29.11.2013
Dar i misja Karmelu w dziele Nowej Ewangelizacji


Drodzy bracia i siostry! Gromadzimy się dzisiaj w ciszy Oborskiego Karmelu, na tym wzgórzu wybranym przez Najświętszą Dziewicę, daleko od wielkich aglomeracji miejskich i gwaru tego świata.

Pełni radości przybywamy do tego Ogrodu Maryi! Karmel bowiem to Ogród Boży, oddany Maryi. Ona go uprawia i jest jego najpiękniejszym kwiatem - Virgo Flos Carmeli. Ona sama jest tym mistycznym Ogrodem Pana. To o Niej mówi biblijny autor Pieśni nad Pieśniami: „Cała piękna jesteś (…) i nie ma w tobie skazy, (…) a zapach olejków twych nad wszystkie balsamy! (…) zapach twoich szat jak woń Libanu. Ogrodem zamkniętym jesteś, siostro ma, oblubienico, ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym. [Tyś] zdrojem wód żywych spływających z Libanu” (por. Pnp 4, 7 – 15).

Pragniemy dzisiaj wejść do tego Ogrodu Maryi, aby – jak Maria Magdalena - spotkać zmartwychwstałego Pana, oczami wiary ujrzeć oblicze Boskiego Ogrodnika, trwać w milczeniu przy Jego Sercu, adorując z płomienną miłością Jego prawdziwą i żywą obecność w pokorze konsekrowanej Hostii.

Pragniemy sami stać się Karmelem, Ogrodem dla Pana, w którym chętnie przebywa odnajdując w nim woń cnót swej Niepokalanej Matki, w którym z radością przechadza się „w szmerze łagodnego powiewu” Ducha Pocieszyciela.

Drodzy Moi! Jak wielką łaską są dla nas te chwile i te miejsca, gdzie możemy być sam na sam z naszym Panem. Bez takich miejsc głębokiej osobistej modlitwy, bez takich spotkań z Chrystusem, jakże łatwo w naszym rozbieganym życiu, zatracić świadomość prawdziwego sensu i ostatecznego celu naszej ziemskiej wędrówki, naszego chrześcijańskiego powołania. Potrzebujemy tej duchowej oazy, aby ugasić pragnienie serca i napełnić mocą Ducha Świętego do dalszej drogi w wierności Panu i Jego Ewangelii, do odważnego wyznawania wiary, do codziennej posługi miłości i świadectwa nadziei wobec bliźnich spotykanych na drodze naszego życia.  

Papież Benedykt XVI uczy: „Ewangelizować oznacza nieść innym Dobrą Nowinę o zbawieniu, a tą Dobrą Nowiną jest osoba: Jezus Chrystus. Kiedy Go spotykam, kiedy odkrywam, do jakiego stopnia jestem przez Boga kochany i przez Niego zbawiony, rodzi się we mnie nie tylko pragnienie, lecz potrzeba ukazywania Go innym”.

Jednocześnie to sam Chrystus trwający na modlitwie własnym przykładem uczy nas jak stać się prawdziwym ewangelizatorem, uczy nas „życia ukrytego w Bogu” (por. Kol 3,3), stanowiącego wewnętrzne źródło i cel ewangelizacji.

Pewna kamedułka, mniszka żyjąca w ukryciu pustelni, mówi, że od tej właśnie modlitwy „zależy jakość naszego życia i naszego świadectwa. Na ile „napełnimy się” Bożą miłością, mocą i światłością; na ile staniemy się podobni do naszego Pana – na tyle też ukażemy Go innym i w proporcjonalnym stopniu zdołamy uprosić dla nich łaski. Sam Pan Jezus pokazał to na swoim przykładzie, gdy bowiem „rozchodziła się Jego sława, a liczne tłumy zbiegały się, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swoich niedomagań, On jednak usuwał się na miejsca pustynne i modlił się” (Łk 5, 15-16)” (m. Weronika H. E. Sowulewska OSBCam).

Także i my, jeżeli chcemy być wiarygodnymi świadkami Chrystusa, heroldami Jego Ewangelii i skutecznymi narzędziami Jego uzdrawiającej miłości, musimy troszczyć się nieustannie o to „miejsce pustynne” w naszym życiu, gdzie będziemy tylko z Panem w modlitwie i kontemplacji Jego Oblicza. To nie może być jedynie dodatkiem do naszego chrześcijańskiego życia, do naszej samarytańskiej posługi bliźnim, ale prawdziwym źródłem i szczytem naszego życia – „Świętą Górą” ku której codziennie podążamy, by spotkać Pana i z której potem schodzimy napełnieni Jego miłością ku naszym braciom i siostrom, aby chustą miłosierdzia otrzeć w nich Jego umęczone Oblicze. Trzeba nam codziennie powracać na to „miejsce pustynne”, wchodzić do tego „Namiotu Spotkania”, czerpać ze „źródła” Bożej miłości – z otwartego Serca Zbawiciela, aby potem obmywać rany i gasić pragnienie wszystkich szukających i spragnionych prawdziwego życia i szczęścia. Tutaj kryje się „sekret” skuteczności naszego zaangażowania w dzieło nowej ewangelizacji. Wyjście z Chrystusem „na miejsce pustynne” przynależy do samej istoty naszego bycia chrześcijaninem, naszej posługi miłosierdzia wobec bliźnich, jest jej prawdziwym sercem i tajemnicą jej godności, nadprzyrodzonej wartości i duchowej płodności.

W naturalny sposób wyraża to zarazem nasz udział w duchowości i charyzmacie Karmelu.

Dla lepszego zobrazowania tej fundamentalnej prawdy życia duchowego prawdziwego chrześcijanina przywołajmy fragment z Ewangelii Świętego Łukasza.

„Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i (…) zeszedł z nimi na dół (…) Było tam wielkie mnóstwo ludu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich” (por. Łk 6, 12 – 19).

Drodzy bracia i siostry! Jeżeli chcemy być wiernymi uczniami Chrystusa to każda nasza posługa miłosierdzia świadczonego bliźniemu powinna wyróżniać się tym prymatem osobistej modlitwy, cichej adoracji i ukrytego trwania przy Sercu Pana. Tylko wtedy staniemy się czytelnym znakiem Jego żywej obecności i narzędziem Jego troskliwej miłości wobec każdego człowieka. Tylko wtedy będziemy wskazywać i prowadzić innych do prawdziwego i jedynego źródła życia, do osobistej komunii miłości z Ojcem przez Syna w Duchu Świętym.

Wymownie przypomina nam o tym kolejny fragment z Ewangelii Św. Łukasza: „O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich. (…) Z nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce pustynne. A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego” (por. Łk 4, 40 – 42).

Także i my, bracia i siostry, angażując się na różne sposoby w głoszenie dobrej nowiny o Chrystusie, w posługę miłosierdzia wobec chorych i ubogich, samotnych i opuszczonych, zniewolonych nałogami i zranionych słabościami jesteśmy zaproszeni, aby razem z Jezusem powracać „na miejsce pustynne”, aby wchodzić codziennie w Jego intymną relację miłości z Ojcem. Wszystko w naszym życiu – jako prawdziwych uczniów Chrystusa - powinno zawsze wychodzić „Od Ojca” i „Do Ojca” powracać. To powinno stanowić codzienny rytm naszego chrześcijańskiego życia i posługi miłosierdzia wobec bliźnich.

Papież Benedykt XVI uczy: „Życie chrześcijańskie to nieustanne wchodzenie na górę spotkania z Bogiem, aby później zejść, niosąc miłość i siłę, które z niego się rodzą, aby służyć naszym braciom i siostrom z taką samą miłością jak Bóg”.

Jak pisze jeden z karmelitów: „Życie chrześcijańskie polega na sprawianiu, aby Chrystus w nas zamieszkał i z nas docierał do naszych braci, którzy najbardziej potrzebują Jego miłości, Jego pomocy, Jego uzdrowienia” (o. Marcelino Iragui OCD, Jezus dziś uzdrawia, str. 103-109. Wydawnictwo Księży Marianów, Warszawa 1997).

W tegorocznym Orędziu do Młodych papież Benedykt XVI pisał:

„Ewangelizacja rozpoczyna się zawsze od spotkania z Panem Jezusem: ten, kto zbliżył się do Niego i doświadczył Jego miłości, natychmiast chce dzielić się z innymi pięknem tego spotkania i radością, rodzącą się z tej przyjaźni. Im lepiej znamy Chrystusa, tym bardziej pragniemy Go głosić. Im więcej z Nim rozmawiamy, tym bardziej pragniemy o Nim mówić. Im bardziej On przyciąga nas do siebie, tym bardziej chcemy prowadzić do Niego innych ludzi. (…)”.

Kontemplacja Oblicza Chrystusa jest początkiem i celem ewangelizacji – przypominał wielokrotnie bł. Jan Paweł II.

Podobnie św. Teresa z Avila: „Po niezliczone razy przekonałam się, że przez tę Bramę Najświętszego Człowieczeństwa potrzeba nam wchodzić, jeśli chcemy, aby Boski Majestat objawił nam tajemnice swoje. Niezmiernie wiele na tym zależy, byśmy, póki żyjemy w tym ludzkim ciele, mieli przed oczyma Chrystusa Pana w ludzkiej postaci Jego” (Życie 22, 6-9).

Kilka tygodni temu Papież Franciszek w Przesłaniu na Kapitułę Generalną Karmelitów 2013 roku napisał:

„ (…) Definiujecie siebie jako kontemplatywnych wśród ludzi. W efekcie, jeśli jest prawdą, że jesteście powołani do życia na szczycie Karmelu, jest tak samo prawdą, ze jesteście powołani, by dać świadectwo wśród ludzi. Modlitwa jest tą „realną drogą”, która otwiera głębokości misterium Boga Trójjedynego, ale także obowiązkową ścieżką, która przemyka wśród ludu Bożego pielgrzymującego przez świat ku Ziemi Obiecanej.

Jedna z piękniejszych dróg wprowadzających w modlitwę przechodzi przez Słowo Boże. Lectio Divina wprowadza w bezpośrednią rozmowę z Panem i otwiera skarby mądrości. Intymna zażyłość z Nim, który nas kocha i czyni nas zdolnymi do widzenia oczyma Boga, do rozmowy z Jego słowem w sercu, do zachowywania piękna tego doświadczenia i do dzielenia się Nim z tymi, którzy są głodni wieczności. (…)

Święci Karmelitańscy byli wielkimi kaznodziejami i mistrzami modlitwy. Jest to to, o co proszony jest ponownie Karmel dwudziestego pierwszego wieku. W ciągu całej waszej historii, wielcy karmelici byli silnym wezwaniem do korzeni kontemplacji, do zawsze urodzajnych korzeni modlitwy. Tutaj znajduje się serce waszego świadectwa: wymiar kontemplatywny Zakonu, by żyć, pielęgnować i przekazywać. Chciałbym, aby każdy z was zapytał samego siebie: jakie jest moje życie kontemplacyjne? Ile czasu w ciągu dnia poświęcam na modlitwę i na kontemplację? Karmelita bez życia kontemplatywnego jest martwym ciałem!

Dzisiaj, być może bardziej niż w przeszłości, jest łatwiej dać się rozproszyć troskom i problemom dzisiejszego świata a także ulec zafascynowaniu fałszywymi idolami. Nasz świat jest porozbijany na wiele sposobów; osoba kontemplatywna wraca zawsze do jedności i konstruuje silne wezwanie do jedności. Obecnie bardziej niż kiedykolwiek jest czas na ponowne odkrycie wewnętrznej ścieżki miłości przez modlitwę i na danie dzisiaj ludziom świadectwa kontemplacji. Jak również na przekazanie w przepowiadaniu Słowa i codziennej pracy  nie nieużytecznych łatwych rozwiązań, ale tą mądrość która wypływa z „rozeznawania dniem i nocą prawa Bożego”. Słowo, które zawsze prowadzi do chwalebnego Krzyża Chrystusowego.

