Drodzy
bracia i siostry, zgromadzeni w Imię Jezusa w Oborskim Wieczerniku.
Tak,
jak miesiąc czerwiec poświęcony jest szczególnej czci Najświętszego Serca
Jezusowego, a miesiąc lipiec Najdroższej Krwi Chrystusa, tak miesiąc styczeń
poświęcony jest szczególnej czci Najświętszego Imienia Jezus.
Tylko
w tym Imieniu jesteśmy zbawieni. Przypomina nam o tym św. Jan Apostoł i
Ewangelista, gdy pisze: „Słowo stało się
ciałem i zamieszkało miedzy nami. Wszystkim tym, którzy Je przyjęli, dało moc,
aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego”.
Pełni
radości gromadzimy się dzisiaj u stóp Maryi Bożej Rodzicielki i mówimy do Niej
z wdzięcznością: „Błogosławiony owoc żywota Twojego Jezus”. Te słowa
wypowiadamy przy każdym Pozdrowieniu Anielskim. Zawsze, gdy przesuwamy w
dłoniach nasze różańcowe paciorki. Pomyślmy, z jaką miłością Maryja wypowiadała
to Imię, zwracała się nim do Dzieciątka, które nosiła pod sercem w swoim
dziewiczym łonie i gdy tuliła Je w swoich ramionach po narodzeniu w Betlejem.
To
Imię najpierw objawił Jej anioł Gabriel podczas Zwiastowania w Nazarecie, gdy
powiedział: „oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus” (Łk 1,
31). Także św. Józef, Przeczysty Oblubieniec NMP, poznał to imię, gdy anioł
Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „… z Ducha Świętego jest to, co się w
Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud
od jego grzechów” (Mt 1, 20 – 21).
Zgodnie
z tradycją izraelską w ósmym dniu po narodzeniu obrzezano Dzieciątko i
"nadano mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim poczęło się w łonie
(matki)" (Łk 2,21).
Dla
chrześcijan, tak jak dla Niej, imię Jezus jest najdroższe i najświętsze. Oznacza
ono bowiem osobę Syna Bożego, w którym jest nasze pojednanie z Bogiem i wieczne
zbawienie.
Imię
Jezus (hebrajskie: Jeszu'a, greckie: Jesus) oznacza: Bóg pomaga, ratuje,
zbawia, Bóg naszym Zbawicielem.
W
księgach Nowego Testamentu to imię wspomniano 913 razy w odniesieniu do osoby
Jezusa. Z czasem, dla odróżnienia innych osób od osoby naszego Pana, zaczęto do
Jego imienia dodawać przydomek: "Nazarejczyk" (Mk 14, 67), "z
Nazaretu" (Mt 21,11) lub tytuł Chrystus (Mk 1,1) - (H. Ordon).
Sam
Jezus powiedział o swoim Imieniu:
"Zaprawdę,
zaprawdę powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do
tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość
wasza była pełna" (J 16, 23-24).
"Tym
zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą
wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co
zatrutego pili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci
odzyskają zdrowie" (Mk 16, 17-18).
Pan
Jezus zapewnia, że tam, gdzie dwóch lub trzech gromadzi się w Jego imię, On
jest pośród nich (Mt 18, 20). Wysyła swoich uczniów, aby w imię Jego nauczali,
uzdrawiali i wypędzali złe duchy (Łk 10, 1-20). Po zmartwychwstaniu Jezusa
apostołowie głoszą dobrą nowinę i dokonują cudów mocą Jego imienia (Dz 3, 6; 4,
10-11), a także cieszą się, iż stali się godni cierpieć dla imienia Jezusa (Dz
5, 41).
Apostołowie
zawierzyli Chrystusowej obietnicy i spełnia się ona na nich w całej pełni. W
imię Chrystusa czynili cuda. Św. Piotr do napotkanego kaleki od urodzenia mówi:
"Nie mam srebra ani złota, ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa
Nazarejczyka, chodź!" (Dz 3, 6).
Do
zdumionego tym cudem tłumu Apostoł mówi: "Przez wiarę w Jego Imię temu
człowiekowi, którego widzicie i którego znacie, Imię to przywróciło siły"
(Dz 3, 16).
To
samo wyznanie powtórzy także przed najwyższą Radą żydowską: "Jeżeli
przesłuchujecie nas w sprawie dobrodziejstwa, dzięki któremu chory człowiek
uzyskał zdrowie, to niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela,
że w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka - którego wy ukrzyżowaliście, a którego
Bóg wskrzesił z martwych - że przez Niego ten człowiek stanął zdrowy... I nie
ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego
imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni" (Dz 4, 10-12).
Św.
Paweł Imieniu Jezusa oddaje najwyższe pochwały:
„Uniżył
samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej.
Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie
imię, aby na imię Jezus zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich,
i podziemnych” (Flp 1, 8-10).
„Wszystko,
cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko (czyńcie) w imię Pana Jezusa,
dziękując Bogu Ojcu przez Niego” (Kol 3, 17).
Jako
cel swojej całej niezmordowanej działalności apostolskiej św. Paweł wskazuje:
„Aby w was zostało uwielbione imię Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Dz 16, 18).
W
imię Jezusa apostoł czynił cuda. Do szatana, który opętał pewną dziewczynę,
woła: "Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, abyś z niej wyszedł!"
(Dz 3, 6-7).
Kult
Imienia Jezus ma więc głębokie uzasadnienie w Piśmie Świętym.
Kult
ten jest żywy także w tradycji Kościoła.
Św.
Efrem, ilekroć napotkał to imię wypisane czy wyryte, całował je ze czcią.
Orygenes
o tym Imieniu pisze: „Imię Jezus -
to imię Wszechmocnego... To imię Pańskie niech będzie błogosławione na wieki”.
Św.
Jan Złotousty mówi: „Imię Jezusa
Chrystusa, gdy je uważnie rozważymy, oznajmia nam całe jego dobrodziejstwo. Nie
bez przyczyny bowiem zostało nam dane. Jest ono skarbcem tysiąca dóbr”.
Przepiękny
hymn ku czci Imienia Jezus ułożył św. Bernard: „Wszystkie Boże przymioty dają się słyszeć uszom moim na
dźwięk Imienia Jezus. Czczym jest wszelki pokarm, gdy tym olejem nie jest
namaszczony... Gdy piszesz, nie rozumiem, gdy tam nie czytam Jezusa. Gdy
dyskusję wiedziesz i rozmawiasz, nie pojmuję, gdy nie dźwięczy w niej Imię
Jezus... Jezus jest miodem w ustach moich, słodką melodią w uszach, radosną
uciechą w sercu... Smuci się kto z was? Niech tylko Jezus przyjdzie do jego
serca, niech wypłynie na jego usta - a oto wobec światłości Jego Imienia
pierzchnie każda chmura i powróci wesele. (Sermo 15 super Cantica).
O duszo moja, masz przedziwne lekarstwo
ukryte w imieniu Jezus, lekarstwo zbawienne, skuteczne przeciw wszystkim
chorobom, jakie mogą cię nawiedzić.
Niechaj Twoje imię, o Jezu, będzie zawsze
w głębi mojego serca, niechaj będzie zawsze w moich rękach, aby wszystkie moje
uczucia i czynności kierowały się do Ciebie. Do tego wzywasz mnie również
słowami: „Przyłóż mnie jako pieczęć do serca swojego, jako znamię na twoim
ramieniu”... W imię Twoje, o Jezu, mam poprawiać moje złe czynności lub
udoskonalać te niedoskonałe, czy też chronić moje uczucia, aby się nie psuły,
lub uzdrowić je, jeśli są zepsute”.
Autor
jednego z życiorysów św. Franciszka z Asyżu napisał o nim: „Jezusa nosił w
sercu, Jezusa na ustach, Jezusa w uszach, Jezusa w oczach, Jezusa na rękach,
Jezusa na całym ciele”.
Tę
wielką cześć św. Franciszka do Imienia Jezus przejęli i rozwijali jego
naśladowcy. Wśród nich pierwsze miejsce zajmuje św. Bernardyn ze Sieny, żyjący
w XV wieku.
Przemierzał
on całe Włochy, głosząc kazania na placach i rynkach miast. Nauczanie zawsze
rozpoczynał od wypowiedzenia Imienia Jezus. Miał zwyczaj przerywania swoich
kazań, po czym unosił w górę tabliczkę z napisem "IHS". Wtedy
słuchający go wierni padali na ziemię i oddawali hołd Bogu. Monogram ten
oznacza łacińskie słowa „Iesus Hominum Salvator” - Jezus Zbawicielem ludzi.
Św.
Wawrzyniec Justynian pisze: „W
przeciwnościach, w niebezpieczeństwach, w lęku - w domu, na drodze, na
pustkowiu, na falach - gdziekolwiek się znajdziesz, wszędzie wzywaj Imienia
Zbawiciela”.
Św.
Redegunda, bł. Henryk Suzo i św. Joanna de Chantal na piersiach swoich wyryli
Imię Jezusa. Św. Ignacy Loyola umieścił w herbie założonego przez siebie zakonu
jezuitów monogram imienia Jezus.
W
wieku XV powstała litania do Imienia Jezus, co dowodzi powszechności kultu
tegoż Imienia.
Drodzy
Moi! Cześć Imienia Bożego wymaga, aby nie wymawiać go bez potrzeby. Pan Bóg
przestrzega w drugim przykazaniu Dekalogu: „Nie będziesz brał Imienia Pana Boga
twego nadaremnie”. Niestety, nawet wśród pobożnych chrześcijan zdarza się, że
także Imię Jezusa i Maryi, a nawet Ran Chrystusowych wzywa się lekkomyślnie,
bez potrzeby i bez należnej czci.
Skoro
chrześcijanie poznają się po pozdrowieniu: „Niech będzie pochwalony Jezus
Chrystus", powinni się nim często i z wielkim szacunkiem posługiwać.
Oto
wzruszający przykład: ”Działo się to około roku 1870. W Bonn, w klinice
uniwersyteckiej pewien wieśniak poddał się operacji raka języka. Wypadek był
niezwykle rzadki i niebezpieczny, to też liczna gromada studentów medycyny przyglądała
się temu. Profesor uprzedził chorego, że język zostanie usunięty i na zawsze
straci możność mówienia.
Radził mu
przeto skorzystać z ostatniej chwili i powiedzieć rodzinie co by jeszcze miał ważnego do
powiedzenia. Niech pan tylko sobie uprzytomni, że to będzie ostatnie słowo na tej ziemi. Chory
skłonił głowę na chwilę, a potem odważnie i głośno ku zdumieniu wszystkich
rzekł: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus". I to było jego ostatnie słowo. Młodzi
studenci, zwykle tak bardzo skłonni do żartów i niedowiarstwa, byli do głębi wzruszeni, i profesorowi łzy
zakręciły się w oczach. Operacja się udała, ale wieśniak zaniemówił na zawsze”.
Przykładem mogą być dla nas także liczni święci, a może i nasi bliscy, którzy w
godzinie konania z tym imieniem na ustach przekraczali bramy wieczności.
W
jednym z kazań św. Bernardyn ze Sieny mówił: "Imię Jezus - to potężne umocnienie wiary. Dzięki
niemu stajemy się dziećmi Bożymi (...) O zaiste chwalebne to imię, pełne
wdzięku, tchnące miłością i potęgą! Przez Ciebie przebaczenie grzechów,
zwycięstwo nad przeciwnikami zbawienia. W Tobie wyzwolenie od naszych słabości,
umocnienie, pogoda ducha wśród cierpień i przeciwności. Tyś chlubą wierzących,
nauczycielem dla kaznodziejów, umocnieniem dla przeciążonych pracą, podporą dla
słabnących. Twój płomienny żar rozpala szlachetne pragnienia. Ty zapewniasz
skuteczność naszym modłom”.
Papież
Franciszek w jednej z homilii wygłoszonych w Domu Świętej Marty wspomina:
„W
Kurii [Biskupiej] w Buenos Aires od 30 lat pracuje skromny człowiek, ojciec
ośmiorga dzieci. Zanim pójdzie wykonywać powierzone mu obowiązki zawsze mówi
„Jezu!’ Zapytałem go kiedyś: „Dlaczego zawsze mówisz „Jezu”?”. Ten skromny
człowiek odpowiedział: „Kiedy mówię „Jezus” czuję się silny, czuję, że mogę
pracować, i wiem, że On jest ze mną, że mnie podtrzymuje” (5 kwietnia 2013 r.).
Kościół
więc od samego początku swego istnienia otaczał Najświętsze Imię Jezus głęboką
czcią i wzywał je w swoich modlitwach.
Katechizm
Kościoła Katolickiego odkrywa oczom naszej wiary tajemnicę, nad którą trzeba
nam się pochylić z największym zachwytem i oddaniem. Czytamy w nim takie słowa:
„Modlić
się, mówiąc 'Jezus', oznacza wzywać Go, wołać do Niego w nas. Tylko Jego imię
zawiera Obecność, którą oznacza. Jezus jest Zmartwychwstałym i ktokolwiek wzywa
Jego Imienia, przyjmuje Syna Bożego, który go umiłował i siebie samego wydał za
niego" (KKK, 2666).
Wzorem
takiej modlitwy i pełnego wiary przyjęcia Syna Bożego może być dla nas ślepy
żebrak Bartymeusz, siedzący przy drodze do Jerycha, o którym Ewangelia
opowiada, że do przechodzącego Pana wołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się
nade mną!’.
Wielokrotnie
i coraz głośniej wypowiadał Najświętsze Imię Jezusa, z wiarą i ufnością
przyzywał swego Pana i Zbawiciela. A Jezus wzruszony tym wyznaniem wiary zatrzymał
się i pochylił nad ślepym żebrakiem, i okazał mu swoje miłosierdzie.
To
spotkanie całkowicie zmieniło życie Bartymeusza. Zajaśniała nad nim „światłość
prawdziwa”. Jezus ukazał mu swoje święte Oblicze, podał mu swoją dłoń i
wyprowadził z ciemności. Bartymeusz wstał i poszedł za Nim drogą, tzn. stał się
uczniem Jezusa. Poszedł za Tym, który powiedział o sobie: „Ja jestem
światłością świata, kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, ale
będzie miał światło życia”.
Bracia
i siostry! „Jezus jest Panem!” „Bóg darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na
imię Jezusa zgięło się każde kolano” (por. Flp 2, 9-11).
Ks. Serafino Falvo, egzorcysta, mówi:
„Musimy
ubrać się w zbroję Bożą. Aby zwyciężyć złego, powinniśmy wzywać imienia „Jezus”.
Kiedy wypowiadamy głośno imię Jezusa – zły duch ucieka, bo nie może znieść
brzmienia imienia naszego Pana”.
O. Emilian Tardif, wielki świadek Zmartwychwstałego Pana i autor
książki „Jezus żyje!”, napisał: „Tylko Jezus uzdrawia, uwalnia i zbawia.
Wszystko, o co prosimy w Jego Imię
otrzymujemy od Ojca (J 16,23). Modlitwa w Imię Jezusa nie ogranicza się tylko do wezwania tego Imienia,
ale jest przede wszystkim wezwaniem
do zaufania Jezusowi, do słuchania Go.
Niektórzy podczas modlitwy o uzdrowienie,
a także o uwolnienie, śpiewają i powtarzają wielokrotnie Święte Imię Jezus. Prawdą jest, że Imię to zawiera
świętość i moc, ponieważ oznacza ono
„Bóg zbawia”, a przecież dobrze wiemy, że Słowo Boga zawsze dokonuje tego, o czym mówi. To właśnie w Imię Jezusa chorzy otrzymują
uzdrowienie” (Mt 7,22; Dz 4,30).
Inny
znany ewangelizator, O. James Manjackal z Indii, opowiadał, że będąc dzieckiem
zachorował, był ranny i wdarło się zakażenie. Widział, że jego matka się modli
i spytał jej jak ma się modlić. Ona mu powiedziała, żeby powtarzał imię
"Jezus" A ile razy? - spytał, a matka, uśmiechając się odpowiedziała:
"101" razy. Więc powtarzał, powtarzał, powtarzał aż zasnął a jak się
obudził rany na jego ciele zniknęły.
Drodzy
Moi! Imię Jezus rozbrzmiewa dziś w naszej oborskiej świątyni i przypomina, że
także tutaj celebrujemy misterium zbawienia.
Niekiedy
boimy się spotkania z Jezusem, który zbawia. Lękamy się – jak mówił Benedykt
XVI – że „jeśli pozwolimy Chrystusowi w pełni wejść do wnętrza, jeśli
całkowicie otworzymy się na Niego, to On może nam zabrać jakąś część naszego
życia”. Boimy się, że z Jezusem życie nie będzie już takie błogie, piękne, i że
On nas pozbawi wolności. To nieprawda! Uwierzmy: jeśli pozwolimy narodzić się w
nas Jezusowi – Bogu, który zbawia, nasze życie będzie jeszcze bardziej wolne,
jeszcze piękniejsze. On sprawi, że nasze życie stanie się w pełni ludzkie.
Jak
mawiał o. Tardif: "Jest jedna rzecz, której Jezus nie może zrobić - wejść
do twego serca wbrew twojej woli".
Drogi
bracie, droga siostro, nie bój się otworzyć szeroko drzwi Chrystusowi i
powierzyć Mu swego życia.
Przywołuj
serdecznie i uwielbiaj imię Jezusa, każdym oddechem i uderzeniem twego serca. „Tylko
Jego imię zawiera Obecność, którą oznacza. Jezus jest Zmartwychwstałym i
ktokolwiek wzywa Jego Imienia, przyjmuje Syna Bożego, który go umiłował i
siebie samego wydał za niego” (por. KKK 2666).
Nie
lękaj się Jezusa! Uwierz Miłości, która dłonie w żłóbku do ciebie wyciąga.
Później te same dłonie wyciągnie na krzyżu, aby nimi ogarnąć czas i wieczność
twoją. A potem te same dłonie, po których Tomasz poznał Zmartwychwstałego,
wyrwą cię z prochu śmierci i drzwi ci otworzą do domu Ojca, który czeka w
niebie. Amen.
O.
Piotr Męczyński O. Carm.
|