Drodzy
w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
Dwa
lata temu (w październiku 2021 roku) Papież Franciszek zainicjował proces
synodalny w Kościele, który miał swoje etapy: parafialny, diecezjalny, krajowy,
kontynentalny, i wreszcie etap podsumowujący w Rzymie.
Synod
oznacza „podróżowanie razem” i polega na słuchaniu Ducha Świętego i siebie
nawzajem, aby rozeznać drogę, którą zostaliśmy wezwani do wspólnego kroczenia.
Synod
to narzędzie, którym Kościół posługuje się praktycznie od swoich początków.
Apostołowie zbierali się razem, aby podejmować decyzje pod tchnieniem Bożego
Ducha (por. Dz15,1 – 33). Potem przez wiele wieków następcy Apostołów biskupi –
gromadzili się na synodach, by rozeznawać, jaka jest wola Boża względem
Kościoła. Przez wieki synody były podstawowym sposobem podejmowania kościelnych
decyzji.
Tym
razem papież Franciszek pragnie, aby w synodalnym doświadczeniu uczestniczyli
nie tylko biskupi. Do pójścia wspólną drogą rozeznania woli Bożej zaprasza
wszystkich – bo wszyscy przez chrzest i bierzmowanie otrzymali Ducha Świętego,
a w Eucharystii karmią się jednym Ciałem Żyjącego Pana. W ten sposób budują
Mistyczne Ciało Chrystusa, czyli Kościół, za który są współodpowiedzialni.
Słowo
„synod” oznacza podążanie wspólną drogą. Wskazuje na drogę, po której Lud Boży
idzie razem.
O
tym „podążaniu razem” we wspólnocie Kościoła przypomina temat trwającego od
dwóch lat synodu: „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo, misja”.
Jak
podkreśla jeden z biskupów, członków polskiej delegacji na październikowe spotkanie
w Rzymie:
„W
synodzie na pewno nie chodzi o to, by rozmontować Kościół i zbudować go od
nowa, według zupełnie innego modelu. Chodzi o odnowę Kościoła Chrystusa, a nie
o zastąpienie go nowym, naszym”.
W
tym kontekście warto przywołać objawienia i orędzia Maryi Królowej Pokoju z
Medjugorie w których od ponad 40 lat „podąża razem” z Kościołem, jako jego
Matka, ustanowiona przez samego Chrystusa testamentem z Krzyża, Matka kochająca
i zatroskana o zbawienie wszystkich swoich dzieci.
Piękna
Pani, po chorwacku Gospa, kilkakrotnie
(dokładnie 5 razy) mówi w swoich orędziach o zagrożeniu „modernizmem” w
Kościele.
W
ostatnim comiesięcznym orędziu do świata (z 25 września 2023 r.) powiedziała: „Modernizm
chce wniknąć do waszych myśli i ukraść wam radość modlitwy i spotkania z
Jezusem.”.
Wcześniej Maryja
ostrzegała: „Szatan nie śpi i poprzez modernizm ukierunkowuje was i prowadzi
na swoją drogę” (25 maja 2010).
„Szatan jest silny,
on chce was doprowadzić do buntu przeciw Bogu, przyprowadzić was na nowo do
wszystkiego, co jest ludzkie i zniszczyć w waszych sercach wszelkie uczucie
wobec Boga i wobec spraw Bożych. Wy, drogie dzieci, módlcie się i walczcie z
materializmem, modernizmem i egoizmem, jakie wam świat oferuje” (25 stycznia
2017).
„Wiele serc zamknęło się na łaskę i [stały
się] głuche na moje wezwanie. Wy, dzieci, módlcie się i walczcie przeciwko
pokusom i wszystkim złym planom, które wam oferuje diabeł poprzez modernizm.
Bądźcie silni w modlitwie i z krzyżem w dłoniach módlcie się, aby was zło nie
użyło i nie zwyciężyło w was. Jestem z wami i modlę się za was”. (25 marca
2015).
Drodzy
bracia i siostry!
To
bardzo mocne słowa Maryi Królowej Pokoju, obok których nie możemy przejść
obojętnie. Skoro Matka Boża mówi nam o modernizmie tzn., że powinniśmy się z
jego niebezpieczeństwami zapoznać.
Jest
taka pouczająca ilustracja ukazująca modernizm jako schodzenie po schodach z
chrześcijaństwa na ateizm. W tym obrazie na pierwszym schodku od góry znajduje
się napis chrześcijaństwo, na następnym schodku widzimy napis: Biblia nie jest
nieomylna. Na kolejnym, czytamy, że człowiek nie został stworzony na
podobieństwo Boga. Dalej, że nie ma cudów. Schodząc niżej: nie było dziewiczego
zrodzenia Jezusa. Schodząc jeszcze niżej czytamy: nie ma boskości Jezusa. Na
następnym: nie było zadośćuczynienia na krzyżu. Jeszcze niżej: nie było
zmartwychwstania. Na ostatnim schodku napis: agnostycyzm. A na samym dole:
ateizm (Wikipedia - modernizm katolicki).
Trzeba
wyraźnie powiedzieć, że modernizm jest przesiąknięty ideami masońskimi. Został
potępiony przez papieża Piusa X w encyklice Pascendi Dominici Gregis i w
dekrecie Lamentabili Sane, w którym papież określił modernizm jako sumę
wszystkich herezji. Modernizm neguje istnienie niezmiennej prawdy i sens Urzędu
Nauczycielskiego Kościoła. Zmierza do tego, aby ludzie zatracili zdolność
odróżniania dobra od zła, aby wymazać ze świadomości pojęcie grzechu, Sądu
Bożego, bojaźni wobec Boga i Jego sprawiedliwości. Modernizm jest ściśle
związany z masonerią której głównym celem jest walka z Kościołem poprzez
szerzenie demoralizacji, oraz przejęcie władzy nad całym światem. Warto
wspomnieć, że rewolucja francuska była dziełem masonów, a zalecaną przez nich
religią było propagowanie rozwiązłości obyczajów. Propagowany przez masonerię
liberalizm intelektualny zakłada, że nie ma prawdy uniwersalnej a każdy
ustanawia własną prawdę. Tzw. „wolne myślenie” rodzi „wolną moralność” czyli
niemoralność”. (o. Eugeniusz Śpiołek Sch.P.).
Modernizm
przed którym ostrzega Matka Boża w swoich orędziach jest ofertą szatana, która
dotyka najpierw naszego myślenia we wszystkim co dotyczy spraw Bożych i
Kościoła, aby zastąpić ducha
Chrystusowej Ewangelii duchem tego świata, spojrzenie oczami wiary
ukształtowane przez Boże Objawianie i Tradycję Kościoła chce zastąpić przez
spojrzenie czysto ludzkie zgodne z obowiązującą modą.
Oto
jeden z przykładów modernizmu. Ostatnio w debacie trwającego procesu
synodalnego karierę robi termin „inkluzja”.
Jak
słusznie podkreśla Abp Stanisław Gądecki może to być wykorzystane jako „rodzaj
wytrychu, bo w istocie pod słowo „inkluzja” kryją się całkiem odmienne treści.
Choć słowo to pojawia się w dokumentach przygotowawczych do synodu, jak i w
ustach samego Papieża Franciszka, to nikt go dokładnie nie zdefiniował. W
pozytywnym znaczeniu pod pojęciem „inkluzji” można rozumieć postawę włączenia i
przygarnięcia do wspólnoty Kościoła osób znajdujących się na marginesie, co
jest wyrazem miłosierdzia. Taka była postawa Pana Jezusa.
Ale
inkluzja może też znaczyć Komunię św. dla osób rozwiedzionych, żyjących w
nowych związkach, czy też osób LGBT+, w duchu nowych, modnych ideologii
lewicowo-liberalnych. Mówi się też np. o tym, że wykluczone czują się osoby
żyjące w związkach poligamicznych. Tutaj nie padają jakieś jasne propozycje,
zaznacza się, iż należałoby wszystkich włączać do Kościoła, żeby się nikt nie
czuł wykluczony.
Trzeba
jednak rozróżnić pomiędzy przygarnianiem człowieka, a akceptowaniem grzechu.
Wierność nauczaniu Kościoła w niczym nie przekreśla szanowania godności osób
homoseksualnych, w taki sposób jaki należy się każdemu człowiekowi. Natomiast
„przygarnianie” grzechu nie może być tym, czym Kościół jest zainteresowany. A
tym bardziej nie można dopuścić błogosławienia związków homoseksualnych, czego
domagają się środowiska LGBT+. Potrzebne jest nawrócenie i łaska a nie
afirmacja grzechu. Zamiast uspokajających sumienie słów o tak rozumianej „inkluzji”,
lepiej byłoby studiować Słowo Boże, Objawienie i naukę Kościoła a także
skorzystać z sakramentu pokuty. Nie możemy zgodzić się na tak daleko idącą
redefinicję małżeństwa i rodziny. Małżeństwo istnieje wyłącznie między kobietą,
a mężczyzną i nie ma innej możliwości.
Osobiście
uważam, że myślenie typu: błogosławmy grzechowi byleby ci ludzie pozostali w
Kościele, jest wyrazem jakiegoś poczucia klęski. Przestajemy już wierzyć, że
ktoś może brać na serio nauczanie Kościoła, czy jego wymagania moralne. Kościół
pełni swoją misję od 2000 lat i nie może się jej wyrzec. Istnieje jednak w
różnych środowiskach taka moda, żeby słuchać tych, którzy do Kościoła nie
chodzą i nie są związani z Kościołem, ale z jakiejś racji chcieliby Kościół
zmieniać”.
Bracia
i Siostry!
To
tylko kilka przykładów dotyczących zagrożenia duchem modernizmu w Kościele
przed którym ostrzega nas Matka Boża z Medjugorie.
Dzisiaj Maryja, Matka Chrystusa i Kościoła,
pragnie uchronić nas przed wpadnięciem w sidła nowej herezji prowadzącej
ostatecznie do ateizmu.
Wzywa: „Wy, dzieci, módlcie się i walczcie
przeciwko pokusom i wszystkim złym planom, które wam oferuje diabeł poprzez
modernizm. Bądźcie silni w modlitwie”. Modlitwą, którą szczególnie poleca
nam Matka Boża we wszystkich swoich objawieniach jest Różaniec. Modlitwa
różańcowa to skuteczna broń i lekarstwo na wszystkie herezje.
Święty
Jan Paweł II w liście apostolskim Rosarium Virginis Mariae, napisał:
„Kościół zawsze uznawał szczególną skuteczność tej modlitwy, powierzając jej
wspólnemu odmawianiu, stałemu jej praktykowaniu najtrudniejsze sprawy. W
chwilach, gdy samo chrześcijaństwo było zagrożone, mocy tej właśnie modlitwy
przypisywano ocalenie przed niebezpieczeństwem, a Matkę Bożą Różańcową czczono
jako Tę, która wyjednała wybawienie.”.
Według
tradycji Matka Boża objawiła nabożeństwo Różańca Świętego św. Dominikowi
Guzmanowi (1170 -1221) w roku 1214 jako środek wybawienia Europy od herezji.
Chodziło o albigensów, którzy rozprzestrzeniając się niczym śmiertelna epidemia
zarażali swymi błędami inne kraje - od północnych Włoch do okolic Albi w
południowej Francji.
Różne
regiony XIII-wiecznej Europy zostały skażone herezją albigensów, a wszelkie
wysiłki katolików zmierzające do ich powstrzymania okazywały się daremne
Św.
Dominik, jako misjonarz ludowy, odważnie zaangażował się w walkę przeciwko
sekcie albigensów, ale nie udało mu się powstrzymać naporu heretyków, którzy
nadal deprawowali wiernych katolików.
Wtedy
Założyciel Zakonu Kaznodziejskiego (Dominikanów) błagał Najświętszą Dziewicę,
aby wskazała mu jakąś skuteczną broń duchową, zdolną do zniszczenia
straszliwych wrogów Kościoła Świętego.
Maryja
podczas objawienia przekazała mu sznur różańcowych pereł. Św. Dominik po
otrzymaniu od Matki Bożej różańca i zachęty do rozkrzewienia tej nowej modlitwy
- w niedługim czasie zwalczył te odstępstwa z niespotykanym dotąd skutkiem.
Tylko
w samej Lombardii ów potężny krzyżowiec Różańca nawrócił ponad 100 000
albigensów. Wszystko to za pomocą najskuteczniejszej artylerii przeciwko
szatanowi i jego sługom: Różańca Świętego.
Przekonawszy
się, że to, czego nie zdołało uczynić słowo kaznodziei, dokonała w sercach
ludzkich ta nowa modlitwa; że jest to najbardziej owocna forma przepowiadania,
do końca życia szerzył Różaniec i z wielką gorliwością uczył jej odmawiania.
Dwa
wieki później Matka Boża powiedziała do bretońskiego dominikanina bł. Alana z la
Roche (1428-1475): "Różaniec będzie
najpotężniejszą bronią przeciw piekłu, wyniszczy pożądliwości, usunie grzechy,
wytępi herezje...".
Sto
lat później Święty Franciszek Salezy (1567-1622), biskup i doktor Kościoła, udał
się do Szwajcarii, gdzie wędrując po stromych szlakach alpejskich, starał się
docierać nawet do najmniejszych miejscowości, by umocnić w wierze katolików i
aby odzyskać dla Chrystusa kilkadziesiąt tysięcy tych, co odpadli od wiary i
przeszli na kalwinizm. Pomocą w tym, tak trudnym dziele, także dla niego był
różaniec, toteż wiedząc, jak pomocna jest modlitwa różańcowa w nawracaniu
heretyków, ślubem zobowiązał się do codziennego odmawiania jej. Mówił że „gdyby
nie był zobowiązany do brewiarza, nie odmawiałby innej modlitwy, jak tylko
różaniec”.
Prymas
Tysiąclecia, Bł. Stefan Wyszyński, uczył: „Ilekroć Kościół Boży był w
wyjątkowym niebezpieczeństwie, Stolica Apostolska wzywała do modlitwy
różańcowej. Różaniec bowiem zrodził się w chwilach niebezpiecznej walki
wywrotowych sekt i herezji przeciwko Kościołowi i porządkowi społecznemu. (...)
Najwybitniejsi papieże odsyłali walczących z mocami ciemności do różańca”.
Dlatego
tak ważna jest nasza odpowiedź na wezwanie Abp Gądeckiego, Przewodniczącego
Episkopatu Polski: „aby październikową modlitwę różańcową we wszystkich
parafiach w Polsce, ofiarować w intencji Ojca Świętego Franciszka, wszystkich
uczestników obrad synodalnych, a zwłaszcza w intencji polskiej delegacji. (…)
Aby
we wszystkich sanktuariach w naszej ojczyźnie, a zwłaszcza w Sanktuarium Matki
Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze, za przyczyną świętych modlić się o
błogosławione owoce zgromadzenia synodalnego.
Za
wstawiennictwem Matki Bożej Różańcowej prośmy o światło Ducha Świętego dla
wszystkich uczestników synodu, aby zgłębiając Boże Objawienie, pod
przewodnictwem Piotra naszych czasów, wskazywali drogi świętości Ludowi Bożemu”.
Amen.
o. Piotr Męczyński OCarm.
|