Zjednoczenie w kontemplacji oraz surowość życia nie są drugorzędnym aspektem waszego życia i waszego świadectwa. Jest wielką pokusą także dla was upaść w przyziemną duchowość. Duch świata jest wrogiem życia modlitwy: nigdy o tym nie zapominajcie! Proszę was o życie bardziej surowe i o życie pokutne według waszej autentycznej tradycji, o życie dalekie od światowości, dalekie od kryteriów tego świata (…)”.

31 maja br., z okazji obchodzonego Roku Wiary, spotkały się w Aylesford k. Londynu Rady Generalne Karmelitów i Karmelitów Bosych. We wspólnym przesłaniu do całej rodziny Karmelu zwrócono uwagę na to, co stanowić może specyficznie karmelitański wkład w dzieło nowej ewangelizacji. To mianowicie czym Karmel pragnie dzielić się z innymi „to nowe człowieczeństwo dane nam przez Boga Ojca poprzez Jego Syna umarłego i zmartwychwstałego i wciąż kształtowane przez Ducha Świętego”. Można to nowe człowieczeństwo nazwać „człowieczeństwem kontemplacyjnym”. Kontemplacja Najświętszego Człowieczeństwa Chrystusa Syna Bożego kształtuje w nas „człowieczeństwo kontemplacyjne”.

„Takie człowieczeństwo, zwrócone ku Ojcu, zdolne jest widzieć wszystkich ludzi, szczególnie ubogich, wykluczonych i cierpiących, oczami pełnymi współczucia. Jest to człowieczeństwo gościnne, gotowe do podjęcia nieustannej pielgrzymki w celu odnalezienia, wraz z mężczyznami i kobietami naszego czasu, drogi prowadzącej nas bardziej w głąb serca życia trynitarnego”.

Drodzy bracia i siostry! Gromadzimy się dzisiaj w ciszy Oborskiego Karmelu. Weszliśmy do tego Ogrodu Maryi, aby od Niej uczyć się kontemplować z wiarą i miłością Oblicze Chrystusa. O tym przypomina nam wymownie Pieta w ołtarzowym tronie, Jej słodkie spojrzenie spoczywające na zranionym Obliczu Syna, którego przyjęła na ramiona po zdjęciu z krzyża. „Ona, kontemplatyczka w najwyższym stopniu, zbliża się do każdego z nas i staje się pielgrzymem z nami. Obejmuje nas swoją matczyną i siostrzaną miłością i rozpala w naszych sercach ogień miłości. Uboga i pokorna, prostym znakiem szkaplerza strzeże tego ognia w naszych kruchych ludzkich ciałach i przemienia go w wielką pasję ewangelizacyjną i misyjną. Jej dyskretna ale wymowna obecność w naszym życiu sprawia, że wszyscy ci, którzy noszą szkaplerz wezwani są do zaangażowania się w miłość do bliźniego” (z Przesłania Rad Generalnych karmelitów i Karmelitów Bosych do całej rodziny Karmelu, Aylesford, 31 maja 2013 r.).

Ona dzisiaj zaprasza nas do karmelitańskiej szkoły nowej ewangelizacji, do pełnej miłości i oddania kontemplacji Oblicza Pana i przypomina: „Ukazywanie Chrystusa jest najcenniejszym darem, jaki możecie uczynić innym” (Benedykt XVI).

Przesłanie z Aylesford dodaje odwagi całej rodzinie Karmelu słowami: „Zmartwychwstały Pan zachęca nas, byśmy nie bali się trudności (…). Jest w nas wszystkich, małych i ubogich, większa siła, która zwyciężyła świat. Jest to siła miłości jaką Ojciec nas miłuje, jest to siła Jego Słowa i Jego Ducha, która pobudza nas do wyjścia ku światu, do otwarcia na tych wszystkich, których Pan zechce postawić na naszej drodze. Wielu mężczyzn i kobiet czeka na nas, czeka na to, by rodzina Karmelu ukazała im czułość naszego Boga. Niech Pan pomoże nam, byśmy nie zawiedli ich nadziei”. Amen.

                 o. Piotr Męczyński O. Carm.


« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio