09.05.2020
Jasnogórska Pani, Tyś naszą Hetmanką, Polski Tyś Królową i najlepszą Matką!


Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry, zgromadzeni w Oborskim Domu Maryi!

Dnia l kwietnia 1656 roku przed cudownym obrazem Matki Bożej Łaskawej we Lwowie, podczas uroczystej Mszy świętej sprawowanej przez nuncjusza papieskiego Piotra Vidoni, król Jan Kazimierz zszedł z tronu, złożył berło i koronę, padł na kolana przed wielkim ołtarzem i ślubował: Wielka Boga — Człowieka Matko, Najświętsza Dziewico… Ciebie za patronkę moją i za królową państw moich dzisiaj obieram”.

Zanim jednak w katedrze lwowskiej padły uroczyste słowa Jana Kazimierza, oddającego koronę polską Maryi, Najświętsza Panna sama ogłosiła się Królową Polski.

Za czasów króla Zygmunta III Wazy żył w Neapolu sławny ze swej świętości jezuita, o. Juliusz Mancinelli. Odznaczał się szczególnym nabożeństwem do Niepokalanej i świętych po­lskich. 14 sierpnia 1608 r. w wigilię Wniebo­wzięcia Najświętszej Maryi Panny, ukazała mu się Maryja z Dzieciątkiem Jezus. U jej stóp klęczał św. Stanisław Kostka, O. Juliusz nigdy nie widział Matki Bożej w tak wielkim maje­stacie. Pragnął pozdrowić Ją takim tytułem, jakim jeszcze nikt Jej nie uczcił. Wtedy Maryja powiedziała: Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie. W krótkim czasie potem, za pozwoleniem swych przełożo­nych, którzy objawienie to zbadali, o. Mancinelli przekazał tę radosną wiadomość ks. Piot­rowi Skardze i jezuitom w Polsce. Oni z kolei donieśli o tym królowi.

O. Juliusz miał już 72 lata, kiedy objawiła mu się Matka Boża, lecz pomimo swego pode­szłego wieku postanowił odwiedzić ten kraj, który Maryja szczególnie umiłowała. Wybrał się więc piechotą do Polski. 8 maja 1610 r. doszedł do Krakowa, gdzie był entuzjastycznie witany przez króla i wszystkie stany. Swoje pierwsze kroki skierował do Katedry Wawelskiej. Tutaj ponownie ukazała mu się Maryja w wielkim majestacie i powiedziała: Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką Tego Narodu, który jest mi bardzo drogi więc wstawiaj się do Mnie za nim i o pomyślność tej ziemi błagaj Mnie nieustannie...

Na pamiątkę tego wydarzenia mieszkańcy Krakowa umieścili na wieży kościoła Mariac­kiego koronę. Kiedy w 1655 roku w granice Polski wdarli się Szwedzi, a opuszczony król musiał uciekać poza granice kraju, zrozpaczeni biskupi pisali do papieża: „Zginęliśmy, jeśli Bóg nie zlituje się nad nami". Wtedy Ojciec Święty Aleksander VII, powołując się na objawienie o. Juliusza Mancinelli odpowiedział: „Nie, Mary­ja was uratuje, to Polski Pani. Jej się poświęć­cie. Jej oficjalnie ofiarujcie. Ją Królową ogłoś­cie, przecież sama tego chciała". Król Jan Kazimierz, stosując się do rady papieża, 1 kwie­tnia 1656 r. złożył uroczysty ślub, ogłaszając Maryję Królową Polski.

Od tej chwili Matka Boża wzięła losy naszego narodu w Swoje dłonie. Ocaliła Polskę nie tylko od potopu szwedzkiego, lecz wiele razy okazy­wała nam Swoją potęgę i miłosierdzie.

Nunc­jusz apostolski Pignatelli, późniejszy papież Innocenty XII powiedział do hetmana Stani­sława Jabłonowskiego: „Szczęśliwe narody, które mają taką historię, jak Polska, szczęśliw­szego od was nie widzę państwa, gdyż wam jedynym zechciała być Królową Maryja, a to jest zaszczyt nad zaszczyty i szczęście niewymow­ne; obyście to tylko zrozumieli sami".

Dopełnieniem ślubowań lwowskich króla Jana Kazimierza była uroczysta koronacja Cudownego Obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze w dniu 8 września 1717 roku. Korony przesłał papież Klemens XI. Było to pierwsze w świecie takie wydarzenie poza Rzymem. Maryja stała się faktyczną i pełnoprawną Władczynią Polski.

Drodzy w Chrystusie Panu, bracia i siostry!

Jasna Góra jest miejscem, gdzie bije serce naszej Ojczyzny, a Czarna Madonna to wspaniała Królowa wpisana na zawsze w wielkie karty dziejów naszego narodu. To w Jej Jasnogórskim domu naród czuł się wolny podczas długiej nocy zaborczej niewoli, to w niej polskie wojsko szukało nadziei broniąc dopiero co odzyskanej niepodległości Ojczyzny przed armią bolszewicką w roku 1920. To o Królowej Polski mówił hitlerowski okupant, że gdy wszystkie światła dla Polski zgasły, pozostała jeszcze Święta z Jasnej Góry. To przy Niej stając, udręczony totalitarnym systemem powojennych lat, naród nie tracił ducha.

To do Niej zwracał się Prymas Tysiąclecia kardynał Stefan Wyszyński, który w swojej tarczy biskupiej umieścił wizerunek Pani Jasnogórskiej.

Sługa Boży przypominał: „Mamy w ojczyźnie naszej błogosławione doświadczenia dziejowe, które nakazują nam ufać i we wszystkim zawierzać Matce Chrystusowej, Matce Kościoła i Królowej naszego narodu”.

Jej opiece Ks. Prymas zawierzył siebie i swoje pasterzowanie Kościołowi na polskiej ziemi w trudnym czasie panowania stalinowskiego reżimu. „Wszystko postawiłem na Maryję” – powtarzał. Prześladowany i uwięziony przez bezbożnych komunistów oddał się całkowicie Maryi w niewolę miłości. Wszystkie dzieci Polskiego Narodu pragnął oddać w Jej opiekuńcze ramiona.

„Pomóżcie mi wszystko w Polsce oddać Matce Najświętszej – wołał. Ona pomoże nam uratować Kościół i Ojczyznę naszą”.

„Doświadczenia przeszłości uczą nas, w kim szukać oparcia, kto jest tym największym sprzymierzeńcem Kościoła i Narodu” – mówił do nas św. Jan Paweł II. Maryja jest Królową polskich spraw, polskich trudów, polskich cierpień i polskich zwycięstw”.

Na Jasnej Górze Ojciec Święty często zawierzał Maryi siebie, Ojczyznę i Kościół cały. U stóp Królowej Polski pozostawił swoje wota dziękczynne. Do najcenniejszych należy przestrzelony pas papieskiej sutanny ofiarowany już w dwa lata po zamachu oraz korony na Cudowny Wizerunek Czarnej Madonny, które pobłogosławił w przededniu swojej śmierci. Na papieskich koronach dla Jasnogórskiej Królowej uwiecznione zostały słowa, stanowiące hasło przewodnie jego życia: „Totus Tuus” – cały Twój, Maryjo.

Wpatrzeni w przykład życia i wsłuchani w nauczanie wielkich Pasterzy – świętego Jana Pawła II i Sługi Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego – ponawiamy dziś przymierze z Maryją. Pragniemy, aby duch papieskiego „Totus Tuus” i prymasowskiego „Wszystko postawiłem na Maryję” stale w nas wzrastał.

Drodzy bracia i siostry!

Dziś, gdy toczy się walka o ducha narodu, o wierność chrześcijańskim wartościom, które przez tysiąc lat ukształtowały polską tożsamość trzeba nam często powracać do tekstu Jasnogórskich Ślubów Narodu ułożonych przez Prymasa Tysiąclecia i złożonych u tronu Królowej Polski:

Przyrzekamy uczynić wszystko, co leży w naszej mocy, aby Polska była rzeczywistym Królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym całkowicie pod Twoje panowanie w życiu naszym osobistym, rodzinnym, narodowym i społecznym”.

Dzisiejsza uroczystość przypomina nam, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to dziedzictwo Królowej – Bogurodzicy, któremu na imię Polska.

„My musimy Ojczyźnie zapewnić zwycięstwo, a będzie ono zależało od wzrostu świętości naszego życia” – przypominał Prymas Tysiąclecia. „Dziś potrzeba nam wierności: zarówno naszemu duchowi narodowemu, jak i Ewangelii Chrystusowej”.

Sługa Boży przypominał nam, że „nie wystarczy patrzeć w czyste, zranione oblicze Matki, ale trzeba też, aby nasz Naród wyczytał w Jej oczach wszystko, co jest potrzebne dla odnowy polskich sumień”.

Dlatego dzisiaj przychodzimy na Oborską Kalwarię, by stanąć z wiarą pod krzyżem Chrystusa u boku Maryi Bolesnej danej nam w testamencie za Matkę oraz jako „przedziwną pomoc i obronę”. Maryja stała się dla polskiego narodu „szczególną Opiekunką i Hetmanką”. Wierzymy, że tak jak ocaliła Jasną Górę i katolicką Polskę przed potopem szwedzkim, tak dzisiaj ocali naszą umiłowaną Ojczyznę przed potopem moralnego relatywizmu i niewiary, który dotknął już serca wielu mieszkańców Starego Kontynentu i naszych rodaków w kraju.

Gdy zbliża się 100. rocznica Cudu Nad Wisłą – który w sierpniu 1920 roku za przyczyną Najświętszej Maryi Panny ocalił naszą Ojczyznę i cywilizację europejską od bolszewickiego panowania – (…) uświadamiamy sobie wyraźniej odpowiedzialność za chrześcijańskie dziedzictwo na polskiej ziemi. Potrzebę wspólnej troski wszystkich warstw społecznych nie tylko za materialne, ale także za duchowe dobro naszej Ojczyzny”.

Dlatego z różańcem w dłoni przychodzimy dzisiaj przed bolesne oblicze Maryi i prosimy za pasterzami Kościoła w Polsce:

„Bogurodzico Dziewico, Królowo Polski i nasza Jasnogórska Matko! Ku Tobie wznosi się dzisiaj nasza ufna modlitwa, która zespala serca wszystkich Polaków. Przyjmij godziwe pragnienia Twoich dzieci, którymi opiekowałaś się zawsze z macierzyńską troską. Twoimi jesteśmy i Twoimi pragniemy pozostać. Towarzysz nam w codziennej wędrówce naszego życia, bądź Przewodniczką, błagającą i niezwyciężoną Mocą.

Maryjo! Dzisiaj zawierzamy Tobie naszą Ojczyznę i Naród, wszystkich Polaków żyjących w Ojczyźnie i na obczyźnie. Tobie zawierzamy całe nasze życie, wszystkie nasze radości i cierpienia, wszystko czym jesteśmy i co posiadamy, całą naszą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Uproś nam wszystkim obiecanego Ducha Świętego, aby ponownie zstąpił i odnowił oblicze tej Ziemi”. Amen.

                          o. Piotr Męczyński O. Carm.


« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio