14.01.2015
Najświętsze Imię Jezus


Drodzy bracia i siostry, zgromadzeni w Imię Jezusa w Oborskim Wieczerniku.

Tak, jak miesiąc czerwiec poświęcony jest szczególnej czci Najświętszego Serca Jezusowego, a miesiąc lipiec Najdroższej Krwi Chrystusa, tak miesiąc styczeń poświęcony jest szczególnej czci Najświętszego Imienia Jezus.

Tylko w tym Imieniu jesteśmy zbawieni. Przypomina nam o tym św. Jan Apostoł i Ewangelista, gdy pisze: „Słowo stało się ciałem i zamieszkało miedzy nami. Wszystkim tym, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego”.

Pełni radości gromadzimy się dzisiaj u stóp Maryi Bożej Rodzicielki i mówimy do Niej z wdzięcznością: „Błogosławiony owoc żywota Twojego Jezus”. Te słowa wypowiadamy przy każdym Pozdrowieniu Anielskim. Zawsze, gdy przesuwamy w dłoniach nasze różańcowe paciorki. Pomyślmy, z jaką miłością Maryja wypowiadała to Imię, zwracała się nim do Dzieciątka, które nosiła pod sercem w swoim dziewiczym łonie i gdy tuliła Je w swoich ramionach po narodzeniu w Betlejem.

To Imię najpierw objawił Jej anioł Gabriel podczas Zwiastowania w Nazarecie, gdy powiedział: „oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus” (Łk 1, 31). Także św. Józef, Przeczysty Oblubieniec NMP, poznał to imię, gdy anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „… z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów” (Mt 1, 20 – 21).

Zgodnie z tradycją izraelską w ósmym dniu po narodzeniu obrzezano Dzieciątko i "nadano mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim poczęło się w łonie (matki)" (Łk 2,21).

Dla chrześcijan, tak jak dla Niej, imię Jezus jest najdroższe i najświętsze. Oznacza ono bowiem osobę Syna Bożego, w którym jest nasze pojednanie z Bogiem i wieczne zbawienie.

Imię Jezus (hebrajskie: Jeszu'a, greckie: Jesus) oznacza: Bóg pomaga, ratuje, zbawia, Bóg naszym Zbawicielem.

W księgach Nowego Testamentu to imię wspomniano 913 razy w odniesieniu do osoby Jezusa. Z czasem, dla odróżnienia innych osób od osoby naszego Pana, zaczęto do Jego imienia dodawać przydomek: "Nazarejczyk" (Mk 14, 67), "z Nazaretu" (Mt 21,11) lub tytuł Chrystus (Mk 1,1) - (H. Ordon).

Sam Jezus powiedział o swoim Imieniu:

"Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna" (J 16, 23-24).

"Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego pili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie" (Mk 16, 17-18).

Pan Jezus zapewnia, że tam, gdzie dwóch lub trzech gromadzi się w Jego imię, On jest pośród nich (Mt 18, 20). Wysyła swoich uczniów, aby w imię Jego nauczali, uzdrawiali i wypędzali złe duchy (Łk 10, 1-20). Po zmartwychwstaniu Jezusa apostołowie głoszą dobrą nowinę i dokonują cudów mocą Jego imienia (Dz 3, 6; 4, 10-11), a także cieszą się, iż stali się godni cierpieć dla imienia Jezusa (Dz 5, 41).

Apostołowie zawierzyli Chrystusowej obietnicy i spełnia się ona na nich w całej pełni. W imię Chrystusa czynili cuda. Św. Piotr do napotkanego kaleki od urodzenia mówi: "Nie mam srebra ani złota, ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!" (Dz 3, 6).

Do zdumionego tym cudem tłumu Apostoł mówi: "Przez wiarę w Jego Imię temu człowiekowi, którego widzicie i którego znacie, Imię to przywróciło siły" (Dz 3, 16).

To samo wyznanie powtórzy także przed najwyższą Radą żydowską: "Jeżeli przesłuchujecie nas w sprawie dobrodziejstwa, dzięki któremu chory człowiek uzyskał zdrowie, to niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka - którego wy ukrzyżowaliście, a którego Bóg wskrzesił z martwych - że przez Niego ten człowiek stanął zdrowy... I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni" (Dz 4, 10-12).

Św. Paweł Imieniu Jezusa oddaje najwyższe pochwały:

„Uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezus zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych” (Flp 1, 8-10).

„Wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko (czyńcie) w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego” (Kol 3, 17).

Jako cel swojej całej niezmordowanej działalności apostolskiej św. Paweł wskazuje: „Aby w was zostało uwielbione imię Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Dz 16, 18).

W imię Jezusa apostoł czynił cuda. Do szatana, który opętał pewną dziewczynę, woła: "Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, abyś z niej wyszedł!" (Dz 3, 6-7).

Kult Imienia Jezus ma więc głębokie uzasadnienie w Piśmie Świętym.

Kult ten jest żywy także w tradycji Kościoła.

Św. Efrem, ilekroć napotkał to imię wypisane czy wyryte, całował je ze czcią.

Orygenes o tym Imieniu pisze: „Imię Jezus - to imię Wszechmocnego... To imię Pańskie niech będzie błogosławione na wieki”.

Św. Jan Złotousty mówi: „Imię Jezusa Chrystusa, gdy je uważnie rozważymy, oznajmia nam całe jego dobrodziejstwo. Nie bez przyczyny bowiem zostało nam dane. Jest ono skarbcem tysiąca dóbr”.

Przepiękny hymn ku czci Imienia Jezus ułożył św. Bernard: „Wszystkie Boże przymioty dają się słyszeć uszom moim na dźwięk Imienia Jezus. Czczym jest wszelki pokarm, gdy tym olejem nie jest namaszczony... Gdy piszesz, nie rozumiem, gdy tam nie czytam Jezusa. Gdy dyskusję wiedziesz i rozmawiasz, nie pojmuję, gdy nie dźwięczy w niej Imię Jezus... Jezus jest miodem w ustach moich, słodką melodią w uszach, radosną uciechą w sercu... Smuci się kto z was? Niech tylko Jezus przyjdzie do jego serca, niech wypłynie na jego usta - a oto wobec światłości Jego Imienia pierzchnie każda chmura i powróci wesele. (Sermo 15 super Cantica).

O duszo moja, masz przedziwne lekarstwo ukryte w imieniu Jezus, lekarstwo zbawienne, skuteczne przeciw wszystkim chorobom, jakie mogą cię nawiedzić.

Niechaj Twoje imię, o Jezu, będzie zawsze w głębi mojego serca, niechaj będzie zawsze w moich rękach, aby wszystkie moje uczucia i czynności kierowały się do Ciebie. Do tego wzywasz mnie również słowami: „Przyłóż mnie jako pieczęć do serca swojego, jako znamię na twoim ramieniu”... W imię Twoje, o Jezu, mam poprawiać moje złe czynności lub udoskonalać te niedoskonałe, czy też chronić moje uczucia, aby się nie psuły, lub uzdrowić je, jeśli są zepsute”.

Autor jednego z życiorysów św. Franciszka z Asyżu napisał o nim: „Jezusa nosił w sercu, Jezusa na ustach, Jezusa w uszach, Jezusa w oczach, Jezusa na rękach, Jezusa na całym ciele”.

Tę wielką cześć św. Franciszka do Imienia Jezus przejęli i rozwijali jego naśladowcy. Wśród nich pierwsze miejsce zajmuje św. Bernardyn ze Sieny, żyjący w XV wieku.

Przemierzał on całe Włochy, głosząc kazania na placach i rynkach miast. Nauczanie zawsze rozpoczynał od wypowiedzenia Imienia Jezus. Miał zwyczaj przerywania swoich kazań, po czym unosił w górę tabliczkę z napisem "IHS". Wtedy słuchający go wierni padali na ziemię i oddawali hołd Bogu. Monogram ten oznacza łacińskie słowa „Iesus Hominum Salvator” - Jezus Zbawicielem ludzi.

Św. Wawrzyniec Justynian pisze: „W przeciwnościach, w niebezpieczeństwach, w lęku - w domu, na drodze, na pustkowiu, na falach - gdziekolwiek się znajdziesz, wszędzie wzywaj Imienia Zbawiciela”.

Św. Redegunda, bł. Henryk Suzo i św. Joanna de Chantal na piersiach swoich wyryli Imię Jezusa. Św. Ignacy Loyola umieścił w herbie założonego przez siebie zakonu jezuitów monogram imienia Jezus.

W wieku XV powstała litania do Imienia Jezus, co dowodzi powszechności kultu tegoż Imienia.

Drodzy Moi! Cześć Imienia Bożego wymaga, aby nie wymawiać go bez potrzeby. Pan Bóg przestrzega w drugim przykazaniu Dekalogu: „Nie będziesz brał Imienia Pana Boga twego nadaremnie”. Niestety, nawet wśród pobożnych chrześcijan zdarza się, że także Imię Jezusa i Maryi, a nawet Ran Chrystusowych wzywa się lekkomyślnie, bez potrzeby i bez należnej czci.

Skoro chrześcijanie poznają się po pozdrowieniu: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus", powinni się nim często i z wielkim szacunkiem posługiwać.

Oto wzruszający przykład: ”Działo się to około roku 1870. W Bonn, w kli­nice uniwersyteckiej pewien wieśniak poddał się operacji raka języka. Wypadek był niezwykle rzadki i niebezpieczny, to też liczna gromada studentów medycyny przyglądała się temu. Profesor uprzedził chorego, że język zostanie usunięty i na zawsze straci możność mówienia. Radził mu przeto skorzystać z ostatniej chwili i powiedzieć rodzinie co by jeszcze miał ważnego do powiedzenia. Niech pan tylko sobie uprzytomni, że to będzie ostatnie słowo na tej ziemi. Chory skłonił głowę na chwilę, a potem odważnie i głośno ku zdumieniu wszyst­kich rzekł: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus". I to było jego ostatnie słowo. Mło­dzi studenci, zwykle tak bardzo skłonni do żartów i niedowiarstwa, byli do głębi wzru­szeni, i profesorowi łzy zakręciły się w oczach. Operacja się udała, ale wieśniak zaniemówił na zawsze”. Przykładem mogą być dla nas także liczni święci, a może i nasi bliscy, którzy w godzinie konania z tym imieniem na ustach przekraczali bramy wieczności.

W jednym z kazań św. Bernardyn ze Sieny mówił: "Imię Jezus - to potężne umocnienie wiary. Dzięki niemu stajemy się dziećmi Bożymi (...) O zaiste chwalebne to imię, pełne wdzięku, tchnące miłością i potęgą! Przez Ciebie przebaczenie grzechów, zwycięstwo nad przeciwnikami zbawienia. W Tobie wyzwolenie od naszych słabości, umocnienie, pogoda ducha wśród cierpień i przeciwności. Tyś chlubą wierzących, nauczycielem dla kaznodziejów, umocnieniem dla przeciążonych pracą, podporą dla słabnących. Twój płomienny żar rozpala szlachetne pragnienia. Ty zapewniasz skuteczność naszym modłom”.

Papież Franciszek w jednej z homilii wygłoszonych w Domu Świętej Marty wspomina:

„W Kurii [Biskupiej] w Buenos Aires od 30 lat pracuje skromny człowiek, ojciec ośmiorga dzieci. Zanim pójdzie wykonywać powierzone mu obowiązki zawsze mówi „Jezu!’ Zapytałem go kiedyś: „Dlaczego zawsze mówisz „Jezu”?”. Ten skromny człowiek odpowiedział: „Kiedy mówię „Jezus” czuję się silny, czuję, że mogę pracować, i wiem, że On jest ze mną, że mnie podtrzymuje” (5 kwietnia 2013 r.).

Kościół więc od samego początku swego istnienia otaczał Najświętsze Imię Jezus głęboką czcią i wzywał je w swoich modlitwach.

Katechizm Kościoła Katolickiego odkrywa oczom naszej wiary tajemnicę, nad którą trzeba nam się pochylić z największym zachwytem i oddaniem. Czytamy w nim takie słowa:

„Modlić się, mówiąc 'Jezus', oznacza wzywać Go, wołać do Niego w nas. Tylko Jego imię zawiera Obecność, którą oznacza. Jezus jest Zmartwychwstałym i ktokolwiek wzywa Jego Imienia, przyjmuje Syna Bożego, który go umiłował i siebie samego wydał za niego" (KKK, 2666).

Wzorem takiej modlitwy i pełnego wiary przyjęcia Syna Bożego może być dla nas ślepy żebrak Bartymeusz, siedzący przy drodze do Jerycha, o którym Ewangelia opowiada, że do przechodzącego Pana wołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!’.

Wielokrotnie i coraz głośniej wypowiadał Najświętsze Imię Jezusa, z wiarą i ufnością przyzywał swego Pana i Zbawiciela. A Jezus wzruszony tym wyznaniem wiary zatrzymał się i pochylił nad ślepym żebrakiem, i okazał mu swoje miłosierdzie.

To spotkanie całkowicie zmieniło życie Bartymeusza. Zajaśniała nad nim „światłość prawdziwa”. Jezus ukazał mu swoje święte Oblicze, podał mu swoją dłoń i wyprowadził z ciemności. Bartymeusz wstał i poszedł za Nim drogą, tzn. stał się uczniem Jezusa. Poszedł za Tym, który powiedział o sobie: „Ja jestem światłością świata, kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światło życia”.

Bracia i siostry! „Jezus jest Panem!” „Bóg darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano” (por. Flp 2, 9-11).

Ks. Serafino Falvo, egzorcysta, mówi:

„Musimy ubrać się w zbroję Bożą. Aby zwyciężyć złego, powinniśmy wzywać imienia „Jezus”. Kiedy wypowiadamy głośno imię Jezusa – zły duch ucieka, bo nie może znieść brzmienia imienia naszego Pana”.

O. Emilian Tardif, wielki świadek Zmartwychwstałego Pana i autor książki „Jezus żyje!”, napisał: „Tylko Jezus uzdrawia, uwalnia i zbawia. Wszystko, o co prosimy w Jego Imię otrzymujemy od Ojca (J 16,23). Modlitwa w Imię Jezusa nie ogranicza się tylko do wezwania tego Imienia, ale jest przede wszystkim wezwaniem do zaufania Jezusowi, do słuchania Go. Niektórzy podczas modlitwy o uzdrowienie, a także o uwolnienie, śpiewają i powtarzają wielokrotnie Święte Imię Jezus. Prawdą jest, że Imię to zawiera świętość i moc, ponieważ oznacza ono „Bóg zbawia”, a przecież dobrze wiemy, że Słowo Boga zawsze dokonuje tego, o czym mówi. To właśnie w Imię Jezusa chorzy otrzymują uzdrowienie” (Mt 7,22; Dz 4,30).

Inny znany ewangelizator, O. James Manjackal z Indii, opowiadał, że będąc dzieckiem zachorował, był ranny i wdarło się zakażenie. Widział, że jego matka się modli i spytał jej jak ma się modlić. Ona mu powiedziała, żeby powtarzał imię "Jezus" A ile razy? - spytał, a matka, uśmiechając się odpowiedziała: "101" razy. Więc powtarzał, powtarzał, powtarzał aż zasnął a jak się obudził rany na jego ciele zniknęły.

Drodzy Moi! Imię Jezus rozbrzmiewa dziś w naszej oborskiej świątyni i przypomina, że także tutaj celebrujemy misterium zbawienia.

Niekiedy boimy się spotkania z Jezusem, który zbawia. Lękamy się – jak mówił Benedykt XVI – że „jeśli pozwolimy Chrystusowi w pełni wejść do wnętrza, jeśli całkowicie otworzymy się na Niego, to On może nam zabrać jakąś część naszego życia”. Boimy się, że z Jezusem życie nie będzie już takie błogie, piękne, i że On nas pozbawi wolności. To nieprawda! Uwierzmy: jeśli pozwolimy narodzić się w nas Jezusowi – Bogu, który zbawia, nasze życie będzie jeszcze bardziej wolne, jeszcze piękniejsze. On sprawi, że nasze życie stanie się w pełni ludzkie.

Jak mawiał o. Tardif: "Jest jedna rzecz, której Jezus nie może zrobić - wejść do twego serca wbrew twojej woli".

Drogi bracie, droga siostro, nie bój się otworzyć szeroko drzwi Chrystusowi i powierzyć Mu swego życia.

Przywołuj serdecznie i uwielbiaj imię Jezusa, każdym oddechem i uderzeniem twego serca. „Tylko Jego imię zawiera Obecność, którą oznacza. Jezus jest Zmartwychwstałym i ktokolwiek wzywa Jego Imienia, przyjmuje Syna Bożego, który go umiłował i siebie samego wydał za niego” (por. KKK 2666).

Nie lękaj się Jezusa! Uwierz Miłości, która dłonie w żłóbku do ciebie wyciąga. Później te same dłonie wyciągnie na krzyżu, aby nimi ogarnąć czas i wieczność twoją. A potem te same dłonie, po których Tomasz poznał Zmartwychwstałego, wyrwą cię z prochu śmierci i drzwi ci otworzą do domu Ojca, który czeka w niebie. Amen.

                O. Piotr Męczyński O. Carm.


« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio