uroczystej
Eucharystii o godz. 12.00 przewodniczyć będzie Ks. Abp. Mieczysław Mokrzycki,
Metropolita Lwowski.
10. Rekolekcje dla Wspólnoty Miłości Matki Bożej Bolesnej odbędą się w
dniach 11 – 15 września 2020 roku (piątek – wtorek). Tradycyjnie w dniu 15
września obchodzić będziemy nasze patronalne święto. Najserdeczniej zapraszam
was wszystkich do wspólnego radosnego świętowania w Oborskim Domu Maryi.
11. Zachęcam do uważnej lektury Listów do Wspólnoty i Rozważań
znajdujących się na stronie internetowej naszego sanktuarium w zakładce
Wieczernik i w zakładce Rozważania.
12. Pamiętajmy także o Mszy Świętej sprawowanej 25 – dnia każdego miesiąca
w intencji Wspólnoty „Pieta”. Tego dnia do Bezkrwawej Ofiary Chrystusa
składanej na ołtarzu w Oborach dołączmy nasze modlitwy i osobiste akty ofiarnej
miłości w intencji całej Wspólnoty.
13. W sobotę 27 czerwca 2020 r. odbędzie się w naszym sanktuarium
spotkanie modlitewno – ewangelizacyjne (10.00-19.30), otwarte dla wszystkich,
które już po raz siódmy poprowadzi o. James Manjackal MSFS z Indii. Zapraszam
was serdecznie do udziału i posługi na tym spotkaniu, które gromadzi zawsze
wielu pielgrzymów z całej Polski, szczególnie ludzi chorych.
14. Najmilsi bracia i siostry!
Zapraszam
was serdecznie na nasze radosne spotkanie opłatkowe, które odbędzie się w
niedzielę 12 stycznia 2020 roku o godzinie 16.00 w klasztornej herbaciarni –
barze „Karmelek”. Wcześniej o godz. 11.30 sprawowania będzie Msza Święta w
intencji chorych z modlitwą o uzdrowienie duszy i ciała.
Kończąc
mój list jeszcze raz zwracam się do Was z serdeczną zachetą: „Ite ad Joseph!” - Idźcie do Józefa!
Z wdzięczną
pamięcią w modlitwie przed Jego wizerunkiem w Oborskim Sanktuarium i darem Chrystusowego
błogosławieństwa + od ołtarza Matki Bożej Bolesnej - o. Piotr O. Carm.
Obory – dnia 1 listopada A. D. 2019
Litania do św. Józefa
Opiekuna Najświętszej Rodziny
Kyrie eleison, Christe eleison,
Kyrie eleison,
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże – zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata, Boże – zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże – zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże – zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo – módl
się za nami.
Święty Józefie - módl
się za nami.
Przesławny potomku Dawida
Światłości Patriarchów
Oblubieńcze Bogarodzicy
Przeczysty Stróżu Dziewicy
Żywicielu Syna Bożego
Troskliwy Obrońco Chrystusa
Głowo Najświętszej Rodziny
Józefie najsprawiedliwszy
Józefie najczystszy
Józefie najroztropniejszy
Józefie najmężniejszy
Józefie najposłuszniejszy
Józefie najwierniejszy
Zwierciadło sprawiedliwości
Miłośniku ubóstwa
Wzorze pracujących
Ozdobo życia rodzinnego
Opiekunie dziewic
Podporo rodzin
Pociecho nieszczęśliwych
Nadziejo chorych
Patronie umierających
Postrachu duchów piekielnych
Opiekunie Kościoła świętego
Baranku Boży, który gładzisz
grzechy świata – przepuść nań Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata – wysłuchaj nas Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata – zmiłuj się nad nami.
K: Ustanowił go panem domu swego.
W: I zarządcą wszystkich posiadłości swoich.
Módlmy się:
Boże, Ty w niewysłowionej Opatrzności wybrałeś świętego Józefa na Oblubieńca
Najświętszej Rodzicielki Twojego Syna, spraw, abyśmy oddając mu na ziemi cześć
jako opiekunowi, zasłużyli na jego orędownictwo w niebie. Przez Chrystusa, Pana
naszego. Amen.
Modlitwa do św. Józefa
Do
Ciebie, święty Józefie, uciekamy się w naszej niedoli. Wezwawszy pomocy Twej
Najświętszej Oblubienicy, z ufnością również błagamy o Twoją opiekę.
Przez
miłość, która Cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą Bogurodzicą i przez ojcowską
Twą troskliwość, którą otaczałeś Dziecię Jezus, pokornie błagamy: wejrzyj
łaskawie na dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył Krwią swoją i Twoim
potężnym wstawiennictwem dopomóż nam w naszych potrzebach.
Opatrznościowy
Stróżu Bożej Rodziny, czuwaj nad wybranym potomstwem Jezusa Chrystusa. Oddal od
nas, ukochany Ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia.
Potężny
nas Wybawco, przyjdź nam łaskawie z niebiańską pomocą w tej walce z mocami ciemności,
a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus z niebezpieczeństwa, które groziło Jego
życiu, tak teraz broń Świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i od
wszelkiej przeciwności.
Otaczaj
każdego z nas nieustanną opieką, abyśmy, za Twoim przykładem i Twoją pomocą
wsparci, mogli żyć świątobliwie, umrzeć pobożnie i osiągnąć wieczną
szczęśliwość w niebie. Amen.
Modlitwa osobistego oddania
się pod opiekę Św. Józefa
Święty
Józefie, mój najmilszy Ojcze, po Jezusie i Maryi najdroższy mojemu sercu, Tobie
się powierzam i oddaję, jak powierzyli się Twej opiece Boży Syn i Jego
Przeczysta Matka.
Przyjmij
mnie za swoje dziecko, bo ja na całe życie obieram Cię za Ojca, Opiekuna,
Obrońcę i Przewodnika mej duszy. O mój najlepszy Ojcze, święty Józefie, prowadź
mnie prostą drogą do Jezusa i Maryi. Naucz mnie kochać wszystkich czystą
miłością i być gotowym do poświęceń dla bliźnich. Naucz walczyć z pokusami
ciała, świata i szatana i znosić w cichości każdy krzyż, jaki mnie spotka.
Naucz pokory i posłuszeństwa woli Bożej.
O
najdroższy święty Józefie, bądź Piastunem mej duszy, odkupionej Krwią
Chrystusa. Czuwaj nade mną, jak strzegłeś Dzieciątka Jezus, a ja Ci przyrzekam
wierność, miłość i całkowite posłuszeństwo, bo ufam, że za Twym wstawiennictwem
będę zbawiony. Nie patrz na moją nędzę, ale dla miłości Jezusa i Maryi przyjmij
mnie pod swą Ojcowską opiekę. Amen.
|