Drodzy
w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
Droga
Rodzino Matki Bożej Bolesnej, oddana Tej, która „szła za Chrystusem od
betlejemskiej groty, aż po szczyt Golgoty”.
Drodzy
Przyjaciele Oborskiego Karmelu!
1. Papież Franciszek w homilii poświęconej tajemnicy
Bożego Narodzenia, wygłoszonej na Pasterce 24 grudnia 2020 r., powiedział: „Ale co to wydarzenie chce powiedzieć dla nas? Że Syn
Boży, błogosławiony z natury, przychodzi, aby uczynić nas dziećmi
błogosławionymi przez łaskę. Tak, Bóg przychodzi na świat jako syn, aby uczynić
nas dziećmi Bożymi. Cóż za wspaniały dar!”.
Drodzy bracia i siostry! „Dziecię
Jezus przychodzi, by zająć się naszym życiem i naszą ludzką biedą, by uwolnić
nas od grzechu, śmierci i szatana” (biskup płocki Szymon Stułkowski).
Ciągle
aktualne są słowa św. Augustyna: „Wielki chory leżał na ziemi i dlatego
potrzeba było wielkiego lekarza z nieba”.
Święta
Siostra Faustyna zwraca się do Boga słowami: „Miłosierdzie Cię pobudziło, żeś
sam raczył zstąpić do nas i wydźwignąć nas z nędzy naszej”.
„Dziś
Syn Boży się narodził: wszystko się zmienia – mówi Papież Franciszek. Zbawiciel
świata staje się uczestnikiem naszej ludzkiej natury, nie jesteśmy już samotni
i opuszczeni”.
„W
Jezusie Ojciec dał nam brata, który wychodzi, by nas szukać, kiedy jesteśmy
zdezorientowani i zatracamy kierunek; wiernego przyjaciela, który jest zawsze
blisko nas; dał nam swego Syna, który nam przebacza i podnosi z grzechu”.
Drodzy
bracia i siostry!
„Bóg
przychodzi w Jezusie narodzonym w Betlejem, aby podać nam swą rękę. Teraz jest
czas na nasz ruch, na nasz powrót, na wyciągnięcie naszych rąk do Bożej,
ojcowskiej ręki”.
W
Jego „obliczu jaśnieje najwspanialsza z tajemnic: tajemnica Bożej miłości.
Zaufajmy tej miłości i otwórzmy nasze serca Chrystusowi. Niech Ten, który rodzi
się dla nas, narodzi się także w nas. Pozwólmy Mu przemienić nasze życie,
napełnić je radością, nadzieją, i pokojem.” (Bp Aleksander Kaszkiewicz).
Służąc chorym i troszcząc się o własne zdrowie pamiętajmy: „Zdrowie jest
potrzebne do dobrego spełniania codziennych obowiązków. Zbawienie jednakże jest
o wiele cenniejsze. Dbałością o zdrowie możemy zapewnić sobie nawet
sto lat życia na tym świecie, troską o zbawienie natomiast – całą
nieprzemijającą wieczność” (Abp Stanisław Gądecki).
Dlatego Papież Franciszek przemawiając kiedyś do pracowników Kurii
Rzymskiej dodał: „Gdy dwa lata temu mówiłem o chorobach, ktoś z was powiedział
mi: „Gdzie mam pójść, do apteki czy do spowiedzi?” – „Tu i tam”,
odpowiedziałem”.
Święty Jan Maria Vianney, Proboszcz z Ars, w jednym ze swoich kazań
poświęconych sakramentowi pojednania uczył: „Kiedy człowiek popadnie w grzech
śmiertelny, musi szukać pomocy u lekarza, jakim jest kapłan, i musi zastosować
lekarstwo w postaci spowiedzi. (…) Jak to dobrze, że mamy w zasięgu ręki
sakrament leczący rany duszy”.
"Prawdziwie to zdrój chorych i cierpiących. Lekarze stwierdzają
poprawę zdrowia u chorego po odbytej spowiedzi” – zauważa Bł. Ks. Michał
Sopoćko, spowiednik św. Faustyny.
„Miłosierdzie jest dla człowieka pierwszym i najprawdziwszym lekarstwem
– mówi Papież Franciszek. Ileż uzdrowień sprawia miłosierna czułość! To
lekarstwo, którego każdy pilnie potrzebuje. Ono wypływa nieustannie i
przeobficie od Boga, ale powinniśmy też dawać je sobie wzajemnie, tak aby każdy
mógł żyć pełnią swojego człowieczeństwa”.
Dlatego Biskupi Polscy w ostatnim liście pasterskim zachęcają: „Niech
ten Rok Jubileuszowy [Wcielenia Syna Bożego, naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa
Chrystusa] będzie czasem wybaczania sobie i innym, ale też proszenia o
wybaczenie. Często najbardziej bezwzględni w ocenie jesteśmy wobec siebie i
najbliższych. Niech Rok Święty przynagli nas do odkrycia Miłosierdzia Bożego,
które nie ma granic. Boga, który niestrudzony czeka na każdego” (z Listu
Biskupów Polskich na Niedzielę Św. Rodziny 29 grudnia 2024 r.).
2. Nie wszystkie rodziny spędzą nadchodzące Święta Bożego
Narodzenia w domowym zaciszu. Co roku wielu chorych, w tym kilka tysięcy
chorych dzieci z całej Polski, pozostaje na sali szpitalnej.
Matka
chorej Ani tak wspomina wigilijny wieczór: „Bardzo zapamiętałam nasze pierwsze
Święta Bożego Narodzenia, a było to w 1999 roku. Po raz pierwszy spędzaliśmy je
w szpitalu, z dala od domu, od rodziny. Opłatek był mokry od naszych łez, ale
nie były to łzy smutku tylko szczęścia, że narodził się Jezus i On doda nam
nowych sił do walki o Anię. Ja nigdy nie dzieliłam się opłatkiem z tyloma
ludźmi jak wtedy na szpitalnym korytarzu, tam wszyscy stanowiliśmy jedną dużą
rodzinę nie zważając na tytuły czy pochodzenie, byliśmy jednością złączeni
tylko małym, białym okruchem opłatka. Wspomnienie tamtej Wigilii pozostanie
głęboko w mym sercu”.
Profesor Maciej Sterliński z Narodowego Instytutu
Kardiologii w Warszawie mówi: „Podczas
dyżuru świątecznego zawsze starałem się, aby obchód poranny i wieczorny był
dłuższy, aby pobyć z pacjentami, do których nie mogły przyjechać rodziny.
Dzięki temu łatwiej było im przeżyć te trudne, świąteczne dni”.
Weronika, młoda pielęgniarka, pisze:
„Zakładam kurtkę, czapkę, szalik. Sięgam po plecak,
sprawdzam, czy na pewno zabrałam wszystko, co potrzebne. Chwileczkę... jeszcze
bilet, trzeba go włożyć do zewnętrznej kieszeni. Teraz już naprawdę muszę iść:
za dwadzieścia minut rozpocznie się nocny dyżur w szpitalu, gdzie pracuję.
Zostawiam za sobą radosny Wigilią Bożego Narodzenia
dom, rodziców, rodzeństwo, gości. Idę do pracy. Po raz pierwszy w życiu spędzę
Noc Wigilijną poza domem.
W szkole, gdzie poznawałam tajniki zawodu
pielęgniarki, przypominano nam nieustannie, że jeśli podejmiemy pracę w
zawodzie, będzie to związane z wyrzeczeniami, odpowiedzialnością i
poświęceniem. Tak rzeczywiście jest, jeśli kocha się swoją pracę, a przede
wszystkim, jeśli kocha się ludzi.
Idąc przez opustoszałe ulice, a później jadąc
autobusem, kieruję myśli ku świętemu wydarzeniu w Betlejem, ku miejscu,
"gdzie się Chrystus rodzi". Kierowca włączył radio.
"Mazowsze" śpiewa Pójdźmy wszyscy do stajenki. W szpitalu czekają na mnie
moje koleżanki i chorzy, którzy potrzebują pomocy, wielu z nich także i
wsparcia, czasem tylko obecności. Spraw, Boże, abym zawsze potrafiła zobaczyć w
bliźnim Chrystusa... Abym idąc przez życie, zawsze potrafiła dostrzec chorego,
bezbronnego, biednego, odrzuconego...
Na oddziale panuje spokój. Dzisiaj jest tu ładniej
niż zwykle. Wczoraj razem z koleżankami przystroiłyśmy choinkę, teraz siedzi
przy niej kilkoro otulonych w szlafroki pacjentów. I drżące głosy: Chrystus się
rodzi, nas oswobodzi... Na salach tłoczno: do chorych przyszły rodziny, by połamać się
opłatkiem, złożyć życzenia, wręczyć upominek. Słychać przyciszone rozmowy,
śmiechy. Jak wielkie to dobro! Zawsze dziękuję Bogu za roześmiane oczy
pacjentów.
Każda z nas, pielęgniarek, przyniosła ze sobą tzw.
gościniec. Rozkładamy maleńkie porcje domowych przysmaków. Okazuje się, że
żadna nie zapomniała o opłatku... Składamy sobie życzenia. Z dobrym skutkiem
próbujemy stworzyć atmosferę wigilijnego stołu. Odwiedza nas dyżurująca
lekarka. Wkrótce rozmowa schodzi na tematy dotyczące naszych pacjentów. Już
wiemy, kto był dziś sam... Zaraz pójdziemy do każdej z tych osób, z opłatkiem,
z sercem, z dobrym słowem. Ja pójdę najpierw do siedzącego na łóżku w sali nr 20
pana Jerzego, emerytowanego krawca, na twarzy którego widać przygnębienie.
Starszy pan jest zaskoczony, ale widzę, że ucieszony. Gawędzimy sobie, zwierza
się, że czeka na córkę, która ma "przylecieć" z najstarszą wnuczką. -
Nie przychodzi - tłumaczy pan Jerzy - bo pewnie coś się stało.
Północ. W prawie każdej sali włączone radio.
Pacjenci, tak jak mogą, uczestniczą w Pasterce. Później zapada cisza.
Błogosławiona Noc, która sprawia, że chorzy zaznają snu i ukojenia w bólu.
Kolejne godziny mijają w miarę spokojnie, zaledwie kilka interwencji doraźnych:
wymiana kroplówki, podanie tabletek. Zbliża się świt.
Autobusem wracam do domu. W radiu ktoś śpiewa
kolędę Mizerna cicha stajenka licha... Ile jest na świecie miejsc mizernych,
cichych i lichych? Choćby nasz szpital... Bóg postanowił posłać mnie właśnie
tam. Nie chcę Go zawieść i dlatego staram się rozpoznawać Dzieciątko Jezus w
twarzy każdego z chorych. Boże, bądź przy mnie, zwłaszcza gdyby miało zabraknąć
mi sił”.
Najmilsi
bracia i siostry!
Droga
Rodzino Matki Bolesnej!
Zachęceni
tymi pięknymi świadectwami bądźmy każdego dnia PIELGRZYMAMI NADZIEI. Nieśmy radośnie
świadectwo wiary, światło nadziei i ciepło czułej miłości Pana osobom chorym, starszym,
ubogim i potrzebującym, które są w centrum naszej misji, wskazanej przez Matkę
Bolesną. Rozpoznajmy w nich oblicze Jezusa, otoczmy opieką i udzielmy
potrzebnego wsparcia, podnieśmy na duchu i ofiarujmy uśmiech Maryi pochylonej z
miłością nad Boskim Dzieciątkiem.
Odwiedzając
chorych chętnie ofiarujmy im brązową szatę opieki Maryi - szkaplerz święty.
Stańmy się przedłużeniem ramion Niebieskiej Matki, która swoim karmelitańskim
płaszczem pragnie okryć wszystkie swoje dzieci, a szczególnie tych, którzy
doświadczają życiowej kalwarii i kończą swoją ziemską pielgrzymkę. Pamiętajmy
też o Różańcu. Pewien kapłan posługujący w szpitalu wspomina: ”Jeden
z pacjentów otrzymał na oddziale intensywnej terapii różaniec.
Następnie miał go kiedy przeszedł na inny oddział. I kiedy wychodził
już zdrowy wręczył mi ten różaniec i powiedział, że mam
go przekazać osobie, która go potrzebuje, ponieważ ten różaniec
pomógł mu wyjść z intensywnej terapii, a następnie wrócić
do pełni sił”. Także i My odwiedzając chorych ofiarujmy im uśmiech Maryi wraz
ze słowami serdecznej zachęty: „Szkaplerz noś, na Różańcu proś!”.
3. Drodzy bracia i siostry! „Jako chrześcijanie wiemy, że
Jezus narodził się po to, aby człowiek stał się Dzieckiem Bożym, aby człowiek
mógł się narodzić dla Nieba”. (kard.
Kazimierz Nycz).
W
to zawsze głęboko wierzył i tą prawdą żył mój kochany ojciec Śp. Kazimierz,
który przeżywszy 85 lat zakończył swoją
ziemską pielgrzymkę w wigilię uroczystości Bożego Narodzenia 24 grudnia 2020
roku. Chrystus w ciszy betlejemskiej Nocy przyszedł, aby już na zawsze
przytulić go do Swego Serca i wprowadzić do Domu Ojca.
Także
i my, zjednoczeni z Chrystusem od chwili chrztu świętego wyznajemy z
niezachwianą wiarą tę cudowną tajemnicę Wcielenia Syna Bożego, Jego pełne
miłości przyjście do nas i dla nas, aby dać nam życie wieczne.
Dlatego
ważne jest, aby przeżywać codzienne trudy, chorobę i wszelkie nasze ludzkie
cierpienia w łączności z Chrystusem, w zjednoczeniu z Jego zbawczą Ofiarą
Krzyża, która sakramentalnie uobecnia się na ołtarzu w każdej Mszy świętej. To
zjednoczenie z Chrystusem Zmartwychwstałym poprzez modlitwę i sakramenty
Kościoła jest zawsze źródłem wielkiej pociechy i duchowego umocnienia,
szczególnie gdy przechodzić będziemy okres życiowej kalwarii i zbliżać się
będzie ostateczna godzina naszej ziemskiej wędrówki.
Z
tej łączności z Panem, z tej komunii miłości z Jezusem Eucharystycznym, rodzi
się pogodna nadzieja zmartwychwstania i życia wiecznego, a serce napełnia się
pokojem.
Tego
własnym przykładem uczył mnie mój Drogi Tato Kazimierz. Był człowiekiem
prawdziwie rozmiłowanym w Eucharystii, odznaczał się głębokim zrozumieniem
wartości i zbawczej mocy Ofiary Krzyżowej Syna Bożego, która uobecnia się
sakramentalnie na ołtarzu. Był gotów do wielkiego poświęcenia, żeby tylko
przyjść do parafialnej świątyni i spotkać się z Żywym Jezusem w sakramencie
Miłości. Żył Eucharystią. Przez ostatnie blisko 40 lat swojego życia codziennie
uczestniczył w Ofierze Mszy Świętej i umacniał Chlebem Życia.
Także
i my podążajmy radośnie i wytrwale na spotkanie z Boskim Dzieciątkiem w
Bet-Lehem, czyli w Domu Chleba jakim jest nasza świątynia parafialna i oborskie
sanktuarium, abyśmy w określonej przez Bożą Opatrzność godzinie mogli narodzić
się do szczęśliwej wieczności w Niebie.
„Starajmy
się pojąć i zrozumieć, że przychodząc do kościoła, Boże Narodzenie przeżywamy
na każdej Mszy – rodzi się w nas Emmanuel, Bóg z nami, Jezus Chrystus” (kard.
Kazimierz Nycz).
Drodzy
bracia i siostry! Pozwólcie, że wspomnę także moją Śp. Mamę Krystynę (+ 25
stycznia 2018 r. w wieku 76 lat), która ostatnie chwile swojego życia
przeżywała w szpitalu miejskim im. Św. Wincentego a Paulo i w hospicjum
stacjonarnym im. Św. Wawrzyńca w Gdyni. Był to okres Bożego Narodzenia. Ze
wzruszeniem wspominam ostatnią Wigilię i przełamanie opłatkiem z Kochaną Mamą i
innymi chorymi leżącymi na sali szpitalnej oraz Mszę św., którą sprawowałem dla
chorych w hospicyjnej kaplicy dzień przed odejściem Mamy do Domu Ojca i w
której, podobnie jak wielu chorych leżących w pokojach, też mogła uczestniczyć
za pośrednictwem transmisji telewizyjnej prowadzonej z kaplicy. Na koniec
udzieliłem komunii świętej chorym zgromadzonym przy ołtarzu w kaplicy i
pozostającym w pokojach. To spotkanie z Jezusem Eucharystycznym, Niebieskim
Lekarzem, było dla nich wielkim pocieszeniem i umocnieniem. Pamiętam też
wzruszające odwiedziny chóru kościelnego w tym hospicjum. Chórzyści stojąc na
korytarzu w głównym holu wykonali delikatny śpiew kolęd dla pacjentów leżących
na łóżkach w swoich pokojach do których drzwi zostały otwarte.
W
jednej z kolęd znajdują się słowa: „Niech Ci Jezu, będą dzięki za Twe
Narodzenie, bo przez nie zacząłeś nasze sprawować zbawienie. Miłość, która to
sprawiła, iż Cię do nas sprowadziła, niech swą iskrą nas zapali, abyśmy Cię
miłowali, teraz i bez końca w wieczności”.
4. Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry! W
Roku 2025 wraz z całym Kościołem przeżywać będziemy Jubileusz Wcielenia Syna
Bożego.
24 grudnia br. w wigilię uroczystości
Narodzenia Pańskiego papież Franciszek otworzy Drzwi Święte w bazylice Św.
Piotra i zainauguruje Jubileusz 2025 – rocznicy Narodzenia naszego Pana Jezusa
Chrystusa.
W nadchodzącym Roku Jubileuszowym pragniemy
kontemplować i uwielbiać tajemnicę Boskiego Dzieciątka spoczywającego w czułych
ramionach Maryi. Do tego zaprasza nas także Królowa Pokoju z Medjugorie. 24
czerwca 1981 r. około godziny 18.00, dzieci po raz pierwszy zobaczyły w miejscu
zwanym Podbrdo (na wzgórzu Crnica) piękną młodą kobietę z dzieckiem na ręku. Wtedy
nie powiedziała im nic, tylko uśmiechała się i ręką dawała znaki, aby się
zbliżyły.
Najpiękniejszym komentarzem do tego
pierwszego ukazania się Gospy, czyli Pani, tulącej w ramionach Dzieciątko będą
Jej własne słowa zawarte w orędziach na Boże Narodzenie:
„Drogie dzieci ! Przynoszę wam Króla Pokoju,
by On dał wam swój pokój” (25.12.2013). „W tym Dziecięciu niosę wam Zbawiciela
waszych serc i tego, który wzywa was do świętości życia” (25.12.2000). „Dlatego
dajcie maleńkiemu nowo narodzonemu Jezusowi pierwsze miejsce w waszym życiu, a
On poprowadzi was drogą zbawienia” (25.12.1999). Matka Boża w orędziu corocznym
do Jakova w dniu 25 grudnia 2001 r. powiedziała: „Drogie dzieci! Dziś, kiedy
Jezus ponownie narodził się dla was, w szczególny sposób chcę was wezwać
do nawrócenia. Módlcie się, módlcie się, módlcie się o nawrócenie
waszego serca, aby Jezus narodził się w was wszystkich, zamieszkał
w was i zapanował nad całą waszą istotą”. „Drogie dzieci, dziś
ze Swoim Synem na rękach pragnę was wszystkich wezwać, byście prosili Dziecię
Jezus o uzdrowienie swego serca. Dzieci, w waszych sercach często panuje
grzech, który niszczy wasze życie i nie możecie poczuć Bożej obecności. Dlatego
dziś, w tym dniu łaski, kiedy łaska rozprzestrzenia się na cały świat, oddajcie
Panu swoje życie i swoje serce, aby Pan uzdrowił je Swą łaską. Tylko [z]
czystym sercem możecie ponowne przeżyć narodzenie Jezusa w was i światło Jego
narodzenia rozświetli wasze życie” (25.12.2023). „Proście Jezusa,
by narodził się w każdym sercu i by zapanował w waszym
życiu. Proście Go o łaskę, byście mogli rozpoznać Go zawsze
i w każdym człowieku. Proście Jezusa o miłość, bo jedynie Bożą
miłością możecie kochać Boga i wszystkich ludzi” (25.12.2004).
25 grudnia 2023 roku Matka Boża przyszła
odświętnie ubrana z Dzieciątkiem Jezus na rękach. Jezus wyciągnął rękę na znak
błogosławieństwa, a Matka Boża modliła się nad wszystkimi w języku aramejskim
(czyli swoim ojczystym języku). W swoim orędziu powiedziała: „Drogie dzieci !
Niosę wam mego Syna Jezusa, by wypełnił pokojem wasze serca, gdyż On jest
Pokojem. Dzieci, szukajcie Jezusa w ciszy swego serca, aby narodził się
ponownie. Świat potrzebuje Jezusa, dlatego dzieci szukajcie Go poprzez
modlitwę, bo On codziennie daje się każdemu z was”. „Módlcie się i adorujcie
mego Syna, aby do waszych serc weszły Jego pokój i radość” (25.12.2014). „Również
dziś przynoszę wam na ręku mojego Syna Jezusa, by On dał wam swój pokój.
Módlcie się, kochane dzieci i dawajcie świadectwo, by w każdym sercu zapanował
nie ludzki lecz Boży pokój, którego nikt nie może zniszczyć. Jest to taki pokój
w sercu, który Bóg daje tym, których miłuje. Przez chrzest wszyscy jesteście w
szczególny sposób powołani i umiłowani, dlatego dawajcie świadectwo i módlcie
się byście byli moimi wyciągniętymi rękoma w tym świecie, który pragnie Boga i
pokoju.” (25.12.2011). „Drogie dzieci ! Również dziś w ramionach przynoszę wam
Dziecię Jezus. On, który jest Królem nieba i ziemi, On jest waszym pokojem.
Dzieci nikt wam nie może dać pokoju tak jak On, który jest Królem pokoju.
Dlatego oddajcie mu pokłon w swoich sercach, wybierzcie Go a będziecie mieć w
Nim radość. On będzie was błogosławił swym błogosławieństwem pokoju.”
(25.12.2006). „Drogie dzieci! Dziś raduję się z wami i modlę się z wami o
pokój: pokój w waszych sercach, pokój w waszych rodzinach, pokój w waszych
pragnieniach, pokój na całym świecie. Niech was dzisiaj błogosławi Król Pokoju
i obdarzy swoim pokojem. Błogosławię was i noszę każdego z was w sercu.”
(25.12.1994).
Drodzy Bracia i Siostry!
„Owocem Bożego Narodzenia jest pokój.
Od każdego z nas zależy, czy ten pokój stanie się jego udziałem. Bóg
uczynił wszystko, co było w Jego mocy, aby nas swoim pokojem
ubogacić, aby ten pokój wlać w nasze serce. Ten pokój odnajdzie
w sobie każdy, kto pozwoli, aby w jego sercu narodził się Jezus,
Książę pokoju” (Abp Tadeusz Wojda, 25 grudnia 2017 r.).
25 grudnia 1992 r. gdy jeszcze trwała okrutna
wojna na Bałkanach w byłej Jugosławii Matka Boża wzywała: „Drogie dzieci ! Dziś
pragnę was wszystkich okryć swoim płaszczem i ochronić przed wszelkimi
napaściami szatańskimi. Dzisiaj jest dzień pokoju, ale na całym świecie jest
wiele niepokoju i dlatego wzywam was, abyście wszyscy ze mną poprzez modlitwę
budowali nowy świat pokoju. Ja nie mogę tego uczynić bez was i dlatego wzywam
was wszystkich z macierzyńską miłością, a resztę Bóg uczyni. Otwórzcie się na
Boże plany i Jego zamysły, abyście mogli współpracować z Nim dla pokoju i dobra
i nie zapominajcie, że wasze życie nie do was należy, lecz jest darem, którym
macie radować innych i prowadzić ich do życia wiecznego”. To macierzyńskie wezwanie
Maryi, także dzisiaj – w obliczu trwającej blisko trzy lata wojny na Ukrainie –
pozostaje dla nas ciągle aktualnym zadaniem.
W uroczystość Bożego Narodzenia 25 grudnia
2014 r. Matka Boża objawiając się Jakovowi powiedziała: „Drogie dzieci! Dziś
w tym dniu łaski, pragnę, by każde serce stało się stajenką
betlejemską, w której narodził się Zbawiciel Świata. Jestem waszą
Matką, która was nieskończenie kocha i troszczy się o każdego
z was. Dlatego, dzieci moje, zawierzcie się Matce, aby mogła każde serce
i każde życie złożyć przed Dzieciątkiem Jezus, bo jedynie tak, dzieci
moje, wasze serca będą świadkami codziennego Bożego Narodzenia w was.
Pozwólcie Bogu, aby oświecił wasze życie światłością i wasze serca
radością, abyście mogli codziennie rozjaśniać drogę i być przykładem
prawdziwej radości dla innych, którzy żyją w ciemności
i nie są otwarci na Boga i Jego łaski.”.
W orędziu z 25 grudnia 2020 roku, gdy Polska
i świat zmagał się z pandemią Covid 19, Matka Boża zwracając się do Jakova
powiedziała: „Drogie dzieci, również dziś Jezus jest tu przy was, więc i wtedy,
kiedy myślicie, że jesteście sami i że nie istnieje światło w waszym życiu On
jest tu i nigdy was nie zostawił i [nie] oddalił się od was. Światło Jego
narodzenia rozświetla ten świat i Wasze życie. Jego Serce jest zawsze otwarte
na was, aby przyjąć od was wszelkie cierpienie, każdą pokusę, strach i
potrzebę. Jego ręce są wyciągnięte w waszym kierunku, aby [mógł] was niczym
ojciec objąć i powiedzieć jak bardzo jesteście dla Niego ważni, jak was kocha i
troszczy się o swoje dzieci. Dzieci, czy wasze serce jest otwarte na Jezusa?
Czy w pełni oddaliście wasze życie w Jego ręce? Czy przyjęliście Jezusa jak
swego ojca, do którego zawsze możecie się zwrócić i w Nim znaleźć pocieszenie i
wszystko to, co jest wam potrzebne, abyście żyli prawdziwą wiarą. Dlatego, moje
dzieci, oddajcie wasze serca Jezusowi i pozwólcie, aby zapanował [w] waszym
życiu, bo tylko tak zaakceptujecie teraźniejszość i [będziecie] mogli
skonfrontować się ze światem, w którym dziś żyjecie. Z Jezusem znika wszelki
lęk, cierpienie i ból, bo wasze serce przyjmuje Jego wolę i wszystko to, co
przyniesie wam życie. Jezus da wam wiarę, abyście wszystko przyjęli i nic was
od Niego nie oddali, bo On was mocno trzyma za rękę i nie pozwala, abyście się
oddalili i zagubili w trudnych chwilach, ponieważ On został Panem waszego
życia. Ja was błogosławię swoim matczynym błogosławieństwem.".
Ileż pociechy i nadziei niosą te słowa
Niebieskiej Matki wszystkim chorym, zalęknionym i przechodzącym godzinę swojej
życiowej kalwarii.
5. Drodzy bracia i siostry! Droga Rodzino Matki Bolesnej!
Łącząc się w radosnym świętowaniu cudu Betlejemskiej Nocy, przełamuję się w
duchu opłatkiem z każdym z Was i życzę obfitych łask od Dzieciątka Jezus przychodzącego
do nas na ołtarzu w Sakramencie Miłości oraz nieustannej opieki Matki
Zbawiciela. Życzę, aby wypełniło się w Was Jej pragnienie: „Drogie dzieci! Dziś
kiedy światło narodzenia Jezusa rozświetla cały świat, z Jezusem na rękach w
szczególny sposób modlę się, aby każde serce stało się betlejemską stajenką, w
której narodzi się mój Syn i aby wasze życie stało się światłem Jego narodzin.
Jestem waszą matką, która nieustannie czuwa nad wami i błogosławię was moim
matczynym błogosławieństwem.” (z orędzia do Jakova, 25 grudnia 2022 r.).
Zapraszam
najserdeczniej na nasze tradycyjne Spotkanie Opłatkowe w „Niedzielę Chorych” 12
stycznia 2025 r. Rozpoczniemy Eucharystią o godz. 11.30, a na koniec
tradycyjnie podzielimy się opłatkiem i spotkamy przy kawie i ciastku o godz.
16.00 w klasztornej herbaciarni – barze „Karmelek”.
Z
ojcowską miłością i wdzięczną pamięcią w modlitwie przy Żłóbku oraz darem
Chrystusowego błogosławieństwa od ołtarza naszej Oborskiej Matki – o.
Piotr O. Carm.
Obory, Boże Narodzenie A. D.
2024
|