11.06.2013
Matka i Służebnica Eucharystii


Drodzy bracia i siostry, zgromadzeni w Oborskim Wieczerniku!

Co stanowi źródło i szczyt całego naszego życia chrześcijańskiego? Gdzie kryje się centrum tego życia? Albo zapytam inaczej, co było sercem serca Maryi?

O. Jozo Zovko, chorwacki franciszkanin z Medjugorie, wspomina:

„Pewien pielgrzym przyniósł mi kiedyś figurkę, która jest symbolem. Jest to figurka Matki Najświętszej; ręką wskazuje Ona na swe serce. Serca jednak nie widać, gdyż w miejscu serca znajduje się Hostia – to Eucharystia jest sercem Maryi! Maryja zawsze przychodzi, nie dla siebie, ale, aby przedstawić nam Eucharystię, Chleb Życia”.

Wymownie przypominają o tym słowa Matki Bożej przekazane przez jedną z widzących z Medjugorie:

„Gdybyście mieli wybrać: być świadkami Mojego objawienia lub iść na Mszę świętą, wybierzcie zawsze Mszę świętą”.

”To jest cud nad cudami – powiedziała Matka Boża do boliwijskiej mistyczki i stygmatyczki, Cataliny Rivas. Ludzie udają się na pielgrzymki, szukając miejsc, gdzie się objawiłam. To dobrze, ze względu na łaski, które tam otrzymają. Ale podczas żadnego z objawień, w żadnym innym miejscu, nie jestem bardziej obecna, niż w czasie Mszy św. Zawsze mnie znajdziesz u stóp ołtarza, gdzie odprawia się Eucharystię. U stóp tabernakulum trwam z Aniołami, ponieważ jestem zawsze z Jezusem”.

Również św. Weronikę Giuliani Maryja zaprosiła do swej szkoły Eucharystii i stała się jej przewodniczką po tajemnicach Mszy św. Na własnym przykładzie uczyła ją adorować konsekrowaną Hostię.

Podczas Eucharystii św. Weronika spostrzegała, że Maryja patrzyła na Hostię w szczególny sposób i to nieustannie, aż do chwili spożycia Jej przez kapłana. Weronice wydawało się, że Maryja nigdy nie miała dość patrzenia na Przenajświętszą Hostię. W czasie adoracji, albo też podczas podniesienia, Maryja oddawała Hostii głęboki ukłon, a wszystkie Jej gesty powtarzali święci.

Jeszcze inna dusza wybrana przez Boga pisze:

”Dziś rano widzę Matkę Bożą (…) Pośrodku [Jej] piersi jaśnieje bardzo duża Hostia i bardzo piękna. A to, co najcudowniejsze w tej wizji to fakt, że się wydaje, iż poprzez Postacie (przypominające najpiękniejszy kwarc; to chleb, lecz wydaje się błyszczącym kryształem) widać przepiękne Dzieciątko. Bóg-Dzieciątko, Słowo Wcielone.

Matka Boża ma otwarte ramiona, aby trzymać rozchylony płaszcz. Patrzy na mnie, a potem pochyla twarz i spuszcza adorujące spojrzenie na Hostię, która błyszczy w jej piersi. W jej piersi, a nie na jej piersi. (…) Dziewica nie mówi. Ona się tylko uśmiecha. Jednak jej uśmiech jest tak wymowny jak tysiąc słów i jeszcze więcej. (…)

Jak Eucharystia jest sercem Boga, tak Maryja jest cyborium tego Serca. Spójrz na moją Matkę, wieczne żyjące cyborium, do którego zstępuje Chleb pochodzący z Nieba. Ona ze swego serca uczyniła cyborium dla Serca swego i waszego Boga”.

„Maryja jest pierwszą służebnicą Eucharystii – uczy bł. Jan Paweł II. [Ona] może nas prowadzić ku temu Najświętszemu Sakramentowi, ponieważ jest z nim głęboko związana”.

Św. Piotr Damiani mówi: "Ciało, które Najświętsza Dziewica poczęła i żywiła w swoim łonie z macierzyńską troską, to ciało - jak mówię - a nie żadne inne, ponad wszelką wątpliwość otrzymujemy teraz na świętym ołtarzu. To głosi wiara katolicka, tego wiernie naucza Kościół święty".

„Nie byłoby przecież Bożego Ciała, gdyby Przedwieczne Słowo nie otrzymało ciała i krwi od swej Matki przez tajemnicę Wcielenia – mówi biskup płocki Piotr Libera. Adorując Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie, często śpiewamy: „Witaj Jezu, Synu Maryi, Tyś jest Bóg prawdziwy w świętej Hostii”.

W pobożności chrześcijańskiej cześć Eucharystii łączy się ściśle z czcią Matki Bożej. Często przecież w naszych świątyniach śpiewamy litanię Loretańską, klęcząc przed Jezusem wystawionym w Najświętszym Sakramencie. Rozważamy tajemnice różańca wpatrzeni w złocistą monstrancję kryjącą Jezusa ukrytego pod postacią chleba”.

W duchowym testamencie św. Jana Bosko znajdujemy następujące zdania: "Częsta Komunia święta jest potężną kolumną, na której wspiera się jeden z biegunów świata. Nabożeństwo zaś do Matki Najświętszej jest tą drugą kolumną, która podtrzymuje drugi biegun świata. Należy dołożyć maksymalnych wysiłków, by te dwie praktyki realizować wszędzie i w życiu wszystkich”.

Drodzy bracia i siostry!

Wszędzie, gdzie przychodzi Matka Boża w centrum znajduje się zawsze Jezus Eucharystyczny.

Tak było w Lourdes, gdzie w roku 1858 Niepokalana ukazała się młodziutkiej Bernadecie Soubirous.

Zwróćmy uwagę, że Jej objawienia w Grocie Massabielskiej wpisują się w pragnienie Bernadety przystąpienia do Pierwszej Komunii Świętej, którego długo nie mogła zrealizować.

Chora na astmę, 14 – letnia Bernadeta nie znała francuskiego, mówiła w lokalnym dialekcie, a katecheza była jedynie po francusku. Seria tych 18 objawień, których doświadczyła, jest jak wielka katecheza, w czasie której sama Matka Boża przygotowuje Bernadetę do przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej.

Upragniona chwila nadeszła w uroczystość Bożego Ciała 3 czerwca 1858 roku. Ubrana jak wszystkie inne dziewczynki, na biało, z peleryną na ramionach i welonem na głowie Bernadetta ze świecą w ręku zajęła miejsce przy pierwszym szeregu klęczników.

„Wydawała się bardzo przejęta tym, co czyniła” – pisał ksiądz Peyramale (czyt. Pejramal), proboszcz  Lourdes. A następnie dodał: „Z rękami złożonymi przystąpiła do ołtarza, przyjęła Boga do dziewiczego serca i powróciła na swoje miejsce, ujawniając jedynie głębokie i bezmierne szczęście”.

Tak więc dla Bernadety objawienia Pięknej Pani i Pierwsza Komunia Święta były złączone w jedno. Koleżanka zapytała ją, co było ważniejsze - objawienia czy Pierwsza Komunia Święta. Bernadeta odpowiedziała, że są to dwie rzeczy nieporównywalne i nierozłączne. Wiedziała, że to Maryja pomogła jej w spotkaniu z Jezusem Eucharystycznym, przygotowała ją do niego.

Podobnie było w Fatimie, gdzie w roku 1917 Słoneczna Pani ukazała się trojgu dzieciom w Cova da Iria.

Eucharystia była na początku i w centrum objawień Fatimskiej Pani.

Łucja, najstarsza z widzących, wspomina objawienie anioła, który udzielił dzieciom komunii świętej.

„Razem z Hiacyntą i Franciszkiem poszliśmy do groty. (...) Nagle zauważyliśmy jakiś nadzwyczajny blask nad nami. Wyprostowaliśmy się, żeby popatrzeć, co się dzieje, i zobaczyliśmy Anioła, trzymającego w lewej ręce kielich, nad którym unosiła się święta Hostia. (…) Hostię św. dał mi, a Krew z kielicha rozdzielił między Hiacyntę i Franciszka, mówiąc równocześnie: «Przyjmijcie Ciało i pijcie Krew Jezusa Chrystusa, tak strasznie znieważanego przez niewdzięcznych ludzi, pokutujcie za ich grzechy i pocieszajcie Boga waszego».

Franciszek, nie słyszał tych słów Anioła. W kilka dni później zapytał: – «Anioł dał ci Komunię św.? Ale co dał nam, Hiacyncie i mnie?» – «To była także Komunia św.» – odpowiedziała Hiacynta, nieopisanie szczęśliwa. – «Czyś nie widział, że Krew kapała z Hostii?» – «Ja czułem, że Bóg jest we mnie, ale nie wiedziałem, jak to się stało». Potem ukląkł, skłonił głowę ku ziemi, pozostał w tej pozycji bardzo długo”.

Jezus utajony w Najświętszym Sakramencie stał się dla dzieci fatimskich największym skarbem. Mimo, iż ze względu na wiek nie były jeszcze u pierwszej komunii świętej.

Hiacynta mówiła:

„Pan Jezus ukryty! Kocham Go bardzo. Tak bardzo chciałabym Go przyjąć. Czy w niebie też przyjmuje się Komunię świętą, to ja będę ją przyjmować codziennie!”

Pod koniec października 1918 roku Hiacynta i Franciszek ciężko zachorowali. Łucja, najstarsza z trójki widzących wspomina:

„Kiedy czasami wracałam z kościoła i wchodziłam do chorej Hiacynty, pytała mnie: – «Przyjęłaś Komunię świętą?» Jeżeli mówiłam, że «tak», mówiła: – «Przyjdź tu bliżej, całkiem blisko, masz przecież Jezusa ukrytego w swoim sercu».

Pewnego dnia wychodząc z domu, zauważyłam, że Franciszek szedł bardzo powoli. – «Co ci jest?» – zapytałam go. – «Wyglądasz, jakbyś nie umiał chodzić». – «Boli mnie bardzo głowa i myślę, że padnę». – «To nie idź, zostań w domu». – «Nie zostanę, wolę raczej zostać w kościele z Jezusem ukrytym, podczas gdy ty pójdziesz do szkoły...».

Najświętszy Sakrament znajdował się wtedy przy wejściu do kościoła po lewej stronie. Franciszek wciskał się pomiędzy chrzcielnicę i ołtarz i tam go zastawałam, gdy wracałam (...)

Kiedy zachorował, mówił mi, gdy idąc do szkoły przechodziłam obok ich domu: – «Posłuchaj, idź do kościoła i ukłoń się ode mnie Panu Jezusowi. Najbardziej mnie martwi, że nie mogę już tak długo z Panem Jezusem ukrytym przestawać».

Kiedy stan zdrowia Franciszka znacznie się pogorszył i chłopiec miał świadomość, że niedługo umrze, zawołał: – «Mamo, czy muszę umierać, zanim przyjmę do mojego serca ukrytego Pana Jezusa?» Otrzymawszy Komunię świętą, powiedział do Hiacynty: – «Dzisiaj jestem szczęśliwszy od ciebie, dlatego że mam w moim sercu ukrytego Jezusa».

Drodzy Bracia i Siostry!

Ze wzruszeniem wsłuchujemy się w te dziecięce świadectwa wiary i miłości do Jezusa ukrytego w pokorze świętej Hostii; przyjmowanego w duchu wynagrodzenia za zniewagi i obojętność, których Eucharystyczne Serce Jezusa doznaje w tak wielu miejscach świata. Tej pięknej postawy żywej wiary, tego całkowitego oddania wobec sakramentu Miłości dzieci uczyły się w szkole Maryi, Matki i Służebnicy Eucharystii.

Bł. Jan Paweł II w homilii wygłoszonej na Jasnej Górze 4 czerwca 1997 roku powiedział:

„Maryja jest dla nas, wierzących w Jezusa Chrystusa, najdoskonalszą Nauczycielką tej miłości, która pozwala najpełniej zjednoczyć się z Odkupicielem w misterium Jego eucharystycznej Ofiary i obecności”.

Maryja jest doskonałą duszą eucharystyczną. Dlatego pragniemy uczyć się od Niej zażyłego obcowania z Tym, który do końca nas umiłował.

Błogosławiona karmelitanka s. Maria Kandyda w swoim dzienniczku napisała: „Maryja jest prawdziwym wzorem życia Eucharystią… Zawsze mam przed oczyma Maryję w moich Komuniach świętych. Chcę otrzymywać Jezusa z Jej rąk; Ona dopomaga mi stanowić z Jezusem jedno”.

Podobnie pisze św. Faustyna: „Przed każdą Komunią świętą gorąco proszę Matkę Bożą, aby mi dopomogła w przygotowaniu duszy na przyjście Syna swego, i czuję wyraźnie Jej opiekę nad sobą. Bardzo Ją o to proszę, aby raczyła rozpalić we mnie ogień miłości Bożej, jaką płonęło Jej czyste Serce w chwili Wcielenia Słowa Bożego”. (Dzienniczek, 1114).

Bł. Jan Paweł II wskazuje na głęboki związek Maryjnego fiat (niech mi się stanie) poprzedzającego Wcielenie Syna Bożego w Jej dziewiczym łonie i naszego amen, które wypowiadamy przed przyjęciem Pana w Komunii św.

„W samej chwili podejścia do Stołu Pańskiego, aby otrzymać komunię świętą, wyobraźmy sobie, że Maryja nam towarzyszy i że przyjmujemy komunię św. w zjednoczeniu z Matką Chrystusa. Możemy też wyobrazić sobie, że sama Najświętsza Panna, podaje nam Ciało swego Boskiego Syna – tak jak wówczas, gdy dawała Go ludziom, gdy był niemowlęciem – i przyjmijmy Je z Jej rąk, z największym uszanowaniem i radością.

Po Komunii św. przypomnijmy sobie tę wielką pokorę, radość, wdzięczność oraz uczucia uwielbienia i miłości, jakich była pełna dusza Maryi w chwili Wcielenia Syna Bożego! Niech dusza Maryi żyje w każdym z nas – mawiał św. Ambroży – aby uwielbiała Boga! W zjednoczeniu z duszą Maryi, błagajmy o rozpalenie naszych oziębłych w miłości bożej serc i powtarzajmy wraz z Nią: wielbi dusza moja Pana…, bo uczynił dla mnie wielkie rzeczy, Ten, który jest wszechmocny i święte jest Imię Jego!”.

Wejdźmy, najmilsi, do szkoły Maryi, Niewiasty Eucharystii i prośmy Ją razem ze św. Teresą od Dzieciątka Jezus:

„Gdy do serca wstępuje mój Pan w Hostii białej, niech w mym sercu znajduje, Matko, Serce Twoje!”. Amen.

                o. Piotr Męczyński O. Carm.


« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio