Droga
Rodzino Matki Bożej Bolesnej! Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
„Wyznawcy
Chrystusa żyją od Paschy do Paschy i od niedzieli do niedzieli, gdyż każda
niedziela upamiętnia Paschę, jest małą
Paschą. Podobnie więc jak Izraelici obchodzili co roku Święto Paschy, tak i
chrześcijanie każdego roku w szczególny sposób celebrują Paschę Chrystusa -
czyli Jego Śmierć i Zmartwychwstanie - w czasie Świąt Wielkanocnych i
wprowadzającego w nie Triduum Paschalnego” (Ks.
Bp Zbigniew Kiernikowski).
Abp
Stanisław Gądecki w homilii wygłoszonej podczas uroczystej Mszy Wieczerzy
Pańskiej A. D. 2014 powiedział: „Liturgią Wieczerzy Pańskiej rozpoczynamy
Triduum Paschalne, czas istotnych etapów naszej wiary. (…) Owa Wieczerza Pańska
Jezusa odsyła nas do swojego pierwowzoru, do wcześniejszej o ok. 1200 lat
Paschy Mojżesza. Cóż to jest Pascha Mojżesza? Oto Bóg, który milczał przez 430
lat, usłyszał wołanie uciskanych Hebrajczyków w Egipcie, ulitował
się nad nimi i cudownie ich wyzwolił. Aby skruszyć serce faraona, który się
temu żywo sprzeciwiał, zesłał na Egipt plagi. Ostatecznie jednak dopiero
ostatnia, dziesiąta plaga – śmierć pierworodnych Egipcjan – sprawiła, że faraon
zdecydował się na uwolnienie swoich żydowskich niewolników. Dopiero śmierć
pierworodnych Egipcjan złamała go. (…) Ta sama dziesiąta plaga nie dotknęła
Hebrajczyków dzięki krwi. „Krew będzie wam służyła do oznaczenia domów, w
których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę obok i nie będzie pośród
was plagi niszczycielskiej, gdy będę karał ziemię egipską” (Wj 12,12-13).
Pascha to ocalające „przejście” anioła Pańskiego, czyli wysłannika Bożego,
„omijającego” domy Hebrajczyków, których odrzwia były oznakowane krwią
paschalnego baranka. Tej samej nocy Hebrajczycy wyszli pośpiesznie z Egiptu.
Zostali wyzwoleni nie tylko z jarzma obcej niewoli, oni zostali też uratowani
przed skutkami niewoli, tj. przed duchową degradacją. Niestety, ich dalsze losy
dowodzą, że wolność nie jest sprawą łatwą. Albowiem: „Wolność nie jest w
pierwszym rzędzie prawem jednostki, lecz odpowiedzialnością wobec bliźnich” (J. Ackermann, Dietrich Bonhoeffer.
Wolność ma otwarte oczy, Poznań 2007, 14). Po wyzwoleniu, Izraelici przez
kolejne czterdzieści lat wielokrotnie będą próbowali wrócić do Egiptu. „Tłum
pospolitego ludu, który był wśród nich, ogarnęła żądza. Izraelici również
zaczęli płakać, mówiąc: «Któż nam da mięsa, abyśmy jedli? Wspominamy ryby,
któreśmy darmo jedli w Egipcie, ogórki, melony, pory, cebulę i czosnek.
Tymczasem tu giniemy, pozbawieni tego wszystkiego. Oczy nasze nie widzą nic
poza manną»” (Lb 11,4-6). Jakże trudno człowiekowi wyzwolić się ze świata
grzechu. Świętowanie Paschy stało się dla Żydów nakazem wiecznym. Biblia
powtarza: „Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie
jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia – na zawsze w tym dniu świętować
będziecie” (Wj 12,14). „Gdy się was zapytają dzieci: cóż to za święty zwyczaj?
– tak im odpowiecie: «To jest ofiara Paschy na cześć Pana, który w Egipcie
ominął domy Izraelitów. Poraził Egipcjan, a domy nasze ocalił»” (Wj 12,26-27).
W
drugiej części swojej homilii Ks. Arcybiskup Stanisław Gądecki ukazuje Paschę
Jezusa. „Jezus na długo przed Ostatnią Wieczerzą zapowiadał swoją Paschę; swoje
przejście do Ojca. Zapowiadał uczniom, że zostanie zabity. Podczas Ostatniej
Wieczerzy z naciskiem powrócił do tego tematu; w gestach i słowach ujawnił
wobec uczniów prawdę o swojej bliskiej śmierci. Już w łamanym chlebie i pitym
kielichu możemy dopatrzyć się tematu śmierci. Do tych gestów Jezus dodaje
komentarz nie pozostawiający żadnych wątpliwości: „Gorąco pragnąłem spożyć tę
Paschę z wami, zanim będę cierpiał” (Łk 22,15). Jezus mówi, że jego ciało
będzie „wydawane za was”, a krew będzie „wylana za wielu”, „wylana za was”. Te
semickie zwroty oznaczają wprost śmierć męczeńską. Jezus oddaje więc w znaku
chleba i wina swoje ciało i swoją krew, to znaczy swoje życie. Składa je Ojcu
jako ofiarę pojednania.
Każde
przymierze – według zwyczajów semickich – było zawierane „we krwi”, to znaczy
przez ubój zwierząt ofiarnych, których krew nazywano „krwią przymierza”. Jezus
podając uczniom kielich ze swoją krwią, nawiązał do dawnych wydarzeń. Kielich
Ostatniej Wieczerzy uczynił „nowym przymierzem we krwi” (Łk 22,20; 1 Kor
11,25). Dzięki temu Bóg odnowił swoją więź z ludźmi, zawarł z nimi nowe
przymierze. A ponieważ przymierze wymaga krwi, Jezus oddaje krew własną.
Starotestamentalny
obrzęd składania ofiary obejmował też spożywanie części żertwy przez tego, kto
ją składał. Również w uczcie paschalnej, centralnym obrzędem było spożywanie
chleba przaśnego i jagnięcia. Podobnie jest z ucztą eucharystyczną; kto spożywa
chleb i wino, które stały się ciałem i krwią Jezusa, ten ma udział w nowym
życiu, które nasz Pan wysłużył oddając się w ofierze Ojcu. Tę samą prawdę
przekazuje św. Jan w swojej Ewangelii: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją
Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. [...] Kto spożywa
ten chleb, będzie żył na wieki” (J 6,54.58).
Św.
Leon Wielki komentuje to w następujący sposób: „Już dawno zresztą groził naszej
śmierci potęgą śmierci swojej, mówiąc przez usta proroka Ozeasza: «Będę
śmiercią twoją, o śmierci, ukąszeniem twoim będę, o otchłani!» Umierając bowiem
poddał się prawu śmierci, które zniósł zmartwychwstając. W ten sposób przeciął
wieczność śmierci i z wiekuistej przemienił ją na doczesną” (Kazanie 8 o Męce
Pańskiej, 6-8).
Pascha
obchodzona w Egipcie i zawarcie przymierza synajskiego doprowadziło do narodzin
Izraela, który pod Synajem stał się świętym zgromadzeniem Jahwe. Podobnie
dzieje się w przypadku nowego przymierza. Dzięki Ostatniej Wieczerzy narodził
się Kościół, lud wybrany Nowego Testamentu. Eucharystia związała się
bezpośrednio z narodzinami Kościoła. Kościół rodzi się z Eucharystii i z niej
czerpie życie”.
Chrystus
podczas święta Paschy, którą obchodził w Wielki Czwartek wspólnie ze swoimi
uczniami, ustanowił nowe i wieczne przymierze we Krwi swojej. Eucharystia
ustanowiona przez Chrystusa Pana w Wieczerniku stała się Ucztą Paschalną Nowego
Przymierza, sakramentalnym uobecnieniem zbawczej Ofiary Baranka Bożego złożonej
w Wielki Piątek w sposób krwawy na ołtarzu krzyża.
