24.10.2023
Różaniec narzędziem ewangelizacji i skuteczną bronią w walce z herezją


Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry!

Dwa lata temu (w październiku 2021 roku) Papież Franciszek zainicjował proces synodalny w Kościele, który miał swoje etapy: parafialny, diecezjalny, krajowy, kontynentalny, i wreszcie etap podsumowujący w Rzymie.

Synod oznacza „podróżowanie razem” i polega na słuchaniu Ducha Świętego i siebie nawzajem, aby rozeznać drogę, którą zostaliśmy wezwani do wspólnego kroczenia.

Synod to narzędzie, którym Kościół posługuje się praktycznie od swoich początków. Apostołowie zbierali się razem, aby podejmować decyzje pod tchnieniem Bożego Ducha (por. Dz15,1 – 33). Potem przez wiele wieków następcy Apostołów biskupi – gromadzili się na synodach, by rozeznawać, jaka jest wola Boża względem Kościoła. Przez wieki synody były podstawowym sposobem podejmowania kościelnych decyzji.

Tym razem papież Franciszek pragnie, aby w synodalnym doświadczeniu uczestniczyli nie tylko biskupi. Do pójścia wspólną drogą rozeznania woli Bożej zaprasza wszystkich – bo wszyscy przez chrzest i bierzmowanie otrzymali Ducha Świętego, a w Eucharystii karmią się jednym Ciałem Żyjącego Pana. W ten sposób budują Mistyczne Ciało Chrystusa, czyli Kościół, za który są współodpowiedzialni.

Słowo „synod” oznacza podążanie wspólną drogą. Wskazuje na drogę, po której Lud Boży idzie razem.

O tym „podążaniu razem” we wspólnocie Kościoła przypomina temat trwającego od dwóch lat synodu: „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo, misja”.

Jak podkreśla jeden z biskupów, członków polskiej delegacji na październikowe spotkanie w Rzymie:

„W synodzie na pewno nie chodzi o to, by rozmontować Kościół i zbudować go od nowa, według zupełnie innego modelu. Chodzi o odnowę Kościoła Chrystusa, a nie o zastąpienie go nowym, naszym”.

W tym kontekście warto przywołać objawienia i orędzia Maryi Królowej Pokoju z Medjugorie w których od ponad 40 lat „podąża razem” z Kościołem, jako jego Matka, ustanowiona przez samego Chrystusa testamentem z Krzyża, Matka kochająca i zatroskana o zbawienie wszystkich swoich dzieci.

Piękna Pani, po chorwacku Gospa,  kilkakrotnie (dokładnie 5 razy) mówi w swoich orędziach o zagrożeniu „modernizmem” w Kościele.

W ostatnim comiesięcznym orędziu do świata (z 25 września 2023 r.) powiedziała: „Modernizm chce wniknąć do waszych myśli i ukraść wam radość modlitwy i spotkania z Jezusem.”.

Wcześniej Maryja ostrzegała: „Szatan nie śpi i poprzez modernizm ukierunkowuje was i prowadzi na swoją drogę” (25 maja 2010).

„Szatan jest silny, on chce was doprowadzić do buntu przeciw Bogu, przyprowadzić was na nowo do wszystkiego, co jest ludzkie i zniszczyć w waszych sercach wszelkie uczucie wobec Boga i wobec spraw Bożych. Wy, drogie dzieci, módlcie się i walczcie z materializmem, modernizmem i egoizmem, jakie wam świat oferuje” (25 stycznia 2017).

„Wiele serc zamknęło się na łaskę i [stały się] głuche na moje wezwanie. Wy, dzieci, módlcie się i walczcie przeciwko pokusom i wszystkim złym planom, które wam oferuje diabeł poprzez modernizm. Bądźcie silni w modlitwie i z krzyżem w dłoniach módlcie się, aby was zło nie użyło i nie zwyciężyło w was. Jestem z wami i modlę się za was”. (25 marca 2015).

Drodzy bracia i siostry!

To bardzo mocne słowa Maryi Królowej Pokoju, obok których nie możemy przejść obojętnie. Skoro Matka Boża mówi nam o modernizmie tzn., że powinniśmy się z jego niebezpieczeństwami zapoznać.

Jest taka pouczająca ilustracja ukazująca modernizm jako schodzenie po schodach z chrześcijaństwa na ateizm. W tym obrazie na pierwszym schodku od góry znajduje się napis chrześcijaństwo, na następnym schodku widzimy napis: Biblia nie jest nieomylna. Na kolejnym, czytamy, że człowiek nie został stworzony na podobieństwo Boga. Dalej, że nie ma cudów. Schodząc niżej: nie było dziewiczego zrodzenia Jezusa. Schodząc jeszcze niżej czytamy: nie ma boskości Jezusa. Na następnym: nie było zadośćuczynienia na krzyżu. Jeszcze niżej: nie było zmartwychwstania. Na ostatnim schodku napis: agnostycyzm. A na samym dole: ateizm (Wikipedia - modernizm katolicki).

Trzeba wyraźnie powiedzieć, że modernizm jest przesiąknięty ideami masońskimi. Został potępiony przez papieża Piusa X w encyklice Pascendi Dominici Gregis i w dekrecie Lamentabili Sane, w którym papież określił modernizm jako sumę wszystkich herezji. Modernizm neguje istnienie niezmiennej prawdy i sens Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. Zmierza do tego, aby ludzie zatracili zdolność odróżniania dobra od zła, aby wymazać ze świadomości pojęcie grzechu, Sądu Bożego, bojaźni wobec Boga i Jego sprawiedliwości. Modernizm jest ściśle związany z masonerią której głównym celem jest walka z Kościołem poprzez szerzenie demoralizacji, oraz przejęcie władzy nad całym światem. Warto wspomnieć, że rewolucja francuska była dziełem masonów, a zalecaną przez nich religią było propagowanie rozwiązłości obyczajów. Propagowany przez masonerię liberalizm intelektualny zakłada, że nie ma prawdy uniwersalnej a każdy ustanawia własną prawdę. Tzw. „wolne myślenie” rodzi „wolną moralność” czyli niemoralność”. (o. Eugeniusz Śpiołek Sch.P.).

Modernizm przed którym ostrzega Matka Boża w swoich orędziach jest ofertą szatana, która dotyka najpierw naszego myślenia we wszystkim co dotyczy spraw Bożych i Kościoła, aby zastąpić  ducha Chrystusowej Ewangelii duchem tego świata, spojrzenie oczami wiary ukształtowane przez Boże Objawianie i Tradycję Kościoła chce zastąpić przez spojrzenie czysto ludzkie zgodne z obowiązującą modą.

Oto jeden z przykładów modernizmu. Ostatnio w debacie trwającego procesu synodalnego karierę robi termin „inkluzja”.

Jak słusznie podkreśla Abp Stanisław Gądecki może to być wykorzystane jako „rodzaj wytrychu, bo w istocie pod słowo „inkluzja” kryją się całkiem odmienne treści. Choć słowo to pojawia się w dokumentach przygotowawczych do synodu, jak i w ustach samego Papieża Franciszka, to nikt go dokładnie nie zdefiniował. W pozytywnym znaczeniu pod pojęciem „inkluzji” można rozumieć postawę włączenia i przygarnięcia do wspólnoty Kościoła osób znajdujących się na marginesie, co jest wyrazem miłosierdzia. Taka była postawa Pana Jezusa.

Ale inkluzja może też znaczyć Komunię św. dla osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach, czy też osób LGBT+, w duchu nowych, modnych ideologii lewicowo-liberalnych. Mówi się też np. o tym, że wykluczone czują się osoby żyjące w związkach poligamicznych. Tutaj nie padają jakieś jasne propozycje, zaznacza się, iż należałoby wszystkich włączać do Kościoła, żeby się nikt nie czuł wykluczony.

Trzeba jednak rozróżnić pomiędzy przygarnianiem człowieka, a akceptowaniem grzechu. Wierność nauczaniu Kościoła w niczym nie przekreśla szanowania godności osób homoseksualnych, w taki sposób jaki należy się każdemu człowiekowi. Natomiast „przygarnianie” grzechu nie może być tym, czym Kościół jest zainteresowany. A tym bardziej nie można dopuścić błogosławienia związków homoseksualnych, czego domagają się środowiska LGBT+. Potrzebne jest nawrócenie i łaska a nie afirmacja grzechu. Zamiast uspokajających sumienie słów o tak rozumianej „inkluzji”, lepiej byłoby studiować Słowo Boże, Objawienie i naukę Kościoła a także skorzystać z sakramentu pokuty. Nie możemy zgodzić się na tak daleko idącą redefinicję małżeństwa i rodziny. Małżeństwo istnieje wyłącznie między kobietą, a mężczyzną i nie ma innej możliwości.

Osobiście uważam, że myślenie typu: błogosławmy grzechowi byleby ci ludzie pozostali w Kościele, jest wyrazem jakiegoś poczucia klęski. Przestajemy już wierzyć, że ktoś może brać na serio nauczanie Kościoła, czy jego wymagania moralne. Kościół pełni swoją misję od 2000 lat i nie może się jej wyrzec. Istnieje jednak w różnych środowiskach taka moda, żeby słuchać tych, którzy do Kościoła nie chodzą i nie są związani z Kościołem, ale z jakiejś racji chcieliby Kościół zmieniać”.

Bracia i Siostry!

To tylko kilka przykładów dotyczących zagrożenia duchem modernizmu w Kościele przed którym ostrzega nas Matka Boża z Medjugorie.

Dzisiaj Maryja, Matka Chrystusa i Kościoła, pragnie uchronić nas przed wpadnięciem w sidła nowej herezji prowadzącej ostatecznie do ateizmu.

Wzywa: „Wy, dzieci, módlcie się i walczcie przeciwko pokusom i wszystkim złym planom, które wam oferuje diabeł poprzez modernizm. Bądźcie silni w modlitwie”. Modlitwą, którą szczególnie poleca nam Matka Boża we wszystkich swoich objawieniach jest Różaniec. Modlitwa różańcowa to skuteczna broń i lekarstwo na wszystkie herezje.

Święty Jan Paweł II w liście apostolskim Rosarium Virginis Mariae, napisał: „Kościół zawsze uznawał szczególną skuteczność tej modlitwy, powierzając jej wspólnemu odmawianiu, stałemu jej praktykowaniu najtrudniejsze sprawy. W chwilach, gdy samo chrześcijaństwo było zagrożone, mocy tej właśnie modlitwy przypisywano ocalenie przed niebezpieczeństwem, a Matkę Bożą Różańcową czczono jako Tę, która wyjednała wybawienie.”.

Według tradycji Matka Boża objawiła nabożeństwo Różańca Świętego św. Dominikowi Guzmanowi (1170 -1221) w roku 1214 jako środek wybawienia Europy od herezji. Chodziło o albigensów, którzy rozprzestrzeniając się niczym śmiertelna epidemia zarażali swymi błędami inne kraje - od północnych Włoch do okolic Albi w południowej Francji.

Różne regiony XIII-wiecznej Europy zostały skażone herezją albigensów, a wszelkie wysiłki katolików zmierzające do ich powstrzymania okazywały się daremne

Św. Dominik, jako misjonarz ludowy, odważnie zaangażował się w walkę przeciwko sekcie albigensów, ale nie udało mu się powstrzymać naporu heretyków, którzy nadal deprawowali wiernych katolików.

Wtedy Założyciel Zakonu Kaznodziejskiego (Dominikanów) błagał Najświętszą Dziewicę, aby wskazała mu jakąś skuteczną broń duchową, zdolną do zniszczenia straszliwych wrogów Kościoła Świętego.

Maryja podczas objawienia przekazała mu sznur różańcowych pereł. Św. Dominik po otrzymaniu od Matki Bożej różańca i zachęty do rozkrzewienia tej nowej modlitwy - w niedługim czasie zwalczył te odstępstwa z niespotykanym dotąd skutkiem.

Tylko w samej Lombardii ów potężny krzyżowiec Różańca nawrócił ponad 100 000 albigensów. Wszystko to za pomocą najskuteczniejszej artylerii przeciwko szatanowi i jego sługom: Różańca Świętego.

Przekonawszy się, że to, czego nie zdołało uczynić słowo kaznodziei, dokonała w sercach ludzkich ta nowa modlitwa; że jest to najbardziej owocna forma przepowiadania, do końca życia szerzył Różaniec i z wielką gorliwością uczył jej odmawiania.

Dwa wieki później Matka Boża powiedziała do bretońskiego dominikanina bł. Alana z la Roche (1428-1475): "Różaniec będzie najpotężniejszą bronią przeciw piekłu, wyniszczy pożądliwości, usunie grzechy, wytępi herezje...".

Sto lat później Święty Franciszek Salezy (1567-1622), biskup i doktor Kościoła, udał się do Szwajcarii, gdzie wędrując po stromych szlakach alpejskich, starał się docierać nawet do najmniejszych miejscowości, by umocnić w wierze katolików i aby odzyskać dla Chrystusa kilkadziesiąt tysięcy tych, co odpadli od wiary i przeszli na kalwinizm. Pomocą w tym, tak trudnym dziele, także dla niego był różaniec, toteż wiedząc, jak pomocna jest modlitwa różańcowa w nawracaniu heretyków, ślubem zobowiązał się do codziennego odmawiania jej. Mówił że „gdyby nie był zobowiązany do brewiarza, nie odmawiałby innej modlitwy, jak tylko różaniec”.

Prymas Tysiąclecia, Bł. Stefan Wyszyński, uczył: „Ilekroć Kościół Boży był w wyjątkowym niebezpieczeństwie, Stolica Apostolska wzywała do modlitwy różańcowej. Różaniec bowiem zrodził się w chwilach niebezpiecznej walki wywrotowych sekt i herezji przeciwko Kościołowi i porządkowi społecznemu. (...) Najwybitniejsi papieże odsyłali walczących z mocami ciemności do różańca”.

Dlatego tak ważna jest nasza odpowiedź na wezwanie Abp Gądeckiego, Przewodniczącego Episkopatu Polski: „aby październikową modlitwę różańcową we wszystkich parafiach w Polsce, ofiarować w intencji Ojca Świętego Franciszka, wszystkich uczestników obrad synodalnych, a zwłaszcza w intencji polskiej delegacji. (…)

Aby we wszystkich sanktuariach w naszej ojczyźnie, a zwłaszcza w Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze, za przyczyną świętych modlić się o błogosławione owoce zgromadzenia synodalnego.

Za wstawiennictwem Matki Bożej Różańcowej prośmy o światło Ducha Świętego dla wszystkich uczestników synodu, aby zgłębiając Boże Objawienie, pod przewodnictwem Piotra naszych czasów, wskazywali drogi świętości Ludowi Bożemu”. Amen.

o. Piotr Męczyński OCarm.


« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio