Drodzy
w Chrystusie, bracia i siostry!
W
Roku 1605 bydgoscy karmelici przybyli do Obór z figurą Matki Bożej Bolesnej i całym
bogactwem swej historii i duchowego dziedzictwa, oraz darem świadectwa swoich
świętych. Jednym z nich jest bł. Stanisław, młody karmelita z Bydgoszczy, dzisiaj
trochę zapomniany, którego 600 – lecie męczeńskiej śmierci obchodzimy w tym
roku. Otwórzmy zatem na chwilę karty historii, powróćmy na moment do początku
Karmelu w Polsce, by odnaleźć ten ukryty skarb i przyjąć bijące z niego światło
wiary, nadziei i miłości.
Klasztor
i Kościół Karmelitów w Bydgoszczy erygowany został w 1398 roku. Nowa fundacja
była dziełem świętej królowej Jadwigi, która zaledwie dwa lata wcześniej
sprowadziła karmelitów z Pragi czeskiej do Krakowa. Według historyków sztuki w tym okresie powstała
także drewniana figura Matki Bożej Bolesnej. Pieta wykonana została
prawdopodobnie w bydgoskim środowisku rzeźbiarskim, być może nawet przez
biegłego w sztuce karmelitę. Zanim w 1605 roku figura została przeniesiona do
Obór przez 200 lat znajdowała się w bydgoskim kościele karmelitów, gdzie
zasłynęła cudami.
Prof.
Tadeusz Chrzanowski pisze: „Ta niewielka rzeźba, pierwotnie przeznaczona do
umieszczenia gdzieś nisko, do adoracji, rozmyślań i dewocji jednostkowej,
intymnej, mistycznej została nawet jeszcze przed przeniesieniem do Obór,
otoczona kultem…”.
Można
przypuszczać, że przed tą właśnie Pietą modlił się bł. Stanisław, zwany
Bydgosta, który zginął jako męczennik 8 marca 1420 roku. Pochodził z rodziny
mieszczańskiej zamieszkałej w Poznaniu. Tam też wstąpił do Zakonu Karmelitów, a
po kilku latach został przeniesiony do klasztoru w Bydgoszczy. Utrwaliła się
pamięć o tym gorliwym duszpasterzu, który bez lęku i bez względu na osoby,
przypominał wiernym o przyrzeczeniach złożonych Bogu na chrzcie świętym i
wymaganiach chrześcijańskiej moralności. Z mocą gromił publicznych gorszycieli
i z miłością wzywał ich do nawrócenia, choć spotykały go z tego powodu liczne
cierpienia. Później z bydgoskiego Karmelu został jako misjonarz wysłany do
Prus. Nawrócił wielu na chrześcijaństwo nie tylko swoimi naukami, ale i
przykładem życia. Wywołał przez to nienawiść pogańskich kapłanów, którzy
postanowili go zamordować. Nie znamy dokładnych szczegółów męczeńskiej śmierci
młodego (35 lat) karmelity. Wiadomo tylko, że ten płomienny kaznodzieja,
duchowy syn proroka Eliasza, głosił z odwagą prawdę Chrystusowej Ewangelii i
zapłacił za to najwyższą cenę – został przebity mieczem. Ciało błogosławionego wykupili
i pochowali z wielką czcią nowonawróceni Prusowie, a później przesłali je do
kościoła karmelitów w Bydgoszczy. Z pewnością w złożeniu tego najwyższego
świadectwa wiary w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, pomogła mu swoim przykładem i
macierzyńskim wstawiennictwem Matka Bolesna czczona już wtedy w bydgoskim
Karmelu. Także i on kierował swoje serce ku Tej, która stała wiernie pod
krzyżem Syna na Kalwarii. Przez kolejne dwa stulecia karmelici i bydgoszczanie
łączyli kult Piety czczonej w klasztornym kościele z pamięcią męczeństwa bł.
Stanisława. Do dzisiaj jedna z ulic miasta nosi jego imię. W bydgoskiej
katedrze, gdzie został przeniesiony wystrój dawnego kościoła karmelitów,
zachowała się ambona z obrazem bł. Stanisława. Zobacz - TUTAJ. Przypomina on o odważnym
kapłanie, który kazanie o Chrystusie głosił całym swoim życiem oddanym Bogu i ludziom.
Rozpalony miłością Boskiego Odkupiciela i świętą gorliwością o zbawienie
wszystkich ludzi do końca wytrwał na ambonie wiernego herolda Chrystusowej Ewangelii.
Trzeba,
aby pamięć o tym karmelitańskim męczenniku odżyła także w Oborach, gdzie
tronuje od czterech wieków Matka Bolesna. Na ambonie w Oborach znajduje się
puste miejsce jakby czekało na brakujący obraz – kopię tego z bydgoskiej
katedry. A może przede wszystkim to puste miejsce czeka na nowych gorliwych
karmelitańskich kaznodziejów, którzy w duchu proroka Eliasza, podobnie jak bł.
Stanisława z Bydgoszczy, będą słowem i życiem przenikniętym ewangelicznym
radykalizmem głosić innych Chrystusa.
Także
i nas Maryja Bolesna pragnie wspierać do wiernego trwania pod krzyżem Boskiego
Odkupiciela i odważnego głoszenia Jego Ewangelii; do radosnego przekazywania
wszystkim ludziom światła wiary i przykładu życia według zasad chrześcijańskiej
moralności.
Jak
podkreśla papież Franciszek:
„Jezus
pragnie ewangelizatorów głoszących Dobrą Nowinę nie tylko słowem, ale przede
wszystkim życiem przemienionym obecnością Bożą” (Ewangelii Gaudium, 259). Amen.
o. Piotr OCarm.
Artykuł o. Szczepana Praśkiewicza OCD – „ZAPOMNIANI
ŚWIĘCI KARMELU: BŁ. STANISŁAW Z BYDGOSZCZY O.CARM.”
Literatura
Najnowsze studium o
błogosławionym zawdzięczamy Stefanowi Pastuszewskiemu („Kronika bydgoska 1995”, Bydgoszcz 1996, t.
XVII, s. 239-246). Przywołuje on dotychczasową bibliografię na jego temat i
zaznacza, że już w 1609 roku Marcin Baroniusz, autor biografii św. Stanisława
Kazimierczyka, pisze także o Stanisławie Karmelicie (s. 32). Imię
błogosławionego męczennika pojawia się także w „Katalogu świętych i błogosławionych
obojej czci męczenników i wyznawców (…) patronów polskich” pióra Jana z Trzciny
(Kraków w 1615, s. 15). Także Piotr Hyacynt Pruszcz w swym dziele „Forteca (…)
duchowna z żywotów świętych (…) patronów polskich” zamieszcza biogram
błogosławionego (Kraków 1662, s. 133-134). Ze źródeł karmelitańskich należy zaś
przywołać „Roczniki Historii Zakonu” o. Jana Baptysty de Lezana (Rzym 1656, t.
IV, s. 791), w których odnotowane jest krótko życie bł. Stanisława. O męczenniku
karmelitańskim znajdujemy też notatki w literaturze religijnej w XVIII wieku.
Przywołajmy „Kalendarz polski i ruski na rok 1746”, wydany przez Stanisława
Józefa Duńczewskiego w Zamościu (1745), gdzie pod dniem 3 czerwca nie zabrakło
jego życiorysu. Nadto Florian Jaroszewicz, autor dzieła „Matka Świętych
Polskich” (Kraków 1767), umieszcza notatkę o „świątobliwym karmelicie” (s.
296). W XIX wieku wspomina naszego błogosławionego „Encyklopedia kościelna”
(Warszawa 1877, s. 33), a w stuleciu ubiegłym najobszerniej pisze o nim św. Józef
Sebastian Pelczar w „Zarysie kaznodziejstwa w Polsce” (Kraków 1917, s. 68).
Postać męczennika odnotowuje też „Hagiografia Polska” (Poznań 1972, t. II, s.
714). W końcu szczegółowy życiorys męczennika, zatytułowany „Stanisław zwany
Bydgosta z Poznania”, zamieściła w „Polskim Słowniku Biograficznym” (t. XLII,
z. 172, s. 71-72) Patrycja Gąsiorowska.
Życie i męczeństwo
Nie znamy miejsca i daty
urodzin bł. Stanisława. Jak podają autorzy,
miał pochodzić z rodziny mieszczańskiej z Poznania. Tamże, albo w
Bydgoszczy wstąpił do Zakonu Karmelitów, w którym zasłynął jako wspaniały kaznodzieja.
Został wysłany z misją apostolską do Prus i nawrócił wiele osób na
chrześcijaństwo nie tylko swoimi naukami, ale i przykładem życia. Spowodowało
to nienawiść panujących nad pogańskimi szczepami przywódców, i postanowili oni
go zamordować. Ciało błogosławionego otoczyli szacunkiem nowo nawróceni, którzy
2 maja 1420 roku przywieźli je do kościoła karmelitów w Bydgoszczy, gdzie
zostało pogrzebane. Wedle innej wersji, błogosławiony dał się poznać w
Bydgoszczy jako żarliwy wyznawca Chrystusa i miał ponieść śmierć z ręki
grzesznika, którego publicznie
potępił podczas kazania. Nowsze interpretacje mówią natomiast o śmierci
Stanisława z ręki zaciężnych Tatarów na służbie Władysława Jagiełły, którzy
przebywali w Bydgoszczy podczas wojen z Krzyżakami, lub też z ręki czeskich
husytów, również najmowanych przez Jagiełłę do wypraw wojennych na teren Prus
Krzyżackich. Wśród badaczy jest wiele pytań odnoszących się do męczeństwa
błogosławionego.
Kult
Karmelitański kościół w
Bydgoszczy został rozebrany w 1822 r., a na jego miejscu powstał teatr miejski.
Wystrój kościoła przeniesiono do bydgoskiej fary (dzisiejszej katedry).
Tamtejsze rokokowe stalle w prezbiterium przedstawiają świętych Zakonu, zaś na
barokowej ambonie namalowana jest postać o. Stanisława z podpisem: „Bł.
Stanisław, karmelita rodem z Poznania, zamordowany 8 marca w Bydgoszczy w Roku
Pańskim 1420”.
[Na obrazie ukazany został w postawie mistycznego zjednoczenia z Bogiem, ze
wzrokiem i ręką skierowaną ku niebu, w chwili gdy przebijany jest mieczem przez
człowieka ubranego w strój wschodni]. W krużgankach dawnego klasztoru
karmelitów w Kcyni (1612-1835) znajdowała się figura zakonnika, u którego stóp dwa
aniołki trzymały owalną tablicę z napisem łacińskim: „Błogosławiony Stanisław:
został przebity mieczem w Bydgoszczy w 1420 r.”. Figurka miała trafić do Domu
Księży Emerytów w Wągrowcu. Nadto obraz błogosławionego znajdował się jeszcze w
kościele karmelitów w Gdańsku. Niestety spłonął on w 1945 r. wskutek podpalenia
kościoła przez Sowietów. Nie wiadomo co się stało z doczesnymi szczątkami bł.
Stanisława. Gdy 1910 r. budowano przy teatrze bydgoskim pomnik Łuczniczki,
natrafiono na groby karmelitów, których szczątki przeniesiono w skrzyniach na
cmentarz Nowofarny. Być może właśnie wśród nich znajdują się prochy bł.
Stanisława. Oznaką kultu błogosławionego jest m.in. fakt, że w Bydgoszczy
istnieje ulica Stanisława Bydgosty. Nadto w miesięczniku sanktuarium i parafii Matki
Boskiej Królowej Męczenników w Bydgoszczy Fordonie – „Na Oścież” (nr 184 z
września 2010 r., s. 10), znajdujemy refleksję o błogosławionym, jako o
pierwszym bydgoskim świętym: „bł. karmelita Stanisław Bydgosta, którego proces
beatyfikacyjny nigdy nie został przeprowadzony, a którego świętość okrzyknięto
z ludu (vox populi), jest jakby odpowiedzią, że święci szli przez Bydgoszcz”. Bł.
Stanisław nie posiada własnego wspomnienia w kalendarzu liturgicznym. Karmelici
włączają go w obchód wszystkich świętych swojego Zakonu (tj. 14 listopada),
kiedy to modlą się, aby „opieka Najśw. Maryi Panny oraz wspólne modlitwy
Świętych Zakonu (…) wspomagały ich w wiernym wstępowaniu w ich ślady”. [Opracował:
o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD, dziękując za materiały otrzymane od o. Michała
Wojnarowskiego OCarm. (+ 15.01.2020). Artykuł umieszczono w „Z Karmelu na
ołtarze” - Nr 5, lipiec
2013. Biuletyn Ośrodka Postulatorskiego Krakowskiej Prowincji Karmelitów
Bosych, ul. Glogera 5, 31-222 Kraków pod redakcją o. Szczepana T. Praśkiewicza
OCD].
|