Droga
Rodzino Matki Bolesnej!
Drodzy
w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
„Na
samym początku składam dzięki Bogu mojemu za was wszystkich”
(Rz 1, 8).
Nasz
Pan zaprasza nas do udziału w dziele nowej ewangelizacji: „Idźcie i głoście!”
(por. Mk 16, 15). To wezwanie zmartwychwstałego Chrystusa – przypomniane w tym
Roku Liturgicznym przez Pasterzy Kościoła w Polsce – zostało skierowane nie
tylko do Apostołów, ale do wszystkich ochrzczonych, żyjących we wszystkich
epokach i miejscach na ziemi.
„Chrystus
wzywa każdego ochrzczonego, aby stał się Jego apostołem we własnym środowisku i
w świecie: "Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam" (J 20, 21).
Być uczniem Chrystusa nie jest sprawą prywatną, bowiem trzeba się dzielić z
innymi darem wiary – przypominał św. Jan Paweł II w Orędziu do Młodzieży z 24
listopada 1991 roku. Głosić Chrystusa oznacza przede wszystkim dawać o Nim
świadectwo we własnym życiu. Chodzi tu o najprostszą - a zarazem najbardziej
skuteczną - formę ewangelizacji, jaką macie do dyspozycji. Polega ona na
ukazywaniu obecności Chrystusa we własnym życiu, w pełnieniu codziennych
obowiązków i w podejmowaniu konkretnych decyzji w zgodzie z ewangelią. Dzisiaj
świat potrzebuje przede wszystkim wiarogodnych świadków” – podkreśla Ojciec
Święty.
Podobnie
papież Franciszek uczy nas: „Świadectwo jest początkiem ewangelizacji,
która dociera do serca i je przemienia. Słowa bez świadectwa się nie liczą,
niczemu nie służą. To świadectwo nadaje wartość słowom".
Drodzy
bracia i siostry!
Wszyscy
jesteśmy wezwani do głoszenia własnym życiem dobrej nowiny o Jezusie
Chrystusie, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, jedynym Panu i Zbawicielu
wszystkich ludzi. Mamy głosić Tego, którego sami osobiście spotkaliśmy i
przyjęliśmy z wiarą, z którym żyjemy w głębokiej przyjaźni. W mocy Ducha
Świętego mamy wyznawać, miłować i wielbić Go całym naszym życiem. Tylko wtedy
będziemy prawdziwymi świadkami Zmartwychwstałego i wiarygodnymi głosicielami
Jego nauki.
Dlatego
tak ważne jest wejście na drogę osobistego nawrócenia i ciągłego umacniania
wiary, dlatego tak ważne jest głębokie duchowe przeżycie Misterium Paschalnego,
nasze zjednoczenie z Chrystusem w tajemnicy Jego zbawczej męki, śmierci i
zmartwychwstania.
Spójrzmy
na Marię Magdalenę, wiernie podążającą za Cierpiącym Mistrzem i stojącą razem z
Matką Bolesną pod Jego krzyżem na Kalwarii. Spójrzmy jak pomaga w namaszczeniu
i złożeniu Jego Ciała do grobu. Jak w niedzielny poranek czuwa, płacze przy
grobie, jak szuka i rozpoznaje chwalebne Oblicze Umiłowanego, a potem pełna
radości biegnie do Apostołów i woła od drzwi Wieczernika: „Widziałam Pana!”. To
także nasze zadanie: Być prawdziwymi świadkami żyjącego Pana, którego osobiście
spotkaliśmy i przyjęliśmy.
Dlatego
tak ważne jest nasze głębokie duchowe zaangażowanie i gorliwy udział w
ceremoniach Wielkiego Tygodnia, a szczególnie Triduum Sacrum. Od nas tylko
zależy, czy dobrze wykorzystamy ten czas łaski i doświadczymy prawdziwej odnowy
i umocnienia Duchem Świętym, aby zanieść innym radość naszego spotkania ze
Zmartwychwstałym Panem.
Droga
Rodzino Matki Bolesnej ! W pewnym sensie można powiedzieć, że Chrystusowe
wezwanie „Idźcie i głoście!”, jako pierwsza podjęła Najświętsza Maryja Panna,
gdy z Jezusem ukrytym pod sercem udała się do domu Elżbiety i wyśpiewała swój
radosny kantyk Magnificat, uwielbiając Boga za wielkie rzeczy, jakie dla Niej
uczynił. Przykład Maryi i słowa Najświętszego Odkupiciela – „Idźcie i głoście!”
– są dla nas zachętą, aby chętnie dzielić się świadectwem o otrzymanych od Pana
dobrodziejstwach, głosić z radością wielkie dzieła Boże w naszym życiu.
Zachęcają
nas do tego jeszcze inne przykłady ukazane na kartach Ewangelii. Pewnego dnia
do człowieka opętanego, któremu okazał swoje wielkie miłosierdzie, Jezus rzekł:
„Wracaj do domu, do swoich, i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił i jak
ulitował się nad tobą”. Poszedł więc i zaczął rozgłaszać…” (por. Mk 5, 19-20).
Jeszcze inny chory, przyniesiony na noszach do stóp Boskiego Nauczyciela,
usłyszał: „Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy”, a następnie Pan dodał:
„Mówię ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu!”. I natychmiast wstał
uzdrowiony paralityk, wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do domu, wielbiąc
Boga” (por. Łk 5, 17 – 27).
Podobnie
liczne świadectwa przekazane przez oborskich pielgrzymów nieustannie głoszą
chwałę naszego Pana i wysławiają Jego dobroć. Są to piękne świadectwa łask
otrzymanych od Zmartwychwstałego przez ręce Maryi, świadectwa uzdrowienia duszy
i ciała, wyzwolenia z nałogów, przebaczenia i pojednania w rodzinach, czy też
piękne i proste świadectwa życia z Jezusem w codzienności życia.
Niech
staną się one zachętą dla wszystkich czcicieli Oborskiej Matki Bolesnej i dla
wszystkich członków wspólnoty „Pieta”, do dzielenia się z innymi osobistym
doświadczeniem wiary i radosną odpowiedzią na Chrystusowe wezwanie: „Idźcie i
głoście!”.
Tego
świadectwa nadziei, którego najgłębszym źródłem jest tajemnica zmartwychwstania
Chrystusa, potrzebują szczególnie ludzie chorzy i cierpiący, których codziennie
spotykamy i służymy.
Przypominał
o tym św. Jan Paweł II, gdy w roku 2000 nawiedził Sanktuarium Matki Bożej w
Fatimie. Papież zwracając się do chorych z przejmującym orędziem nadziei
powiedział:
„Jeżeli
ktoś lub coś każe ci sądzić, że jesteś już u kresu, nie wierz w to! Jeżeli
znasz odwieczną Miłość, która cię stworzyła, to wiesz także, że w twoim wnętrzu
mieszka dusza nieśmiertelna. Różne są w życiu «pory roku»; jeżeli czujesz
akurat, że zbliża się zima, chciałbym, abyś wiedział, że nie jest to pora
ostatnia, bo ostatnią porą twojego życia będzie wiosna: wiosna
zmartwychwstania. Całość twojego życia sięga nieskończenie dalej niż jego
granice ziemskie: czeka cię niebo!”.
Św.
Jan Paweł II swoim słowem, a przede wszystkim własnym przykładem, zawsze
zachęcał nas: Idźcie i głoście: Christus Resurrexit! ALLELUIA !
Podobną
zachętę kieruje do nas Siostra Łucja, najstarsza z trojga widzących z Fatimy,
pisząc:
„Kiedy
ci mali pasterze pytali Piękną Panią o to, gdzie przebywa i skąd przychodzi,
Ona odpowiedziała: „Jestem z nieba”. Widząc zaś na własne oczy, że ta Pani
przyszła z nieba, przypomnieli sobie swoją małą przyjaciółkę, która niedawno
umarła i zapytali też o nią. Pani odpowiedziała: „Jest w niebie”.
W
modlitwie, jakiej Pani nas nauczyła, a którą trzeba odmawiać przy końcu każdej
dziesiątki różańca, prosimy Boga, aby doprowadził wszystkie dusze do nieba: „i
doprowadź wszystkie dusze do nieba”. Kiedy zaś te małe dzieci pytały się Pani,
czy i one także pójdą do nieba, Ona im odpowiedziała, że tak: również one będą
w niebie! Tak więc istnienie nieba jest pewne: niebo istnieje!” – mówi Siostra
Łucja.
Przekazicielka
orędzia Słonecznej Pani z fatimskiej Doliny Pokoju przypomina, że zgodnie z
nauczaniem Kościoła:
„Wielką
troską Boga i Naszej Pani jest zbawienie ludzi i dojście do nieba; skoro zaś
niebo jest stanem przygotowanym przez Boga na życie wieczne, to nie osiągniemy
go nigdy, jeśli nie pójdziemy drogą wiodącą do nieba. Jakkolwiek było, są już
tam dwie osoby z ciałem i duszą: Jezus Chrystus i Maryja Najświętsza, Jego i
nasza Matka; tam też idą te wszystkie dusze, które miały szczęście zejść z tego
świata w stanie łaski, czyli bez grzechu śmiertelnego.
W
dniu zmartwychwstania ciał wszystkie dusze zespolą się ze swoimi ciałami, aby
dać im także udział w szczęściu lub nieszczęściu wiecznym, na jakie zasłużyły
sobie w czasie, kiedy zespolone ze sobą wędrowały po tej ziemi. (…)
Gdyby
Bóg nas stworzył tylko dla życia ziemskiego, wówczas ze względu na tych
niewiele dni lub lat, jakie spędzamy na tej ziemi pośród tylu cierpień, bólów,
prac i utrapień, które nas wszystkich mniej lub bardziej dotykają, a które
wszyscy musimy dźwigać i znosić, moglibyśmy śmiało powiedzieć, że nasze życie
nie ma racji bytu, albowiem zaraz po nim obracamy się w proch ziemi, z którego
powstaliśmy. Bóg w swej wielkości ma jednak cele o wiele wznioślejsze, a Jego
miłość nie mogłaby się czymś takim zadowolić. Jesteśmy arcydziełem Jego
miłości, albowiem On nas stworzył po to, by dać nam udział w niezmierzoności
swojego życia.
Rozpoczynając
się z chwilą poczęcia, nasze życie przedłuża się w czasie drogi do wieczności,
w której trwa bez końca. Dopóki żyjemy na ziemi, jesteśmy pielgrzymami w drodze
do nieba, o ile tylko idziemy drogą, jaką Bóg nam wyznaczył. A jest to
najistotniejsze w naszym życiu: powinniśmy tak postępować, aby po zejściu z
tego świata i u kresu czasów zasłużyć na usłyszenie z ust Jezusa Chrystusa tych
słów pocieszających: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie
królestwo, przygotowane wam od założenia świata” (Mt 25, 34). Dlatego też
orędzie fatimskie mówi nam o niebie i tak mocno nas zachęca do kroczenia drogą,
jaką sam Bóg nas prowadzi” – mówi Siostra Łucja.
Droga
Rodzino Matki Bolesnej. Drodzy bracia i siostry! Dziękuję wam za wasze wytrwałe
świadczenie o tej nadziei sięgającej Nieba i miłości Żyjącego Pana wobec
wszystkich chorych i cierpiących. Z radością kontynuujcie waszą samarytańską
posługę wspierani przykładem, czułą opieką i wstawiennictwem Matki Bożej
Bolesnej. W Niej pierwszej spełniła się obietnica Chrystusa: „Smutek wasz
zamieni się w radość, (…) a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać” (por. J
16, 20 – 23). Po zakończeniu swej ziemskiej pielgrzymki, wyniesiona z duszą i
ciałem do Nieba, uczestniczy już w chwale swego najmilszego Syna.
Całą
naszą Wspólnotę, każdego z was i waszych bliskich, a szczególnie wszystkich
chorych, oddaję i zawierzam Jej Niepokalanemu Sercu z bukietem serdecznych
życzeń obfitych łask i darem błogosławieństwa Zmartwychwstałego Pana – o.
Piotr O. Carm.
Obory
– Karmel Matki Bożej Bolesnej, w Wielki Czwartek – 13 kwietnia A. D. 2017
|