Papież
Franciszek podczas niedawnej Audiencji Generalnej zwracając się do pielgrzymów
z Polski powiedział: „22 października obchodziliśmy liturgiczne wspomnienie św.
Jana Pawła II, w roku setnej rocznicy jego urodzin. Zawsze wzywał on
do szczególnej miłości wobec ostatnich i bezbronnych i do
ochrony każdego życia ludzkiego od poczęcia aż do naturalnej
śmierci”.
"Prawo do życia jest
podstawowym i pierwszym prawem człowieka" – mówi abp Stanisław Gądecki w
wywiadzie dla KAI z 3 listopada 2020 r. - TUTAJ
„Ciężar
moralny przerywania ciąży ukazuje się w całej prawdzie, jeśli się uzna, że
chodzi tu o zabójstwo, a zwłaszcza jeśli rozważy się szczególne okoliczności,
które je określają. Tym, kto zostaje zabity, jest istota ludzka u progu życia,
a więc istota najbardziej niewinna, jaką w ogóle można sobie wyobrazić: nie
sposób uznać jej za napastnika, a tym bardziej za napastnika
niesprawiedliwego!” – pisał Jan Paweł II w encyklice „Evangelium Vitae”.
Czytamy
w niej m.in.:
„58.
Wśród wszystkich przestępstw przeciw życiu, jakie człowiek może popełnić,
przerwanie ciąży ma cechy, które czynią z niego występek szczególnie poważny i
godny potępienia. Sobór Watykański II określa je wraz z dzieciobójstwem
jako „okropne przestępstwa”.
Dzisiaj
jednak świadomość jego zła zaciera się stopniowo w sumieniach wielu ludzi.
Akceptacja przerywania ciąży przez mentalność, obyczaj i nawet przez prawo jest
wymownym znakiem niezwykle groźnego kryzysu zmysłu moralnego, który stopniowo
traci zdolność rozróżnienia między dobrem i złem, nawet wówczas, gdy chodzi o
podstawowe prawo do życia. Wobec tak groźnej sytuacji szczególnie potrzebna
jest dziś odwaga, która pozwala spojrzeć prawdzie w oczy i nazywać rzeczy
po imieniu, nie ulegając wygodnym kompromisom czy też pokusie oszukiwania
siebie. Kategorycznie brzmi w tym kontekście przestroga Proroka: „Biada tym,
którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemności na światło,
a światło na ciemności” (Iz 5, 20). Właśnie w przypadku przerywania ciąży można
się dziś często spotkać z dwuznacznymi określeniami, jak na przykład „zabieg”,
które zmierzają do ukrycia jego prawdziwej natury i złagodzenia jego ciężaru w
świadomości opinii publicznej. Być może, samo to zjawisko językowe jest
już objawem niepokoju nurtującego sumienia. Jednak żadne słowo nie jest w
stanie zmienić rzeczywistości: przerwanie ciąży jest — niezależnie od tego, w
jaki sposób zostaje dokonane — świadomym i bezpośrednim zabójstwem istoty
ludzkiej w początkowym stadium jej życia, obejmującym okres między poczęciem a
narodzeniem.
Ciężar
moralny przerywania ciąży ukazuje się w całej prawdzie, jeśli się uzna, że
chodzi tu o zabójstwo, a zwłaszcza jeśli rozważy się szczególne okoliczności,
które je określają. Tym, kto zostaje zabity, jest istota ludzka u progu życia,
a więc istota najbardziej niewinna, jaką w ogóle można sobie wyobrazić:
nie sposób uznać jej za napastnika, a tym bardziej za napastnika niesprawiedliwego!
Jest ona słaba i bezbronna do tego stopnia, że jest pozbawiona nawet
tej znikomej obrony, jaką stanowi dla nowo narodzonego dziecka jego błagalne
kwilenie i płacz. Jest całkowicie powierzona trosce i opiece tej,
która nosi ją w łonie. Ale czasem to właśnie ona, matka, podejmuje decyzję i
domaga się zabójstwa tej istoty, a nawet sama je powoduje.
To
prawda, że często przerwanie ciąży jest dla matki przeżyciem dramatycznym i
bolesnym, ponieważ decyzja o pozbyciu się owocu poczęcia nie zostaje podjęta z
racji czysto egoistycznych i dla wygody, ale w celu ratowania pewnych ważnych
dóbr, takich jak własne zdrowie albo godziwy poziom życia innych członków
rodziny. Czasem zachodzi obawa, że poczęte dziecko będzie musiało żyć w tak
złych warunkach, iż lepiej się stanie, jeśli się nie narodzi. Jednakże
wszystkie te i tym podobne racje, jakkolwiek poważne i dramatyczne, nigdy
nie mogą usprawiedliwić umyślnego pozbawienia życia niewinnej istoty ludzkiej.
Nierzadko kobieta poddawana jest tak
silnej presji, że czuje się psychicznie zmuszona do wyrażenia zgody na
przerwanie ciąży.
59.
Decyzję o zabójstwie dziecka jeszcze nie narodzonego podejmuje często nie tylko
matka, ale inne jeszcze osoby. Winien może być przede wszystkim ojciec dziecka,
nie tylko wówczas, gdy bezpośrednio nakłania kobietę do przerwania ciąży, ale
także kiedy pośrednio przyczynia się do podjęcia przez nią takiej decyzji,
pozostawiając ją samą w obliczu problemów związanych z ciążą: w ten sposób
rodzina zostaje śmiertelnie zraniona i zbezczeszczona w swej naturze jako
wspólnota miłości oraz w swym powołaniu, jako „sanktuarium życia”. Nie należy
też pomijać nacisków, jakie są wywierane przez szersze środowisko rodziny i
przyjaciół. Nierzadko kobieta poddawana jest tak silnej presji, że czuje się psychicznie
zmuszona do wyrażenia zgody na przerwanie ciąży: nie ulega wątpliwości, że w
takim przypadku odpowiedzialność moralna spoczywa w szczególny sposób na tych,
którzy bezpośrednio lub pośrednio zmusili ją do przerwania ciąży.
Odpowiedzialni są także lekarze i pracownicy służby zdrowia, gdy oddają na
służbę śmierci wiedzę i umiejętności zdobyte po to, by bronić życia.
Ale
odpowiedzialność spada też na prawodawców, którzy poparli i zatwierdzili prawa
dopuszczające przerywanie ciąży oraz — w takiej mierze, w jakiej sprawa ta od
nich zależy — na zarządzających instytucjami służby zdrowia, w których dokonuje
się przerywania ciąży. Ogólna i nie mniej poważna odpowiedzialność spoczywa
zarówno na tych, którzy przyczynili się do rozpowszechnienia postawy permisywizmu
seksualnego i lekceważenia macierzyństwa, jak i na tych, którzy powinni byli
zatroszczyć się — a nie uczynili tego — o skuteczną politykę rodzinną i
społeczną, wspomagającą rodziny, zwłaszcza wielodzietne albo zmagające się ze
szczególnymi trudnościami materialnymi i wychowawczymi. Na koniec, nie należy
lekceważyć zorganizowanego sprzysiężenia, ogarniającego także instytucje
międzynarodowe, fundacje i stowarzyszenia, które prowadzą programową walkę o
legalizację i rozpowszechnienie aborcji na świecie. W tym sensie problem
przerywania ciąży wykracza poza sferę odpowiedzialności poszczególnych osób, a
zło przez nie wyrządzone przyjmuje daleko idący wymiar społeczny: przerwanie
ciąży jest niezwykle bolesną raną zadaną społeczeństwu i jego kulturze przez
tych, którzy powinni być jego budowniczymi i obrońcami. Jak napisałem w
moim Liście do Rodzin, „stajemy
tu wobec olbrzymiego zagrożenia nie tylko poszczególnego jednostkowego życia
ludzkiego, ale całej naszej cywilizacji”. Stajemy wobec czegoś, co można
określić jako „strukturę grzechu” wymierzoną przeciw jeszcze nie
narodzonemu życiu ludzkiemu.
Od chwili zapłodnienia komórki jajowej
rozpoczyna się życie, które nie jest życiem ojca ani matki,
ale nowej istoty ludzkiej, która rozwija się samoistnie.
60.
Niektórzy próbują usprawiedliwić przerywanie ciąży, uważając, że owoc poczęcia
przed upływem pewnej liczby dni nie może być uważany za osobowe życie ludzkie.
W rzeczywistości, „od chwili zapłodnienia komórki jajowej rozpoczyna się życie,
które nie jest życiem ojca ani matki, ale nowej istoty ludzkiej, która rozwija
się samoistnie. Nie stanie się nigdy człowiekiem, jeżeli nie jest nim od tego
momentu. Tę oczywistą prawdę, zawsze uznawaną, (...) nowoczesna genetyka
potwierdza cennymi dowodami. Ukazała ona, że od pierwszej chwili istnieje
dokładny program tego, kim będzie ta żywa istota: człowiekiem, tym konkretnym
człowiekiem, którego cechy szczególne są w pełni określone. Od zapłodnienia
rozpoczynają się dzieje życia człowieka, choć potrzeba czasu, aby każda z jego
wielkich potencjalnych zdolności w pełni się ukształtowała i mogła być
wykorzystana”. Chociaż obecność rozumnej duszy nie może być stwierdzona w żaden
sposób doświadczalnie, to jednak sama wiedza naukowa o embrionie ludzkim
„dostarcza cennej wskazówki dla rozumowego rozpoznania obecności osobowej od
pierwszego momentu pojawienia się życia ludzkiego: czy jednostka ludzka nie
jest osobą ludzką?”.
Chodzi
tu zresztą o sprawę tak wielką z punktu widzenia powinności moralnej, że nawet
samo prawdopodobieństwo istnienia osoby wystarczyłoby dla usprawiedliwienia
najbardziej kategorycznego zakazu wszelkich interwencji zmierzających do
zabicia embrionu ludzkiego. Właśnie dlatego, niezależnie od dyskusji naukowych
i stwierdzeń filozoficznych, w które Magisterium nie angażowało się
bezpośrednio, Kościół zawsze nauczał i nadal naucza, że owoc ludzkiej
prokreacji od pierwszego momentu swego istnienia ma prawo do bezwarunkowego
szacunku, jaki moralnie należy się ludzkiej istocie w jej integralności oraz
jedności cielesnej i duchowej: „Istota ludzka powinna być szanowana i
traktowana jako osoba od momentu swego poczęcia i dlatego od tego samego
momentu należy jej przyznać prawa osoby, wśród których przede wszystkim
nienaruszalne prawo każdej niewinnej istoty ludzkiej do życia”.
61.
Teksty Pisma Świętego, które w ogóle nie mówią o dobrowolnym przerwaniu
ciąży, a więc nie zawierają bezpośredniego i określonego potępienia tego czynu,
wyrażają wielki szacunek dla ludzkiej istoty w łonie matczynym, co każe nam
wyciągnąć logiczny wniosek, że także ona jest objęta Bożym przykazaniem: „nie
zabijaj”.
Życie
ludzkie jest święte i nienaruszalne w każdej chwili swego istnienia, także w
fazie początkowej, która poprzedza narodziny. Człowiek już w łonie matki należy
do Boga, bo Ten, który wszystko przenika i zna, tworzy go i kształtuje swoimi
rękoma, widzi go, gdy jest jeszcze małym, bezkształtnym embrionem i potrafi w
nim dostrzec dorosłego człowieka, którym stanie się on w przyszłości i którego
dni są już policzone, a powołanie już zapisane w „księdze żywota” (por. Ps 139
[138], 1. 13-16). Jak poświadczają liczne teksty biblijne, także człowiek
ukryty jeszcze w łonie matki jest w pełni osobową istotą, ku której zwraca się
miłościwa i ojcowska Opatrzność Boga.
Od pierwszej chwili zetknięcia się ze
światem grecko-rzymskim, w którym były szeroko praktykowane przerywanie ciąży,
wspólnota chrześcijańska stanowczo sprzeciwiała się obyczajom
przyjętym w ówczesnym społeczeństwie.
Tradycja
chrześcijańska — jak ukazuje wyraźnie Deklaracja opublikowana w
tej sprawie przez Kongregację Nauki Wiary — od początku aż do naszych
czasów jest jasna i jednomyślna, określając przerwanie ciąży jako szczególnie
poważny nieład moralny. Od pierwszej chwili zetknięcia się ze światem
grecko-rzymskim, w którym były szeroko praktykowane przerywanie ciąży i
dzieciobójstwo, wspólnota chrześcijańska stanowczo sprzeciwiała się swoim
nauczaniem i postępowaniem obyczajom przyjętym w ówczesnym społeczeństwie, jak
o tym świadczy już cytowane tu Didache. Atenagoras, jeden z greckich
pisarzy kościelnych, przypomina, że chrześcijanie uważają za zabójczynie
kobiety, które stosują środki poronne, ponieważ dzieci, chociaż jeszcze ukryte
w łonie matki, „są już otoczone opieką Bożej Opatrzności”. Tertulian, pisarz
łaciński, stwierdza: „Kto nie pozwala człowiekowi się narodzić, zabija go przed
czasem: nie ma znaczenia, czy zabija się osobę już narodzoną, czy też powoduje
się śmierć w chwili narodzin. Jest już człowiekiem ten, kto ma nim być”.
Na
przestrzeni dwóch prawie tysięcy lat istnienia Kościoła tę naukę głosili
niezmiennie Ojcowie Kościoła, jego Pasterze i Doktorzy. Także dyskusje w
zakresie nauk ścisłych i filozofii, dotyczące konkretnej chwili, w której
następuje zjednoczenie z duszą rozumną, nigdy w najmniejszym stopniu nie
podważyły moralnego potępienia aborcji.
62.
Najnowsze nauczanie papieskie bardzo stanowczo potwierdziło tę
powszechną doktrynę. W szczególności Pius XI w Encyklice Casti connubii odrzucił fałszywe
usprawiedliwienia przerywania ciąży; Pius XII potępił wszelką aborcję
bezpośrednią, to znaczy każdy akt, który zmierza wprost do zabicia jeszcze nie
narodzonego życia ludzkiego, „niezależnie od tego, czy zabójstwo stanowi cel
sam w sobie, czy też jest tylko środkiem do celu”; Jan XXIII potwierdził
prawdę, że życie ludzkie jest święte, ponieważ „od samego początku wymaga
działania Boga Stwórcy”. Sobór Watykański II, jak już zostało wspomniane,
bardzo surowo potępił przerywanie ciąży: „Należy (...) z największą troską
ochraniać życie od samego jego poczęcia; spędzanie płodu, jak i dzieciobójstwo
są okropnymi przestępstwami”.
Już
od pierwszych wieków dyscyplina kanoniczna Kościoła nakładała sankcje
karne na tych, którzy splamili się grzechem przerywania ciąży i taka praktyka,
przewidująca lżejsze lub cięższe kary, znalazła potwierdzenie w różnych
okresach historii. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku za
przerwanie ciąży groził karą ekskomuniki. Także odnowione prawodawstwo
kanoniczne idzie po tej samej linii, gdy stwierdza: „Kto powoduje przerwanie
ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego
prawa”, to znaczy przez sam fakt popełnienia przestępstwa. Ekskomunika obejmuje
wszystkich, którzy dopuszczają się tego przestępstwa, wiedząc, jaką jest
obłożone karą, a więc także tych współsprawców, bez których udziału to
przestępstwo nie zostałoby popełnione. Za pomocą takiej surowej kary Kościół
wskazuje na to przestępstwo jako na jedno z najcięższych i najbardziej
niebezpiecznych, zachęcając sprawcę do gorliwego poszukiwania drogi nawrócenia.
W Kościele bowiem kara ekskomuniki wymierzana jest po to, aby w pełni
uświadomić winnemu powagę popełnionego grzechu, a z kolei by doprowadzić go do
koniecznego nawrócenia i pokuty.
Bezpośrednie przerwanie ciąży, to znaczy
zamierzone jako cel czy jako środek, jest zawsze poważnym nieładem moralnym,
gdyż jest dobrowolnym zabójstwem niewinnej istoty ludzkiej.
Ta
wielka jednomyślność tradycji doktrynalnej i dyscyplinarnej Kościoła pozwoliła
Pawłowi VI stwierdzić, że nauczanie w tej dziedzinie „nie zmieniło się i jest
niezmienne”. Dlatego mocą władzy, którą Chrystus udzielił Piotrowi i jego
Następcom, w komunii z Biskupami — którzy wielokrotnie potępili przerywanie
ciąży, zaś w ramach wspomnianej wcześniej konsultacji wyrazili jednomyślnie —
choć byli rozproszeni po świecie — aprobatę dla tej doktryny — oświadczam,
że bezpośrednie przerwanie ciąży, to znaczy zamierzone jako cel czy jako
środek, jest zawsze poważnym nieładem moralnym, gdyż jest dobrowolnym
zabójstwem niewinnej istoty ludzkiej. Doktryna ta, oparta na prawie naturalnym
i na słowie Bożym spisanym, jest przekazana przez Tradycję Kościoła i nauczana
przez Magisterium zwyczajne i powszechne.
Żadna
okoliczność, żaden cel, żadne prawo na świecie nigdy nie będą mogły uczynić
godziwym aktu, który sam w sobie jest niegodziwy, ponieważ sprzeciwia się Prawu
Bożemu, zapisanemu w sercu każdego człowieka, poznawalnemu przez sam rozum i
głoszonemu przez Kościół.
63.
Ocena moralna przerywania ciąży dotyczy także nowych form zabiegów
dokonywanych na embrionach ludzkich, które chociaż zmierzają do celów z natury
swojej godziwych, prowadzą nieuchronnie do zabicia embrionów. Odnosi się to
do eksperymentów na embrionach, coraz powszechniej dokonywanych w ramach
badań biomedycznych i dopuszczanych przez prawo niektórych państw. Choć „należy
uznać za dopuszczalne zabiegi dokonywane na embrionie ludzkim, pod warunkiem że
uszanują życie i integralność embrionu, nie narażając go na ryzyko
nieproporcjonalnie wielkie, ale są podejmowane w celu leczenia, poprawy jego
stanu zdrowia lub dla ratowania zagrożonego życia”, trzeba zarazem stwierdzić,
że wykorzystywanie embrionów i płodów ludzkich jako przedmiotu eksperymentów
jest przestępstwem przeciw ich godności istot ludzkich, które mają prawo do
takiego samego szacunku jak dziecko już narodzone i jak każdy człowiek.
Na
takie samo potępienie moralne zasługuje także praktyka wykorzystywania
embrionów i płodów ludzkich jeszcze żywych — czasem wyprodukowanych „specjalnie
w tym celu w drodze zapłodnienia” w probówce — już to jako „materiału
biologicznego” do wykorzystania , już to jako źródła organów albo tkanek
do przeszczepów, służących leczeniu niektórych chorób. W rzeczywistości
zabójstwo niewinnych istot ludzkich, nawet gdy przynosi korzyść innym, jest aktem
absolutnie niedopuszczalnym.
Należy
zwrócić specjalną uwagę na ocenę moralną prenatalnych technik
diagnostycznych, które pozwalają na wczesne wykrycie ewentualnych anomalii w
organizmie jeszcze nie narodzonego dziecka. W istocie ze względu na złożoność
tych technik ich ocena winna być dokładniejsza i bardziej określona. Są one
moralnie godziwe, gdy nie stwarzają nadmiernych zagrożeń dla dziecka i dla
matki i gdy stosowane są po to, by umożliwić wczesne leczenie lub też by
dopomóc w spokojnym i świadomym przyjęciu mającego się narodzić dziecka.
Zważywszy jednak, że możliwości leczenia przed narodzeniem są jeszcze dziś
ograniczone, nierzadko zdarza się, że techniki te służą mentalności
eugenicznej, która dopuszcza selektywne przerywanie ciąży, aby zapobiegać narodzinom
dzieci dotkniętych przez różnego rodzaju anomalie. Tego rodzaju mentalność jest
haniebna i w najwyższym stopniu naganna, ponieważ rości sobie prawo do
mierzenia wartości ludzkiego życia wyłącznie według kryteriów „normalności” i
zdrowia fizycznego, otwierając tym samym drogę do uprawomocnienia także
dzieciobójstwa i eutanazji.
Kościół stoi u boku tych małżonków,
którzy z wielkim niepokojem i bólem godzą się przyjąć dzieci dotknięte poważnymi
upośledzeniami.
W
rzeczywistości jednak właśnie odwaga i radość, z jaką idą przez życie liczni
nasi bracia dotknięci poważnymi upośledzeniami, jeśli zaznają akceptacji i
miłości z naszej strony, stanowi niezwykle wymowne świadectwo autentycznych
wartości, które kształtują życie i sprawiają, że nawet w trudnych warunkach
jest ono cenne samo w sobie i dla innych. Kościół stoi u boku tych małżonków,
którzy z wielkim niepokojem i bólem godzą się przyjąć dzieci dotknięte
poważnymi upośledzeniami, jest też wdzięczny tym wszystkim rodzinom, które
przez adopcję przyjmują dzieci porzucone przez rodziców z powodu kalectwa lub
choroby”.
Prof.
dr hab. Alicja Grześkowiak z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w referacie
nt. „Ochrona życia w nauczaniu Jana Pawła II” pisze:
„Będąc
świadomy tego, że „prawo odgrywa rolę bardzo ważną, a czasem decydującą, w
procesie kształtowania określonej mentalności i obyczaju” Ojciec Święty widział
szerokie, negatywne skutki legalizacji zamachów na życie podkreślając, że „w
świadomości zbiorowej te zamachy na życie tracą stopniowo charakter „przestępstwa”
i w paradoksalny sposób zyskują status „prawa”. Taki proces „tragicznej
przemiany przestępstwa zabójstwa w prawo do zabójstwa” ocenił Jan Paweł II jako
„przejmujący wskaźnik upadku kultury”.
Uwagi
pod adresem ustawodawców papież zawarł m.in. w „Liście do Rodzin”, pisząc –
„żaden ludzki prawodawca nie może […] powiedzieć: wolno ci zabijać, masz prawo
zabijać, czy nawet powinieneś zabijać”.
Równocześnie
ze wskazaniem na konieczność uchwalenia przepisów prawnych poręczających
ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci Ojciec Święty wyraźnie wzywał
do uchylenia ustaw legalizujących aborcje oraz eutanazję”.
Podczas
Pielgrzymki do Ojczyzny w 1991 roku papież mówił:
„Jasne
stanowisko prawa jest nieodzowne, aby mógł dokonywać się również gruntowny
proces nawrócenia. Trudno bowiem o właściwą działalność wychowawczą czy
duszpasterską, gdy prawo temu przeszkadza. To, co legalne,
zostaje niestety bardzo łatwo przyjęte jako moralnie dozwolone”.
„Znane
są fakty, które dowodzą z coraz większą jasnością, że działania polityczne i
prawodawstwo wymierzone przeciw życiu prowadzą społeczeństwo do upadku nie
tylko moralnego, ale także demograficznego i ekonomicznego” – mówił św. Jan
Paweł II zwracając się do uczestników sesji upamiętniającej pięciolecie encykliki
«Evangelium vitae» w dniu 14 II 2000 roku.
„Nie
ma zatem racji bytu swoista mentalność «kapitulancka», która każe sądzić, że
ustawy sprzeczne z prawem do życia — to znaczy legalizujące aborcję, eutanazję,
sterylizację i regulację narodzin przy pomocy metod przeciwnych życiu i
godności małżeństwa — są jakoby nieuchronne i stały się już nieledwie
koniecznością społeczną. Jest inaczej: stanowią one zalążek rozkładu
społeczeństwa i jego fundamentów. Dla świadomości społecznej i dla sumienia nie
do przyjęcia jest ta rzekoma nieuchronność, podobnie jak nie do przyjęcia jest
nieuchronność wojen lub ludobójstwa etnicznego”.
Ojciec
Święty zwraca uwagę, że „w tej dziedzinie Kościół nie może niczego zaniedbać
ani też tolerować bezczynności lub nagannego milczenia. (…)
Niech
każdy człowiek dobrej woli czuje się powołany do czynnej służby tej sprawie.
Niech wspomaga go przekonanie, że każdy krok w kierunku obrony prawa do życia i
jego umacniania jest krokiem ku pokojowi”.
Opracowanie - o. Piotr O. Carm. z Sanktuarium
M. B. Bolesnej w Oborach, dn. 3 listopada 2020 r. Papież Franciszek podczas audiencji generalnej 4 listopada br.
powiedział: "Pozdrawiam serdecznie wszystkich Polaków. W tym tygodniu w
całej Polsce, Wasze rodziny i parafie jednoczy wspólna modlitwa:
„Różaniec do granic nieba”. Niech to błaganie, zanoszone do nieba przez
wstawiennictwo Matki Bożej Różańcowej, wyjedna uzdrowienie ran
związanych z utratą dzieci nienarodzonych, przebaczenie grzechów, dar
pojednania, oraz napełni Wasze serca nadzieją i pokojem. Z serca Wam
błogosławię".
Obrońcy życia (Pro - liferzy) z całego świata ze słowem wsparcia - ZOBACZ
|