21.05.2025
Ulituj się Matko nad polskim narodem…


Drodzy w Chrystusie Zmartwychwstałym, bracia i siostry!

Idąc śladami poprzednich pokoleń, także i my przybywamy dzisiaj z pokłonem do stóp Oborskiej Matki i Królowej, by w ufnej modlitwie polecać Jej siebie i naszych bliskich, sprawy nasze osobiste, rodzinne i te, które dotyczą naszego wspólnego domu, któremu na imię Polska.

Tego uczył nas zawsze święty Jan Paweł II.

Przybywając z Pielgrzymką Apostolską do Ojczyzny w 1999 roku powiedział: 

„Zawierzam macierzyńskiej opiece Pani Jasnogórskiej (…) wszystkich moich rodaków, nie wyłączając nikogo. Zawierzam Jej każde polskie serce, każdy dom i każdą rodzinę. Wszyscy jesteśmy Jej dziećmi. (…)

Proszę Cię, Pani Jasnogórska, Matko i Królowo Polski, abyś cały mój naród ogarnęła Twoim macierzyńskim sercem. Dodawaj mu odwagi i siły ducha, aby mógł sprostać wielkiej odpowiedzialności, jaka przed nim stoi.” (Jasna Góra, 17 czerwca 1999 r.).

 Drodzy bracia i siostry! W ostatnią niedzielę obchodziliśmy 105 rocznicę urodzin Św. Jana Pawła II. 18 maja 1920 roku w Wadowicach było wyjątkowo gorąco, jak na tę porę roku. Temperatura dochodziła do 30 stopni. Wojtyłowie mieszkali obok kościoła. Gdy zbliżała się chwila narodzin przyszłego papieża, o godzinie 17.00 rozległo się bicie kościelnego dzwonu a potem śpiew Litanii loretańskiej do Matki Bożej. Ojciec święty znając później tę okoliczność z  opowiadań, wielokrotnie wspominał, że mama urodziła go wtedy, gdy w wadowickim kościele śpiewano Litanię na cześć Matki Bożej.  

On sam swoim życiem całkowicie oddanym Maryi, wyśpiewał Jej tę litanię, a do znanego nam tekstu dodał jeszcze wezwanie: Królowo Rodzin, módl się za nami! Pociągnięci przykładem naszego wielkiego Rodaka wznosimy ufnie nasze oczy i serca na drogą nam Pietę w ołtarzowym tronie:

Matko Bolesna, łaskami wsławiona,

Bądź teraz, na wieki, przez lud pozdrowiona.

Wstawiaj się za nami u Twojego Syna,

Patronko tej ziemi, Ucieczko jedyna!”.

Dziękując Trójcy Przenajświętszej za dar naszego Świętego Papieża, pełni ufności polecamy się Jego wstawiennictwu u tronu Bożej Rodzicielki, której był wiernym synem i całym swoim życiem powtarzał: „Totus Tuus” – cały Twój Maryjo!

Jego prywatną kaplicę na Watykanie zdobił obraz Jasnogórskiej Królowej Polski, piersi okrywał brązowy szkaplerz karmelitański, a dłonie nieustannie przesuwały paciorki różańca.

Przypomnijmy, że jeden taki różaniec na którym modlił się Św. Jan Paweł II został przekazany w darze dla Oborskiego Sanktuarium przez Arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego ze Lwowa, który przez wiele lat był jednym z osobistych sekretarzy Ojca Świętego. Ten Papieski Różaniec zawieszony został przy Cudownej Figurze Matki Bożej Bolesnej.

Każdy kto na co dzień spotykał się ze św. Janem Pawłem II dostrzegał w nim tę przeogromną miłość do Matki Bożej i ogromną wierność w różańcowej modlitwie. W tej modlitwie zawierzał Bogu przez ręce Maryi wszystkie sprawy Kościoła, świata, ojczyzny i każdego człowieka którego spotkał.

Ojciec święty swoją serdeczną zachętę do modlitwy różańcowej wyrażał nie tylko słowem, ale także pięknym gestem, gdy w trakcie spotkania i rozmowy wkładał w nasze dłonie swój ojcowski podarunek - papieski różaniec.

Podobnie jak każdy kochający rodzic mądrze, z miłością doradza synowi, w krótkich słowach, w prostych gestach, tak On, prawdziwy duchowy Ojciec, gestem wręczania nam różańca zdawał się mówić: "Przyjmij mój skarb, to moja dla ciebie wyprawka. Potraktuj go jako klucz do duchowego skarbca i noś go przy sobie jako najlepszą broń. Z nim nie zginiesz! Doświadczysz bogactwa mądrości i mocy Tej, która jest Niezwyciężona. Zwiąż się nim z Maryją. Bądź jak ja Jej synem!" (O. Stanisław Przepierski OP).

„Bądźmy wytrwali w odmawianiu Różańca” – zachęcał Papież, „czy to w kościelnej wspólnocie, czy w zaciszu naszych rodzin: modlitwa ta w miarę powtarzanych wezwań połączy serca, rozgrzeje płomień domowego ogniska, umocni nadzieję oraz sprowadzi na wszystkich wielki pokój i radość Chrystusa, który dla nas narodził się, umarł i zmartwychwstał”.

Ojciec Święty apeluje do rodzin, aby codziennie modliły się na różańcu, i podkreśla, że różaniec był zawsze modlitwą rodziny i za rodzinę.

Ks. Zbigniew Kapłański, kapelan szpitala dziecięcego w Warszawie, wspomina:

„Kasię i Wojtka poznałem, gdy ich najmłodszy syn, niewidomy Rafał, zgłosił się po swojej Pierwszej Komunii Świętej, aby zostać ministrantem. Przyszli razem z nim, małżonkowie już z niemal trzydziestoletnim stażem, pogodni i bardzo konkretni. Nie dziwili się, że niewidomy syn chce być ministrantem, raczej stanowili rodzaj duchowej ochrony dla niego – gdybym się z jego pomysłem nie zgodził. Nie przestraszyłem się wizji niewidomego ministranta, rozmawialiśmy raczej o tym, jak sobie poradzić z realizacją tego pomysłu. Po dwóch miesiącach, gdy coś trzeba było przećwiczyć, a jakoś nie mogliśmy się spotkać w kościele, zostałem w naturalny sposób zaproszony do ich domu.

Było już po dwudziestej, rozmawialiśmy spokojnie, wypiliśmy herbatę, zbliżała się godzina apelu jasnogórskiego i wtedy usłyszałem zaproszenie: „proszę księdza, my zawsze o tej porze odmawiamy różaniec w rodzinie, czy ksiądz ma czas i zechce nam towarzyszyć?” Zgodziłem się, tego dnia jeszcze nie odmawiałem różańca, chciałem to zrobić w drodze powrotnej na plebanię.

Wówczas zrozumiałem ich rodzinę. O dwudziestej pierwszej wszyscy klęknęliśmy w dużym pokoju i zaczęliśmy modlitwę. Był i dziadek i oboje rodzice, wszystkie ich dzieci, właśnie syn z żoną też do nich przyszli, i ja. Prowadził wtedy Rafał, ten najmłodszy niewidomy syn. Przy każdej tajemnicy wypowiadał krótkie rozważanie, robił to spontanicznie, ale widać było, że doskonale zna fakty z Ewangelii i umie je stosować w życiu. Już wiedziałem skąd mają siłę do mężnego stawiania czoła życiu, skąd ich pogoda ducha, dystans do wszystkiego, co się może wydarzyć i poczucie humoru, które pomaga widzieć sprawy przemijające we właściwym świetle”.

Drodzy bracia i siostry!

Dziękując Dobremu Bogu za dar naszego Świętego Rodaka z Wadowic, opiekuna rodzin, nauczyciela wytrwałej modlitwy różańcowej, prośmy przez jego wstawiennictwo o jedność, miłość i pokój w naszych rodzinach i w naszym narodzie.

Także i My, gromadząc się dzisiaj w tej karmelitańskiej świątyni, obdarowanej Relikwiarzem Krwi Św. Jana Pawła II, pełni ufności wznosimy nasze oczy na drogą nam postać Mater Dolorosa w ołtarzowym tronie i zwracamy do Jej Serca mówiąc:

„Matko Bolesna, Zdrowaś Maryja,

Niech łaska Twoja nas nie omija.

Już od pokoleń tu przychodzimy,

Naszą Ucieczkę w Tobie widzimy…

Matko Bolesna, nasza Królowo,

Ziemi Dobrzyńskiej sławna ozdobo,

Wspieraj Ojczyznę, błagamy Ciebie,

Wstaw się za nami u Boga w niebie”.

O. Albert Urbański, karmelita, urodzony w niedalekim Frankowie k. Zbójna, który od dziecka przychodził na to Święte Miejsce uczy:

„Od zarania dziejów naród polski splótł swe losy z imieniem Maryi. (…) Wiekowe doświadczenia wykazały, że Maryja nigdy nie zawiodła naszego do Niej zaufania. (…) Stawała się zawsze niezawodną ucieczką i ratunkiem”.

Ona jest Królową Polski, główną patronką i niebieską opiekunką naszego narodu. Wierzymy, że tak jak ocaliła Jasną Górę i katolicką Polskę przed potopem szwedzkim, tak dzisiaj ocali naszą umiłowaną Ojczyznę przed potopem moralnego relatywizmu, zepsucia i niewiary.

„Pomóżcie mi wszystko w Polsce oddać Matce Najświętszej – wołał Prymas Tysiąclecia. Ona pomoże nam uratować Kościół i Ojczyznę naszą”.

„Doświadczenia przeszłości uczą nas, w kim szukać oparcia, kto jest tym największym sprzymierzeńcem Kościoła i Narodu” – mówił do nas św. Jan Paweł II. Maryja jest Królową polskich spraw, polskich trudów, polskich cierpień i polskich zwycięstw”.

Papież Franciszek w orędziu skierowanym do Polaków w dniu 26 sierpnia 2017 roku powiedział:

„Wizerunek Matki Bożej Jasnogórskiej, ukazuje, że Maryja nie jest jakąś odległą królową, która siedzi na tronie, lecz że jest matką, która obejmuje Syna, a wraz z Nim nas wszystkich, swoje dzieci. Jest to prawdziwa Matka ze zranionym obliczem, matka, która cierpi, gdyż naprawdę bierze sobie do serca problemy naszego życia. Jest to Matka bliska, która nigdy nie spuszcza nas z oczu. Jest to Matka czuła, która trzyma nas za rękę podczas codziennej wędrówki”.

Dlatego dzisiaj, pełni ufności zwracamy się do Maryi, danej nam jako „przedziwna pomoc i obrona”.

Maryjo, Panienko Majowa, Dziewico Najczystsza z ukwieconych majowych kapliczek przy polskich drogach; Matko wciąż niezmiennie trwająca w domu Kościoła, oddajemy się Tobie na nowo, a Ty - naucz nas wierzyć, ufać i kochać wraz z Tobą! Świeć nad nami jako Gwiazda Nadziei i prowadź nas, Polaków, ku prawdziwej odnowie naszej rzeczywistości!

Zawierzamy Twojemu Niepokalanemu Sercu wszystkich Polaków i sprawy naszej umiłowanej Ojczyzny, mówiąc za poetą:

„O Czarna Madonno, z bliznami na twarzy,

Ulecz nasze rany, najlepsza z lekarzy;

Uproś Polsce pokój, prawdę, miłość, zgodę…

Ulituj się Matko nad polskim narodem…

Spraw, aby miłość pośród nas ożyła,

Aby rodzina silna Bogiem była,

By Polska wiernie wciąż przy krzyżu stała,

By Twego Syna szerzyła się chwała”. Amen.

o. Piotr Męczyński O.Carm.


« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio