Droga
Rodzino Matki Bolesnej!
Umiłowani
w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
„Na
samym początku – za św. Pawłem - składam dzięki Bogu mojemu za was wszystkich…”
(Rz 1, 8).
I
Od
pierwszych dni marca Polska doświadcza realiów batalii z pandemią koronawirusa
SARS-CoV-2 wywołującym groźną chorobę COVID-19.
„Z
bólem serca przyjmujemy wiadomości o zarażeniu, chorobie i śmierci tysięcy osób
na całym świecie oraz o przebywających w szpitalach zakaźnych w oddaleniu od bliskich
– napisali polscy biskupi w liście do kapłanów na Wielki Czwartek.
Czas,
który teraz przeżywamy, jest dla nas wielką tajemnicą, którą trudno obecnie
odczytać. Ufamy, że w przyszłości lepiej i głębiej ją zrozumiemy. Jednak już
dziś pragniemy ją przeżywać w duchu pokory i wiary.
W
tym duchu odkrywamy bliskość Chrystusa Pana. Doświadczenia, w których
uczestniczymy, są czasem, w którym On jest obecny, działa i przechodzi drogą
Paschy wśród nas i dla nas. (…) Przechodzi z nami przez wielorakie doświadczenia
cierpienia, choroby i śmierci, które budzą w nas lęk i paraliżują. Jezus
wytycza jednak drogę z perspektywą zmartwychwstania i życia – drogę paschalną,
wpisaną w nasz chrzest. Podobnie jak poznali ją apostołowie, tak obecnie
doświadczamy jej my i przeżywamy lęki i opory wobec misterium paschalnego (por.
Mt 16, 22). Jednocześnie ta właśnie Pascha – Jezusa i Kościoła – jest dla nas
podstawowym światłem i zaczynem, by odnowić i przyjąć sens naszego życia i
towarzyszących nam wydarzeń. (…)
W
tym doświadczeniu wiary nie idziemy i nie możemy iść w pojedynkę – każdy zdany
tylko na samego siebie lub na małą grupę osób. Chrystus gromadzi nas wokół
Siebie i obdarowuje nas sobą – Kościołem. Przypomina nam o tym papież
Franciszek: „W obecnej sytuacji pandemii, w jakiej się znajdujemy, żyjąc mniej
lub bardziej odizolowani, jesteśmy zachęceni do odkrycia na nowo i do
pogłębienia wartości komunii jednoczącej wszystkich członków Kościoła.
Zjednoczeni z Chrystusem nigdy nie jesteśmy sami, ale tworzymy jedno Ciało, którego
On jest Głową”.
„Obecny
czas jest weryfikacją autentyczności naszej troski o chorych, ubogich i
starszych, do czego wzywa nas nieustannie Papież Franciszek” – podkreśla Biskup
Płocki Piotr Libera.
„Ten
czas ma wielu bohaterów, bo jak zawsze w sytuacjach granicznych – a z taką
mamy do czynienia – ujawnia się prawda o głębi ludzkiego serca – napisał Biskup
Romuald Kamiński, Przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds.
Duszpasterstwa Służby Zdrowia.
Bohaterami,
którzy zasługują na najwyższe laury są lekarze, pielęgniarki, ratownicy
medyczni, diagności laboratoryjni, farmaceuci, kapelani i wolontariusze –
wszyscy pracownicy placówek medycznych i im pokrewnych. Z narażeniem życia i
bezpieczeństwa swojego i swoich najbliższych, przełamując wewnętrzne lęki i
obawy, wbrew niepokojom, zmęczeniu, ludzkiemu zniechęceniu: są, trwają, służą,
ratują, troszczą się i opiekują, niosą pomoc i wsparcie.
Codzienne
informacje odsłaniają także prawdę o wciąż rosnącej grupie osób chorych w
szpitalach i w domach, osób oczekujących na rozpoznanie ich stanu zdrowia, osób
pozostających w kwarantannie, przeżywających często osamotnienie i lęk.
W
całej Ojczyźnie, w wielu środowiskach, pojawiają się różnorodne inicjatywy
mające wspierać najbardziej utrudzone walką z koronawirusem grupy
i środowiska zawodowe. (…) Bardzo dziękuję za ich podjęcie – pisze Biskup
Kamiński”.
Drodzy
bracia i siostry!
Jako
„Wspólnota Miłości Matki Bożej Bolesnej w służbie chorym i cierpiącym”, bo tak
brzmi pełna nazwa naszej wspólnoty, w szczególny sposób poczujmy się adresatami
tych słów Ks. Biskupa Romualda, wezwanymi do większego zaangażowania w duchowe
i wszelkie możliwe wsparcie tych, którzy znajdują się na pierwszej linii walki
z pandemią i bezpośrednio spotykają się z chorymi, służąc im z ogromnym poświęceniem,
a często narażeniem własnego zdrowia i życia. Także i my, jako Wspólnota
„Pieta” jesteśmy wezwani do objęcia ich naszą duchową adopcją – codzienną serdeczną
modlitwą i wszelkim możliwym wsparciem.
Niech
w tej cichej posłudze duchowego towarzyszenia i nieustannego modlitewnego wspierania
medyków inspiruje nas św. Józef – milczący, jakby niewidoczny, ale przecież tak
bardzo bliski, modlący się nieustannie i przemawiający pokornymi czynami troskliwej
i uważnej miłości. Ojcowskiej opiece i wstawiennictwu św. Józefa, którego w
litanii przyzywamy jako pociechę nieszczęśliwych, nadzieję chorych i patrona
umierających zawierzmy wszystkich chorych, dotkniętych epidemią, ich rodziny oraz
całą Służbę Zdrowia i kapelanów szpitalnych.
Droga
Rodzino matki Bolesnej!
W
tym miejscu pragnę zachęcić Was do włączenia się w inicjatywę „ZAADOPTUJ MEDYKA
I CHOREGO”. Więcej – TUTAJ.
A
jednocześnie gorąco polecam wszystkim do obejrzenia i wysłuchania “REKOLEKCJE
WIELKOPOSTNE DLA PRACOWNIKÓW SŁUŻBY ZDROWIA W ERZE KORONAWIRUSA”, które
wygłosił ks. Andrzej Muszala – TUTAJ.
II
Drodzy
bracia i siostry, pozwólcie, że przywołam teraz niektóre karty z historii
oborskiego sanktuarium.
W
roku 1605 czcigodni małżonkowie Łukasz i Anna Rudzowscy, właściciele Obór,
działając pod natchnieniem Bożym, postanowili ufundować drewniany kościół
i klasztor i obsadzić go zakonnikami. W tym celu umówili się
z konwentem karmelitów w Bydgoszczy. Ojcowie dla przyozdobienia nowej
fundacji przywieźli ze sobą Pietę, czyli figurę M. B. Bolesnej.
Nasza
Pani Oborska zaraz od początku dała wymowny dowód swojej opieki, gdy
w 1605 roku przez samo sprowadzenie swojej cudownej statuy uśmierzyła
zarazę grasującą w Oborach i okolicy. Mówi o tym kronikarz,
powołując się na świadectwo osiemdziesięciu starszych ludzi.
Wreszcie
w 1708 roku, gdy w całym kraju grasowało morowe powietrze, zabierając
tysiące ofiar, najbardziej przecież szerzyło się i najwięcej ofiar
zabierało w pobliskim Toruniu. Cudowna opieka Matki Boskiej Bolesnej
sprawiła to, że z mieszkańców oborskich, przez cały czas trwania epidemii,
nie tylko nikt nie umarł, ale nawet nie zachorował; pomimo, iż z ludźmi
z okolic, tą straszną chorobą dotkniętych, przestawali. (Por. ks. Walenty
Załuski, Cudowna Figura Matki Boskiej Bolesnej w Oborach, Płock 1906).
Drodzy
bracia i siostry!
Te
niezwykłe świadectwa zapisane na kartach Księgi Łask i Cudów Oborskiego
Sanktuarium odczytujemy dzisiaj – w dobie nowej pandemii – z jakimś szczególnym
wzruszeniem i rodzącą się w sercu nadzieją płynącą z wiary w Bożą Opatrzność i
szczególne miejsce Bożej Rodzicielki w ekonomii zbawienia.
Pocieszeni
i umocnieni tymi pięknymi świadectwami czułej opieki, matczynej bliskości i mocy
wstawiennictwa Maryi Bolesnej, pragniemy zawierzyć Jej wszystkich chorych,
którzy dźwigają ciężar choroby Covid-19 wraz z ich rodzinami, a także wszystkich
pracowników Służby Zdrowia, wszystkich oborskich parafian i pielgrzymów oraz
karmelitów – kustoszy sanktuarium i całą naszą wspólnotę ”PIETA”. Do tego
zapraszają nas także biskupi płoccy w „Akcie Zawierzenia Matce Bożej Bolesnej
Diecezji Płockiej” dokonanym 31 marca br. w Oborach. Bp Piotr Libera i jego
sufragan Bp Mirosław Milewski klęcząc u stóp wsławionej łaskami cudownej figury
M. B. Bolesnej, zwanej „Pietą Oborską”, pełni ufności zwracali się do Maryi
zawierzając Jej całą Diecezję Płocką.
W
tym trudnym czasie trwającego stanu epidemii włączmy się w ten Biskupi Akt
Zawierzenia Maryi i uczyńmy go naszym własnym. Często do niego wracajmy.
Zjednoczeni codziennie o godz. 17.40 w koronce do siedmiu boleści Maryi za
chorych i modlitwie różańcowej pielgrzymujmy duchowo przed słodkie oblicze
Maryi Bolesnej, biegnijmy w Jej ramiona, polecajmy z ufnością Jej opiece i mocy
matczynego wstawiennictwa u Serca Syna, w nadziei, że już niedługo - po ustaniu
epidemii - pełni wdzięczności spotkamy się wszyscy razem w Jej Oborskim Domu.
Pełny tekst Aktu Zawierzenia umieszczony został TUTAJ.
III
Drodzy
bracia i siostry!
Na
klasztornym krużganku w Oborach wisi duży obraz przedstawiający scenę Przemienienia
Chrystusa na Górze Tabor, który przez kilka wieków stanowił zasłonę dla
Cudownej Figury Matki Bolesnej w głównym ołtarzu. Obraz ten unosił się do góry
i opuszczał na dół, zasłaniając tym samym Oborską Pietę. Gdy pobożni pielgrzymi
śpiewali na pożegnanie: „O Maryjo, żegnam Cię” ich oczom ukazywał się obraz
Przemienienia Pańskiego. To połączenie bolesnych wydarzeń na Kalwarii i objawienia
chwały Syna Bożego na Taborze nie było dziełem przypadku, ale wiernym ukazaniem
drogi naszego Pana i wszystkich Jego uczniów prowadzącej „przez krzyż do chwały
zmartwychwstania”.
Wszystkim
zatem, którzy wraz z Matką Bolesną pragną wiernie towarzyszyć Chrystusowi w
Jego kalwaryjskiej drodze; wszystkim chorym, którzy z wiarą i miłością łączą
swoje ludzkie cierpienia z męką Zbawiciela, obraz ten przypominał, że po
Wielkim Piątku nadchodzi zawsze Niedzielny Poranek Zmartwychwstania.
Ten
chwalebny Poranek Chrystus zapowiedział na Górze Tabor, gdy uczniowie ujrzeli
Jego białe szaty i Oblicze jaśniejące jak słońce. Objawił się jako pełen chwały
Syn Boży, posłany przez Ojca. W ten sposób Pan Jezus zapowiedział swoje zmartwychwstanie
i umocnił serca swoich uczniów przed zbliżającą się męką Syna Bożego i czekającą
ich próbą wiary.
Dlatego,
drodzy bracia i siostry, „dobrze, że tu jesteśmy” – zjednoczeni w codziennej
modlitwie koronką do siedmiu boleści Maryi – aby nabrać ducha, rozpalić serca i
umocnić wiarę do dalszej drogi razem z Boskim Mistrzem „przez krzyż do chwały
zmartwychwstania”
Tutaj
właśnie, w koronce do siedmiu boleści Maryi uczymy się wiernie towarzyszyć
Chrystusowi w jego kalwaryjskiej drodze, tutaj Niebieska Matka zwraca ku nam
swoje czułe spojrzenie, ociera nasze łzy, wyprasza łaskę osobistego nawrócenia
i prawdziwej przemiany naszego życia, wyzwolenia z nałogu, pojednania z braćmi,
zaprasza do pobożnego rozważania Męki Pańskiej - prowadząc nas do Stacji na Oborskiej
Kalwarii, uczy codziennej samarytańskiej służby i ofiarnej miłości bliźniego,
pomaga łączyć nasze ludzkie bóle, lęki, i cierpienia z męką Zbawiciela, i
przypomina obietnicę Syna: „Smutek wasz przemieni się w radość, a radości
waszej nikt wam nie zdoła odebrać”.
Ona
jako pierwsza doświadczyła spełnienia tej obietnicy, gdy w poranek wielkanocny
ujrzała pełne chwały – jaśniejące Oblicze swego zmartwychwstałego Syna, a
teraz, wzięta z duszą i ciałem do Nieba, kontempluje Go w wiecznej radości.
Tę
prawdę, wyrażającą chrześcijańską nadzieję, przypomina nam także św. Paweł
Apostoł pisząc: „Jak jesteśmy uczestnikami cierpień Chrystusowych, tak też
wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy. Albowiem skoro wspólnie z Nim
cierpimy, to po to, by też wspólnie przebywać w chwale”.
„Nasza
bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana Jezusa
Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone w podobne do swego
chwalebnego ciała tą mocą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować”.
Drodzy
Moi! Szczególnym świadkiem tej nadziei stała się Matka Boża Bolesna
współcierpiąca z Synem na kalwaryjskiej drodze, stojąca pod krzyżem na
Golgocie, która jako jedyna w gronie uczniów Chrystusa nie utraciła nigdy
światła wiary i nadziei. Ona uwierzyła i całkowicie zaufała, była posłuszna
Bogu podobnie jak Abraham.
Dzisiaj
przychodzimy do Maryi, aby w Jej wierze znaleźć oparcie i umocnienie dla naszej
wiary. Ona, Matka Bolesna Wielkiej Soboty pomaga nam wytrwać do końca, pociesza
w trudach ziemskiej wędrówki i nieustannie podtrzymuje w nas światło nadziei
sięgającej wielkanocnego poranka.
Maryja
wzięta z duszą i ciałem do Nieba stanowi doskonałą ikonę nadziei spełnionej –
przebywa już bowiem z Chrystusem Zmartwychwstałym na wiecznym Taborze i
doświadcza pełni radości w spotkaniu z Tym, o którym św. Jan napisze: „Bóg jest
miłością” oraz św. Paweł: „Kiedy się
objawi Chrystus, życie nasze, wtedy i my, razem z Nim ukażemy się w chwale”.
„Będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jaki jest”.
O
tym przypominał Prymas Tysiąclecia, Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński, gdy
ozdabiając papieskimi koronami skronie Maryi Bolesnej i spoczywającego w Jej
ramionach Boskiego Odkupiciela, powiedział:
Umiłowane
Dzieci Boże! […] W ziemi, która przeszła przez takie boleści, pożyteczną
jest rzeczą, gdy lud swój krzepi Ta, która stała pod krzyżem Syna
i patrzyła na Jego mękę spokojnie, pamiętając o tym, co Chrystus
powiedział: Smutek wasz w radość się obróci. Oto ustał smutek, przeszły burze dziejowe,
a świątynia, która nieraz płonęła, stoi odbudowana wytrwale
i cierpliwie przez (…) stróżów Sanktuarium, Ojców Karmelitów. Wszystkie
męki minęły, a w Sanktuarium Oborzańskim trwa nadal spokojnie
Maryja... Gdybyście zapytali tych, co przed wami przychodzili na to
wzgórze, ażeby szukać pociechy u Maryi, na pewno by odpowiedzieli:
Prawdziwie smutek nasz, który tutaj przynieśliśmy, w radość się obrócił!
W
zakończeniu homilii koronacyjnej Ks. Prymas mówił:
Gdy
więc dzisiaj, oddawszy hołd czczonej tutaj od czterech wieków Matce Bożej
Bolesnej, mamy odejść do domów, biorąc owoc wspólnej modlitwy, pamiętajmy, że
uczciliśmy Matkę Chrystusa, która stała pod krzyżem pełna boleści, ale Jej
boleść zamieniła się w radość, jaką ma przy boku swojego Syna
w niebie.
Drodzy
Moi! Ofiarujmy i zawierzmy się całkowicie Matce Bożej Bolesnej, oddajmy Jej nasze
serca i nasze życie, nasze troski i boleści, naszą umiłowaną Ojczyznę
i nasze rodziny.
Ona
pomoże nam dochować wierności Chrystusowi i Jego Krzyżowi w każdej
sytuacji życia. Ona ocali naszą wiarę w Bożą Opatrzność i ufność
w miłosierdzie Boże, choćby po ludzku wszystko wydawało się już stracone
i przegrane. Ona, Matka świętej nadziei i gwiazda przewodnia, szczęśliwie
przeprowadzi nas przez wzburzone morze tego świata i wszystkie życiowe burze do
portu zbawienia wiecznego. Ona, z matczyną czułością poprowadzi nas przed
promienne oblicze swego Zmartwychwstałego Syna ukrytego w Świętej Hostii,
wyjedna Jego słodkie pokrzepienie w trudach ziemskiej wędrówki i światło
nadziei, która przemienia gorzkie łzy Wielkiego Piątku w błyszczące krople
rosy Wielkanocnego Poranka. W Wigilię Paschalną wraz z papieżem Franciszkiem i całym Kościołem wyznajmy - TUTAJ.
IV
Umiłowani
w Chrystusie Panu, bracia i siostry!
Droga
Rodzino Oborskiej Matki Bolesnej!
Dziękuję
Wam za wytrwałe świadczenie o tej nadziei sięgającej Nieba i wiernej miłości
Żyjącego Pana wobec wszystkich chorych i cierpiących. Z radością i odwagą kontynuujcie
waszą samarytańską posługę wspierani przykładem i wstawiennictwem Maryi, naszej
Niebieskiej Matki i Patronki.
Całą
naszą Wspólnotę, każdego z was i waszych bliskich, a szczególnie wszystkich
chorych oddaję i zawierzam Najświętszemu Sercu Zbawiciela, Niepokalanemu Sercu
Maryi i Przeczystemu Sercu Św. Józefa.
Najmilsi!
Wpatrujmy się nieustannie, ofiarujmy całkowicie i naśladujmy wytrwale każdego
dnia – te Trzy Serca bijące w ukryciu i ciszy Nazaretu, zjednoczone w doskonałej
miłości pełnej wzajemnego oddania, czułej troski, poświęcenia i służby.
Zmartwychwstały
Jezus, będąc w jedności z Ojcem, mówi: „Dzieci, czy macie co na posiłek (…)
Przyjdźcie i posilcie się!” (por. J 21, 5.12). „Jam jest Chleb Życia” (J 6,
35). On widzi nasze
dzisiejsze trudności i zna głód naszej duszy. Dlatego z ogromną czułością i troskliwą
miłością swego Boskiego Serca, zdaje się nas zachęcać: „Idźcie do Józefa!” (Rdz 41, 55), mego
przybranego ojca (por. J 6, 42) i z ufnością wołajcie:
„O
Józefie ukochany! Pod opieką Twoją rósł Chleb żywota z nieba dany, Tyś Go na
swym ręku niósł. Tyś Go w ziarnie pielęgnował, by nakarmić ludzki głód, Tyś nam
ustrzegł i zachował tej miłości Bożej cud. Dla Niego żyć, z Tobą Go czcić. Gdzie
chwały swej On tai blask, By wszystkim nam był Jezus sam, Ach, uproś tę
najdroższą z łask”.
Wszystkim
Wam, Drodzy Bracia i Siostry, życzę pełnego pokoju i radości świętowania Paschy
Chrystusa oraz obfitych łask Zmartwychwstałego Pana.
Z
wdzięczną pamięcią przy Sercu Jezusa podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej i darem
błogosławieństwa + o. Piotr O. Carm.
Obory, w Światowy Dzień
Zdrowia – 7 kwietnia A. D. 2020
|