Drodzy
uczestnicy ślubnej liturgii, zgromadzeni w Oborskim Domu Maryi!
Ewangelista
mówi nam, że na weselu w Kanie Galilejskiej była obecna Matka Jezusa. Była
dlatego, że została zaproszona przez samych nowożeńców.
Od
samego początku Jej macierzyńska obecność staje się dla nich niezawodnym
oparciem, prawdziwym błogosławieństwem, miłością czuwającą, przewidującą,
domyślną, dyskretną, pomagającą, wstawiającą się u Syna, niezrażającą się,
budzącą zaufanie, niosącą pokój i radość. Obecność Maryi to obecność pierwszego
świadka wiary w Chrystusa i zawierzenia we wszystkim Jego Najświętszemu Sercu.
Drodzy
Państwo Młodzi, Karolino i Sławomirze!
To
ciche sanktuarium Matki Bożej jest dzisiaj waszą Kaną Galilejską.
Także
i wy postanowiliście zaprosić Maryję na tę uroczystość ślubną, aby powierzyć
Jej troskliwej macierzyńskiej opiece waszą wspólną drogę życia. Dlatego
poprosiliście, aby Pan Jezus pobłogosławił i uświęcił wasz związek łaską
sakramentu małżeństwa w tym sanktuarium Matki Bożej Bolesnej. To miejsce jest
wam szczególnie bliskie, gdyż właśnie tutaj w zasięgu matczynego spojrzenia
Maryi dojrzewała wasza wzajemna miłość i wasza decyzja o ślubie, o przysiędze
małżeńskiej, którą pragniecie dzisiaj złożyć przed Bożym Obliczem na całe
życie.
W
1983 roku został złożony na Jasnej Górze mały pielgrzymi dar
o symbolicznej wymowie. Był nim klucz od nowego mieszkania, złożony przez młodych
małżonków ze słownie sformułowaną intencją: Maryjo! Składamy Ci
w darze klucz od naszego mieszkania z prośbą, abyś zechciała
zamieszkać razem z nami pod jednym dachem.
Drodzy
Nowożeńcy! Także i wy zabierzcie Ją do waszego domu, do waszych serc i waszego
wspólnego życia. Ona, jak prawdziwa matka, zatroszczy się o wszystkie wasze
potrzeby, ale bądźcie Jej wierni w codziennej ufnej modlitwie, kochajcie Ją
serdecznie, naśladujcie Jej cnoty i pielęgnujcie nabożeństwie do Niej, wyrażone
m.in. staropolskim: „Szkaplerz noś, a na Różańcu proś”.
Maryja,
tak jak w Kanie Galilejskiej, zawsze przychodzi ze swoim Synem i prowadzi nas
do Niego. Uczy nas całkowitego zaufania Jezusowi, i mówi: „zróbcie wszystko,
cokolwiek wam powie” (por. J 2, 5).
Pragnie,
by Jezus był zawsze na pierwszym miejscu w naszym sercu, w naszym życiu, w
naszym małżeństwie, w naszym domu. A wtedy niczego nam nie zabraknie, nie
zabraknie „dobrego wina” wzajemnej miłości, bo będzie z nami Jego łaska i
błogosławieństwo.
Kilka
lat temu zadzwonił do klasztoru Stefan z Braniewa informując, że razem ze swoją
żoną pragną nawiedzić oborskie sanktuarium. Kiedy następnego dnia rano
otwierałem kościół on już był pod drzwiami.
-
Ojcze, przyjechaliśmy – powiedział.
-
No to wejdźcie, zapraszam.
-
Zaraz ją przyniosę.
-
Pójdę z Panem.
Poszliśmy
na plac przed bramę kościelną. W samochodzie siedziała Krystyna, drobna,
szczuła osoba. Od dziesięciu lat chora na stwardnienie rozsiane. Stefan
delikatnie wziął żonę na ręce i przyniósł do kościoła.
Mój
Boże, jak oni się kochają – pomyślałem, patrząc jak niesie ją przez kościół do
samego ołtarza.
Krystyna
znalazła się na krześle u stóp Matki Bolesnej. Tutaj modliła się na różańcu,
przyjęła sakramenty święte i szkaplerz Maryi. Pokrzepiona na duchu, pełna
pokoju i nadziei wracała do domu, okryta płaszczem opieki Matki Bożej. Była
szczęśliwa i wdzięczna mężowi, że przyniósł ją tutaj do Domu Maryi, ponad 200 kilometrów.
Najmilsi,
przyszliśmy dzisiaj do Maryi Bolesnej, która z miłością i oddaniem towarzyszyła
swemu Synowi na kalwaryjskiej drodze, która pod Jego krzyżem wiernie stała (por.
J 19,25). To przy boku Maryi, uczymy się tej pięknej miłości, prawdziwej
miłości, wiernej i ofiarnej, tej ślubowanej słowami: "...oraz, że cię nie
opuszczę, aż do śmierci".
Dlatego
wśród wotów dziękczynnych umieszczonych wokół Cudownej Figury Matki Bożej
Bolesnej znajduje się tak wiele obrączek ślubnych, a na Jasnej Górze jedna z
ośmiu ozdobnych sukienek zakładanych Matce Bożej nosi nazwę sukienka wierności.
Na aksamitnym podłożu obok wielu czerwonych rubinów, przypominających o męce
Chrystusa, dodano jeszcze 247 obrączek ślubnych. To piękny dar małżonków,
wdzięcznych za pomoc, którą otrzymali od Maryi.
W
niedzielę, 24 maja 1998 roku, przyszła do zakrystii Urszula z mężem.
"Chciałam ofiarować Matce Bożej Bolesnej to, co jest mi szczególnie
drogie" – powiedziała, zdejmując z ręki swoją ślubną obrączkę. Złożyła ją
jako wotum błagalne o uzdrowienie swojego męża z choroby nowotworowej. Tak
bardzo kochała swojego męża i tak bardzo chciała go zawierzyć Matce Bożej
Bolesnej. Minęły dwa lata. 4 czerwca 2000 roku ponownie przyszli do zakrystii.
Ale tym razem to on, Jan, zdjął swoją ślubną obrączkę i powiedział: "I ja
także chciałem ją złożyć jako wotum dla Matki Bożej Bolesnej". A w Księdze
Łask i Cudów Oborskiego Sanktuarium napisał: "Cudownej Piecie Oborskiej, Powierniczce
i Pocieszycielce za trzykrotne ocalenie Jana składamy w podzięce nasze obrączki
ślubne i przyrzekamy wierność do ostatnich naszych dni".
Także
i wy, drodzy Sławku i Karolino, bądźcie wierni Jezusowi, naszemu jedynemu Panu
i Zbawcy, i bądźcie wierni sobie wzajemnie, wierni tej miłości, którą sobie dzisiaj
ślubujecie przy ołtarzu Matki Bożej Bolesnej i którą przypominać wam będą wasze
ślubne obrączki.
Chrystus
Pan, Boski Oblubieniec Kościoła, pragnie dzisiaj uświęcić waszą wzajemną
miłość, wasze oddanie się sobie poprzez sakrament małżeństwa. On pragnie
zanurzyć i ukryć was w swoim Sercu.
Pamiętajcie!
Tylko w Nim wytrwacie. Dlatego: „zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (por. J
2, 5). On jest krzewem winnym, wy latoroślami. Bez Niego nic nie możecie
uczynić. A zatem trwajcie w Nim, jak latorośl w winnym krzewie, a wtedy zawsze
będziecie rodzić owoce miłości i nigdy nie zabraknie jej w waszych sercach. Trwajcie
więc mocno w Chrystusie, zanurzeni w Jego Sercu, poprzez codzienną wspólną
modlitwę małżeńską i rodzinną, uczestnicząc wiernie w coniedzielnej
Eucharystii, przystępując regularnie do sakramentu spowiedzi i komunii świętej.
Budujcie
swój dom na skale (por. Mt 7, 24) –
Ewangelia Chrystusa, Jego
żywe Słowo, niech stanie się najwyższą normą i regułą waszego życia, lampą i
busolą na waszej codziennej drodze ku świętości waszego małżeństwa i rodziny.
Na
początku Nowego Roku Pańskiego, przy żłóbku Zbawiciela, rozpoczynacie nową
drogę życia.
Święta
Rodzina z Nazaretu niech będzie waszym wzorem i nieustannie otacza was swoją
opieką.
Boskie
Dzieciątko Jezus niech znajdzie w waszych sercach ciepłe schronienie, obdarzy
swoim uśmiechem i pobłogosławi waszą miłość darem potomstwa.
Drodzy
Sławku i Karolino!
Niech
Pan rozpromieni swoje Oblicze nad wami, rozprasza swoją mocą wszelkie wrogie ciemności,
podtrzymuje w nadziei i umacnia w wierze, napełnia was swoim pokojem i
przemienia wszelkie troski w radosne dziękczynienie składane Jego troskliwej
miłości.
Jego
Serce otwarte na krzyżu i obecne na ołtarzu w Najświętszym Sakramencie niech
pozostanie na zawsze niewyczerpanym źródłem i wzorem waszej wiernej i pięknej
miłości.
Drodzy
Małżonkowie! Oborskie Sanktuarium stało się dzisiaj waszą Kaną Galilejską.
Zaprosiliście Maryję na swoje wesele, a Ona przyjęła to zaproszenie, spojrzała
na was z macierzyńską miłością i okryła swoim opiekuńczym płaszczem. Ona sprawiła,
że Chrystus w sakramencie małżeństwa pobłogosławił i uświęcił waszą wzajemną
miłość ślubowaną przy ołtarzu.
Zaproście
Ją dzisiaj do waszego domu, do waszego Nazaretu, „weźcie Ją do siebie” (por, J
19, 27), jako Matkę i pamiętajcie o Jej wezwaniu: „zróbcie wszystko, cokolwiek
mój Syn wam powie” (J 2, 5). Amen.
o.
Piotr Męczyński O. Carm.
|