01.11.2019
List do Wspólnoty PIETA na Adwent A. D. 2019


Droga Rodzino Matki Bolesnej!

Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry!

1. Zbliżający się „czas Adwentu i przygotowanie do Świąt Narodzenia Pańskiego daje nam wiele możliwości, aby okazać naszym bliźnim kochające serce, pomocną dłoń, zrozumienie ich trudnej sytuacji, pośpieszenie z dobrym słowem i konkretną pomocą. W ten sposób możemy lepiej przygotować się na spotkanie z Bogiem, który z miłości do nas stał się Człowiekiem i narodził się w Betlejem” (Abp Stanisław Budzik).

Aby dobrze przeżyć ten czas niezbędne jest wyciszenie. Bardzo szybkie tempo codziennego życia utrudnia nasze relacje z Panem Bogiem i czyni duże spustoszenie we właściwym odnoszeniu się do bliźnich. Podejmijmy trud przeżycia tegorocznego Adwentu w klimacie wewnętrznej i zewnętrznej ciszy, która jest warunkiem prawdziwej modlitwy serca i naszego spotkania z Bogiem. Do tego zachęca nas św. Jan od Krzyża mówiąc: „Jedno Słowo wypowiedział Ojciec, którym jest Jego Syn, i to Słowo wypowiada nieustannie w wieczystym milczeniu; w milczeniu też powinna słuchać go dusza”. Takiej właśnie pięknej postawy milczenia i słuchania, otwartości i pełnego miłości oddania Bogu, uczy nas Św. Józef z Nazaretu, któremu jako Wspólnota „Pieta” pragniemy w szczególny sposób dedykować i poświęcić Rok 2020.

2. „Ite ad Joseph!” (Idźcie do Józefa) – te łacińskie słowa można niekiedy przeczytać pod obrazem Żywiciela Syna Bożego i Przeczystego Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny.

Idźcie do Józefa! Do tego, drodzy bracia i siostry, zachęca nas 150. rocznica ogłoszenia św. Józefa „Patronem Kościoła Katolickiego”, którą obchodzić będziemy w przyszłym  Roku Pańskim.

Gdy nadeszły trudne czasy dla Kościoła, Pius IX, „chcąc zawierzyć go szczególnej opiece świętego Patriarchy, ogłosił Józefa «Patronem Kościoła katolickiego»”.

Papież Bł. Pius IX (1846-1878) w Dekrecie Quemadmodum Deus z 8 grudnia 1870 roku ogłaszającym św. Józefa Patronem Kościoła katolickiego napisał: „W Starym Testamencie Bóg ustanowił Józefa, syna patriarchy Jakuba, rządcą Egiptu, aby przechowywał zboże na pożywienie ludu swego. Gdy zaś wypełniły się czasy miłosierdzia Bożego nad ludźmi, gdy miał zesłać na ziemię Jednorodzonego Syna swego, wybrał innego Józefa, którego pierwszy był tylko obrazem, i uczynił go panem i książęciem swego domu i skarbów swoich. A Józef zaślubił Niepokalaną Najświętszą Pannę, z której za sprawą Ducha Świętego narodził się Pan nasz Jezus Chrystus i był domniemanemu ojcu swemu posłuszny. Tego zatem, którego tylu królów, patriarchów i proroków pragnęło widzieć, św. Józef nie tylko oglądał, ale z Nim rozmawiał i z ojcowską pieczołowitością piastował na rękach swoich, karmił z pracy rąk własnych Przedwieczne Słowo Wcielone, Chleb Anielski, z nieba zesłany dla wszystkich na życie wieczne. Godność tę, jakiej Bóg udzielił najwierniejszemu słudze swemu, Kościół św. zawsze czcił i wychwalał, a po Najświętszej Pannie najgorętszym św. Józefa otaczał uwielbieniem, uciekając się do niego w największych potrzebach i niebezpieczeństwach”.

Papież Leon XIII w roku 1889 wydaje List Quamquam pluries, w którym wysławia św. Józefa, jako wzór dla ojców rodzin i dla robotników. Stąd też wzięła swój początek piękna modlitwa: "Do Ciebie, o święty Józefie".

Przypomniał o tym św. Jan Paweł II w swojej adhortacji Redemptoris Custos z 1989 roku pisząc:

„Już przed stu laty papież Leon XIII wezwał świat katolicki do modlitwy o opiekę św. Józefa, patrona całego Kościoła. Encyklika Quamquam pluries odwoływała się do tej „troskliwości ojcowskiej”, jaką św. Józef „otaczał Dziecię Jezus”, i jako „Opatrznościowemu Stróżowi Bożej Rodziny” polecała mu całe to „dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył swoja krwią”. Od tego czasu Kościół błaga o opiekę św. Józefa „przez tę miłość, która łączyła Go z Niepokalaną Dziewica Bogurodzicą”, i poleca mu wszystkie swoje troski i zagrożenia wielkie ludzkiej rodziny.

Dziś także mamy wiele powodów, aby tak samo się modlić: „Oddal od nas ukochany Ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia ... przybądź nam łaskawie z pomocą niebiańską w walce z mocami ciemności ... a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus od niebezpieczeństwa, które groziło Jego życiu tak teraz broń Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i wszelkiej przeciwności”. Dziś też mamy nieustanne powody do tego, aby św. Józefowi polecać każdego człowieka.

Jest moim gorącym życzeniem, aby niniejsze przypomnienie postaci św. Józefa odnowiło w nas także pamięć tej modlitwy, jaką przed stu laty mój Poprzednik polecił do niego zanosić”.

W tradycji Kościoła dniem tygodnia w szczególny sposób poświęconym św. Józefowi jest środa, podobnie jak miesiąc marzec w ciagu roku. W liturgii Kościoła Uroczystość Św. Józefa obchodzona jest 19 marca, a wspomnienie Św. Józefa Rzemieślnika 1 maja.

Papież Benedykt XV przypomina, że „św. Józef jest patronem dobrej śmierci, przy jego bowiem zejściu obecny był sam Zbawiciel i Matka Najświętsza”.

19 czerwca 2013 roku Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów wprowadziła imię św. Józefa do wszystkich modlitw eucharystycznych (kanonów) Mszy Świętej.

3. Wspaniały przykład głębokiego nabożeństwa do św. Józefa znajdujemy w naszym zakonie karmelitańskim. Do grona wielkich czcicieli Przeczystego Stróża Dziewicy Maryi należała św. Teresa z Avila (1515-1582), wielka hiszpańska mistyczka i reformatorka Karmelu, żyjąca w XVI wieku.

Jej duchowa zażyłość ze Świętym Józefem rozpoczęła się już w zaraniu zakonnego życia. Teresa w rok po złożeniu ślubów zakonnych ciężko zachorowała i była bliska śmierci. Miała wtedy zaledwie 18 lat. Po czterech latach odzyskała zdrowie za pośrednictwem św. Józefa.

W swej autobiografii napisała: „Widząc się zniedołężniałą w tak młodym wieku, opuszczoną przez ziemskich lekarzy, postanowiłam uciec się do lekarzy niebieskich, aby oni mnie uzdrowili, bo gorąco pragnęłam zdrowia. (...) Obrałam sobie za orędownika i patrona chwalebnego św. Józefa, usilnie polecając się Jemu. I poznałam jasno, że jak w tej potrzebie, tak i w innych pilniejszych jeszcze, w których chodziło o [dobro] duszy, Ojciec ten mój i Patron wybawił mnie i więcej mi dobrego uczynił, niż sama prosić umiałam. On w swej łaskawości to sprawił, że podniosłam się z łoża boleści i znowu chodzić mogłam”.

Od tego czasu cześć, ufność i miłość Teresy do św. Józefa wzrastały. Święty nigdy nie zawiódł pokładanych w nim nadziei. Wraz z rozwojem życia wewnętrznego i dążeniem do świętości duchowy związek Teresy ze św. Patriarchą zacieśniał się. Teresa starała się odwdzięczyć swemu Opiekunowi. Jego święta liturgiczne obchodziła z największym pietyzmem.

Nazywała go swoim Panem, Opiekunem, Patronem, Orędownikiem. Pewnego dnia po Komunii św. Teresa miała objawienie, w którym Chrystus zobowiązał ją do rychłego założenia reformowanego klasztoru karmelitanek, „który ma być pod wezwaniem św. Józefa”.

Teresa, ufna w pomoc i opiekę św. Patriarchy, przeprowadziła dzieło reformy zakonu karmelitańskiego. Spośród 17 klasztorów przez siebie założonych, 11 domów poświęciła czci św. Józefa. Na wszystkie fundacje woziła ze sobą figurę św. Józefa, przechowywaną dotąd w Avila. We wszystkich klasztorach zaprowadziła szczególny kult św. Patriarchy. W każdym z nich musiał się znajdować Jego ołtarz.

Przy głównych bramach klasztoru ustawiała figury św. Józefa i Matki Bożej. Mieli oni bronić głównych wejść do klasztoru. W liście pisanym 5 lutego 1571 roku do Alfonsa Ramireza Święta przynaglała, aby Jakub Ortiz „nie ociągał się tak długo z postawieniem figury Pana mojego św. Józefa nad bramą kościoła” w Toledo. Teresa zobowiązuje swoje siostry: „Miejcie nabożeństwo do św. Józefa, bo on wiele może”.

Wszystkich zaś zachęca i przekonuje: „Nie pamiętam, bym kiedykolwiek aż do tej chwili prosiła go o jaką rzecz, której by mi nie wyświadczył. Jest to rzecz zdumiewająca, jak wielkie rzeczy Bóg mi uczynił za przyczyną tego chwalebnego Świętego, z ilu niebezpieczeństw na ciele i na duszy mnie wybawił. Innym świętym, rzec można, dał Bóg łaskę wspomagania nas w tej lub owej potrzebie, temu zaś chwalebnemu Świętemu, jak o tym wiem z własnego doświadczenia, dał władzę wspomagania nas we wszystkim (...). Przekonali się o tym i inni, którym poradziłam, aby się jemu polecili i coraz więcej jest już takich, którzy go czczą i wzywają, doznając na sobie tej prawdy. (...) Pragnęłabym wszystkich pociągnąć do pobożnej czci tego chwalebnego Świętego”.

Siostry karmelitanki wiernie zachowywały przykład i naukę swej Matki. Do naszych czasów we wszystkich klasztorach karmelitanek utrzymuje się nabożeństwo do św. Józefa.

Za przykładem św. Teresy poszli również bracia karmelici. Przeczysty Oblubieniec NMP i Obrońca Chrystusa patronuje i strzeże także polskiej prowincji zakonu karmelitów. Zgodnie z tradycją w dniu jego święta 19 marca bracia składają w Krakowie swoje śluby wieczyste czystości, ubóstwa i posłuszeństwa.

We wszystkich naszych kościołach, sanktuariach i klasztorach nasz Święty Patron ma swój ołtarz z obrazem czy figurą. Na wyróżnienie zasługuje drewniany zabytkowy kościółek św. Józefa w Baborowie w diecezji opolskiej. Także w naszym oborskim kościele mamy ołtarz poświęcony św. Józefowi, wykonany w połowie XVIII wieku. Na tym ołtarzu po lewej stronie obrazu św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus na rękach widoczna jest duża figura świętej Teresy z Avila. A 300 lat temu, w roku 1717, przy oborskim kościele erygowano nawet Bractwo św. Józefa.

Należy podkreślić, że kult Opiekuna Pana Jezusa i Przeczystego Stróża Dziewicy z Nazaretu był w zakonie karmelitów zawsze głęboko obecny.

4. W tym miejscu pragnę wspomnieć o. Alberta Urbańskiego, karmelitę, wybitnego polskiego józefologa, urodzonego w 1911 roku blisko oborskiego klasztoru w niedalekim Frankowie k. Zbójna.

Na początku drugiej wojny światowej został wywieziony razem z innymi karmelitami do hitlerowskiego obozu zagłady w Dachau. Tam razem z błogosławionym ojcem Hilarym Pawłem Januszewskim, przeorem karmelitów z Krakowa, złożył heroiczne świadectwo wiary i miłości bliźniego idąc dobrowolnie z posługą kapłańską na sąsiednie bloki konających współwięźniów zarażonych tyfusem plamistym.

Tam także razem z innymi kapłanami i zakonnikami doświadczył szczególnej opieki i cudownego ocalenia życia za przyczyną św. Józefa, Obrońcy Chrystusa i Opiekuna Kościoła Świętego. 75. rocznicę tego wydarzenia wspominać będziemy w kwietniu 2020 roku.

Pod koniec drugiej wojny światowej, kiedy władze hitlerowskie zrozumiały beznadziejność sytuacji, w jakiej znalazła się Rzesza, usiłowały zacierać, chociaż w części, rozmiary popełnionych zbrodni. Likwidowano więc obozy zagłady, dokonywano masowych egzekucji. Dnia 14 kwietnia 1945 roku Himler skierował do komendanta obozu pismo z rozkazem, by żaden żywy więzień nie wpadł w ręce Aliantów. Maszerująca z Freimanu niemiecka dywizja „Wikinga” miała dnia 29 kwietnia 1945 roku o godzinie 21 – ej zgładzić cały obóz w Dachau. Więźniowie mieli być wystrzelani z karabinów maszynowych, zaś obóz miano spalić granatami i miotaczami ognia.

W tym krytycznym czasie, kiedy więźniowie stali już u progu wyzwolenia, a każdej chwili mogli ulec zagładzie, kiedy na ludzką pomoc wcale nie mogli liczyć, za zachętą grupy kapłanów, więźniów obozu, powzięto myśl oddania się w opiekę św. Józefowi, by za Jego przemożnym orędownictwem uzyskać od Boga cud wyzwolenia. Po odprawieniu 9 – dniowej nowenny, dnia 22 kwietnia 1945 roku, w uroczystość opieki św. Józefa (według dawnego kalendarza liturgicznego), dokonano wspólnego uroczystego aktu oddania się św. Józefowi oraz złożono przyrzeczenie odbycia w rok po szczęśliwym powrocie do kraju zbiorowej pielgrzymki do cudownego obrazu św. Józefa w Kaliszu, szerzenia czci św. Józefa i stworzenia Dzieła Miłosierdzia pod Jego wezwaniem.

Po tym akcie oddania się w opiekę św. Józefa, władze obozowe dwukrotnie zarządzały ewakuację całego obozu, która jednak z jakichś powodów nie doszła do skutku. Modlono się nieustannie i hitlerowcom nie udało się wyprowadzić więźniów za obóz. Taka ewakuacja równałaby się ich śmierci: wygineliby albo z głodu i wycieńczenia, albo od różnych chorób, lub też od kuli esesmana. Pan Bóg za wstawiennictwem św. Józefa zachował ich też od całkowitej zagłady w samym obozie, której miała dokonać dywizja „Wikinga”. Niespodziewanie tego dnia tj. 29 kwietnia 1945 roku o godzinie 17.25 nastąpiło oswobodzenie obozu koncentracyjnego w Dachau przez mały oddział 22 żołnierzy 7 – mej Armii Amerykańskiej. Hitlerowska Dywizja „Wikinga” mając wykonać egzekucję na 32 tysiącach więźniów spóźniła się trzy i pół godziny. W drodze napotkała na silny oddział amerykański, z którym musiała stoczyć przegraną walkę. O. Albert i inni kapłani swoje ocalenie przypisywali zawsze szczególnej opiece i interwencji św. Józefa. Wypełnili też wszystko co jemu ślubowali.

W referacie wygłoszonym w Kaliszu 28 kwietnia 1970 roku, O. Albert Urbański powiedział: „W liczbie ocalałych znajdowało się ponad ośmiuset duchownych polskich. Oswobodzenie obozu nastąpiło na kilka godzin przed planowanym przez władze hitlerowskie zgładzeniem więźniów i spaleniem zamieszkałego przez nich terenu. Można zaryzykować twierdzenie, że fakt ten nosił cechy niezwykłej interwencji Opatrzności Bożej. Świadkowie i uczestnicy tego wydarzenia byli i są najgłębiej przekonani o niezwykłości tego faktu i swoje ocalenie przypisują wstawiennictwu św. Józefa”.

W dalszej części swego referatu o. Urbański (zmarły 1 marca 1985 roku w Krakowie) mówił: „My, księża polscy byliśmy i jesteśmy przekonani, że ocalenie uprosił nam św. Józef, do którego ustawicznie zwracaliśmy się z prośbą o ratunek. Wierzyliśmy zawsze, że tak, jak niegdyś uratował Syna Bożego przed siepaczami Heroda, tak i nas, którzy jesteśmy członkami Mistycznego Ciała Chrystusa, uratuje przed oprawcami hitlerowskimi. Bóg nie zawiódł naszej ufności. W przedziwnej mądrości swojej tak pokierował wypadkami i czynami ludzkimi, że ich rezultatem stało się zwycięstwo prawdy i ocalenie skazanych na zagładę”. 

Drodzy Moi! To świadectwo jest dla nas źródłem ogromnego umocnienia i pociechy, szczególnie w sytuacjach które po ludzku wydają się beznadziejne, i zachętą do pielęgnowania głębokiego i pełnego ufności nabożeństwa do św. Józefa, wiernego Stróża i Obrońcy Dzieciątka Jezus, naszych rodzin i całego Kościoła.

W mojej pracy magisterskiej z 1990 roku napisałem: „O. Albert Urbański, nosząc w pamięci bolesne doświadczenia wojenne, rozumiał doskonale, że prawdziwe odrodzenie moralne i religijne narodu rozpoczyna się i kształtuje w rodzinach. To od ich zdrowia moralnego i religijnego zależą przede wszystkim przyszłe losy narodu i całego świata. Dlatego, obok Matki Bożej, tak wiele miejsca poświęcił osobie i roli św. Józefa, ukazując Go przede wszystkim jako wzór do naśladowania. W nabożeństwie do św. Józefa widział skuteczną pomoc do zachowania i umacniania prawdziwej wiary oraz czystości obyczajów”.

5. Drodzy bracia i siostry! Wspomnijmy jeszcze o św. Bracie Andrzeju i największym na świecie sanktuarium św. Józefa w Montrealu (Kanada).

Kim był brat Andrzej? Jakie było jego życie? Alfred Bessette – tak nazywał się brat Andrzej - urodził się w 1854 r., nie miał łatwego dzieciństwa. Wcześnie stracił rodziców, dlatego też w 12. roku życia zaczął pracować na swoje utrzymanie, mimo bardzo słabego zdrowia. Jednak była to droga przygotowująca go do przyszłej misji.

Szczególną cześć do św. Józefa przekazał Alfredowi proboszcz parafii Saint-Cesaire. Bardzo szybko cześć ta przerodziła się w miłość. Odtąd całe życie starał się naśladować św. Józefa i szerzyć nabożeństwo do niego.

W wieku 25 lat Alfred Bessette wstępuje do Zakonu Świętego Krzyża i przyjmuje imię Andrzej. Podejmuje różne obowiązki, dużo czasu spędza na modlitwie, odznacza się posłuszeństwem i pobożnością.

Zakon Świętego Krzyża prowadził wówczas College dla chłopców, do którego brat Andrzej, po skończeniu nowicjatu, został posłany jako furtian. Szkoła była wybudowana na zachodnim stoku Mount Royal. Brat Andrzej często modlił się w nocy na tej górze ze względu na panującą tam ciszę. Ukrył tam nawet medalik ze św. Józefem i modlił się o możliwość wykupienia tego kawałka ziemi, aby oddawano tam cześć Opiekunowi Jezusa. I rzeczywiście z czasem postawiono tam oratorium, ale bardzo szybko okazało się ono za małe ze względu na licznie przybywających pielgrzymów i chorych. Dziś stoi tam największa na świecie bazylika poświęcona św. Józefowi, którą odwiedza rocznie blisko 2 miliony pielgrzymów i chorych.

Brat Andrzej stał się prawdziwym apostołem św. Józefa. Miał niesłychany dar przywoływania Cieśli z Nazaretu, przeciwstawiając jego życie pełne posłuszeństwa, uległości i prób, duchowi dumy i zmysłowości panującemu w obecnym świecie. O św. Józefie i całej Najświętszej Rodzinie opowiadał swobodnie i z prostotą, jakby mówił o swoim przodku. Modlił się do niego tak, jakby z nim rozmawiał.

Przy powstałym oratorium św. Józefa potrzebny był kapłan. Został nim mianowany ojciec Adolf Clement, który zrezygnował z profesury ze względu na grożącą mu utratę wzroku. Pewnego wieczoru wyraził bratu Andrzejowi pragnienie, że chciałby służyć oratorium, ale nie jest już w stanie czytać brewiarza i z trudem czyta mszał podczas odprawiania Mszy św. Na co brat Andrzej odpowiedział z prostotą, że jutro będzie mógł czytać swój brewiarz. Ku wielkiemu zdumieniu okulisty ów Ojciec mógł służyć oratorium jeszcze przez 25 lat.

Br. Andrzej wychodząc codziennie po pocztę odwiedzał chorych. Brał ze sobą nieco oleju z lampki płonącej przed figurą św. Józefa w zakonnej kaplicy i pocierał nią obolałe miejsca, co skutkowało uzdrowieniami. Zawsze wtedy powtarzał, że to nie on uzdrawia, tylko św. Józef. Brat Andrzej żył w nieustannym towarzystwie Opiekuna Jezusa.  

Po zwolnieniu z obowiązku furtiana w Notre Dame College, gdzie pracował przez 40 lat, dalej ofiarnie poświęcał się chorym. Odszedł do Pana w opinii świętości w wieku 92 lat. Jego kanonizacji dokonał papież Benedykt XVI w dniu 17 października 2010 roku na Placu św. Piotra w Rzymie.

Drodzy bracia i siostry! Ojcowskiej opiece i orędownictwu Św. Józefa, którego w litanii przyzywamy, jako „nadzieję chorych”, „pociechę nieszczęśliwych” i „patrona umierających” zawierzm całą naszą Wspólnotę i posługę cierpiącym.

6. Błażej Tobolski w artykule „Ten, który wierzy” napisał: „Wraz z rozwijającym się nabożeństwem do św. Józefa rozpoczęły się też objawienia tego świętego, które zostały uznane przez Kościół jako nadprzyrodzone. Jednym z bardziej znanych jest objawienie św. Józefa z Cotignac we Francji. 7 czerwca 1660 r. około południa młody pasterz Gaspard Ricard pasł swoją trzodę na wzgórzu Bessillon. W strasznym upale, wycieńczony z pragnienia, ujrzał mężczyznę, który wskazując na skałę, powiedział: „Jestem Józef. Podnieś skałę, a będziesz pił”. Gaspard odsunął skałę i zauważył źródło. Kiedy przybyli potem na to miejsce okoliczni mieszkańcy stwierdzili, że skała była tak ciężka, iż nawet kilka osób nie było w stanie jej ruszyć. Miejsce to stało się bardzo znane we Francji – do dziś przybywają do niego pielgrzymi – a wiele osób znalazło tam uzdrowienie ze swoich dolegliwości. Jak zauważają teolodzy, ową ciężką skałą zasłaniającą Źródło Życia są grzechy i nieposłuszeństwo Bogu, a „ruszyć” ją możemy z pomocą św. Józefa.

Mniej więcej w tym samym czasie św. Józef objawił się też w naszej ojczyźnie. Ukazał się w pobliżu Kalisza choremu człowiekowi o nazwisku Stobienia, któremu obiecał uzdrowienie. Najpierw jednak zażądał, aby chory poprosił o namalowanie obrazu Świętej Rodziny według jego wskazań z inskrypcją: „Idźcie do Józefa” i umieścił go w kolegiacie w Kaliszu. Wówczas chory odzyskał zdrowie. Do łaskami słynącego wizerunku zaczęli przybywać liczni pielgrzymi, a obecnie kaliskie sanktuarium jest jednym z bardziej znanych miejsc szczególnego działania św. Józefa.

Także 13 października 1917 r., podczas ostatniego objawienia w Fatimie, Matka Boża wskazuje na św. Józefa, który pojawia się z Jezusem w geście błogosławienia światu. – Wydaje się, że jest to zapowiedź specjalnej misji tego świętego w naszych czasach. Potwierdzeniem tego mogą być uznane ostatnio przez Kościół jako nadprzyrodzone objawienia św. Józefa w Brazylii, w miejscowości Itapiranga, w stanie Amazonas – przyznaje ks. dr Andrzej Latoń, prezes Polskiego Studium Józefologicznego.

Tam wszystko zaczęło się w 1994 r. od objawień Matki Bożej (uznanych przez miejscowego biskupa w 2010 r.), które miał 22-letni Edson Glauber. Tak jak w Fatimie, w Itapiranga – położonej jakieś półtora tysiąca kilometrów na południowy zachód od Rio de Janeiro – Maryja zapowiadała wcześniej, że objawi się św. Józef z ważnym przesłaniem od Boga dla dobra Kościoła i rodzin całego świata. Edsonowi objawił się również Jezus, który powiedział: „Chcę, aby każde z Moich dzieci, w całym świecie, miało nabożeństwo do Serca Mojego Przeczystego Ojca. Tą drogą otrzymacie niezliczone łaski. Niech wszyscy ludzie wiedzą, że przyzywając Święte imię Mojego Ojca Józefa, sprawiają, że całe piekło drży!”. 1 marca 1998 r. ukazał mu się natomiast św. Józef z Dzieciątkiem Jezus, mówiąc m.in.: „Mój drogi synu, Nasz Pan przysyła mnie tutaj, aby mówić wam o błogosławieństwach, które wszyscy wierzący otrzymują przez moje pośrednictwo. Jestem Józef i moje imię znaczy «ten, który wierzy». Dzięki nabożeństwu do mojego Przeczystego Serca wiele dusz zostanie uwolnionych spod ręki diabła. Ponieważ byłem sprawiedliwy, napełnię łaskami i cnotami wszystkich, którzy będą uciekali się do mojego Przeczystego Serca, a ja sprawię, aby postępowali oni każdego dnia na drodze świętości. To jest orędzie, które pragnę wam dzisiaj dać”.

Drodzy Moi! Zatrzymajmy się przez chwilę przy słowach objawienia: „Jestem Józef i moje imię znaczy «ten, który wierzy”.

Św. Jan Paweł II w encyklice „Redemptoris Custos” poświęconej św. Józefowi pięknie napisał: „wiara Maryi spotyka się z wiarą Józefa. Jeśli po zwiastowaniu Elżbieta powiedziała o Niej: „błogosławiona, która uwierzyła” (por. Łk 1, 45) - to w pewien sposób można by błogosławieństwo to odnieść również do Józefa, ponieważ odpowiedział on twierdząco na słowo Boga, przekazane mu w rozstrzygającym momencie. Józef wprawdzie nie odpowiedział na słowa zwiastowania słowami, tak jak Maryja, natomiast „uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie” (Mt 1, 24). To, co uczynił, było najczystszym „posłuszeństwem wiary” (por. Rz 1, 5; 16, 26; 2 Kor 10, 5-6).

Można powiedzieć, iż to, co uczynił Józef, zjednoczyło go w sposób szczególny z wiarą Maryi: przyjął on jako prawdę od Boga pochodzącą to, co Ona naprzód przyjęła przy zwiastowaniu. Uczy Sobór: „Bogu objawiającemu należy okazać «posłuszeństwo wiary» ... przez które człowiek z wolnej woli powierza się Bogu, okazując «pełną uległość rozumu i woli wobec Boga objawiającego»”. Powyższe słowa, które mówią o najgłębszej istocie wiary, odnoszą się w całej pełni do Józefa z Nazaretu. (…)

Można też powiedzieć, że Józef jest pierwszym, który uczestniczy w wierze Bogarodzicy. Uczestnicząc, wspiera swą Oblubienicę w wierze Bożego zwiastowania. Józef jest też pierwszym, którego Bóg postawił na drodze tego „pielgrzymowania przez wiarę”, w którym Maryja - zwłaszcza od czasu Kalwarii i Pięćdziesiątnicy - będzie „najdoskonalej przodować”.

Droga własna Józefa - Jego pielgrzymowanie przez wiarę - zakończy się wcześniej; zanim Maryja stanie u stóp krzyża na Golgocie, a po odejściu Chrystusa do Ojca - znajdzie się w wieczerniku jerozolimskiej Pięćdziesiątnicy, w dniu objawienia się światu Kościoła narodzonego w mocy Ducha Prawdy. Jednakże droga wiary Józefa podąża w tym samym kierunku, pozostaje w całości określona tą samą tajemnicą, której Józef - wraz z Maryją - stał się pierwszym powiernikiem. Wcielenie i Odkupienie stanowią organiczną i nierozerwalną jedność, w której „plan objawienia urzeczywistnia się przez czyny i słowa wewnętrznie z sobą powiązane”. Właśnie ze względu na tę jedność, papież Jan XXIII, który żywił wielkie nabożeństwo do św. Józefa, polecił w rzymskim kanonie Mszy świętej - tej wiecznej Pamiątki Odkupienia - wspominać imię Józefa obok imienia Maryi przed Apostołami, Papieżami i Męczennikami”.

Św. Józef w objawieniu przekazanym w Itapiranga obiecał także, że "wszyscy, którzy będą czynić dobro najbardziej potrzebującym - szczególnie chorym i umierającym, których pocieszam i ochraniam - otrzymają w ostatnim momencie życia łaskę dobrej śmierci. Ja sam będę prosił o dusze [dobroczyńców] mojego Syna - Jezusa - wraz z moją małżonką, Najświętszą Maryją. Pocieszymy ich w ostatnich godzinach na ziemi, będziemy przy nich wtedy obecni, a oni spoczną w pokoju naszych serc".  W przesłaniu świętego Józefa zawarta była również obietnica, że wszyscy grzesznicy, "nawet ci, którzy popełnili najgorsze grzechy, mogą ufać w Bożą miłość i przebaczenie, a także i we mnie, w moje wsparcie".

W objawieniach św. Józefa zawarte były także ostrzeżenia. Jak mówił Oblubieniec Matki Bożej "grzech rozprzestrzenia się niezwykle silnie! Ludzie dali się prowadzić przez najbardziej podstępne zakusy diabła. Wróg zbawienia pragnie zniszczyć wszystkie dusze (…)".

Św. Józef podkreślił, że ulubionym środkiem Złego do sprowadzenia dusz na manowce są grzechy przeciwko cnocie czystości - szczególnie umiłowanej przez Stwórcę. Diabeł stara się w ten sposób zniszczyć obraz i podobieństwo Boże wyryte w ludzkiej duszy. Lekarstwem na te pokus jest kult św. Józefa i jego Najczystszego Serca. Osobom korzystającym z tego lekarstwa, ziemski ojciec Chrystusa obiecał wsparcie i ochronę. – „Wezwanie mego imienia wystarczy, by zmusić demony do ucieczki” - powiedział.

Jak zauważa Joseph Pronechen z National Catholic Register, ta diagnoza moralnej kondycji świata była negatywna już wtedy (w 1998 r.), mimo, że degeneracja nie posunęła się jeszcze tak daleko jak obecnie. Trudno się z tym nie zgodzić. Od 1998 r. upłynęło „jedynie” 21 lat, jednak świat zmienił się nie do poznania. W 1998 r. w żadnym kraju cywilizowanego świata nie było tak zwanych małżeństw homoseksualnych. Trzy lata później zalegalizowała je Holandia. Obecnie homo-śluby są legalne aż w 20 krajach świata i liczba ta stale rośnie. Ponadto w 1998 r. na całym świecie niedopuszczalna była eutanazja. Dopiero w 2002 r. Holandia uznała ją jako pierwsze nowoczesne państwo. Obecnie ta forma grzechu przeciwko V Przykazaniu dopuszczalna jest w 5 krajach. Kilka kolejnych dopuszcza wspomagane samobójstwa.

W swoich objawieniach św. Józef mówił o tragicznych konsekwencjach nieposłuszeństwa ludzkości Bożemu prawu. - Bóg pozwala ludziom podążać własnymi ścieżkami, by pokazać im, że bez Niego nigdy nie będą szczęśliwi. Pozwala ludziom na cierpienie, by pokazać konsekwencje grzechu (...) – mówił św. Józef w brazylijskich objawieniach.

Pomimo rozprzestrzeniania zła, istnieje nadzieja dla wszystkich żyjących w grzechach ciężkich, nawet tych najpoważniejszych. Miłosierny Bóg oczekuje bowiem na grzeszników i pragnie im przebaczyć. Zwątpienie w możliwość uzyskania odpuszczenia grzechów to kolejne szatańskie kłamstwo, podkreślał ziemski ojciec Pana Jezusa. Ponadto w pierwszą środę marca 1998 r. św. Józef powiedział, że osoby polegające na jego wstawiennictwie, mogą w pierwsze środy miesiąca liczyć na niezwykłe łaski.

Zdaniem ks. Andrzeja Latonia, szczególną dziś rolę św. Józefa dobrze ukazał św. Jan Paweł II, nazywając go wprost „Patronem Kościoła naszych czasów”. – Taki dał właśnie tytuł ostatniemu rozdziałowi swojej adhortacji Redemptoris Custos [Opiekun Zbawiciela] poświęconej św. Józefowi. Pisze w nim też między innymi: „Bóg w naszych czasach odsłania tajemnicę Józefa, aby uczyć nas, jak być dzisiaj dla świata świadkami Ewangelii Życia i Miłości”.

7. Najmilsi bracia i siostry!

Pamiętajmy, aby codziennie (o godz. 17.40) jednoczyć się duchowo odmawiając koronkę do siedmiu boleści Maryi za chorych i cierpiących, oraz we Mszy Świętej za chorych odprawianej przy ołtarzu Matki Bożej Bolesnej w Oborach w każdą drugą niedzielę miesiąca o godz. 11.30. Trwajmy wiernie przy Maryi stojącej pod krzyżem swego najmilszego Syna. Rozpoznajmy Go w naszych cierpiących braciach i siostrach. Poprzez naszą modlitwę, gesty dobroci i ofiarowany usmiech bądźmy dla nich świadkami Jej matczynej bliskości i czułej miłości.

8. Wiosenny Dzień Skupienia dla naszej Wspólnoty odbędzie się tradycyjnie w Niedzielę Zesłania Ducha Świętego 31 maja 2020 roku. Spotkanie rozpocznie się Eucharystią o godz. 11.30, a zakończy Agapą o godz. 16.00. W Dniu Pięćdziesiątnicy pragniemy zgromadzić się w Oborskim Wieczerniku, aby trwać jednomyślnie na modlitwie razem z Maryją, Matką Jezusa i prosić o nowe wylanie Ducha Pocieszyciela i Jego dary dla naszej Wspólnoty i dla każdego z nas. 

9. Wspólnota „Pieta” wyrosła i rozwija się w klimacie duchowości Karmelu i sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach. Należymy do wielkiej Rodziny Karmelitańskiej o czyn nieustannie przypomina nam brązowy szkaplerz Maryi zdobiący nasze piersi. Zapraszam was już dzisiaj na XXI Ogólnopolskie Spotkanie Rodziny Karmelitańskiej w Oborach, które odbędzie się w sobotę 11 lipca 2020 roku w godz. 10.00 – 19.00.

Uroczystej Eucharystii o godz. 12.00 przewodniczyć będzie Ks. Abp. Mieczysław Mokrzycki, Metropolita Lwowski.

10. Rekolekcje dla Wspólnoty Miłości Matki Bożej Bolesnej odbędą się w dniach 11 – 15 września 2020 roku (piątek – wtorek). Tradycyjnie w dniu 15 września obchodzić będziemy nasze patronalne święto. Najserdeczniej zapraszam was wszystkich do wspólnego radosnego świętowania w Oborskim Domu Maryi.

11. Zachęcam do uważnej lektury Listów do Wspólnoty i Rozważań znajdujących się na stronie internetowej naszego sanktuarium w zakładce Wieczernik i w zakładce Rozważania.

12. Pamiętajmy także o Mszy Świętej sprawowanej 25 – dnia każdego miesiąca w intencji Wspólnoty „Pieta”. Tego dnia do Bezkrwawej Ofiary Chrystusa składanej na ołtarzu w Oborach dołączmy nasze modlitwy i osobiste akty ofiarnej miłości w intencji całej Wspólnoty.

13. W sobotę 27 czerwca 2020 r. odbędzie się w naszym sanktuarium spotkanie modlitewno – ewangelizacyjne (10.00-19.30), otwarte dla wszystkich, które już po raz siódmy poprowadzi o. James Manjackal MSFS z Indii. Zapraszam was serdecznie do udziału i posługi na tym spotkaniu, które gromadzi zawsze wielu pielgrzymów z całej Polski, szczególnie ludzi chorych.

14. Najmilsi bracia i siostry!

Zapraszam was serdecznie na nasze radosne spotkanie opłatkowe, które odbędzie się w niedzielę 12 stycznia 2020 roku o godzinie 16.00 w klasztornej herbaciarni – barze „Karmelek”. Wcześniej o godz. 11.30 sprawowania będzie Msza Święta w intencji chorych z modlitwą o uzdrowienie duszy i ciała.  

Kończąc mój list jeszcze raz zwracam się do Was z serdeczną zachetą: „Ite ad Joseph!” - Idźcie do Józefa!

Z wdzięczną pamięcią w modlitwie przed Jego wizerunkiem w Oborskim Sanktuarium i darem Chrystusowego błogosławieństwa + od ołtarza Matki Bożej Bolesnej - o. Piotr O. Carm.

 

Obory – dnia 1  listopada A. D. 2019

 

Litania do św. Józefa Opiekuna Najświętszej Rodziny

Kyrie eleison, Christe eleison, Kyrie eleison,
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże – zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata, Boże – zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże – zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże – zmiłuj się nad nami.

Święta Maryjo – módl się za nami.

Święty Józefie - módl się za nami.
Przesławny potomku Dawida
Światłości Patriarchów
Oblubieńcze Bogarodzicy
Przeczysty Stróżu Dziewicy
Żywicielu Syna Bożego
Troskliwy Obrońco Chrystusa
Głowo Najświętszej Rodziny
Józefie najsprawiedliwszy
Józefie najczystszy
Józefie najroztropniejszy
Józefie najmężniejszy
Józefie najposłuszniejszy
Józefie najwierniejszy
Zwierciadło sprawiedliwości
Miłośniku ubóstwa
Wzorze pracujących
Ozdobo życia rodzinnego
Opiekunie dziewic
Podporo rodzin
Pociecho nieszczęśliwych
Nadziejo chorych
Patronie umierających
Postrachu duchów piekielnych
Opiekunie Kościoła świętego

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata – przepuść nań Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata – wysłuchaj nas Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata – zmiłuj się nad nami.

K: Ustanowił go panem domu swego.
W: I zarządcą wszystkich posiadłości swoich.

Módlmy się:
Boże, Ty w niewysłowionej Opatrzności wybrałeś świętego Józefa na Oblubieńca Najświętszej Rodzicielki Twojego Syna, spraw, abyśmy oddając mu na ziemi cześć jako opiekunowi, zasłużyli na jego orędownictwo w niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Modlitwa do św. Józefa

Do Ciebie, święty Józefie, uciekamy się w naszej niedoli. Wezwawszy pomocy Twej Najświętszej Oblubienicy, z ufnością również błagamy o Twoją opiekę.

Przez miłość, która Cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą Bogurodzicą i przez ojcowską Twą troskliwość, którą otaczałeś Dziecię Jezus, pokornie błagamy: wejrzyj łaskawie na dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył Krwią swoją i Twoim potężnym wstawiennictwem dopomóż nam w naszych potrzebach.

Opatrznościowy Stróżu Bożej Rodziny, czuwaj nad wybranym potomstwem Jezusa Chrystusa. Oddal od nas, ukochany Ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia.

Potężny nas Wybawco, przyjdź nam łaskawie z niebiańską pomocą w tej walce z mocami ciemności, a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus z niebezpieczeństwa, które groziło Jego życiu, tak teraz broń Świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i od wszelkiej przeciwności.

Otaczaj każdego z nas nieustanną opieką, abyśmy, za Twoim przykładem i Twoją pomocą wsparci, mogli żyć świątobliwie, umrzeć pobożnie i osiągnąć wieczną szczęśliwość w niebie. Amen.


Modlitwa osobistego oddania się pod opiekę Św. Józefa 

Święty Józefie, mój najmilszy Ojcze, po Jezusie i Maryi najdroższy mojemu sercu, Tobie się powierzam i oddaję, jak powierzyli się Twej opiece Boży Syn i Jego Przeczysta Matka.

Przyjmij mnie za swoje dziecko, bo ja na całe życie obieram Cię za Ojca, Opiekuna, Obrońcę i Przewodnika mej duszy. O mój najlepszy Ojcze, święty Józefie, prowadź mnie prostą drogą do Jezusa i Maryi. Naucz mnie kochać wszystkich czystą miłością i być gotowym do poświęceń dla bliźnich. Naucz walczyć z pokusami ciała, świata i szatana i znosić w cichości każdy krzyż, jaki mnie spotka. Naucz pokory i posłuszeństwa woli Bożej.

O najdroższy święty Józefie, bądź Piastunem mej duszy, odkupionej Krwią Chrystusa. Czuwaj nade mną, jak strzegłeś Dzieciątka Jezus, a ja Ci przyrzekam wierność, miłość i całkowite posłuszeństwo, bo ufam, że za Twym wstawiennictwem będę zbawiony. Nie patrz na moją nędzę, ale dla miłości Jezusa i Maryi przyjmij mnie pod swą Ojcowską opiekę. Amen.

« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio