Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry, zgromadzeni w Oborskim Domu Maryi!
Dnia
l kwietnia 1656 roku przed cudownym obrazem Matki Bożej Łaskawej we Lwowie,
podczas uroczystej Mszy świętej sprawowanej przez nuncjusza papieskiego Piotra
Vidoni, król Jan Kazimierz zszedł z tronu, złożył berło i koronę, padł na
kolana przed wielkim ołtarzem i ślubował: „Wielka Boga — Człowieka Matko, Najświętsza Dziewico… Ciebie za patronkę moją i za
królową państw moich dzisiaj obieram”.
Zanim jednak w katedrze lwowskiej
padły uroczyste słowa Jana Kazimierza, oddającego koronę polską Maryi,
Najświętsza Panna sama ogłosiła się Królową Polski.
Za
czasów króla Zygmunta III Wazy żył w Neapolu sławny ze swej świętości jezuita,
o. Juliusz
Mancinelli. Odznaczał się szczególnym nabożeństwem do
Niepokalanej i świętych polskich. 14 sierpnia 1608 r. w wigilię Wniebowzięcia
Najświętszej Maryi Panny, ukazała mu się Maryja z Dzieciątkiem Jezus. U jej
stóp klęczał św. Stanisław Kostka, O. Juliusz nigdy nie widział Matki Bożej w
tak wielkim majestacie. Pragnął pozdrowić Ją takim tytułem, jakim jeszcze nikt
Jej nie uczcił. Wtedy Maryja powiedziała: Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? Ja to królestwo bardzo
umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do
Mnie płoną jego synowie. W krótkim czasie potem, za
pozwoleniem swych przełożonych, którzy objawienie to zbadali, o. Mancinelli przekazał tę radosną wiadomość ks.
Piotrowi Skardze i jezuitom w Polsce. Oni z kolei donieśli o tym królowi.
O.
Juliusz miał już 72 lata, kiedy objawiła mu się Matka Boża, lecz pomimo swego
podeszłego wieku postanowił odwiedzić ten kraj, który Maryja szczególnie
umiłowała. Wybrał się więc piechotą do Polski. 8 maja 1610 r. doszedł do
Krakowa, gdzie był entuzjastycznie witany przez króla i wszystkie stany. Swoje
pierwsze kroki skierował do Katedry Wawelskiej. Tutaj ponownie ukazała mu się
Maryja w wielkim majestacie i powiedziała: Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką Tego Narodu, który jest mi bardzo
drogi więc wstawiaj się do Mnie za nim i o pomyślność tej ziemi błagaj Mnie
nieustannie...
Na
pamiątkę tego wydarzenia mieszkańcy Krakowa umieścili na wieży kościoła Mariackiego
koronę. Kiedy w 1655 roku w granice Polski wdarli się Szwedzi, a opuszczony
król musiał uciekać poza granice kraju, zrozpaczeni biskupi pisali do papieża:
„Zginęliśmy, jeśli Bóg nie zlituje się nad nami". Wtedy Ojciec
Święty Aleksander VII, powołując się na objawienie o. Juliusza Mancinelli
odpowiedział: „Nie, Maryja was uratuje, to Polski Pani. Jej się poświęćcie.
Jej oficjalnie ofiarujcie. Ją Królową ogłoście, przecież sama tego chciała".
Król Jan Kazimierz, stosując się do rady papieża, 1 kwietnia 1656 r. złożył
uroczysty ślub, ogłaszając Maryję Królową Polski.
Od
tej chwili Matka Boża wzięła losy naszego narodu w Swoje dłonie. Ocaliła Polskę
nie tylko od potopu szwedzkiego, lecz wiele razy okazywała nam Swoją potęgę i
miłosierdzie.
Nuncjusz
apostolski Pignatelli, późniejszy papież Innocenty XII powiedział do hetmana
Stanisława Jabłonowskiego: „Szczęśliwe narody, które mają taką historię,
jak Polska, szczęśliwszego od was nie widzę państwa, gdyż wam jedynym
zechciała być Królową Maryja, a to jest zaszczyt nad zaszczyty i szczęście
niewymowne; obyście to tylko zrozumieli sami".
Dopełnieniem
ślubowań lwowskich króla Jana Kazimierza była uroczysta koronacja Cudownego
Obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze w dniu 8 września 1717 roku. Korony przesłał
papież Klemens XI. Było to pierwsze w świecie takie wydarzenie poza Rzymem.
Maryja stała się faktyczną i pełnoprawną Władczynią Polski.
Drodzy
w Chrystusie Panu, bracia i siostry!
Jasna
Góra jest miejscem, gdzie bije serce naszej Ojczyzny, a Czarna Madonna to
wspaniała Królowa wpisana na zawsze w wielkie karty dziejów naszego narodu. To
w Jej Jasnogórskim domu naród czuł się wolny podczas długiej nocy zaborczej
niewoli, to w niej polskie wojsko szukało nadziei broniąc dopiero co odzyskanej
niepodległości Ojczyzny przed armią bolszewicką w roku 1920. To o Królowej
Polski mówił hitlerowski okupant, że gdy wszystkie światła dla Polski
zgasły, pozostała jeszcze Święta z Jasnej Góry. To przy Niej stając,
udręczony totalitarnym systemem powojennych lat, naród nie tracił ducha.
To
do Niej zwracał się Prymas Tysiąclecia kardynał Stefan Wyszyński, który w
swojej tarczy biskupiej umieścił wizerunek Pani Jasnogórskiej.
Sługa
Boży przypominał: „Mamy w ojczyźnie
naszej błogosławione doświadczenia dziejowe, które nakazują nam ufać i we
wszystkim zawierzać Matce Chrystusowej, Matce Kościoła i Królowej naszego
narodu”.
Jej
opiece Ks. Prymas zawierzył siebie i swoje pasterzowanie Kościołowi na polskiej
ziemi w trudnym czasie panowania stalinowskiego reżimu. „Wszystko postawiłem na Maryję” – powtarzał. Prześladowany i
uwięziony przez bezbożnych komunistów oddał się całkowicie Maryi w niewolę
miłości. Wszystkie dzieci Polskiego Narodu pragnął oddać w Jej opiekuńcze
ramiona.
„Pomóżcie
mi wszystko w Polsce oddać Matce Najświętszej – wołał. Ona pomoże nam
uratować Kościół i Ojczyznę naszą”.
„Doświadczenia
przeszłości uczą nas, w kim szukać oparcia, kto jest tym największym
sprzymierzeńcem Kościoła i Narodu” – mówił do nas św. Jan Paweł II. Maryja jest
Królową polskich spraw, polskich trudów, polskich cierpień i polskich zwycięstw”.
Na
Jasnej Górze Ojciec Święty często zawierzał Maryi siebie, Ojczyznę i Kościół
cały. U stóp Królowej Polski pozostawił swoje wota dziękczynne. Do
najcenniejszych należy przestrzelony pas papieskiej sutanny ofiarowany już w
dwa lata po zamachu oraz korony na Cudowny Wizerunek Czarnej Madonny, które
pobłogosławił w przededniu swojej śmierci. Na papieskich koronach dla
Jasnogórskiej Królowej uwiecznione zostały słowa, stanowiące hasło przewodnie
jego życia: „Totus Tuus” – cały Twój, Maryjo.
Wpatrzeni
w przykład życia i wsłuchani w nauczanie wielkich Pasterzy – świętego Jana
Pawła II i Sługi Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego – ponawiamy dziś
przymierze z Maryją. Pragniemy, aby duch papieskiego „Totus Tuus” i
prymasowskiego „Wszystko postawiłem na Maryję” stale w nas wzrastał.
Drodzy
bracia i siostry!
Dziś,
gdy toczy się walka o ducha narodu, o wierność chrześcijańskim wartościom,
które przez tysiąc lat ukształtowały polską tożsamość trzeba nam często
powracać do tekstu Jasnogórskich Ślubów Narodu ułożonych przez Prymasa
Tysiąclecia i złożonych u tronu Królowej Polski:
„Przyrzekamy uczynić wszystko, co leży w
naszej mocy, aby Polska była rzeczywistym Królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym całkowicie
pod Twoje panowanie w życiu naszym osobistym, rodzinnym, narodowym i społecznym”.
Dzisiejsza
uroczystość przypomina nam, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to
dziedzictwo Królowej – Bogurodzicy, któremu na imię Polska.
„My musimy Ojczyźnie zapewnić
zwycięstwo, a będzie ono zależało od wzrostu świętości naszego życia” – przypominał Prymas Tysiąclecia. „Dziś potrzeba nam wierności: zarówno naszemu duchowi narodowemu, jak
i Ewangelii Chrystusowej”.
Sługa
Boży przypominał nam, że „nie
wystarczy patrzeć w czyste, zranione oblicze Matki, ale trzeba też, aby
nasz Naród wyczytał w Jej oczach wszystko, co jest potrzebne dla
odnowy polskich sumień”.
Dlatego
dzisiaj przychodzimy na Oborską Kalwarię, by stanąć z wiarą pod krzyżem
Chrystusa u boku Maryi Bolesnej danej nam w testamencie za Matkę oraz jako „przedziwną pomoc i obronę”. Maryja stała
się dla polskiego narodu „szczególną
Opiekunką i Hetmanką”. Wierzymy, że tak jak ocaliła Jasną Górę i katolicką
Polskę przed potopem szwedzkim, tak dzisiaj ocali naszą umiłowaną Ojczyznę
przed potopem moralnego relatywizmu i niewiary, który dotknął już serca wielu
mieszkańców Starego Kontynentu i naszych rodaków w kraju.
„Gdy zbliża się 100. rocznica Cudu Nad Wisłą –
który w sierpniu 1920 roku za przyczyną Najświętszej Maryi Panny
ocalił naszą Ojczyznę i cywilizację europejską od bolszewickiego
panowania – (…) uświadamiamy sobie wyraźniej odpowiedzialność
za chrześcijańskie dziedzictwo na polskiej ziemi. Potrzebę wspólnej
troski wszystkich warstw społecznych nie tylko za materialne, ale także
za duchowe dobro naszej Ojczyzny”.
Dlatego
z różańcem w dłoni przychodzimy dzisiaj przed bolesne oblicze Maryi i prosimy za
pasterzami Kościoła w Polsce:
„Bogurodzico Dziewico, Królowo Polski
i nasza Jasnogórska Matko! Ku Tobie wznosi się dzisiaj nasza ufna
modlitwa, która zespala serca wszystkich Polaków. Przyjmij godziwe pragnienia
Twoich dzieci, którymi opiekowałaś się zawsze z macierzyńską troską.
Twoimi jesteśmy i Twoimi pragniemy pozostać. Towarzysz nam
w codziennej wędrówce naszego życia, bądź Przewodniczką, błagającą
i niezwyciężoną Mocą.
Maryjo! Dzisiaj zawierzamy Tobie naszą
Ojczyznę i Naród, wszystkich Polaków żyjących w Ojczyźnie i na
obczyźnie. Tobie zawierzamy całe nasze życie, wszystkie nasze radości
i cierpienia, wszystko czym jesteśmy i co posiadamy, całą naszą
przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Uproś nam wszystkim obiecanego
Ducha Świętego, aby ponownie zstąpił i odnowił oblicze tej Ziemi”. Amen.
o. Piotr Męczyński O. Carm.
|