Droga
Rodzino Matki Bożej Bolesnej!
Umiłowani
w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
I
Papież
Franciszek w Orędziu na XXIX Światowy Dzień Chorego, który obchodzony będzie we
wspomnienie NMP z Lourdes – 11 lutego 2021 roku, napisał: „To odpowiedni
moment, by zwrócić szczególną uwagę na chorych i na tych, którzy się nimi
opiekują, zarówno w miejscach przeznaczonych na ich pielęgnację, jak i na łonie
rodziny czy wspólnot. Nasze myśli kierujemy w szczególności do tych, którzy na
całym świecie cierpią z powodu skutków pandemii koronawirusa”.
Wszyscy
czujemy się już zmęczeni tą trudną sytuacją, ale nasza miłość nie gaśnie, bo ma
swoje źródło w zjednoczeniu z Sercem Jezusa, Niebieskiego Lekarza. Ze względów
sanitarnych zachowujemy tzw. dystans społeczny i nosimy maseczki ochronne na
twarzy. Nie zakrywamy nią jednak naszego serca – ono pozostaje otwarte wobec
cierpiącego brata, pragnie się zbliżyć i zwrócić do niego po imieniu, aby nawiązać
z nim relację przyjaźni, pocieszyć i wspomóc.
„Choroba
ma zawsze oblicze, i to nie tylko jedno: ma oblicze każdego chorego i każdej
chorej” – podkreśla Ojciec Święty.
„Dla
dobrej terapii decydujące znaczenie ma aspekt relacyjny, dzięki któremu można
mieć podejście całościowe do chorego. Docenianie tego aspektu pomaga (…) aby
otoczyć opieką osoby cierpiące, aby im towarzyszyć w procesie uzdrowienia,
dzięki relacji międzyosobowej, opartej na zaufaniu (…)
To
właśnie ta relacja z osobą chorą znajduje niewyczerpane źródło motywacji i mocy
w miłości Chrystusa, jak pokazuje tysiącletnie świadectwo mężczyzn
i kobiet, którzy stali się świętymi służąc chorym. (…)
Z
tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Chrystusa wypływa bowiem ta miłość, która
potrafi nadać pełen sens zarówno sytuacji pacjenta, jak i tego, kto się o niego
troszczy”.
Wspaniały
przykład daje nam tutaj Święty Ojciec Pio. Z jego inicjatywy w San Giovanni
Rotondo w 1956 roku powstał Dom Ulgi w Cierpieniu.
Zakonnik
bardzo pragnął, by pracujący w nim lekarze i pielęgniarki oraz personel
pomocniczy żyli świadomością, że „w każdym potrzebującym pomocy jest obecny
Chrystus”, że trzeba jednocześnie leczyć ciało i duszę człowieka. Myślał
również o stworzeniu w szpitalu prawdziwej wspólnoty ludzi – tych, którzy troszczą
się o chorych, i tych, którzy są leczeni. Źródła tej wspólnoty upatrywał w
miłości do Chrystusa ukrzyżowanego, wyrażanej poprzez świadectwo ofiarnej
służby pracowników szpitala. Mówił o tym, podkreślając potrzebę miłości:
„Miłość Boga winna być źródłem siły dla duszy chorego, miłość do Jezusa
ukrzyżowanego posiadać winny osoby opiekujące się chorymi na duszy czy na
ciele. Tutaj chorzy, lekarze, księża powinni być oazą miłości, która im
bardziej będzie pełna w każdym z nich, tym łatwiej będzie przekazywana”.
O
tym przypomina w swoim orędziu papież Franciszek pisząc: „Przykazanie miłości,
które Jezus pozostawił swoim uczniom, znajduje konkretną realizację także w
relacji z chorymi. Społeczeństwo jest bardziej ludzkie, jeśli potrafi bardziej
zatroszczyć się o swoich słabych i cierpiących członków, a zdoła czynić to
skutecznie będąc ożywione miłością braterską. Dążmy do tego celu i sprawmy, aby
nikt nie został pozostawiony sam sobie, aby nikt nie czuł się wykluczony lub
opuszczony”.
„Bliskość
jest tak naprawdę cennym balsamem, który daje wsparcie i pocieszenie tym,
którzy cierpią w chorobie – podkreśla Ojciec Święty. Jako chrześcijanie,
przeżywamy bliskość jako wyraz miłości Jezusa Chrystusa, Dobrego
Samarytanina, który ze współczuciem stał się bliskim każdego człowieka
zranionego przez grzech. Zjednoczeni z Nim przez działanie Ducha Świętego
jesteśmy powołani, by być miłosierni jak Ojciec i miłować zwłaszcza naszych
braci chorych, słabych i cierpiących (por. J 13, 34-35).
Przeżywamy tę bliskość nie tyko osobiście, ale także w formie wspólnotowej.
Braterska miłość w Chrystusie rodzi bowiem wspólnotę, która potrafi leczyć,
która nikogo nie opuszcza, która włącza i przyjmuje przede wszystkim
najsłabszych.
W
związku z tym chciałbym przypomnieć o znaczeniu solidarności braterskiej, która
wyraża się konkretnie w służbie i może przybierać różne formy, które wszystkie
są ukierunkowane na wspieranie naszego bliźniego. (…) Służba zawsze patrzy w
twarz brata, dotyka jego ciała, czuje jego bliskość, a nawet w pewnych
przypadkach «znosi» ją i zabiega o rozwój brata. Dlatego służba nigdy nie jest
ideologiczna, ponieważ nie służy się ideom, ale służy się osobom”.
Ojciec
Święty w swoim Orędziu zdaje się zapraszać nas do rachunku sumienia z naszej
posługi miłości bliźniemu, gdy pisze:
„Jezus
krytykuje obłudę tych, którzy mówią, ale nie czynią (por. Mt 23,
1-12). Kiedy wiara sprowadza się do pustej retoryki, nie angażując się w
historię i potrzeby drugiego, wówczas brakuje spójności między wyznawaną wiarą
a prawdziwym życiem. Jest to poważne zagrożenie. Dlatego Jezus używa mocnych
wyrażeń, aby ostrzec przed niebezpieczeństwem popadnięcia w bałwochwalstwo
samego siebie i stwierdza: „Jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi
jesteście” (w. 8).
Krytyka,
którą Jezus kieruje do tych, którzy „mówią, a nie czynią” (w. 3) jest zbawienna
zawsze i dla wszystkich, ponieważ nikt nie jest odporny na zło obłudy, zło
bardzo poważne, które uniemożliwia nam rozwój jako dzieci jedynego Ojca,
powołane do życia powszechnym braterstwem.
Wobec
sytuacji potrzeby brata i siostry, Jezus przedstawia wzór zachowania całkowicie
przeciwny obłudzie. Proponuje, by zatrzymać się, wysłuchać, nawiązać
bezpośrednią i osobistą relację z drugim człowiekiem, poczuć dla niego czy dla
niej empatię i wzruszenie, zaangażować się w jego cierpienie do tego stopnia,
by zatroszczyć się o niego w posłudze (por. Łk 10, 30-35)”.
„Panie
Jezu Chryste, w tak trudnej, obecnej chwili pandemii poprowadź nas do osób
chorych i starszych, tych, którzy przebywają na kwarantannie i tych, którzy
opłakują swoich zmarłych. Pomnóż w nas ofiarność i współczucie”.
II
Drodzy
bracia i siostry!
Od
8 grudnia ub. roku decyzją papieża Franciszka przeżywamy w całym Kościele Rok
Świętego Józefa, który na kartach Ewangelii nie wypowiada ani jednego słowa, a
przecież tak mocno przemawia do nas swoim czynami, swoim pełnym miłości oddaniem
Jezusowi i Maryi, swoim posłuszeństwem wiary Słowu Bożemu i całkowitym
zaufaniem Bogu. To on właśnie może być dla nas wzorem codziennej cichej,
dyskretnej i pokornej posługi miłości wobec naszych drogich chorych.
O
tej „józefowej” postawie zdaje się przypominać nam Ojciec Święty, gdy w swoim
tegorocznym orędziu na Światowy Dzień Chorego pisze, że „pandemia uwydatniła
poświęcenie i wielkoduszność pracowników służby zdrowia, wolontariuszy,
pracowników i pracownic, księży, zakonników i zakonnic, którzy dzięki
profesjonalizmowi, ofiarności, poczuciu odpowiedzialności i miłości bliźniego
pomagali, pielęgnowali, pocieszali i służyli wielu osobom chorym i ich
rodzinom. To milcząca rzesza mężczyzn i kobiet, którzy postanowili spojrzeć na
te oblicza (chorych), troszcząc się o rany pacjentów, których odczuwali
jako bliskich z racji wspólnej przynależności do rodziny ludzkiej”.
Drodzy
bracia i siostry! Pozwólcie, że w tym miejscu przywołam fragment mojego Listu
do Wspólnoty na Boże Narodzenie 2020 roku:
„Papież
Franciszek w Liście Apostolskim „Patris corde” poświęcony świętemu Józefowi,
napisał:
„Chciałbym
podzielić się z wami kilkoma osobistymi refleksjami na temat tej niezwykłej
postaci, tak bliskiej ludzkiej kondycji każdego z nas. Pragnienie to narastało
w ciągu minionych miesięcy pandemii, w których możemy doświadczyć, pośród
dotykającego nas kryzysu, że „nasze życia są tkane i wspierane przez zwykłe
osoby – zazwyczaj zapominane – które nie występują w tytułach gazet i
magazynów, ani na wielkiej scenie ostatniego show, lecz niewątpliwie dziś
zapisują decydujące wydarzenia na kartach naszej historii – są nimi lekarze,
pielęgniarki i pielęgniarze, pracownicy supermarketów, sprzątacze, opiekunowie
i opiekunki, kierowcy samochodów dostawczych, siły porządkowe, wolontariusze,
kapłani, zakonnice i wielu innych, którzy zrozumieli, że nikt nie ratuje się
sam. [...] Ileż osób codziennie praktykuje cierpliwość i napełnia innych
nadzieją, starając się nie siać paniki, ale współodpowiedzialność. […] Ileż
osób modli się, ofiarowuje i wstawia w intencji dobra wszystkich”.
Wszyscy
mogą znaleźć w św. Józefie, mężu, który przechodzi niezauważony, człowieku codziennej
obecności, dyskretnej i ukrytej, orędownika, pomocnika i przewodnika w chwilach
trudnych. Święty Józef przypomina nam, że ci wszyscy, którzy są pozornie ukryci
lub na „drugiej linii”, mają wyjątkowy czynny udział w historii zbawienia. Im
wszystkim należy się słowo uznania i wdzięczności”.
Biskup
Piotr Libera w homilii wygłoszonej 13 grudnia 2020 r. w katedrze płockiej na
Mszy świętej za lekarzy i personel medyczny wspomniał o nowej książce Papieża
Franciszka pt. „Powróćmy do marzeń”. „Ojciec święty przywołuje w niej kilka
wydarzeń ze swojego życia, nawiązując do obecnego trudnego czasu. Jedno z nich
szczególnie mocno wryło mu się w pamięć: przyszły Papież był wtedy na drugim
roku seminarium, miał dwadzieścia lat. „Pamiętam datę - wspomina. Był 13
sierpnia 1957 roku. Do szpitala zawiózł mnie prefekt seminarium, który zdał
sobie sprawę z tego, że nie miałem grypy, którą leczy się aspiryną. Najpierw
wyciągnęli mi półtora litra wody z płuca, a potem walczyłem między życiem a
śmiercią. W listopadzie operowano mnie, usuwając górny płat płuca. Dlatego wiem
z doświadczenia, jak czują się chorzy na koronawirusa, walczący o oddech,
podłączeni do respiratora". Ale to nie koniec opowieści: Franciszek
wspomina z tamtych czasów również dwie pielęgniarki. Pierwsza z nich
zadecydowała o zwiększeniu dawki leku, przez co uratowała młodemu klerykowi
życie, druga zaś do końca walczyła, żeby zachował nadzieję. Od nich nauczył
się, co znaczy dobrze używać wiedzy, a także jak ważne jest bycie z drugim i
unikanie byle jakiego pocieszenia”.
Biskup
Piotr zwracając się do lekarzy i całej Służby Zdrowia mówił: „Bardzo dziękuje
Wam – Kochani - za to, że jesteście!! I tym razem nie jest to podziękowanie
wypowiadane jak grzecznościowa formuła… Płynie ono z serca, ze świadomości tego,
czym jest Wasza praca – Wasza służba. Ze świadomości Waszego poświęcenia… My,
tak często narzekający na to, że maseczka przeszkadza nam w codziennym
funkcjonowaniu, nawet nie wyobrażamy sobie, co czuje ciało godzinami zamknięte
w antycovidowy kombinezon ochronny; my, którzy często narzekamy, że nie możemy
iść do sklepu czy restauracji, nie zdajemy sobie sprawy z tego, co przeżywa
serce taty-lekarza, mamy-pielęgniarki, kiedy nie można iść do własnego domu, bo
pracuje się w covidowej placówce, i trzeba zamieszkać gdzieś na stancji lub w
hotelu… My, którym tak doskwierają związane z pandemią ograniczenia, nawet nie
wyobrażamy sobie, jak bardzo zmieniło się w tym czasie Wasze – Kochani - życie…
Nie wiem, czy słowami można zamknąć wdzięczność i uznanie dla wszystkiego, co
robicie dla ocalenia zdrowia i życia ludzi. (…)
Pamiętajcie
– Drodzy Moi - o jednym…Tak, jak światło w szpitalach, przychodniach,
laboratoriach daje poczucie bezpieczeństwa nam wszystkim, jak Wasze czuwanie i
Wasza ofiarna służba pozwala nam z nadzieją spojrzeć w przyszłość – tak i Wy
nie jesteście osamotnieni. Jest bowiem Światło, które płonie nadzieją również
dla Was, jest Moc, która pragnie przychodzić ze wsparciem Waszym dłoniom, jest
Bóg, który poprzez Was i razem z Wami zmaga się, walczy o człowieka… Nie
jesteście sami!! A razem z Bożą miłością również nasza pamięć, uznanie,
wdzięczność i modlitwa Wam towarzyszą. TEN, który przyszedł do nas jako
wyzwolenie, jako Światło i jako Lekarz [Caelestis Medicus – Niebieski Lekarz],
nie zapomni o Was! Nie zapomni! Przecież przyszedł właśnie po to, by leczyć
rany serc złamanych. I ciągle przychodzi...”.
Dlatego,
jako wspólnota „Pieta” należąca do wielkiej Rodziny Karmelitańskiej i Kościoła
Świętego „łączymy się w modlitwie za lekarzy i pielęgniarki, za naukowców i
badaczy, za tych, którzy padli ofiarą wirusa, a także za rodziny opłakujące
dziś utratę swoich bliskich. Niech nasz opiekun, Józef, strzeże każdego z nas
i, z czułą miłością Boga, rozciąga swoją opiekę nad całym światem” (Z listu Przełożonych Generalnych OCarm i OCD
„Opieka Św. Józefa nad Karmelem”).
Niech
św. Józef czuwający z ojcowskim sercem [patris corde] nad Dzieciątkiem i Jego
dziewiczą Matką uczy nas czuwać z pełnym miłości oddaniem przy łóżku chorego i
konającego… oraz przy jego rodzinie. Niech św. Józef uczy nas być prawdziwymi
świadkami czułej miłości i bliskości Ojca Niebieskiego i będzie nam
wspomożycielem i przewodnikiem w codziennym cichym czuwaniu i posłudze tym, o
których Jezus powiedział: „wszystko co uczyniliście jednemu z tych, braci Moich
najmniejszych, Mnieście uczynili”. Niech pomaga i uczy nas żyć w nieustannym
zjednoczeniu z Chrystusem Eucharystycznym i służyć Mu w chorym i cierpiącym
bliźnim szukającym wsparcia i schronienia w naszym sercu.
„Nazywając
w litanii Świętego Józefa Nadzieją chorych, prosimy dla wszystkich dotkniętych
cierpieniem o pomoc w zawierzeniu się Bożej Opatrzności, w zrozumieniu, że
warto być w Bożych rękach, nawet jeśli jest to związane z bólem, i mimo
wszystko trwać przy Nim wierząc, że On wyprowadzi z tego cierpienia dobro. Że
Bóg zna jego sens. I tutaj jest rola Świętego Józefa, który nawet jeśli nie
wiedział, o co chodzi w Bożych planach wobec siebie, zawsze je wykonywał
zgodnie z wolą Bożą. Przyjmował wolę Bożą. W chorobie to bardzo ważne przyjąć
wolę Bożą, czy to będzie uzdrowienie, czy pokorne w niej trwanie” (Ks. Andrzej Antoni Klimek).
Dlatego
razem ze św. Janem Pawłem II prosimy: „Święty Józefie, pociecho
nieszczęśliwych, nadziejo chorych, wskaż cierpiącym ogromną wartość zbawczą ich
ofiary. Patronie umierających, naucz sztuki umierania dla siebie na co
dzień, aby zawsze być gotowym na radosny powrót do domu Ojca”.
Zakończenie
Papież
Franciszek swoje tegoroczne Orędzie na Światowy Dzień Chorego kończy słowami:
„Powierzam
wszystkich chorych, pracowników służby zdrowia i tych, którzy troszczą się o
cierpiących, Maryi, Matce Miłosierdzia i Uzdrowieniu Chorych. Niech z Groty w
Lourdes i z Jej niezliczonych sanktuariów na całym świecie wspiera naszą wiarę
i naszą nadzieję, i pomaga nam troszczyć się o siebie nawzajem z bratnią
miłością”.
Drodzy
bracia i siostry!
Jednym
z tych „niezliczonych sanktuariów” poświęconych Maryi są nasze ukochane Obory!
To
tutaj 15 września 2008 roku zrodziła się Wspólnota Miłości Matki Bożej Bolesnej
„PIETA” oddana służbie chorym i cierpiącym.
W
trudnym czasie trwającej pandemii wszystkich was, najmilsi bracia i siostry,
całą naszą Wspólnotę, a szczególnie naszych drogich chorych, oddaję i zawierzam
czułej opiece Niebieskiej Matki i proszę, aby „pomagała nam troszczyć się o
siebie nawzajem z bratnią miłością”, aby nieustannie podtrzymywała i umacniała
nasze duchowe więzi poprzez wierność codziennej modlitwie koronką do siedmiu
boleści Maryi za chorych oraz liczne gesty dobroci, serdecznej pamięci i
konkretnego wsparcia. Niech w tej codziennej cichej posłudze miłości bliźniego
patronuje nam Święty Józef z Nazaretu, którego ojcowskiej opiece oddaję i
zawierzam każdego z Was i całą Wspólnotę.
Z
wdzięczną pamięcią w modlitwie u stóp naszej Oborskiej Matki i darem Chrystusowego
błogosławieństwa + o. Piotr OCarm.
Obory, dnia 20 stycznia A. D.
2021
MODLITWA O ZAPRZESTANIE ROZPOWSZECHNIANIA SIĘ EPIDEMII
KORONAWIRUSA
Ojcze nasz, pełni ufności
prosimy Ciebie,
aby koronawirus nie siał
więcej zniszczeń
i aby udało się jak
najszybciej opanować epidemię.
Prosimy, abyś przywrócił
zdrowie zakażonym
i pokój miejscom, do których
koronawirus już dotarł.
Przyjmij tych, którzy zmarli
na skutek tej choroby,
pociesz ich rodziny.
Wspieraj i chroń personel
medyczny zwalczający wirus,
inspiruj i błogosław tym,
którzy starają się opanować sytuację.
Panie Jezu, lekarzu naszych
dusz i ciał,
czujemy się bezradni
w tej sytuacji
ogólnoświatowego zagrożenia,
ale ufamy Tobie,
udziel nam pokoju i zdrowia.
Matko Boża, chroń nas i
opiekuj się nami,
prowadź nas w miłości do
Twojego Syna, Jezusa. Amen.
Święty Józefie, módl się za
nami.
Święty Rochu,
Święta Rozalio,
Święty Ojcze Aniele,
Błogosławiony Ojcze Hilary Pawle
Januszewski,
Wszyscy święci i święte Boże,
módlcie się za nami.
Suplikacje:
Święty Boże! Święty mocny!
Święty nieśmiertelny!
Zmiłuj się nad nami.
Od powietrza, głodu, ognia i
wojny,
Wybaw nas Panie.
Od nagłej i niespodziewanej
śmierci,
Zachowaj nas Panie.
My grzeszni ciebie Boga
prosimy,
Wysłuchaj nas Panie.
Modlitwa zawierzenia Miłosierdziu Bożemu w obliczu pandemii
koronawirusa
Wszechmogący Boże, w obliczu pandemii, która dotknęła
ludzkość, z nową gorliwością odnawiamy akt zawierzenia Twemu miłosierdziu,
dokonany przez św. Jana Pawła II. Tobie, miłosierny Ojcze, zawierzamy losy
świata i każdego człowieka. Do Ciebie z pokorą wołamy.
Spraw, aby ustała pandemia koronawirusa. Błogosław
wszystkim, którzy trudzą się, aby chorzy byli leczeni, a zdrowi chronieni przed
zakażeniem. Przywróć zdrowie dotkniętym chorobą, dodaj cierpliwości
przeżywającym kwarantannę, a zmarłych przyjmij do swego domu. Umocnij w
ludziach zdrowych poczucie odpowiedzialności za siebie i innych, aby
przestrzegali koniecznych ograniczeń, a potrzebującym nieśli pomoc. Odnów naszą
wiarę, abyśmy trudne chwile przeżywali z Chrystusem, Twoim Synem, który dla nas
stał się człowiekiem i jest z nami każdego dnia. Wylej swego Ducha na nasz
naród i na cały świat, aby ci, których zjednoczyła walka z chorobą, zjednoczyli
się także w uwielbieniu Ciebie, Stwórcy wszechświata i gorliwie walczyli
również z wirusem grzechu, który niszczy ludzkie serca.
Ojcze przedwieczny, dla bolesnej męki i zmartwychwstania
Twojego Syna, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.
Maryjo, Matko Miłosierdzia, módl się za nami.
Św. Janie Pawle, św. Faustyno i wszyscy święci, módlcie się
za nami. Amen.
|