06.03.2016
08.03.2016 - ostatnia aktualizacja
Pascha Chrystusa i nasza


Droga Rodzino Matki Bożej Bolesnej! Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry!

„Wyznawcy Chrystusa żyją od Paschy do Paschy i od niedzieli do niedzieli, gdyż każda niedziela upamiętnia Paschę, jest małą Paschą. Podobnie więc jak Izraelici obchodzili co roku Święto Paschy, tak i chrześcijanie każdego roku w szczególny sposób celebrują Paschę Chrystusa - czyli Jego Śmierć i Zmartwychwstanie - w czasie Świąt Wielkanocnych i wprowadzającego w nie Triduum Paschalnego” (Ks. Bp Zbigniew Kiernikowski).

Abp Stanisław Gądecki w homilii wygłoszonej podczas uroczystej Mszy Wieczerzy Pańskiej A. D. 2014 powiedział: „Liturgią Wieczerzy Pańskiej rozpoczynamy Triduum Paschalne, czas istotnych etapów naszej wiary. (…) Owa Wieczerza Pańska Jezusa odsyła nas do swojego pierwowzoru, do wcześniejszej o ok. 1200 lat Paschy Mojżesza. Cóż to jest Pascha Mojżesza? Oto Bóg, który milczał przez 430 lat, usłyszał wołanie uciskanych Hebrajczyków w Egipcie, ulitował się nad nimi i cudownie ich wyzwolił. Aby skruszyć serce faraona, który się temu żywo sprzeciwiał, zesłał na Egipt plagi. Ostatecznie jednak dopiero ostatnia, dziesiąta plaga – śmierć pierworodnych Egipcjan – sprawiła, że faraon zdecydował się na uwolnienie swoich żydowskich niewolników. Dopiero śmierć pierworodnych Egipcjan złamała go. (…) Ta sama dziesiąta plaga nie dotknęła Hebrajczyków dzięki krwi. „Krew będzie wam służyła do oznaczenia domów, w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej, gdy będę karał ziemię egipską” (Wj 12,12-13). Pascha to ocalające „przejście” anioła Pańskiego, czyli wysłannika Bożego, „omijającego” domy Hebrajczyków, których odrzwia były oznakowane krwią paschalnego baranka. Tej samej nocy Hebrajczycy wyszli pośpiesznie z Egiptu. Zostali wyzwoleni nie tylko z jarzma obcej niewoli, oni zostali też uratowani przed skutkami niewoli, tj. przed duchową degradacją. Niestety, ich dalsze losy dowodzą, że wolność nie jest sprawą łatwą. Albowiem: „Wolność nie jest w pierwszym rzędzie prawem jednostki, lecz odpowiedzialnością wobec bliźnich” (J. Ackermann, Dietrich  Bonhoeffer. Wolność ma otwarte oczy, Poznań 2007, 14). Po wyzwoleniu, Izraelici przez kolejne czterdzieści lat wielokrotnie będą próbowali wrócić do Egiptu. „Tłum pospolitego ludu, który był wśród nich, ogarnęła żądza. Izraelici również zaczęli płakać, mówiąc: «Któż nam da mięsa, abyśmy jedli? Wspominamy ryby, któreśmy darmo jedli w Egipcie, ogórki, melony, pory, cebulę i czosnek. Tymczasem tu giniemy, pozbawieni tego wszystkiego. Oczy nasze nie widzą nic poza manną»” (Lb 11,4-6). Jakże trudno człowiekowi wyzwolić się ze świata grzechu. Świętowanie Paschy stało się dla Żydów nakazem wiecznym. Biblia powtarza: „Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia – na zawsze w tym dniu świętować będziecie” (Wj 12,14). „Gdy się was zapytają dzieci: cóż to za święty zwyczaj? – tak im odpowiecie: «To jest ofiara Paschy na cześć Pana, który w Egipcie ominął domy Izraelitów. Poraził Egipcjan, a domy nasze ocalił»” (Wj 12,26-27).

W drugiej części swojej homilii Ks. Arcybiskup Stanisław Gądecki ukazuje Paschę Jezusa. „Jezus na długo przed Ostatnią Wieczerzą zapowiadał swoją Paschę; swoje przejście do Ojca. Zapowiadał uczniom, że zostanie zabity. Podczas Ostatniej Wieczerzy z naciskiem powrócił do tego tematu; w gestach i słowach ujawnił wobec uczniów prawdę o swojej bliskiej śmierci. Już w łamanym chlebie i pitym kielichu możemy dopatrzyć się tematu śmierci. Do tych gestów Jezus dodaje komentarz nie pozostawiający żadnych wątpliwości: „Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał” (Łk 22,15). Jezus mówi, że jego ciało będzie „wydawane za was”, a krew będzie „wylana za wielu”, „wylana za was”. Te semickie zwroty oznaczają wprost śmierć męczeńską. Jezus oddaje więc w znaku chleba i wina swoje ciało i swoją krew, to znaczy swoje życie. Składa je Ojcu jako ofiarę pojednania.

Każde przymierze – według zwyczajów semickich – było zawierane „we krwi”, to znaczy przez ubój zwierząt ofiarnych, których krew nazywano „krwią przymierza”. Jezus podając uczniom kielich ze swoją krwią, nawiązał do dawnych wydarzeń. Kielich Ostatniej Wieczerzy uczynił „nowym przymierzem we krwi” (Łk 22,20; 1 Kor 11,25). Dzięki temu Bóg odnowił swoją więź z ludźmi, zawarł z nimi nowe przymierze. A ponieważ przymierze wymaga krwi, Jezus oddaje krew własną.

Starotestamentalny obrzęd składania ofiary obejmował też spożywanie części żertwy przez tego, kto ją składał. Również w uczcie paschalnej, centralnym obrzędem było spożywanie chleba przaśnego i jagnięcia. Podobnie jest z ucztą eucharystyczną; kto spożywa chleb i wino, które stały się ciałem i krwią Jezusa, ten ma udział w nowym życiu, które nasz Pan wysłużył oddając się w ofierze Ojcu. Tę samą prawdę przekazuje św. Jan w swojej Ewangelii: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. [...] Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki” (J 6,54.58).

Św. Leon Wielki komentuje to w następujący sposób: „Już dawno zresztą groził naszej śmierci potęgą śmierci swojej, mówiąc przez usta proroka Ozeasza: «Będę śmiercią twoją, o śmierci, ukąszeniem twoim będę, o otchłani!» Umierając bowiem poddał się prawu śmierci, które zniósł zmartwychwstając. W ten sposób przeciął wieczność śmierci i z wiekuistej przemienił ją na doczesną” (Kazanie 8 o Męce Pańskiej, 6-8).

Pascha obchodzona w Egipcie i zawarcie przymierza synajskiego doprowadziło do narodzin Izraela,  który pod Synajem stał się świętym zgromadzeniem Jahwe. Podobnie dzieje się w przypadku nowego przymierza. Dzięki Ostatniej Wieczerzy narodził się Kościół, lud wybrany Nowego Testamentu. Eucharystia związała się bezpośrednio z narodzinami Kościoła. Kościół rodzi się z Eucharystii i z niej czerpie życie”.

Chrystus podczas święta Paschy, którą obchodził w Wielki Czwartek wspólnie ze swoimi uczniami, ustanowił nowe i wieczne przymierze we Krwi swojej. Eucharystia ustanowiona przez Chrystusa Pana w Wieczerniku stała się Ucztą Paschalną Nowego Przymierza, sakramentalnym uobecnieniem zbawczej Ofiary Baranka Bożego złożonej w Wielki Piątek w sposób krwawy na ołtarzu krzyża.

Pamiętajmy jednak, że Eucharystia ustanowiona w Wielki Czwartek w Wieczerniku jest sakramentem paschalnym. A więc Eucharystia nie jest sprawowaniem samej tylko zbawczej śmierci Chrystusa, ale także Jego przejścia (gr. pascha) ze śmierci do życia w zmartwychwstaniu, gdzie Chrystus jest Barankiem paschalnym, sprawiającym wyzwolenie duchowe wiernych uczestniczących w celebracji. Wyzwoleni z niewoli grzechu, wierni stają się wolni, aby kochać. To jest najważniejsze przykazanie Chrystusa przekazane właśnie w trakcie pierwszej Eucharystii - Wieczerzy Pańskiej.

W Cudzie Eucharystii dokonującym się codziennie na naszych ołtarzach jest obecny sam Chrystus, Bóg – Człowiek, w darze swego Wcielenia i Odkupienia, cała Jego Pascha, cała Jego zbawcza męka, śmierć i zmartwychwstanie, wszystkie Jego słowa i czyny, cała miłość Jego Najświętszego Serca dla każdego człowieka. Eucharystia to sakrament Paschy Pana.

Drodzy bracia i siostry! Poprzez wiarę i nawrócenie, poprzez sakramenty święte, szczególnie chrzest i Eucharystię, stajemy się uczestnikami Paschy Pana i mamy udział w Jego zwycięstwie nad grzechem, śmiercią i szatanem.

„Pascha chrześcijanina – nasze osobiste „przejście” – dokonuje się po raz pierwszy w naszym chrzcie. „Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć, zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca” (Rz 6,4). Następna Pascha chrześcijanina to nasze codzienne umieranie dla grzechu i powstawanie do nowego życia. Ochrzczony człowiek umarł w wodach chrztu jako grzesznik, a wychodzi z nich wewnętrznie uświęcony, zdolny do nowego życia „dla Boga”. „Nie oddawajcie też członków waszych jako broń nieprawości na służbę grzechowi, ale oddajcie się na służbę Bogu jako ci, którzy ze śmierci przeszli do życia i członki wasze oddajcie jako broń sprawiedliwości na służbę Bogu” (Rz 6,13). Trzecia nasza Pascha to nasza fizyczna śmierć i cielesne zmartwychwstanie”.

Zanurzeni w misterium paschalne Chrystusa w sakramencie chrztu świętego możemy coraz bardziej jednoczyć się z Nim i Jego zbawczą Ofiarą Krzyża właśnie w sakramencie Eucharystii. Msza Święta głęboko przeżywana najdoskonalej jednoczy nas z misterium męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Eucharystia to największy cud Bożej miłości na tej ziemi. To centrum naszej wiary, to źródło i szczyt całego naszego życia chrześcijańskiego, i naszego ofiarowania się z miłością Bogu i ludziom.

Ze wzruszeniem wspominam moje odwiedziny w jerozolimskim Wieczerniku, gdzie Jezus sprawował ze swoimi uczniami Ostatnią Wieczerzę. Byliśmy tam z pielgrzymami w Wielki Czwartek A. D. 2007. A w południe Wielkiego Piątku wzięliśmy udział w nabożeństwie Drogi Krzyżowej wiodącej wąskimi uliczkami Jerozolimy. Wieczorem w Bazylice Bożego Grobu odbyła się niezwykle poruszająca i rzewna ceremonia Pogrzebu Jezusa prowadzona przez Ojców Franciszkanów. Procesja weszła na Golgotę. Jeden z braci franciszkanów trzymał w rękach najdroższy wizerunek Chrystusa Ukrzyżowanego. Ciało Pana Jezusa, po wyjęciu gwoździ, zostało zdjęte z krzyża i owinięte w biały całun. Następnie po wąskich schodach zniesione z Golgoty i złożone na kamiennej płycie namaszczenia. Po tym obrzędzie Ciało Pana Jezusa zostało przeniesione do znajdującego się w pobliżu Bożego Grobu. Jednak szczególnie głęboko wyryły się w mojej pamięci Msze święte, które z Bożej łaskawości, dane mi było sprawować na Golgocie przy ołtarzu Ukrzyżowania Chrystusa i stojącym obok małym ołtarzu Matki Bolesnej oraz w samym wnętrzu Bożego Grobu, na kamiennej płycie, która przyjęła Ciało Ukrzyżowanego Pana. Od ponad dwóch tysięcy lat ten Pusty Grób pozostaje cichym świadkiem zmartwychwstania Jezusa, który przychodzi do naszych serc utajony w śnieżnobiałej Hostii.

Najmilsi! Każda Msza święta jest sakramentalnym uobecnieniem tej Paschy Chrystusa, Jego zbawczej Męki, Śmierci i Zmartwychwstania. Każda Msza święta to Pascha Chrystusa i nasza, stajemy się w niej uczestnikami tego wszystkiego co dokonało się blisko 2000 lat temu w Jerozolimie.

„Jako chrześcijanie winniśmy uczestniczyć w tajemnicy paschalnej nie tylko w „cyklu rocznym” Roku liturgicznego, ale w „cyklu codziennym” zwłaszcza przez celebrację Eucharystii, upamiętniającą Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie Chrystusa w ustawicznym oczekiwaniu na Jego przyjście w chwale” (Ks. dr Andrzej Pękala).

Eucharystia w sposób najgłębszy zanurza i jednoczy wszystkich ochrzczonych z Misterium Paschalnym Najsłodszego Odkupiciela.

Jak uczy św. Jan Paweł II: „Poprzez Świętą Eucharystię wydarzenie Chrystusowej Paschy, rozprzestrzenia się na cały Kościół. (…) Przez komunię Ciała i Krwi Chrystusa w wiernych wzrasta owo tajemnicze przebóstwienie, które sprawia, że za sprawą Ducha Świętego mieszkają w Synu jako dzieci Ojca”.

„Eucharystia uobecnia śmierć Chrystusa, a równocześnie daje życie. (…) „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,54). Eucharystia jest zadatkiem przyszłego zmartwychwstania, ale już w ziemskim czasie jest źródłem życia wiecznego. Jezus nie mówi: „będzie miał życie wieczne”, lecz: „ma życie wieczne”. Życie wieczne Chrystusa, wraz z pokarmem eucharystycznym, przenika do życia ludzkiego i staje się w nim obecne”.

„W pokornym znaku chleba i wina, przeistoczonych w Jego Ciało i Jego Krew, Chrystus wędruje razem z nami, jako nasza moc i nasz wiatyk, i czyni nas świadkami nadziei dla wszystkich”.

„Wszyscy jesteśmy wezwani, by wyznawać wiarę w Eucharystię, „zadatek przyszłej chwały”, w przekonaniu, że Komunia z Chrystusem, którą przeżywamy jako pielgrzymi w doczesności, daje nam przedsmak ostatecznego spotkania w dniu, w którym „będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest” (1J 3,2)”. 

Drodzy Moi! O tym nieustannie przypomina nam Matka Boża w Medjugorie. Matka Chrystusa i Kościoła wszystkie swoje dzieci pragnie zgromadzić w Wieczerniku i zjednoczyć z Paschą Chrystusa, z misterium Jego zbawczej męki, śmierci i zmartwychwstania uobecnianym sakramentalnie na ołtarzu w każdej Mszy Świętej.

Wzywa nas do adoracji Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Pragnie byśmy, jak umiłowany uczeń Jan, położyli nasze głowy na Jego piersi i wsłuchali się w uderzenia Jego Serca, byśmy zrozumieli i uwierzyli, że bije ono dla nas, dniem i nocą, w tabernakulum ołtarza.

Nasza Niebieska Matka już od blisko 35 lat z wytrwałą miłością wzywa nas wszystkich do zjednoczenia z Paschą Chrystusa poprzez wiarę i osobiste nawrócenie, prowadzi nas Jego śladami – przez krzyż do chwały zmartwychwstania. Przypomina, że tylko On jest drogą, prawdą i życiem. I nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez Niego.

Maryja pragnie byśmy Go poznali, całym sercem ukochali i oddali Mu nasze życie. Dlatego w Medjugorie wzywa do codziennej lektury Pisma Świętego, do codziennego czytania, medytowania i życia Słowem Bożym, do umacniania naszej wiary w Chrystusa.

Bracia i siostry! Kościół zbliża się do wielkiego Jubileuszu 2000 – lecia Odkupienia przypadającego w 2033 roku. Będzie to szczególny Jubileusz Paschy Chrystusa Pana. Pozornie wydaje się to perspektywa dość odległa (17 lat). Jednak tak wielki Jubileusz wymaga równie wielkiego i długiego przygotowania, przede wszystkim w wymiarze duchowym. Myślę, że ten czas przygotowania będzie coraz bardziej przeniknięty duchowością paschalną. Chrystus zdążający z uczniami na święto Paschy do Jerozolimy przygotowywał ich na to wszystko, co miało się wydarzyć. Zapowiadał swoją zbawczą mękę, śmierć i zmartwychwstanie – swoją Paschę. W tym przygotowaniu uczniów wyrażała się Jego wielka troska i miłość, widoczna szczególnie podczas Ostatniej Wieczerzy. Myślę, że w tej właśnie perspektywie paschalnej powinniśmy także odczytywać wszystkie tajemnice medjugorskie, jakie zostaną ogłoszone światu. Wyrażają one tę samą troskę i miłość Chrystusa, to wielkie Boże Miłosierdzie, które przez Maryję wzywa nas, napomina i pragnie doprowadzić do tej jedynej tajemnicy zbawienia, jaką jest Chrystus, nasza Pascha, nasz pokój, nasze życie i zmartwychwstanie. Dziesięć tajemnic wcześniej zapowiedzianych, będzie bolesnym ostrzeżeniem i napomnieniem Bożym, wzywającym – podobnie jak plagi egipskie – do porzucenia zatwardziałości serca i wyjścia z niewoli grzechu. Nie zwlekajmy z nawróceniem, z naszym świadomym i pełnym miłości zjednoczeniem z Paschą Chrystusa, zbawczym misterium Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. Powinniśmy potwierdzić naszym życiem to co rozpoczęło się w dniu naszego chrztu. Nie czekajmy na ogłoszenie tajemnic, nie czekajmy na zapowiedziany znak na wzgórzu objawień. Albowiem teraz jest dla nas „czas łaski” – teraz obchodzimy Rok Miłosierdzia. 18 marca 2015 roku Matka Boża z Medjugorie powiedziała do Mirjany: „Nie traćcie czasu szukając znaków od Ojca Niebieskiego, bo On już wam dał największy znak, to jest mój Syn”.

„Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” – mówił Pan Jezus na początku swojej publicznej działalności po czterdziestu dniach modlitwy i postu na pustyni. Chrystus był jak prorok Eliasz, który czterdzieści dni i nocy szedł przez pustynię do Góry Horeb, aby potem zejść i odnowić przymierze ludu z Bogiem; był jak Mojżesz, który po czterdziestu dniach modlitwy i postu na Horebie, zszedł do ludu, aby ogłosić Prawo Boże zapisane na kamiennych tablicach; był jak prorok Jonasz wzywający do nawrócenia. Przypomnijmy sobie słowa samego Jezusa o tym, jak mieszkańcy Niniwy dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili. Bóg cofnął karę, która za czterdzieści dni miała spaść na ich miasto. Co by się stało gdyby mieszkańcy Niniwy zlekceważyli nawoływanie Jonasza? „A oto tu jest coś więcej niż Jonasz” – powiedział Jezus.

Drodzy Moi! Na tajemnice medjugorskie i zapowiedziany przez Matkę Bożą znak na górze objawień powinniśmy zawsze patrzeć w świetle tych biblijnych figur i zapowiedzi, a przede wszystkich w świetle Paschy Jezusa.   

Największy znak, największy cud, i największa tajemnica do której wszystkie inne mają nas prowadzić znajduje się już na ołtarzu – to sam Jezus, nasza Pascha, obecny w pokorze konsekrowanej Hostii. Oczami wiary rozpoznajmy Jego Święte Oblicze spoczywające na nas dniem i nocą w sakramencie Miłości, Jego Serce otwarte dla każdego, Jego ramiona wyciągnięte do wszystkich. Adorujmy Go i przyjmujmy w częstej komunii świętej. Powierzmy się Jego miłosiernym dłoniom, wołając: Jezu, ufam Tobie! Pragnę iść z Tobą do Jerozolimy! Ty jesteś moją Paschą, Ty mnie prowadź, Panie, „przez krzyż do Nieba”, z ciemności grzechu i śmierci do światła łaski i życia, pragnę żyć z Tobą i w Tobie, pragnę objąć Twój krzyż i zasiąść wraz z Tobą na Uczcie Wiecznej Miłości.

Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki podkreśla:

„Prawdziwa odnowa Kościoła (…) polega przede wszystkim na odkryciu Tajemnicy Paschalnej Chrystusa i wprowadzeniu tej Tajemnicy znowu w centrum życia chrześcijańskiego, w centrum życia wspólnot chrześcijańskich”.

„Wszystko w Kościele dokonuje się w blaskach Paschy. Rok liturgiczny ma swą paschalną oś – pisze bp Stefan Cichy. Po zamianowaniu mnie biskupem wybrałem jako zawołanie biskupie słowa "Per crucem ad lucem - przez Krzyż do światła" wyrażające prawdę o centralnej roli misterium paschalnego. W moim herbie biskupim jest krzyż, a na jego pionowej belce paschał. Siebie i innych zachęcam, by to, co stanowi oś roku liturgicznego, uczynili osią całego życia duchowego”.

„Uczestnictwo w tajemnicy paschalnej Jezusa ma konsekwencje dla naszego życia teraźniejsze­go i przyszłego – pisze ks. prof. Józef Kudasiewicz.

Chrześcijanin, wszczepiony w Paschę Jezusa przez chrzest, przeszedł do nowego życia; umarł dla starego człowieka, dla grzechu, stając się nowym stworzeniem, nowym człowiekiem. Ta rzeczywistość chrztu musi się ciągle realizować w naszym życiu. Szlachectwo zobowiązuje. Chrześcijanin na co dzień jest człowiekiem pas­chalnym, człowiekiem wielkanocnym.

Pierwszym fundamentalnym rysem człowie­ka paschalnego jest wyrzucanie starego kwasu i stawanie się nowym, przaśnym ciastem. Chleb przaśny spożywano w czasie Wieczerzy Paschal­nej. „Kwas”, „stary kwas” oznacza złość i prze­wrotność, tj. grzech. Ten stary kwas ma to do siebie, że zakwasza „całe ciasto”. Oddziałuje na całą wspólnotę. Podobnie jak śnięta ryba zatru­wa cały czysty staw. Każdy grzech ma wymiar społeczny, eklezjalny. Dusza, która się dźwiga, pociąga za sobą cały świat, dusza która upada, również pociąga za sobą cały świat. Jesteśmy solidarni w dobrym i złym. Człowiek wielkanoc­ny, który powstał z martwych z Chrystusem, pociąga za sobą cały świat do góry, do Boga, do nieba (1 Kor 5,6b-8).

Człowiek paschalny, jako przaśny, jest dla wspólnoty „chlebem czystości i prawdy”. Przaśne są hostie Mszy św. Chrześcijani­na paschalnego można porównać do konsekro­wanej, białej, przaśnej hostii. Jest on czysty jak przaśny opłatek i napełniony Duchem Świętym, który uobecnia w nim uwielbionego i zmartwych­wstałego Pana, który nie tylko jest obecny pod postacią przaśnego chleba, nie tylko jest obecny w słowie Bożym, ale również i w zgromadzeniu wspólnoty. Homo paschalis uobecnia w świecie uwielbionego Jezusa.

Chrześcijanin, który z Chrystusem powstał z martwych, jest otwarty na Chrystusa, który przebywa po prawicy Ojca. Szuka w swoim życiu tego, co Boże, co święte, co jest „w górze”. Dąży do tego całą swoją istotą i z wielką tęsknotą ocze­kuje na powrót Chrystusa w chwale. Nie jest przy­kuty do ziemi, nie jest więźniem mamony i materii; jest człowiekiem wolnym, otwartym na Boga i wieczność. Jeden z chasydów polskich wypowiedział piękne zdanie: „Trzeba codziennie wychodzić z Egiptu”. Człowiek wielkanocny, pas­chalny to człowiek, który codziennie wychodzi z niewoli egipskiej; z niewoli grzechu i różnych uzależnień, które grożą dzisiejszemu człowieko­wi. Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebni są ludzie paschalni – wolni dzięki Chrystusowi.

Wielkanoc jest naszym świętem i naszą Pas­chą. Radujmy się, bo przez sakramenty wielka­nocne uczestniczymy w tajemnicy Paschy Jezusa, umieramy dla starego człowieka i grzechu, a ro­dzimy się jako nowi ludzie”.

Dlatego, drodzy bracia i siostry, „pamięć o misterium paschalnym Chrystusa zawsze dodawała ludziom cierpiącym siły do znoszenia własnych krzyży. Czasem ludzie cierpiący i pracujący wśród nich dają wyraz życia prawdą o misterium paschalnym przez wzajemne pozdrawianie się słowami: "Przez krzyż do nieba". Tak czynią między innymi Siostry w Laskach pod Warszawą opiekujące się niewidomymi dziećmi. Przeżywanie misterium paschalnego na ziemi jest drogą wiodącą do Paschy wieczystej. Codzienne zmaganie się z trudnościami, codzienne zwycięstwa odnoszone nad złem w nas i w otaczającym nas świecie, codzienne łączenie naszego krzyża z Krzyżem Chrystusa ma wymiar paschalny. Jego Krzyż jest zawsze drogą do chwały” (Bp Stefan Cichy).

Na koniec jeszcze raz przywołajmy słowa Arcybiskupa Stanisława Gądeckiego z Poznania z jego homilii wygłoszonej w Wielki Czwartek A. D. 2014:

„Podczas Ostatniej Wieczerzy dzieje się jeszcze coś niezwykłego. Jezus zaczął umywać uczniom nogi (por. J 13,5). Ten gest – tak nieoczekiwany i niezwykły – stał się dla Jezusa okazją do przekazanej uczniom nowej nauki (por. J 13,10-15). Przyjmując postawę bezgranicznej pokory, Jezus spełnia wobec uczniów posługę typową dla niewolnika. Umywa nogi każdemu z Dwunastu, włącznie z Judaszem, o którym wie przecież, że w swoim sercu podjął już plan zdrady (por. J 13,2.21). Pokorna postawa Jezusa jest jednocześnie bardzo zdecydowana, co widać chociażby w Jego reakcji na opór Piotra. Ten prosty gest służby syntetyzuje całe życie Jezusa i Jego posłannictwo. „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mt 20,28). Całe życie Jezusa było pełną miłości służbą ludziom, było „życiem dla...”. W każdej sytuacji Jezus „umywał nogi”, służył wszystkim bez reszty. W Liście do Filipian  znajdujemy swoistą syntezę tej postawy Jezusa, który: „istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi” (Flp 2,6-7). Gest umycia nóg pozwala nam również głębiej zrozumieć czym jest Eucharystia, w której Jezus oddaje się nam całkowicie – stając się naszym sługą.

Po umyciu nóg powiedział: „Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem” (J 13,14). On swoim przykładem zobowiązuje ich do praktykowania takiej samej postawy służebnej.

Służba (por. Mk 10,42-45) jawi się jako fundamentalny wymiar życia uczniów Jezusa. Jest ona konkretną realizacją przykazania miłości. Bez służby jednych drugim, miłość jawi się jako piękne słowo, która nie ma pokrycia w rzeczywistości. Nie może być zatem miłości bez służby; ale też nie może być służby bez miłości. Służba wyzuta z miłości łatwo przynosi zgorzknienie. Miłość i służba idą razem: trzeba miłować służąc i służyć miłując. To wielka nauka płynąca z Ostatniej Wieczerzy.

Ostatnia Wieczerza zachęca nas do pochylenia się nad drugim człowiekiem. To nowa logika, tak różna od logiki świata. Miłość służebna domaga się rezygnacji z „wyprostowanej” postawy wobec drugiego człowieka, a prowadzi do przyjęcia postawy pochylenia się przed człowiekiem aż po dotknięcia go i do obmycia mu stóp. „Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem” (J 13,15)”.

Droga Rodzino Matki Bolesnej! W tym roku obchodzimy 1050. rocznicę Chrztu Polski.

Zanurzmy głębiej nasze życie osobiste i narodowe w tajemnicy Paschy Chrystusa, zejdźmy duchowo do baptysterium naszego chrztu, wyznajmy nasze chrześcijańskie Credo i odnówmy nasze chrzcielne przymierze z Bogiem. Poprzez wiarę i nawrócenie, poprzez częstą komunię świętą, nieustannie podtrzymujmy i umacniajmy naszą jedność z Panem zapoczątkowaną na chrzcie świętym. Przyzywajmy w żarliwej modlitwie Ducha Pocieszyciela. Przyjmijmy Moc z Wysoka, Ogień Bożej Miłości, i stańmy się odważnymi apostołami Zmartwychwstałego Pana, radosnymi głosicielami Jego Ewangelii, niosącym wysoko zwycięski Sztandar Krzyża, bądźmy radosnymi świadkami wiary i nadziei sięgającej Nieba, sługami czułej miłości Pana i gorliwymi szafarzami Jego miłosierdzia wobec wszystkich chorych i ubogich, wobec zranionych słabościami i zagubionych na drogach grzechu. Razem z Maryją, towarzyszącą Synowi na kalwaryjskiej drodze i uczestniczącą w Jego chwale, pomagajmy im odnaleźć Jezusa, naszą Paschę, i doświadczyć radości udziału w Jego zmartwychwstaniu i życiu.

                                  o. Piotr O. Carm.


« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio