09.02.2015
Modlitwa pełna wiary


Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry!

Wybitny historyk Polskiego Karmelu, o. Alfons Bronisław Tomaszewski, pisząc o fundacji kościoła i klasztoru karmelitów w Oborach, podkreśla:

„Największym skarbem, jaki przekazali Ojcowie z Bydgoszczy dla Karmelu w Oborach, jest figura Matki Boskiej Bolesnej. Od początku, tj. od roku 1605, patronuje „Pieta Oboriensis” nad Karmelitami i pobożnym ludem Ziemi Dobrzyńskiej”.

W Księdze Łask i Cudów Oborskiego Sanktuarium znajdujemy m.in. niezwykłe świadectwo przekazane przez karmelitów z sąsiedniego klasztoru w Trutowie, leżącego ok. 20 kilometrów od Obór.

Zachowany został oryginał świadectwa spisany ręcznie po łacinie, podpisany przez kilku zakonników i opatrzony pieczęcią klasztorną przeora w Trutowie. W polskim tłumaczeniu z roku 1868 czytamy:

„Dnia 5 marca 1773 roku przeor trutowski o. Anioł ciężko zachorował, a w kilka dni potem widząc się bliskim śmierci przygotował się na drogę wieczności przez przyjęcie świętych sakramentów. Kiedy w nocy z 11 na 12 tegoż miesiąca był jeszcze słabszy, a Ferdynand braciszek pojechał po lekarza, chory tymczasem przywoławszy brata Filipa, taki mu daje rozkaz: „Kochany bracie, siadaj zaraz na konia, i jak najprędzej spiesz do Obór po lekarstwo dla duszy i ciała; – proś tamtejszego przeora, niech każe klerykom modlić się za mnie do cudownej Matki Bolesnej, aby mi u Syna swego wyjednała zdrowie, jeżeli się tak podoba woli Bożej”. O godzinie 1 w nocy woła na ludzi usługujących mu w chorobie. Ci słysząc głos przeora, którego już mieli za zmarłego, przerażeni uciekli, a tylko zbliżyli się nieco odważniejsi – Wojciech Pomorski, zakrystian i Maciej, kuchta klasztorny. Do nich więc tak się odezwał: „Moi chłopcy! Pomóżcie mi cokolwiek, a wstanę na chwilkę. Oni zaś przejęci bojaźnią spoglądając na chorego i siebie, ciężko wzdychali, i nie dotykali się go wcale, jakby już zmarłego. Przeor, widząc się od wszystkich opuszczonym, o własnych siłach powstał z łóżka i tak przemówił do zakrystiana: „Wojciechu! Podaj mi tabliczkę i obacz, która godzina”. A otrzymawszy odpowiedź, że pierwsza, własnymi rękami dzierżąc tabliczkę tak na niej napisał: „Około godziny pierwszej ożywił mię duch mój; – i zasnął na kilka godzin, gdyż poprzednio długi czas nie spał. Po dziesiątej wraca brat Filip i powiada, iż wszystko akuratnie wypełnił, którego widząc przed sobą chory, tak doń przemawia: „Dziękuję Ci kochany bracie za skuteczne lekarstwo, jakieś mi od cudownej Matki przyniósł, i patrz, wszakżem już konał, a teraz mam się dobrze”. Słysząc to Filip, ucieszył się bardzo. Po własnoręcznym opisie doznanego cudu uzdrowiony dodał: „że to zeznanie jest prawdziwe, świadczę się Bogiem i własnym sumieniem i całe to opowiadanie gotów jestem stwierdzić przysięgą. Niech nadto świadczą i ci, którzy mię widzieli w walce ze śmiercią, że za przyczyną Matki Bolesnej wyzdrowiałem, i zaklinam się na rany Chrystusa Pana i łzy Bolesnej Maryi, aby zeznali według tego, jak im sumienie dyktuje. Dla większej zaś wiary zeznanie to klasztorną pieczęcią i własnoręcznym podpisem stwierdzam”.

Drodzy bracia i siostry! To świadectwo jest dla nas pięknym przypomnieniem słów zawartych w Liście św. Jakuba: „modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie” oraz „módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie” (por. Jk 5, 15 – 16).

Pełna wiary modlitwa przeora karmelitów z Trutowa i jego zakonnych współbraci przypomina nam ewangeliczną postać setnika proszącego Jezusa: „Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi (…) nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie”. W odpowiedzi Jezus rzekł: „Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś”. I o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie” (por. Mt 8, 5 – 13).

Podobnie karmelici zjednoczeni w wierze i miłości polecają Sercu Zbawiciela i macierzyńskiemu orędownictwu Maryi Bolesnej swego ciężko chorego współbrata.

Trzeba także pamiętać, że ich ślubowane Bogu posłuszeństwo zakonne opiera się na fundamencie wiary w słowa Chrystusa o przełożonych w Kościele: „kto was słucha Mnie słucha” (por. Łk 10, 16). Są zatem jak ewangeliczni słudzy z Kany Galilejskiej do których Maryja mówi: „Zróbcie wszystko, cokolwiek Mój Syn wam powie” (por. J 2, 5). Przypomnijmy tutaj jak chory przeor klasztoru w Trutowie „daje rozkaz: „Kochany bracie, siadaj zaraz na konia, i jak najprędzej spiesz do Obór po lekarstwo dla duszy i ciała; – proś tamtejszego przeora, niech każe klerykom modlić się za mnie do cudownej Matki Bolesnej, aby mi u Syna swego wyjednała zdrowie, jeżeli się tak podoba woli Bożej”.

Przekazują nam więc piękne świadectwo braterskiej miłości oraz żywej wiary w Chrystusa obecnego i działającego w Kościele. Zachęcają do głębokiej ufności w troskliwą macierzyńską opiekę, czułą miłość i moc wstawiennictwa Maryi u Serca Syna, Niebieskiego Lekarza naszych dusz i ciał. To szczególna pociecha i zachęta dla obłożnie chorych leżących w domu, czy też przykutych do szpitalnego łóżka, którzy ku temu sanktuarium zwracają się z nadzieją, którzy codziennie dzwonią i piszą do klasztoru w Oborach, prosząc o westchnienie przed obliczem Matki Bolesnej; to zaproszenia do pełnej wiary modlitwy wstawienniczej za chorych skierowane do ich bliskich i przyjaciół oraz stróżów sanktuarium – ojców karmelitów. To piękny przykład dla uczestników comiesięcznej Mszy Świętej o uzdrowienie i dla całej Wspólnoty Miłości Matki Bolesnej „Pieta”, która codziennie łączy się duchowo o godzinie 18.40 (zimą o 17.40) z Oborskim Sanktuarium w modlitwie koronką do siedmiu boleści Maryi za chorych i cierpiących.

W Księdze Łask i Cudów Matki Bolesnej znajdujemy kolejny przykład takiej właśnie duchowej łączności z Oborskim Sanktuarium i świadectwo pełnej wiary modlitwy wstawienniczej.

„Dnia 16 lipca 1779 r., czyli na odpust Matki Bożej Szkaplerznej, przybyła do naszego kościoła Marianna Drozdowska ze Skępego na podziękowanie Matce Bożej Bolesnej za ocalenie życia i powrót do zdrowia swej córki Elżbiety. Dziewczynka, 6-letnia, była nieuleczalnie chora na wrzód w gardle. Leżąca, prawie konająca, opłakiwana była tak od rodziców, jak i od krewnych, i sąsiadów. Wówczas matka pod natchnieniem Bożym, weszła na górę pod dach swego domu, gdzie obróciwszy się w stronę ku Oborom, Matce Bolesnej z wielką nadzieją i mocną wiarą, z jakim tylko mogła uczuciem i prośbą konającą córkę polecała. Wtem usłyszała głos mówiący do niej wyraźnie te słowa: Wstań, nie płacz, nic jej nie będzie. Pocieszona tymi słowami zeszła z góry, przyszła do izby i zobaczyła córkę uśmiechającą się i o własnych siłach z łóżka wstającą”.

Drodzy Moi! Jakże głęboka była wiara tej zbolałej matki i jej bezgraniczne zaufanie w macierzyńską miłość i wstawiennictwo Maryi Bolesnej tronującej w Oborskim Sanktuarium. Trwała na modlitwie przy łóżku swego dziecka, jak Maryja na Golgocie. Wiedziała, że Ta, która stała pod krzyżem Syna na Kalwarii, nie opuści jej chorego dziecka. Wiedziała, że w Sercu Matki Bolesnej znajdzie największe zrozumienie, współczucie i skuteczną pomoc. Do Niej więc zwróciła się pełna nadziei i została pocieszona.

Jej modlitwa pełna wiary i całkowitego zawierzenia Bogu przez macierzyńskie pośrednictwo Maryi przypomina nam ewangeliczną postać kobiety kananejskiej, która z wiarą upadła do nóg Jezusa i prosiła o uzdrowienie córeczki opętanej przez ducha nieczystego. „Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a zły duch wyszedł” (Mk 7, 30).

Drodzy bracia i siostry, kochani chorzy, zgromadzeni w Oborskim Domu Maryi!

Pokrzepieni i zachęceni tymi świadectwami wiary, także i my, pełni ufności, zwracamy ku Niej nasze serca, wołając: „O Matko Bolesna! Bądź nam zawsze matką, oddajemy Ci się z duszą i ciałem na wieki. Amen”.

                 o. Piotr Męczyński O. Carm.


« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio