17.03.2025
Smutek wasz przemieni się w radość (por. J 16, 20)


Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry!

Posłuchajmy najpierw fragmentu z Ewangelii według Świętego Łukasza (9, 28b-36).

„Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwu mężów, stojących przy Nim.

Gdy oni się z Nim rozstawali, Piotr rzekł do Jezusa: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok.

A z obłoku odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!» W chwili gdy odezwał się ten głos, okazało się, że Jezus jest sam.

A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie opowiedzieli o tym, co zobaczyli”.

W liturgii II Niedzieli Wielkiego Postu słyszymy Ewangelię o Przemienieniu Chrystusa na Górze Tabor. Można powiedzieć, że Pan Jezus zabrał trzech wybranych uczniów na wyjątkowe „Rekolekcje na górze”.

Św. Łukasz podkreśla, że Przemienienie Chrystusa nastąpiło w klimacie modlitwy, podczas Jego głębokiej i serdecznej rozmowy z Ojcem.

Nawiązując do tego Bł. Ks. Michał Sopoćko dzieli się z nami taka myślą: „Tu odsłonił Zbawiciel tajemnicę połączenia Bóstwa z człowieczeństwem w swojej Boskiej Osobie, pokazał jak wysoko dusza Jego ludzka była wzniesiona ku Bogu i jak może wznieść się nasza dusza ku Niemu pod wpływem gorącej modlitwy”. 

Bracia i siostry! Jak wielką łaską są dla nas te chwile i te miejsca, gdzie możemy być sam na sam z naszym Panem, w cichej adoracji, tylko z Nim i dla Niego, trwając sercem przy Jego Sercu. Rozpoznając przez wiarę Jego Święte Oblicze spoczywające na nas nieustannie w pokorze konsekrowanej Hostii.

Bez takich miejsc głębokiej osobistej modlitwy, bez takich spotkań z Chrystusem Eucharystycznym, jakże łatwo w naszym rozbieganym życiu, zatracić świadomość prawdziwego sensu i ostatecznego celu naszej ziemskiej wędrówki, naszego chrześcijańskiego powołania.

Potrzebujemy tej duchowej oazy, aby ugasić pragnienie serca i napełnić mocą Ducha Świętego do dalszej drogi w wierności Panu i Jego Ewangelii, do odważnego wyznawania wiary, do codziennej posługi miłości i świadectwa nadziei wobec bliźnich spotykanych na drodze naszego życia. 

Biskup Płocki Piotr Libera w jednej z homilii pięknie powiedział: „Dziś świat szczególnie potrzebuje doświadczenia Taboru, czyli takiego „kawałka nieba” na tym „łez padole”. (…) Mieć czas dla Pana Boga. Jakież to ważne i potrzebne, bo wtedy my się przemieniamy. Albo lepiej: to ON nas przemienia, przemienia od środka!”. Szczęśliwy jest ten, kto w swej duchowej biografii ma takie miejsca i chwile, gdy zmienił się na lepsze, gdy przyjął od Boga światło i słowo, nawrócił się i skruszył swe serce. Szczęśliwy taki człowiek – świadek przemienienia!” (6.08.2022).

Święta Siostra Faustyna podczas gorącej modlitwy i cichej adoracji Pana ukrytego w konsekrowanej Hostii, a szczególnie podczas komunii świętej, prosiła: „Jezu mój, przeniknij mnie całą, abym mogła Cię odzwierciedlić w całym życiu swoim. Przebóstwij mnie, aby czyny moje miały wartość nadprzyrodzoną. Spraw, abym miała dla każdej duszy bez wyjątku miłość, litość i miłosierdzie. Pragnę się cała przemienić w miłosierdzie Twoje i być żywym odbiciem Ciebie, o Panie; niech ten największy przymiot Boga, to jest niezgłębione miłosierdzie Jego, przejdzie przez serce i duszę moją do bliźnich (…) O Jezu mój, przemień mnie w siebie, bo Ty wszystko możesz”. 

Drodzy bracia i siostry!

Jeżeli chcemy być wiernymi uczniami Chrystusa to każda nasza posługa miłosierdzia świadczonego bliźnim powinna wyróżniać się tym prymatem osobistej modlitwy, cichej adoracji i ukrytego trwania przy Sercu Pana.

Papież Benedykt XVI uczy: „Życie chrześcijańskie to nieustanne wchodzenie na górę spotkania z Bogiem, aby później zejść, niosąc miłość i siłę, które z niego się rodzą, aby służyć naszym braciom i siostrom z taką samą miłością jak Bóg”.

W podobnym tonie wypowiada się Papież Franciszek mówiąc: „Przemienieni obecnością Chrystusa i żarem Jego słowa będziemy konkretnym znakiem ożywiającej miłości Boga dla wszystkich naszych braci, zwłaszcza tych, którzy cierpią, dla samotnych i opuszczonych, chorych oraz wielu mężczyzn i kobiet, którzy w różnych częściach świata są poniżani przez niesprawiedliwość, arogancję i przemoc’.

Dlatego jeżeli chcemy być wiarygodnymi świadkami Chrystusa i skutecznymi narzędziami Jego uzdrawiającej miłości, musimy troszczyć się nieustannie o to „miejsce pustynne” w naszym życiu, „świętą górę”, gdzie będziemy tylko z Panem w modlitwie i kontemplacji Jego Oblicza. To nie może być jedynie dodatkiem do naszego życia, do naszej posługi ewangelizacyjnej i samarytańskiej posługi bliźniemu, ale prawdziwym źródłem i szczytem naszego chrześcijańskiego życia – „Świętą Górą” ku której codziennie podążamy, by spotkać Pana i z której potem schodzimy napełnieni Jego miłością ku naszym braciom i siostrom, aby chustą miłosierdzia otrzeć w nich Jego umęczone Oblicze.

Do tego w swoich orędziach wzywa nas Maryja, Królowa Pokoju, z Medjugorie:

Drogie dzieci! Jak matka wzywam was do nawrócenia. To jest czas dla was, czas ciszy i modlitwy. (25 stycznia 2019).

Pragnę widzieć wasze twarze przemienione podczas modlitwy. (25 luty 2020).

Bez modlitwy nie możecie żyć, bo modlitwa jest łańcuchem, który zbliża was do Boga. (25 stycznia 2016).

Módlcie się, dopóki modlitwa nie stanie się dla was radością i spotkaniem z Najwyższym. On przemieni wasze serca i będziecie ludźmi miłości i pokoju. Nie zapominajcie, że modlitwa jest tajemnym kluczem spotkania z Bogiem. Nie rezygnujcie z modlitwy. (25 sierpnia 2017).

Niech modlitwa będzie dla was życiem. Tylko tak wasze serce wypełni się pokojem i radością. Bóg będzie blisko was i odczujecie Go w waszym sercu jak przyjaciela. Będziecie z Nim rozmawiać jak z Kimś kogo znacie i będziecie mieć potrzebę dawania świadectwa, bo Jezus będzie w waszym sercu i wy zjednoczeni w Nim. (25 września 2016).

Wzywam Was abyście byli apostołami pokoju i radości zmartwychwstałego Jezusa pośród wszystkich tych, którzy są daleko od modlitwy, aby miłość Jezusowa poprzez wasze życie, przemieniła ich do nowego życia, nawrócenia i świętości. (25 kwietnia 2015).

Dawajcie radosne świadectwo waszej wiary i nie traćcie nadziei na przemianę ludzkiego serca. (25 października 2022).

Odważnie idźcie z Chrystusem Zmartwychwstałym w kierunku nieba, które jest waszym celem. Towarzyszę wam w tej drodze świętości i wszystkich was zachowuję w moim Niepokalanym Sercu. (25 kwietnia 2021).

Dlatego, drodzy bracia i siostry, „dobrze, że tu jesteśmy” – na Oborskiej Górze Przemienienia – aby nabrać ducha, rozpalić serca i umocnić wiarę do dalszej drogi śladami Boskiego Mistrza – „przez krzyż do Nieba”.

Wszyscy potrzebujemy takich miejsc, cichych i ustronnych, takiego czasu poświęconego tylko dla Pana, aby jak Piotr doświadczyć bliskości miłującego Ojca, poczuć dłoń Jezusa na naszym ramieniu i usłyszeć Jego słowa: «Wstańcie, nie lękajcie się!».

Zaufajcie Mi! Powierzcie się memu Sercu, wesprzyjcie się na Moim ramieniu! I wraz ze Mną wyruszcie w drogę, aby wraz ze Mną świętować Paschę. Idźcie z wiarą i odwagą moimi śladami, prowadzeni światłem Mego Słowa, idźcie wraz ze Mną „przez krzyż do Nieba”. To droga doskonałej miłości Boga i bliźniego – jedyna droga prowadząca ku życiu wiecznemu. Innej drogi nie ma.

Św. Jan Paweł II nawiązując do dzisiejszej Ewangelii mówi: „Przemienienie jest nie tylko objawieniem chwały Chrystusa, ale także przygotowuje do doświadczeń Jego Krzyża. Wiąże się z «wejściem na górę» i z «zejściem z góry»: uczniowie, którzy przez chwilę mogli się cieszyć bliskością Nauczyciela, słyszą wezwanie, aby powrócić na nizinę i tam wraz z Nim wypełniać z trudem Boży zamysł i odważnie wejść na drogę Krzyża”.

W innym miejscu nasz Święty Rodak na Stolicy Piotrowej wyjaśniał, czym było nieziemskie, trudne do pojęcia wydarzenie na Górze Tabor, rozpoczynając rozważanie tej tajemnicy od pytania podstawowego: „Dlaczego Kościół czyta Ewangelię o Przemienieniu Pańskim na początku Wielkiego Postu? Na to pytanie można odpowiedzieć przypominając, że czterdziestodniowy post jest dla wspólnoty chrześcijańskiej okresem przygotowań do uroczystości zmartwychwstania Jezusa. Przemienienie na Górze Tabor było także jakby przygotowaniem do zmartwychwstania. Wkrótce po Przemienieniu, Jezus miał udać się z apostołami do Jerozolimy, gdzie czekała Go męka i krzyż. Pascha miała się stać podstawowym doświadczeniem dla apostołów. Chrystus przemienia się na ich oczach, ażeby niejako uprzedzić dalszy bieg wydarzeń. Jezus, mówiąc o męce i krzyżu, zawsze dodawał: «a trzeciego dnia Syn Człowieczy zmartwychwstanie» (por. Łk 9,22). W epizodzie Przemienienia ta zapowiedź staje się wizją tego, czym będzie ciało Chrystusa po zmartwychwstaniu – będzie ciałem uwielbionym. W ten sposób Ojciec w swej Opatrzności przygotowuje apostołów na bolesne doświadczenie Wielkiego Tygodnia. Jakby chciał powiedzieć: będziecie świadkami straszliwych cierpień mojego Syna – świadkami Jego śmierci na krzyżu. Nie upadajcie na duchu. Wszystko to prowadzi do zmartwychwstania”.

„Zawsze zaciekawia pytanie, dlaczego Pan Jezus wziął na górę Piotra, Jakuba i Jana i tam przemienił się wobec nich. Odpowiedź na nie otrzymujemy w liturgicznej modlitwie prefacji, którą Kościół modli się podczas Eucharystii w święto Przemienienia Pańskiego. Słyszymy wówczas słowa: On objawił swoją chwałę wobec wybranych świadków, a Jego ciało podobne do naszego zajaśniało niezwykłym blaskiem. W ten sposób umocnił serca uczniów, aby nie ulegli zgorszeniu krzyża, a całemu Kościołowi dał nadzieję, że osiągnie chwałę, którą sam zajaśniał jako jego Głowa. A więc Przemienienie Jezusa służyło umocnieniu Apostołów wobec zbliżającej się Jego śmierci krzyżowej. Wyraźnie wskazuje na to treść rozmowy, jaką podczas tego wydarzenia Jezus prowadził z Mojżeszem i Eliaszem. Święty Łukasz podaje nam informację że: mówili o Jego odejściu, którego miał dokonać w Jeruzalem (Łk 9, 31). (…) Prefacja z 2. Niedzieli Wielkiego Postu, kiedy to Kościół czyta Ewangelię o Przemienieniu Pańskim, dodaje, że Jezus, wezwawszy na świadków Mojżesza i Eliasza, poprzez Przemienienie upewnił nas, że przez cierpienie dojść możemy do chwały zmartwychwstania.” (Ks. Stanisław Groń SJ).

Drodzy bracia i siostry, zgromadzeni na Oborskim Wzgórzu Mater Dolorosa!

Tajemnica Góry Tabor w tym maryjno – pasyjnym sanktuarium ukrytym pośród malowniczych wzgórz i jezior krainy zwanej Szwajcarią Dobrzyńską była zawsze żywa i głęboko obecna w duchowości tego Świętego Miejsca i posługujących tutaj Braci Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel.

Przez kilka wieków zasłoną dla Cudownej Figury Matki Bolesnej był wielki obraz przedstawiający scenę Przemienienia Chrystusa na Górze Tabor. (od ponad 50 lat obraz znajduje się na klasztornym korytarzu).

Obraz ten unosił się do góry i opuszczał na dół, zasłaniając i odsłaniając Cudowną Figurę. Kiedy pielgrzymi wchodzili do świątyni widzieli w ołtarzu obraz Przemienienia Pańskiego, który przy fanfarach lub śpiewie pieśni: „O Maryjo. witam Cię”, opuszczał się w dół i oczom zgromadzonych ukazywała się Pieta przedstawiająca postać bolejącej Matki z Synem zdjętym z krzyża.

A gdy pobożni pielgrzymi śpiewali na pożegnanie: „O Maryjo, żegnam Cię” ich oczom ukazywał się ponownie obraz Przemienienia Pańskiego, zapowiadając tym samym pełne blasku i chwały zmartwychwstanie i wniebowstąpienie Pana Jezusa.

Ten Wielkanocny Poranek Chrystus zapowiedział właśnie na Górze Tabor, gdy uczniowie ujrzeli Jego białe szaty i Oblicze jaśniejące jak słońce. Objawił się jako pełen chwały Syn Boży, posłany przez Ojca. W ten sposób Pan Jezus zapowiedział swoje zmartwychwstanie i umocnił serca swoich uczniów przed zbliżającą się męką.

Obraz Przemienienia i Pieta. To połączenie bolesnych wydarzeń na Kalwarii i objawienia chwały Syna Bożego na Taborze nie było więc dziełem przypadku, ale wiernym ukazaniem drogi naszego Pana i wszystkich Jego uczniów – prowadzącej przez krzyż do chwały zmartwychwstania i życia wiecznego.

Tę prawdę, wyrażającą chrześcijańską nadzieję, przypomina nam św. Paweł Apostoł pisząc: „Jak jesteśmy uczestnikami cierpień Chrystusowych, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy. Albowiem skoro wspólnie z Nim cierpimy, to po to, by też wspólnie mieć udział w chwale” (por. 2Kor 1, 3; Rz 8, 17).

Wszystkim zatem, którzy wraz z Matką Bolesną pragną wiernie towarzyszyć Chrystusowi w Jego kalwaryjskiej drodze; wszystkim chorym, którzy z wiarą i miłością łączą swoje ludzkie cierpienia z męką Zbawiciela, obraz ten przypominał, że po Wielkim Piątku nadchodzi zawsze Niedzielny Poranek Zmartwychwstania.

Maryja jako pierwsza przeszła tę paschalną drogę ze swoim Synem.

O tym przypominał Bł. Kardynał Stefan Wyszyński, gdy nakładając papieskie korony na skronie Maryi Bolesnej, powiedział:

„Pamiętajmy, że uczciliśmy Matkę Chrystusa, która stała pod krzyżem pełna boleści, ale Jej boleść zamieniła się w radość, jaką ma przy boku swojego Syna w niebie”(18 lipca 1976 r.).

Maryja Wniebowzięta jest naszą kotwicą zarzuconą na brzegu Nieba i stanowi doskonałą ikonę nadziei spełnionej – przebywa już bowiem z Chrystusem na wiecznym Taborze i doświadcza pełni radości w zjednoczeniu z Bogiem w Trójcy Świętej Jedynym, o którym pisze św. Jan: „Bóg jest miłością”.

Ona, z macierzyńską czułością, nieustannie pociesza nas w trudach ziemskiej wędrówki i podtrzymuje w nas światło nadziei sięgającej wielkanocnego poranka naszego zmartwychwstania w Chrystusie.

Ona jest Matką naszej duchowej przemiany i najlepszą Przewodniczką naszego wchodzenia na wieczny Tabor. Ona, wiernie strzegąca w sercu Słowa Bożego powtarza nam dzisiaj wezwanie Ojca: „Oto Syn Mój Umiłowany. Jego słuchajcie!”. Ona, idąca wiernie śladami Syna „od Betlejemskiej groty, aż po szczyt Golgoty”, najlepiej zna drogę wiodącą na szczyt Bożej Chwały.

Bł. Kardynał Stefan Wyszyński stając na tym wzgórzu 18 lipca 1976 roku i nakładając papieskie korony na skronie Maryi Bolesnej mówił:

„W ziemi, która przeszła przez takie boleści, pożyteczną jest rzeczą, gdy lud swój krzepi Ta, która stała pod krzyżem Syna i patrzyła na Jego mękę spokojnie, pamiętając o tym, co Chrystus powiedział: Smutek wasz w radość się obróci”.

Prymas Tysiąclecia w wielu różnych miejscach i sytuacjach powracał do tych słów Zbawiciela niosących wszystkim pociechę i nadzieję. Podczas spotkania z chorymi mówił:

„Wy posiadacie skarb cierpienia, ofiarowanego Bogu. Dlatego możecie wiele pomóc innym. Chciejcie więc dołączyć wasze cierpienie do Męki Chrystusa. (…) Chciejcie pamiętać, że smutek wasz w radość się obróci już tu na ziemi, gdy sobie uświadomicie, że waszymi cierpieniami możecie przynieść pomoc innym, zwłaszcza tym, którzy cierpią prześladowanie dla Chrystusa. Możecie przynieść pomoc Ojcu Świętemu, biskupom i kapłanom. Możecie też pomóc tylu ludziom, którym wydaje się, że już nikt o nich nie pamięta. (…)

Życie wasze nabierze nowych barw. Zapomnicie o sobie i swoich udrękach, a będziecie pamiętali o innych i o całym Kościele.

Gdy będzie Wam ciężko, pamiętajcie, że i Chrystus cierpiał. Ale idąc na Krzyż uprzedzał uczniów swoich, że trzeciego dnia zmartwychwstanie. Pamiętajcie o tym, że i przed Wami jest zmartwychwstanie i życie. Smutek wasz w radość się odmieni.”.

Papież Franciszek zmagający się z poważną chorobą płuc od blisko miesiąca przebywa w rzymskiej klinice Gemellego. Ojciec Święty w swoim ostatnim niedzielnym rozważaniu na Anioł Pański (16.03.2025) nawiązując do sceny Przemienienia Chrystusa na Taborze powiedział:

„Po wyjściu na szczyt góry Jezus pogrąża się w modlitwie i staje się jaśniejący światłem. W ten sposób pokazuje uczniom, co kryje się za gestami, które wykonuje On pośród nich: światło Jego nieskończonej miłości.

Dzielę się z wami tymi przemyśleniami w czasie, kiedy przechodzę okres próby, i łączę się z wieloma chorymi braćmi i siostrami – słabymi w tej chwili, jak ja. Nasze ciała są słabe, ale mimo to, nic nie może nam przeszkodzić w miłowaniu, w modlitwie, w ofiarowaniu samych siebie, by być – w wierze – jeden dla drugiego, jaśniejącymi znakami nadziei. Jakże wiele światła jaśnieje, w tym sensie, w szpitalach i placówkach leczniczych! Ileż serdecznej troski rozświetla pokoje, korytarze, przychodnie, miejsca, gdzie są wykonywane najpokorniejsze posługi! Dlatego chcę was dziś zachęcić do wysławiania ze mną Pana, który nigdy nas nie opuszcza, i który w chwilach cierpienia stawia u naszego boku osoby, które odbijają promień Jego miłości”.

Drodzy bracia i siostry, zgromadzeni na modlitwie w ciszy Oborskiego Karmelu!

Dobrze, że tu jesteśmy przy Sercu Zmartwychwstałego Pana obecnego na ołtarzu w sakramencie Miłości. Dobrze nam być na tym Oborskim Taborze, w tym Domu Modlitwy, w tym ”Namiocie Spotkania”, któremu na imię Maryja. Ona jest Matką naszej duchowej przemiany i niegasnącej nadziei. Tutaj – w ramionach Matki – nieustannie doznajemy łaski pocieszenia, okrycia światłem miłości Pana i umocnienia do wiernego podążania śladami Boskiego Odkupiciela – „przez Krzyż do Chwały”.

Także i my, pełni ufności, wznosimy dzisiaj nasze oczy ku Maryi i wołamy do Niej: „O Matko Bolesna! Bądź nam zawsze Matką, oddajemy Ci się z duszą i ciałem na wieki”. Amen.

o. Piotr Męczyński O.Carm.

 

Obory, 16 marca A. D. 2025


« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio