Drodzy bracia i siostry, zgromadzeniu przy
ołtarzu Chrystusowej Ofiary na Oborskiej Kalwarii!
W naszym dzisiejszym wielkopostnym rozważaniu
pragnę zaprosić Was do „kontemplacji Najświętszej Krwi Chrystusa, niezgłębionej
tajemnicy miłości i miłosierdzia” (św. Jan Paweł II).
I
Nasze rozważanie rozpocznijmy od przypomnienia
wydarzeń biblijnych związanych z historią narodu wybranego. „Dziesiąta plaga
egipska miała być decydująca, bo pod jej wpływem faraon miał w końcu wypuścić
Izraelitów z Egiptu. Jaki był przebieg tej plagi?
Bóg nakazał Izraelitom za pośrednictwem Mojżesza,
aby każda rodzina zabiła baranka, a krwią jego pokropiła odrzwia i progi
swojego domu, bo o północy Pan miał przejść przez Egipt i porazić śmiercią
wszystko co pierworodne – spośród ludzi i bydła – omijając jedynie domy
naznaczone krwią. W ten sposób krew zabitych baranków miała służyć jako znak
chroniący Izraelitów przed śmiercią. Poza tym Izraelici mieli spożyć w całości
mięso zabitych przez nich baranków wraz z chlebem niekwaszonym oraz gorzkimi
ziołami. Spożywając ten posiłek, mieli być ubrani jak osoby przygotowane do
natychmiastowej podróży, czyli z przepasanymi biodrami, sandałami na nogach i
laskami w ręku.
List do Hebrajczyków, odnosząc się do powyższych
czynności, podsumowuje wszystko następującymi słowami: „Dzięki wierze [Mojżesz]
zgotował Paschę i pokropienie krwią, aby nie dotknął się ich Ten, który zabijał
to, co pierworodne” (Hbr 11,28). Są to znamienne słowa, ponieważ wynika z nich,
że działanie Mojżesza w tej decydującej chwili wynikało z wiary. Niewątpliwie
mając za sobą doświadczenie licznych kłamliwych obietnic faraona, Mojżesz
musiał mieć wielką wiarę, skoro zaufał Bożej obietnicy, według której faraon
tym razem zdecyduje się na wypuszczenie Izraelitów z Egiptu.
Niemniej w powyższych słowach Listu do
Hebrajczyków jest jeden szczegół, nad którym powinniśmy się zastanowić.
Mianowicie czytamy, że „dzięki wierze [Mojżesz] zgotował Paschę”. Słowo pascha,
co prawda, jest nam znane, aczkolwiek kojarzy się nam ono bardziej z
chrześcijaństwem niż z judaizmem i Mojżeszem. W związku z tym należy zauważyć,
że termin pascha wywodzi się z języka hebrajskiego. Czasownik pasach oznacza
„przejść obok”, „przejść nad” lub „ominąć”. To słowo jest stosowane w Księdze
Wyjścia – między innymi – w mowie Boga, który powiedział Mojżeszowi: „Gdy ujrzę
krew, przejdę obok [pasachti] i nie będzie pośród was plagi
niszczycielskiej, gdy będę karał ziemię egipską” (Wj 12,13). Mając to na
uwadze, dopiero w świetle Nowego Testamentu wszystko staje się jasne: krew
baranków, którą Izraelici posłużyli się do naznaczenia swoich domów, była
zapowiedzią Najświętszej Krwi Baranka Bożego – Jezusa Chrystusa – którego Krew
na Krzyżu wybawiła nas od śmierci wiecznej. W ten sposób hebrajskie słowo pesach,
odnoszące się do żydowskiej paschy (przejścia Boga nad domami Izraelitów)
przeszło do języka greckiego jako pascha dla określenia zbawczego
wydarzenia, jakim jest śmierć Chrystusa i Jego zmartwychwstanie. Bowiem Bóg
Ojciec patrzy na nas przez pryzmat Najświętszej Krwi swojego umiłowanego Syna
na Krzyżu i w ten sposób omija (pasach – pascha) nas śmierć
wieczna spowodowana przez grzech.
Ojcowie Kościoła często podkreślali, że krew
naznaczająca domy Izraelitów w Egipcie była skuteczna tylko dlatego, że
stanowiła znak i zapowiedź Krwi Baranka Bożego, Jezusa Chrystusa, który wiele
wieków później oddał życie dla naszego zbawienia. Wobec tego, jak pisze św. Jan
Chryzostom, jeżeli sam znak krwi baranków – który nie zawierał w sobie mocy,
lecz jedynie wskazywał na moc rzeczywistości mającej nastąpić na Golgocie –
posiadał tak wielkie znacznie, że uratował Izraelitów przed śmiercią, to jakże
wielka musi być moc tej rzeczywistości, jaką jest Najświętsza Krew Chrystusa na
Krzyżu” (ks. Jacek Stefański).
II
„Zaiste nieskończoną jest moc Krwi Chrystusa Boga
i Człowieka oraz niepojęta również miłość, która skłoniła Go do przelania tejże
Przenajdroższej Krwi” – uczy papież św. Jan XXIII. Jezus „wylał Ją już dnia
ósmego po narodzeniu, kiedy został obrzezany; później przelał Ją obficiej, gdy
w ogrodzie Getsemani „będąc w ucisku, dłużej się modlił” (Łk 22, 43), gdy
ubiczowany i cierniem ukoronowany został, gdy na Górę Kalwarii kroczył, gdzie
też do krzyża przybity został. Wylał tę Krew Przenajdroższą, gdy wreszcie
głęboką raną bok Jego otworzono, jako symbol tej samej Boskiej Krwi, która we
wszystkich Sakramentach świętych na wiernych spływa. Jakżeż tedy stosowną jest
rzeczą, owszem nawet najwyższym obowiązkiem wszystkich wiernych, by tę Krew,
którą są odkupieni, naprawdę z głęboką czcią adorowali i wdzięcznymi uczuciami
miłości otaczali” (Jan XXIII, List Apostolski „Inde a Primis”, 30 lipca 1960
r.).
„Jezus przelał swoją
Krew, aby nas wykupić i obmyć, abyśmy byli oczyszczeni z wszystkich grzechów” –
mówi Papież Franciszek.
W filmie Mela Gibsona „Pasja” jest taka wymowna
scena, gdy Maryja, Matka Jezusa po Jego biczowaniu, ściera z posadzki białymi
chustami Krew Chrystusową. Miejsce biczowania jest pełne krwi. W głębokim
milczeniu, na kolanach Maryja starannie obmywa ziemię, aby żadna kropla Krwi
Chrystusa nie spłynęła nadaremnie. Jej twarz i ręce są także zakrwawione.
Oddaje hołd swemu i naszemu Zbawicielowi i jako pierwsza czci Przenajświętszą
Krew. Ta symboliczna scena rodzi w sercu pytanie: Czym dla mnie jest Krew Odkupiciela?
Św. Klemens Rzymski, żyjący w I wieku, wzywa:
„Zwróćmy nasze oczy na krew Chrystusa i rozważmy, jak bardzo jest ona droga
Jego Ojcu: wylana za nasze zbawienie, przyniosła całemu światu łaskę
nawrócenia”.
„Błogosławimy, wysławiamy i oddajemy cześć
Jezusowi, który odkupił nas za cenę swojej Krwi. Tak bardzo ukochał, że przelał
Ją do ostatniej kropli - za każdego z nas. Nie żałował życia, nie uciekł przed
męką, nie wystraszył się cierpienia, ale podjął je dla nas, abyśmy mieli życie.
Ta Krew, którą przelał, zmazała nasze grzechy, przywróciła nam godność dzieci
Bożych i dała śmiały przystęp do Boga, którego możemy nazywać Ojcem - Tatusiem.
Ta Krew i dziś obmywa nas z grzechów w sakramencie pokuty i pojednania oraz poi
w Eucharystii. Jest mocniejsza od naszych grzechów i od śmierci,
zwyciężonej na krzyżu. Jest zatem mocniejsza także od lęku, słabości i
niepewności, które nas dotykają; może oczyszczać, uzdrawiać, uwalniać
i uświęcać przeszłość, rozświetlać teraźniejszość i chronić przyszłość.
Sprawia, że jesteśmy drogocenni w oczach Boga, bo Ojciec patrzy na nas
przez Krew swojego Syna. Tej godności, tej wartości nic i nikt nie jest w
stanie zmienić ani odebrać. Przez Swoją Krew Jezus uwolnił nas spod
władzy księcia ciemności i teraz dalej uwalnia. Wzywanie mocy Krwi Chrystusa
sprawia, że złe duchy uciekają” (s. Gertruda, Misjonarka Krwi Chrystusa).
Krew Chrystusa jest
szczególnym znakiem Bożej miłości do każdego człowieka. Przypomina o
wartości ludzkiego życia i godności każdej osoby ludzkiej od poczęcia do
naturalnej śmierci.
„Poznaj swoją godność,
chrześcijaninie! – woła do nas św. Leon Wielki. Nie oddawaj się ponownie w niewolę szatana, bo Twoją ceną jest
Krew Chrystusa”.
Św. Jan Paweł II uczy:
„Krew Chrystusa jest ceną, którą Bóg zapłacił, aby wyzwolić ludzkość z niewoli
grzechu i śmierci. Jest niezbitym dowodem miłości niebieskiego Ojca do każdego
człowieka, bez żadnego wyjątku. To Krew, której jedna kropla może wybawić cały
świat od wszelkiej winy”.
“Krew Chrystusa jest ratunkiem dusz i skarbem
nieocenionym” – uczy św. Jan Chryzostom. Św. Tomasz z Akwinu mówi, że “Krew
Chrystusa jest kluczem do raju”.
A autor Listu do
Hebrajczyków przypomina: „Mamy, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca
Świętego przez krew Jezusa” (Hbr 10,19 ).
Św. Katarzyna ze Sieny podkreśla, że ta „Boska
Krew jest przyodziana ogniem Boskiej Miłości, ponieważ z miłości została
przelana”.
A Święta Maria De Mattias pisze, że „Krew Jezusa
rozlana w tak ogromnym bólu i tak ogromnej miłości dla naszego
wiecznego zbawienia jest całą naszą nadzieją i jest całym naszym
dobrem”.
Dlatego śpiewając
wyrosłe z polskiej tradycji Gorzkie Żale, prosimy: „Jezu mój, we krwi ran
swoich, obmyj duszę z grzechów moich!”.
A w jednej z
wielkopostnych pieśni:
„O Krwi najdroższa, o Krwi odkupienia,
Napoju życia, z nieba dla nas dany!
O zdroju łaski, o ceno
zbawienia,
Ty grzechowe leczysz rany!”
Film „Ben-Hur” kończy się taką wzruszającą sceną.
Chore na trąd matka i siostra głównego bohatera z oddali przyglądają się
ukrzyżowaniu Jezusa. W chwili Jego śmierci rozpętała się burza i zaczął padać
ulewny deszcz. Krople wody obmywały zakrwawione ciało Jezusa i spadały na
ziemię. Strumienie wody pomieszanej z krwią Jezusa zaczęły spływać z Golgoty. W
pewnej chwili strumienie te dotarły do chorych na trąd kobiet i natychmiast
dokonało się ich uzdrowienie.
Drodzy Moi! To uzdrowienie fizyczne, którego
doświadczyły te biedne kobiety, stało się znakiem o wiele ważniejszego
uzdrowienia duchowego, którego my biedni grzesznicy doświadczamy zawsze, gdy
przejęci szczerym żalem i ufni w Boże Miłosierdzie klękamy z pokorą przy
kratkach konfesjonału. Tylko Jezus mocą swojej Krwi przelanej na krzyżu może
oczyścić nas z tego straszliwego trądu jakim jest grzech.
„O Ojcze miłosierny, usłysz głos Krwi Jezusa,
naszego Zbawiciela, która woła do Ciebie z krzyża za nami i dla nas prosi o
miłosierdzie” – modlił się św. Bernard.
„Bóg bogaty w miłosierdzie znał naszą kruchość i
zatroszczył się o lekarstwo…” – mówi św. Tomasz z Akwinu. Dzięki Boskiej Krwi w
sakramencie pokuty są odpuszczane nasze grzechy.
„On jest gotów zawsze przebaczyć: Przyjdźcie,
przyjdźcie wy, którzy jesteście okryci plamą jakiegokolwiek grzechu! Kto obmyje
się w tej Krwi zbawienia, zostanie oczyszczony! Biegnijmy zatem do kapłana” – woła
św. Katarzyna ze Sieny.
Papież Franciszek zachęca: „Kiedy idziesz wyznać
swoje grzechy, mocno wierz w Jego miłosierdzie, które cię uwalnia na zawsze od
wszelkiej winy. Kontempluj Jego krew przelaną z powodu tak wielkiej miłości i
daj się przez nią oczyścić. W ten sposób możesz się nieustannie odradzać na
nowo”.
„Aby jednak ta krew mogła oczyścić człowieka z
każdego jego brudu, „tak jak słońce rozpędza chmury”, konieczne jest poznanie
samego siebie, swoich grzechów i głęboki żal za nie” – mówi św. Maria Magdalena
de' Pazzi.
Papież Benedykt XVI
uczy: ”Krew Chrystusa jest rękojmią wiernej miłości
Boga do ludzkości. Patrząc na rany Ukrzyżowanego, każdy człowiek, nawet w
warunkach największej nędzy moralnej, może powiedzieć: Bóg mnie nie opuścił,
kocha mnie, oddał za mnie życie, i to pozwala mu odzyskać nadzieję”.
Św. s. Faustyna w
swoim „Dzienniczku” zapisała: „O Jezu, pomnij na gorzką mękę swoją i nie
dozwól, aby ginęły dusze odkupione tak drogocenną krwią Twoją najświętszą. O
Jezu, kiedy rozważam tę wielką cenę krwi Twojej, cieszę się z jej wielkości, bo
jedna kropla wystarczyłaby za wszystkich grzeszników. Chociaż grzech jest
przepaścią złości i niewdzięczności, jednak cena jest położona za nas nigdy
nieporównana” (Dz 72).
Jezus mówił do niej:
„Córko, kiedy przystępujesz do spowiedzi świętej, do tego źródła miłosierdzia
Mojego, zawsze spływa na twoją duszę Moja krew i woda, która wyszła z serca
Mojego, i uszlachetnia twą duszę. Za każdym razem, jak się zbliżasz do
spowiedzi świętej, zanurzaj się cała w Moim miłosierdziu z wielką ufnością,
abym mógł zlać na duszę twoją hojność swej łaski” (Dz 1602).
„O Mój Ukrzyżowany
Jezu, wielbię Twoją Najcenniejszą Krew. (…) Niech Twoja Krew będzie dla
wszystkich dusz światłem w ciemności, złagodzeniem cierpień, siłą w słabości,
odpuszczeniem w grzechu, pomocą w pokusach, obroną w niebezpieczeństwach,
wspomożeniem w śmierci i skrzydłami przenoszącymi je wszystkie z ziemi do Nieba"
(Sługa Boża
Luiza Piccarreta).
„O
Krwi Baranka Przeczystego, osłaniaj nas płaszczem swojej opieki, aby żadne zło
nie wyrządziło krzywdy naszej duszy, naszemu umysłowi, naszemu ciału, naszym
bliskim i naszemu domowi”. Amen.
III
Drodzy bracia i siostry, zgromadzeniu przy
ołtarzu Chrystusowej Ofiary na Oborskiej Kalwarii!
Kontynuujemy nasze
rozważanie poświęcone Najdroższej Krwi Boskiego Odkupiciela.
Jak podkreśla św. Jan Paweł II:
”Moc oczyszczająca
Krwi Chrystusa wyjednuje odpuszczenie grzechów ludziom żyjącym we wszystkich
epokach i wszędzie na ziemi”.
Dlatego – jak mówi nasz umiłowany Ojciec Święty –
„nie możemy być spokojni, gdy pomyślimy o milionach naszych braci
i sióstr, tak jak my odkupionych krwią Chrystusa, którzy żyją nieświadomi
Bożej miłości” (RMis 86)”.
W tylu bowiem zakątkach globu wciąż są
ludzie, którzy nie doświadczyli jeszcze radości ze spotkania z Jezusem.
Według szacunków jest ich ponad pięć miliardów na ogólną liczbę ludności świata
wynoszącą osiem miliardów.
Św. Jan Paweł II
w encyklice „Evengalium Vitae” pisze: „Krew Chrystusa objawia, jak wielka
jest miłość Ojca, a zarazem ukazuje, jaki cenny jest człowiek
w oczach Boga i jak ogromna jest wartość jego życia. Przypomina nam
o tym apostoł Piotr: „Wiecie bowiem, że z waszego, odziedziczonego po
przodkach, złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym,
srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego
i bez zmazy” (1P 1,18-19). Właśnie kontemplując drogocenną krew Chrystusa,
znak Jego ofiarowania się z miłości (por. J 13,1), człowiek wierzący uczy
się dostrzegać i cenić niemalże Boską godność każdej osoby i może
wołać pełen wdzięczności i radosnego zdumienia: „Jakąż wartość musi mieć
w oczach Stwórcy człowiek, skoro „zasłużył na takiego i tak potężnego
Odkupiciela” (por. Exsultet), skoro „Bóg Syna swego Jednorodzonego dał”, ażeby
on, człowiek, „nie zginął, ale miał życie wieczne” (por. J 3,16)!”
Drodzy bracia i siostry! Każdy z nas powinien
głęboko wyryć w swej pamięci słowa: MOJE ŻYCIE MA WARTOŚĆ KRWI CHRYSTUSA i
przyjąć je jako motto dnia codziennego, codziennych decyzji i wyborów
życiowych, jako Boże wskazanie dla naszej postawy wobec drugiego człowieka.
Św. Jan Paweł II
podkreśla, że „odkupienie przez Krew Chrystusa stanowi najgłębszą przyczynę
naszego szacunku wobec każdego człowieka – nawet jeżeli w czymś zawinił”.
Ojciec Święty mówił
także: „Ludzkość, tak często raniona przez nienawiść i przemoc, odczuwa
obecnie, bardziej niż kiedykolwiek, potrzebę skuteczności działania Krwi
Zbawiciela. W niej zawiera się wielka moc miłości Chrystusa, nadzieja,
a także droga pojednania”.
Podobnie papież
Franciszek przemawiając w uroczystość Bożego Ciała 2013 roku powiedział:
„Pozostaniemy na zawsze ubogimi grzesznikami, ale Krew Chrystusa uwolni nas
od naszych grzechów i przywróci nam naszą godność. Ze szczerą pokorą, bez
żadnej naszej zasługi będziemy mogli nieść braciom miłość naszego Pana i
Zbawiciela. Będziemy Jego oczyma, które szukają Zacheusza i Magdaleny. Będziemy
Jego dłonią, która pomaga chorym na ciele i duszy. Będziemy Jego sercem, które
miłuje potrzebujących pojednania i zrozumienia”.
„Drodzy Bracia i Siostry, Krew Chrystusa jest
krwią nowego i cudownie przemienionego życia w tych wszystkich, którzy w Niego
wierzą. Jako naśladowcy Chrystusa musimy żyć mocą tej Krwi. Musimy stawać
zawsze po stronie życia” od poczęcia aż do naturalnej śmierci.
Gromadząc się dzisiaj
przy ołtarzu na sprawowanie Eucharystii stajemy duchem na Kalwarii pod krzyżem
Chrystusa.
Wpatrujmy się w Maryję, Matkę Bolesną, stojącą u
stóp krzyża na Golgocie, gdzie ofiaruje Ojcu Przedwiecznemu Krew swojego
Drogiego Syna dla naszego odkupienia.
Łączmy się z Nią w tym ofiarowaniu i wołajmy:
"Abyś dla świata, Krwi Boska, Prześwięta, Miłosierdzie wybłagała".
Nasz wielki rodak, św.
Jan Paweł II mówił:
„Krew płynąca z
przebitego boku Chrystusa na krzyżu błaga o miłosierdzie, oręduje przed
obliczem Ojca za braćmi”.
Dlatego z głęboką
ufnością prosimy:
Zanurz nas, Panie
Jezu, w swej życiodajnej Krwi pulsującej miłosierdziem. Niechaj nas
usprawiedliwi, uleczy, uzdolni do ufności i dziękczynienia, ofiarnej miłości
bliźniego, przebaczenia bratu i głębokiego szacunku wobec każdego człowieka, niechaj
nas umacnia do wytrwałego kroczenia drogą osobistego nawrócenia, wiernego
wypełniania woli Bożej i mężnego wyznawania wiary.
„Błogosławiona Krew Jezusowa - na wieki
błogosławiona!”.
IV
Drodzy bracia i siostry! W każdej Mszy Świętej
Chrystus uobecnia sakramentalnie Ofiarę Krzyża. Jest to ta sama Ofiara, którą w
sposób krwawy złożył w Wielki Piątek na Kalwarii.
Jak uczy papież Benedykt XVI: „Tajemnica
Najdroższej Krwi pozwala nam dostrzec jedność ofiary Chrystusa na krzyżu i
Ofiary eucharystycznej, którą On dał swemu Kościołowi”.
Ta jedność została wyraźnie i przejmująco ukazana
w filmie ”Pasja” Mela Gibsona. Świadkiem tej jedności Bezkrwawej Ofiary
Wielkiego Czwartku i Krwawej Ofiary Wielkiego Piątku, która uobecnia się
sakramentalnie w każdej Mszy Świętej jest Św. Jan Apostoł. Na filmie widzimy
jak umiłowany uczeń stoi na Kalwarii u boku Maryi i wpatruje się w swego ukrzyżowanego
Mistrza. Widzi Jego ręce przybite do krzyża z których spływają strumienie Krwi i
przypomina sobie scenę z Ostatniej Wieczerzy, gdy przed chwilą te same dłonie
podały mu kielich konsekrowanego wina, kryjącego w sobie Krew Nowego i
Wiecznego Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów.
Drodzy Moi! Także i my w każdej Mszy Świętej
stajemy duchowo pod krzyżem Chrystusa na Kalwarii. Jednoczymy się z Jego Ofiarą
Miłości, złożoną w Wielki Piątek dla naszego zbawienia. Przypomina o tym
wydarzenie, które miało miejsce w 1250 roku w Ratyzbonie. Pewien ksiądz, który
odprawiał w kościele Mszę św., zwątpił w obecność Chrystusa w postaciach
eucharystycznych. "Czy to możliwe, aby słowa, wypowiedziane przez
człowieka, dokonały przemiany wina w Krew Pańską?" Sparaliżowany
wątpliwościami i lękiem, wahał się unieść kielich. Naraz, z wielkiego
krucyfiksu znad tabernakulum, Chrystus wyciągnął swą rękę w kierunku kapłana,
przejął od niego kielich i uniósł go w górę. Wierni padli na kolana, a wraz z
nimi i kapłan, który ze łzami adorował Krew Baranka Bożego i jednoczył się
z Jego Ofiarą Miłości.
Najmilsi bracia i siostry!
Za chwilę kapłan
wypowie słowa konsekracji i uniesie nad ołtarzem Boże Ciało ukryte w Świętej
Hostii i kielich z Najdroższą Krwią Chrystusa.
Św. Augustyn zwraca się do nas z wezwaniem:
„Uznajcie w chlebie to Ciało, które wisiało na
krzyżu, a w kielichu tę Krew, która wypłynęła z Jego boku”.
Do tego wzywa nas
także cud eucharystyczny, który wydarzył się ponad sześć wieków temu w małym
chorwackim mieście Ludbreg. W roku 1411 pewien kapłan
odprawiając Mszę św. zwątpił w przemienienie chleba i wina w Ciało i Krew
Chrystusa. Wątpiąc, na własne oczy zobaczył w kielichu prawdziwą ludzką krew.
Kryształowa ampułka z Krwią Pańską umieszczona została w pięknej monstrancji
ozdobionej szlachetnymi kamieniami.
Pełen wdzięczności wobec zamysłów Bożej
Opatrzności i dobroci Ojca Niebieskiego, wspominam moją wizytę w Ludbregu,
gdzie wspólnie z pielgrzymami mogliśmy wyznać i umocnić naszą wiarę w prawdziwą
i rzeczywistą obecność Chrystusa Pana w sakramencie Jego Ciała i Krwi. Na
kolanach rozważaliśmy Cud Eucharystyczny, który dokonał się na ołtarzu sześć
wieków temu i który mogliśmy ze wzruszeniem kontemplować i adorować w złotej
monstrancji zawierającej ampułkę z Najdroższą Krwią Chrystusa.
Na koniec z przejęciem uniosłem tę monstrancję w
moich kapłańskich dłoniach, aby udzielić wszystkim błogosławieństwa. Pamiętam
moje zdumienie, gdy patrząc z bliska zauważyłem, że Krew w ampułce mimo upływu
sześciu wieków nie zakrzepła, ale zachowała stan płynny – przelewała się w
ampułce z boku na bok, gdy unosiłem monstrancję. Można powiedzieć, że jest to
cud w cudzie.
Papież święty Jan
XXIII uczy: „Jest rzeczą nie tylko słuszną, ale wielce sprawiedliwą, aby
wszyscy odrodzeni w jej zbawczych strumieniach składali tej Krwi hołd
adoracji, podyktowanej wdzięcznością i miłością... zwłaszcza w chwili
podniesienia kielicha Krwi Nowego Przymierza podczas Ofiary Mszy świętej”.
W jednej z pieśni
religijnych śpiewamy:
„Tyś w Jezusowym kielichu zamknięta,
Abyś nas wszystkich życiem napawała,
Abyś dla świata, Krwi Boska Prześwięta,
Miłosierdzie wybłagała!”.
Drodzy Moi! Tę Krew Baranka Bożego adorujemy,
Jego uwielbiamy, a potem przyjmujemy w komunii świętej. Albowiem – jak uczy
Sobór Trydencki – w czcigodnym sakramencie Eucharystii pod każdą postacią i w
każdej jej odłączonej cząstce zawiera się cały Chrystus (…) prawdziwie,
rzeczywiście i substancjalnie Ciało i Krew wraz z Duszą i Bóstwem Pana naszego
Jezusa Chrystusa.
Kiedy sobie człowiek to wszystko w pełni
uzmysłowi; kiedy do jego świadomości ponad wszelką wątpliwość dotrze
zrozumienie faktu, iż Komunia Święta jest Mistyczną Transfuzją Najdroższej Krwi
Chrystusowej do jego żył – wskutek której jednoczy z Nim w miłości na życie
wieczne – wówczas zaprawdę trudno lekceważyć sobie Najświętszy Sakrament. Bądź
też niegodnie Go przyjmować czy świadomie i dobrowolnie z Niego rezygnować.
Albo się zawahać przed oddaniem swojej krwi dla Niego.
Najmilsi bracia i
siostry, z wiarą zbliżmy się dzisiaj do ołtarza Chrystusowej Ofiary i śpiewajmy
Mu z pełnym miłości oddaniem:
„Twoja Krew, Miłości źródło
niesie pokój moim łzom.
Twojej Krwi, Bezcenne krople
obmywają duszę mą.
Twoja Krew, Największej chwały
i największej godna czci,
Za nią dziś wielbimy Ciebie
I składamy dzięki Ci”. Amen.
o. Piotr Męczyński O.Carm.
Film ze zdjęciami z pielgrzymki do Sanktuarium Najdroższej Krwi Chrystusa w Ludbregu (Chorwacja) - TUTAJ
|