Pamiętajmy
jednak, że Eucharystia ustanowiona w Wielki Czwartek w Wieczerniku jest
sakramentem paschalnym. A więc Eucharystia nie jest sprawowaniem samej tylko
zbawczej śmierci Chrystusa, ale także Jego przejścia (gr. pascha) ze
śmierci do życia w zmartwychwstaniu, gdzie Chrystus jest Barankiem paschalnym,
sprawiającym wyzwolenie duchowe wiernych uczestniczących w celebracji. Wyzwoleni
z niewoli grzechu, wierni stają się wolni, aby kochać. To jest najważniejsze
przykazanie Chrystusa przekazane właśnie w trakcie pierwszej Eucharystii -
Wieczerzy Pańskiej.
W
Cudzie Eucharystii dokonującym się codziennie na naszych ołtarzach jest obecny sam
Chrystus, Bóg – Człowiek, w darze swego Wcielenia i Odkupienia, cała Jego
Pascha, cała Jego zbawcza męka, śmierć i zmartwychwstanie, wszystkie Jego słowa
i czyny, cała miłość Jego Najświętszego Serca dla każdego człowieka. Eucharystia
to sakrament Paschy Pana.
Drodzy
bracia i siostry! Poprzez wiarę i nawrócenie, poprzez sakramenty święte,
szczególnie chrzest i Eucharystię, stajemy się uczestnikami Paschy Pana i mamy
udział w Jego zwycięstwie nad grzechem, śmiercią i szatanem.
„Pascha
chrześcijanina – nasze osobiste „przejście” – dokonuje się po raz pierwszy w
naszym chrzcie. „Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć, zostaliśmy razem
z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus
powstał z martwych dzięki chwale Ojca” (Rz 6,4). Następna Pascha chrześcijanina
to nasze codzienne umieranie dla grzechu i powstawanie do nowego życia.
Ochrzczony człowiek umarł w wodach chrztu jako grzesznik, a wychodzi z nich
wewnętrznie uświęcony, zdolny do nowego życia „dla Boga”. „Nie oddawajcie też
członków waszych jako broń nieprawości na służbę grzechowi, ale oddajcie się na
służbę Bogu jako ci, którzy ze śmierci przeszli do życia i członki wasze
oddajcie jako broń sprawiedliwości na służbę Bogu” (Rz 6,13). Trzecia nasza
Pascha to nasza fizyczna śmierć i cielesne zmartwychwstanie”.
Zanurzeni
w misterium paschalne Chrystusa w sakramencie chrztu świętego możemy coraz
bardziej jednoczyć się z Nim i Jego zbawczą Ofiarą Krzyża właśnie w sakramencie
Eucharystii. Msza Święta głęboko przeżywana najdoskonalej jednoczy nas z
misterium męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Eucharystia to największy
cud Bożej miłości na tej ziemi. To centrum naszej wiary, to źródło i szczyt
całego naszego życia chrześcijańskiego, i naszego ofiarowania się z miłością
Bogu i ludziom.
Ze
wzruszeniem wspominam moje odwiedziny w jerozolimskim Wieczerniku, gdzie Jezus
sprawował ze swoimi uczniami Ostatnią Wieczerzę. Byliśmy tam z pielgrzymami w
Wielki Czwartek A. D. 2007.
A w południe Wielkiego Piątku wzięliśmy udział w nabożeństwie
Drogi Krzyżowej wiodącej wąskimi uliczkami Jerozolimy. Wieczorem w Bazylice
Bożego Grobu odbyła się niezwykle poruszająca i rzewna ceremonia Pogrzebu
Jezusa prowadzona przez Ojców Franciszkanów. Procesja weszła na Golgotę. Jeden
z braci franciszkanów trzymał w rękach najdroższy wizerunek Chrystusa
Ukrzyżowanego. Ciało Pana Jezusa, po wyjęciu gwoździ, zostało zdjęte z krzyża i
owinięte w biały całun. Następnie po wąskich schodach zniesione z Golgoty i
złożone na kamiennej płycie namaszczenia. Po tym obrzędzie Ciało Pana Jezusa
zostało przeniesione do znajdującego się w pobliżu Bożego Grobu. Jednak
szczególnie głęboko wyryły się w mojej pamięci Msze święte, które z Bożej
łaskawości, dane mi było sprawować na Golgocie przy ołtarzu Ukrzyżowania Chrystusa
i stojącym obok małym ołtarzu Matki Bolesnej oraz w samym wnętrzu Bożego Grobu,
na kamiennej płycie, która przyjęła Ciało Ukrzyżowanego Pana. Od ponad dwóch
tysięcy lat ten Pusty Grób pozostaje cichym świadkiem zmartwychwstania Jezusa,
który przychodzi do naszych serc utajony w śnieżnobiałej Hostii.
Najmilsi!
Każda Msza święta jest sakramentalnym uobecnieniem tej Paschy Chrystusa, Jego
zbawczej Męki, Śmierci i Zmartwychwstania. Każda Msza święta to Pascha
Chrystusa i nasza, stajemy się w niej uczestnikami tego wszystkiego co dokonało
się blisko 2000 lat temu w Jerozolimie.
„Jako
chrześcijanie winniśmy uczestniczyć w tajemnicy paschalnej nie tylko w „cyklu
rocznym” Roku liturgicznego, ale w „cyklu codziennym” zwłaszcza przez
celebrację Eucharystii, upamiętniającą Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie
Chrystusa w ustawicznym oczekiwaniu na Jego przyjście w chwale” (Ks. dr Andrzej
Pękala).
Eucharystia
w sposób najgłębszy zanurza i jednoczy wszystkich ochrzczonych z Misterium
Paschalnym Najsłodszego Odkupiciela.
Jak
uczy św. Jan Paweł II: „Poprzez Świętą Eucharystię wydarzenie Chrystusowej
Paschy, rozprzestrzenia się na cały Kościół. (…) Przez komunię Ciała i Krwi
Chrystusa w wiernych wzrasta owo tajemnicze przebóstwienie, które sprawia, że
za sprawą Ducha Świętego mieszkają w Synu jako dzieci Ojca”.
„Eucharystia
uobecnia śmierć Chrystusa, a równocześnie daje życie. (…) „Kto spożywa moje
Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”
(J 6,54). Eucharystia jest zadatkiem przyszłego zmartwychwstania, ale już w
ziemskim czasie jest źródłem życia wiecznego. Jezus nie mówi: „będzie miał
życie wieczne”, lecz: „ma życie wieczne”. Życie wieczne Chrystusa, wraz z
pokarmem eucharystycznym, przenika do życia ludzkiego i staje się w nim obecne”.
„W
pokornym znaku chleba i wina, przeistoczonych w Jego Ciało i Jego Krew,
Chrystus wędruje razem z nami, jako nasza moc i nasz wiatyk, i czyni nas
świadkami nadziei dla wszystkich”.
„Wszyscy
jesteśmy wezwani, by wyznawać wiarę w Eucharystię, „zadatek przyszłej chwały”,
w przekonaniu, że Komunia z Chrystusem, którą przeżywamy jako pielgrzymi w
doczesności, daje nam przedsmak ostatecznego spotkania w dniu, w którym
„będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest” (1J 3,2)”.
Drodzy
Moi! O tym nieustannie przypomina nam Matka Boża w Medjugorie. Matka Chrystusa
i Kościoła wszystkie swoje dzieci pragnie zgromadzić w Wieczerniku i zjednoczyć
z Paschą Chrystusa, z misterium Jego zbawczej męki, śmierci i zmartwychwstania
uobecnianym sakramentalnie na ołtarzu w każdej Mszy Świętej.
Wzywa
nas do adoracji Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Pragnie byśmy, jak umiłowany
uczeń Jan, położyli nasze głowy na Jego piersi i wsłuchali się w uderzenia Jego
Serca, byśmy zrozumieli i uwierzyli, że bije ono dla nas, dniem i nocą, w
tabernakulum ołtarza.
Nasza
Niebieska Matka już od blisko 35 lat z wytrwałą miłością wzywa nas wszystkich
do zjednoczenia z Paschą Chrystusa poprzez wiarę i osobiste nawrócenie,
prowadzi nas Jego śladami – przez krzyż do chwały zmartwychwstania. Przypomina,
że tylko On jest drogą, prawdą i życiem. I nikt nie przychodzi do Ojca inaczej,
jak tylko przez Niego.
Maryja
pragnie byśmy Go poznali, całym sercem ukochali i oddali Mu nasze życie.
Dlatego w Medjugorie wzywa do codziennej lektury Pisma Świętego, do codziennego
czytania, medytowania i życia Słowem Bożym, do umacniania naszej wiary w
Chrystusa.
Bracia
i siostry! Kościół zbliża się do wielkiego Jubileuszu 2000 – lecia Odkupienia
przypadającego w 2033 roku. Będzie to szczególny Jubileusz Paschy Chrystusa
Pana. Pozornie wydaje się to perspektywa dość odległa (17 lat). Jednak tak
wielki Jubileusz wymaga równie wielkiego i długiego przygotowania, przede
wszystkim w wymiarze duchowym. Myślę, że ten czas przygotowania będzie coraz
bardziej przeniknięty duchowością paschalną. Chrystus zdążający z uczniami na
święto Paschy do Jerozolimy przygotowywał ich na to wszystko, co miało się
wydarzyć. Zapowiadał swoją zbawczą mękę, śmierć i zmartwychwstanie – swoją
Paschę. W tym przygotowaniu uczniów wyrażała się Jego wielka troska i miłość,
widoczna szczególnie podczas Ostatniej Wieczerzy. Myślę, że w tej właśnie perspektywie
paschalnej powinniśmy także odczytywać wszystkie tajemnice medjugorskie, jakie zostaną
ogłoszone światu. Wyrażają one tę samą troskę i miłość Chrystusa, to wielkie
Boże Miłosierdzie, które przez Maryję wzywa nas, napomina i pragnie doprowadzić
do tej jedynej tajemnicy zbawienia, jaką jest Chrystus, nasza Pascha, nasz
pokój, nasze życie i zmartwychwstanie. Dziesięć tajemnic wcześniej
zapowiedzianych, będzie bolesnym ostrzeżeniem i napomnieniem Bożym, wzywającym –
podobnie jak plagi egipskie – do porzucenia zatwardziałości serca i wyjścia z
niewoli grzechu. Nie zwlekajmy z nawróceniem, z naszym świadomym i pełnym
miłości zjednoczeniem z Paschą Chrystusa, zbawczym misterium Jego męki, śmierci
i zmartwychwstania. Powinniśmy potwierdzić naszym życiem to co rozpoczęło się w
dniu naszego chrztu. Nie czekajmy na ogłoszenie tajemnic, nie czekajmy na
zapowiedziany znak na wzgórzu objawień. Albowiem teraz jest dla nas „czas łaski”
– teraz obchodzimy Rok Miłosierdzia. 18 marca 2015 roku Matka Boża z Medjugorie
powiedziała do Mirjany: „Nie traćcie czasu szukając znaków od Ojca
Niebieskiego, bo On już wam dał największy znak, to jest mój Syn”.
„Nawracajcie
się i wierzcie w Ewangelię” – mówił Pan Jezus na początku swojej publicznej
działalności po czterdziestu dniach modlitwy i postu na pustyni. Chrystus był
jak prorok Eliasz, który czterdzieści dni i nocy szedł przez pustynię do Góry
Horeb, aby potem zejść i odnowić przymierze ludu z Bogiem; był jak Mojżesz,
który po czterdziestu dniach modlitwy i postu na Horebie, zszedł do ludu, aby ogłosić
Prawo Boże zapisane na kamiennych tablicach; był jak prorok Jonasz wzywający do
nawrócenia. Przypomnijmy sobie słowa samego Jezusa o tym, jak mieszkańcy Niniwy
dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili. Bóg cofnął karę, która za
czterdzieści dni miała spaść na ich miasto. Co by się stało gdyby mieszkańcy
Niniwy zlekceważyli nawoływanie Jonasza? „A oto tu jest coś więcej niż Jonasz”
– powiedział Jezus.
Drodzy
Moi! Na tajemnice medjugorskie i zapowiedziany przez Matkę Bożą znak na górze
objawień powinniśmy zawsze patrzeć w świetle tych biblijnych figur i
zapowiedzi, a przede wszystkich w świetle Paschy Jezusa.
Największy
znak, największy cud, i największa tajemnica do której wszystkie inne mają nas
prowadzić znajduje się już na ołtarzu – to sam Jezus, nasza Pascha, obecny w
pokorze konsekrowanej Hostii. Oczami wiary rozpoznajmy Jego Święte Oblicze
spoczywające na nas dniem i nocą w sakramencie Miłości, Jego Serce otwarte dla
każdego, Jego ramiona wyciągnięte do wszystkich. Adorujmy Go i przyjmujmy w częstej
komunii świętej. Powierzmy się Jego miłosiernym dłoniom, wołając: Jezu, ufam
Tobie! Pragnę iść z Tobą do Jerozolimy! Ty jesteś moją Paschą, Ty mnie prowadź,
Panie, „przez krzyż do Nieba”, z ciemności grzechu i śmierci do światła łaski i
życia, pragnę żyć z Tobą i w Tobie, pragnę objąć Twój krzyż i zasiąść wraz z
Tobą na Uczcie Wiecznej Miłości.
Sługa
Boży ks. Franciszek Blachnicki podkreśla:
„Prawdziwa odnowa Kościoła (…) polega przede
wszystkim na odkryciu Tajemnicy Paschalnej Chrystusa i wprowadzeniu tej
Tajemnicy znowu w centrum życia chrześcijańskiego, w centrum życia
wspólnot chrześcijańskich”.
„Wszystko
w Kościele dokonuje się w blaskach Paschy. Rok liturgiczny ma swą paschalną oś
– pisze bp Stefan Cichy. Po zamianowaniu mnie biskupem wybrałem jako zawołanie
biskupie słowa "Per crucem ad lucem - przez Krzyż do światła"
wyrażające prawdę o centralnej roli misterium paschalnego. W moim herbie
biskupim jest krzyż, a na jego pionowej belce paschał. Siebie i innych
zachęcam, by to, co stanowi oś roku liturgicznego, uczynili osią całego życia
duchowego”.
„Uczestnictwo
w tajemnicy paschalnej Jezusa ma konsekwencje dla naszego życia teraźniejszego
i przyszłego – pisze ks. prof. Józef Kudasiewicz.
Chrześcijanin,
wszczepiony w Paschę Jezusa przez chrzest, przeszedł do nowego życia; umarł dla
starego człowieka, dla grzechu, stając się nowym stworzeniem, nowym
człowiekiem. Ta rzeczywistość chrztu musi się ciągle realizować w naszym życiu.
Szlachectwo zobowiązuje. Chrześcijanin na co dzień jest człowiekiem paschalnym,
człowiekiem wielkanocnym.
Pierwszym fundamentalnym rysem człowieka paschalnego jest
wyrzucanie starego kwasu i stawanie się nowym, przaśnym ciastem. Chleb przaśny
spożywano w czasie Wieczerzy Paschalnej. „Kwas”, „stary kwas” oznacza złość i
przewrotność, tj. grzech. Ten stary kwas ma to do siebie, że zakwasza „całe
ciasto”. Oddziałuje na całą wspólnotę. Podobnie jak śnięta ryba zatruwa cały
czysty staw. Każdy grzech ma wymiar społeczny, eklezjalny. Dusza, która się
dźwiga, pociąga za sobą cały świat, dusza która upada, również pociąga za sobą
cały świat. Jesteśmy solidarni w dobrym i złym. Człowiek wielkanocny, który
powstał z martwych z Chrystusem, pociąga za sobą cały świat do góry, do Boga,
do nieba (1 Kor 5,6b-8).
Człowiek paschalny, jako przaśny, jest dla wspólnoty „chlebem
czystości i prawdy”. Przaśne są hostie Mszy św. Chrześcijanina paschalnego
można porównać do konsekrowanej, białej, przaśnej hostii. Jest on czysty jak
przaśny opłatek i napełniony Duchem Świętym, który uobecnia w nim uwielbionego
i zmartwychwstałego Pana, który nie tylko jest obecny pod postacią przaśnego
chleba, nie tylko jest obecny w słowie Bożym, ale również i w zgromadzeniu
wspólnoty. Homo paschalis uobecnia w świecie uwielbionego Jezusa.
Chrześcijanin, który z Chrystusem powstał z martwych, jest otwarty
na Chrystusa, który przebywa po prawicy Ojca. Szuka w swoim życiu tego, co
Boże, co święte, co jest „w górze”. Dąży do tego całą swoją istotą i z wielką
tęsknotą oczekuje na powrót Chrystusa w chwale. Nie jest przykuty do ziemi,
nie jest więźniem mamony i materii; jest człowiekiem wolnym, otwartym na Boga i
wieczność. Jeden z chasydów polskich wypowiedział piękne zdanie: „Trzeba
codziennie wychodzić z Egiptu”. Człowiek wielkanocny, paschalny to człowiek,
który codziennie wychodzi z niewoli egipskiej; z niewoli grzechu i różnych
uzależnień, które grożą dzisiejszemu człowiekowi. Dziś bardziej niż
kiedykolwiek potrzebni są ludzie paschalni – wolni dzięki Chrystusowi.
Wielkanoc jest naszym świętem i naszą Paschą. Radujmy się, bo
przez sakramenty wielkanocne uczestniczymy w tajemnicy Paschy Jezusa, umieramy
dla starego człowieka i grzechu, a rodzimy się jako nowi ludzie”.
Dlatego,
drodzy bracia i siostry, „pamięć o misterium paschalnym Chrystusa zawsze
dodawała ludziom cierpiącym siły do znoszenia własnych krzyży. Czasem ludzie
cierpiący i pracujący wśród nich dają wyraz życia prawdą o misterium paschalnym
przez wzajemne pozdrawianie się słowami: "Przez krzyż do nieba". Tak
czynią między innymi Siostry w Laskach pod Warszawą opiekujące się niewidomymi
dziećmi. Przeżywanie misterium paschalnego na ziemi jest drogą wiodącą do
Paschy wieczystej. Codzienne zmaganie się z trudnościami, codzienne zwycięstwa
odnoszone nad złem w nas i w otaczającym nas świecie, codzienne łączenie
naszego krzyża z Krzyżem Chrystusa ma wymiar paschalny. Jego Krzyż jest zawsze
drogą do chwały” (Bp Stefan Cichy).
Na
koniec jeszcze raz przywołajmy słowa Arcybiskupa Stanisława Gądeckiego z
Poznania z jego homilii wygłoszonej w Wielki Czwartek A. D. 2014:
„Podczas
Ostatniej Wieczerzy dzieje się jeszcze coś niezwykłego. Jezus zaczął umywać
uczniom nogi (por. J 13,5). Ten gest – tak nieoczekiwany i niezwykły – stał się
dla Jezusa okazją do przekazanej uczniom nowej nauki (por. J 13,10-15).
Przyjmując postawę bezgranicznej pokory, Jezus spełnia wobec uczniów posługę
typową dla niewolnika. Umywa nogi każdemu z Dwunastu, włącznie z Judaszem, o
którym wie przecież, że w swoim sercu podjął już plan zdrady (por. J 13,2.21).
Pokorna postawa Jezusa jest jednocześnie bardzo zdecydowana, co widać chociażby
w Jego reakcji na opór Piotra. Ten prosty gest służby syntetyzuje całe życie
Jezusa i Jego posłannictwo. „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz
żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mt 20,28). Całe życie Jezusa
było pełną miłości służbą ludziom, było „życiem dla...”. W każdej sytuacji
Jezus „umywał nogi”, służył wszystkim bez reszty. W Liście do Filipian
znajdujemy swoistą syntezę tej postawy Jezusa, który: „istniejąc w postaci
Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił
samego siebie, przyjąwszy postać sługi” (Flp 2,6-7). Gest umycia nóg pozwala
nam również głębiej zrozumieć czym jest Eucharystia, w której Jezus oddaje się
nam całkowicie – stając się naszym sługą.
Po
umyciu nóg powiedział: „Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i
wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i
wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem” (J 13,14). On swoim przykładem
zobowiązuje ich do praktykowania takiej samej postawy służebnej.
Służba
(por. Mk 10,42-45) jawi się jako fundamentalny wymiar życia uczniów Jezusa.
Jest ona konkretną realizacją przykazania miłości. Bez służby jednych drugim,
miłość jawi się jako piękne słowo, która nie ma pokrycia w rzeczywistości. Nie
może być zatem miłości bez służby; ale też nie może być służby bez miłości.
Służba wyzuta z miłości łatwo przynosi zgorzknienie. Miłość i służba idą razem:
trzeba miłować służąc i służyć miłując. To wielka nauka płynąca z Ostatniej
Wieczerzy.
Ostatnia
Wieczerza zachęca nas do pochylenia się nad drugim człowiekiem. To nowa logika,
tak różna od logiki świata. Miłość służebna domaga się rezygnacji z
„wyprostowanej” postawy wobec drugiego człowieka, a prowadzi do przyjęcia
postawy pochylenia się przed człowiekiem aż po dotknięcia go i do obmycia mu
stóp. „Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam
uczyniłem” (J 13,15)”.
Droga Rodzino Matki Bolesnej! W tym roku obchodzimy
1050. rocznicę Chrztu Polski.
Zanurzmy głębiej nasze życie osobiste i narodowe w
tajemnicy Paschy Chrystusa, zejdźmy duchowo do baptysterium naszego chrztu,
wyznajmy nasze chrześcijańskie Credo i odnówmy nasze chrzcielne przymierze z
Bogiem. Poprzez wiarę i nawrócenie, poprzez częstą komunię świętą, nieustannie
podtrzymujmy i umacniajmy naszą jedność z Panem zapoczątkowaną na chrzcie
świętym. Przyzywajmy w żarliwej modlitwie Ducha Pocieszyciela. Przyjmijmy Moc z
Wysoka, Ogień Bożej Miłości, i stańmy się odważnymi apostołami
Zmartwychwstałego Pana, radosnymi głosicielami Jego Ewangelii, niosącym wysoko
zwycięski Sztandar Krzyża, bądźmy radosnymi świadkami wiary i nadziei
sięgającej Nieba, sługami czułej miłości Pana i gorliwymi szafarzami Jego
miłosierdzia wobec wszystkich chorych i ubogich, wobec zranionych słabościami i
zagubionych na drogach grzechu. Razem z Maryją, towarzyszącą Synowi na
kalwaryjskiej drodze i uczestniczącą w Jego chwale, pomagajmy im odnaleźć
Jezusa, naszą Paschę, i doświadczyć radości udziału w Jego zmartwychwstaniu i
życiu.
o. Piotr O. Carm.
|