Drodzy
w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
Drodzy
parafianie i pielgrzymi Oborskiego Sanktuarium!
Drodzy
uczestnicy wielkanocnej liturgii!
I
Na
placu obok kościoła św. Jakuba w Medjugorie znajduje się wielka figura
Chrystusa Zmartwychwstałego (odlana z brązu, mierząca blisko 8 metrów wysokości), która
w niezwykły sposób wyraża misterium Jego zbawczej męki i śmierci na krzyżu,
złożenia do grobu i chwalebnego zmartwychwstania. Ciemna postać Chrystusa z
rozpostartymi ramionami zastygła w chwili powstania z martwych. Jedyne odzienie
stanowi skąpa szata, którą został przepasany. Umieszczony na niej napis w
języku łacińskim brzmi “Zmartwychwstałem i jestem wciąż z tobą, alleluja”.
Przyglądając się uważnie można się przekonać, że drugą istotną częścią jest
krzyż leżący na ziemi, na którym znajduje się nie tylko ślad, czy cień ciała
Pana, ale wręcz wyżłobiony odcisk sylwetki Zbawcy.
Twórcą
figury jest Andrej Ajdić, artysta – rzeźbiarz ze Słowenii. Autor o swoim dziele
powiedział: „To, co udało mi się stworzyć, przedstawia w jednej rzeźbie zarówno
ukrzyżowanie jak również zmartwychwstanie Chrystusa. Mój Jezus jest postacią
symbolizującą i jedno, i drugie. Jest postacią stojącą z rozłożonymi rękami,
ale już nie na krzyżu. Wznosi się ponad krzyżem, który leży pod Nim, na ziemi i
na którym widoczne są jednak odciśnięte zarysy ukrzyżowanego ciała. W jednej
rzeźbie zdołałem przedstawić dwa misteria: Ukrzyżowanie i Zmartwychwstanie. Na
krzyżu, który w tej rzeźbie leży na ziemi, widoczny jest zarys postaci
Chrystusa, jest to widomy dowód, że Jezus był na nim ukrzyżowany. Natomiast nad
leżącym krzyżem wznosi się już wyprostowany Chrystus z rozłożonymi ramionami i
jakby wznoszący się do niebios. Jezus zmartwychwstał, pozostawiając na ziemi
wielki i trwały ślad”. Ten ślad – ten odciśnięty wizerunek Jezusa Ukrzyżowanego
przypomina, że Syn Boży stał się prawdziwym człowiekiem, przyjął nasze ludzkie
ciało i z miłości umarł na krzyżu dla naszego zbawienia.
Święty
Paweł Apostoł w Liście do Filipian napisał: „Chrystus Jezus, istniejąc w
postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem. Lecz
ogołocił samego siebie przyjąwszy postać sługi i stał się podobnym do ludzi. A
w tym, co zewnętrzne, uznany tylko za człowieka, uniżył samego siebie, gdy stał
się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej”.
„Kto
spogląda na ślad pozostały na krzyżu, potrafi sam wyobrazić sobie Jego postać
na krzyżu” – mówi Andrej Ajdić. Figura
wykonana przez artystę przypomina nam – podobnie jak cytowany fragment hymnu
św. Pawła – o ogołoceniu i uniżeniu Chrystusa przez śmierć na krzyżu, ale
jednocześnie mówi nam – podobnie jak dalsza część pawłowego hymnu z Listu do
Filipian – o Jego wywyższeniu przez chwalebne zmartwychwstanie i
wniebowstąpienie.
„Dlatego
też Bóg wywyższył Go ponad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby
na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i
podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale
Boga Ojca”.
„Połączenie
dwóch misteriów – Ukrzyżowania i Zmartwychwstania Chrystusa – w jednej rzeźbie
przemawia do wiernych głębiej, aniżeli uczyniłyby to dwa odrębne dzieła. Fakt
ustawienia rzeźby na terenie Medziugorja [na Wielkanoc 1998 roku] sprawił mi
radość szczególną, bo przybywają tu z całego świata liczne rzesze pielgrzymów –
mówi artysta ze Słowenii. Rzeźba usytuowana jest w miejscu, gdzie tłem jest
tylko i wyłącznie błękit nieba, co zresztą było moim życzeniem – aby dzieło nie
zlało się z otoczeniem.
W
Medziugorju rzeźba spełnia jeszcze inną rolę: gromadzi wokół siebie
pielgrzymów, którzy nie będąc w pełni sprawni fizycznie nie mogą odbywać
wędrówek na górę Kriżevac [czyli Górę Krzyża wznoszącą się nad Medjugorie,
gdzie wzdłuż kamienistej ścieżki prowadzącej na szczyt umieszczone są stacje
drogi krzyżowej]”. Dlatego na placu wokół Figury Zmartwychwstałego Chrystusa
umieszczone zostały (na Wielkanoc 2002 roku) małe kapliczki z mozaikami
ilustrującymi kolejne stacje drogi krzyżowej. Chorzy rozważając tutaj drogę
krzyżową Zbawiciela i wpatrując się na koniec w figurę Chrystusa
Zmartwychwstałego mogą powtarzać za św. Pawłem: „Jak jesteśmy uczestnikami
cierpień Chrystusowych, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy.
Albowiem skoro wspólnie z Nim cierpimy, to po to, by też wspólnie przebywać w
chwale”.
Tak,
Drodzy Moi! Chrystus pragnie, abyśmy stali się uczestnikami Jego Paschy (tzn.
Jego drogi prowadzącej „przez krzyż do chwały zmartwychwstania”), abyśmy
zjednoczyli się z Nim w doskonałej miłości i pełni nadziei podążali Jego
śladami „przez krzyż do Nieba”. Dlatego tak ważne jest, abyśmy na tej drodze
paschalnej nieustannie umacniali naszą jedność z Panem, szczególnie poprzez
częstą komunię świętą. Chrystus pragnie, abyśmy pamiętali o słowach
umieszczonych na figurze: „Zmartwychwstałem i zawsze jestem z tobą. Alleluja”.
Każdego
dnia wokół figury Zmartwychwstałego modlą się dziesiątki pielgrzymów
adorujących Zbawiciela. Jego nogi całowane i dotykane przez setki tysięcy dłoni
stały się dużo jaśniejsze od całej postaci.
Warto
zauważyć, że cała ta niezwykła kompozycja artystyczna przedstawiająca Paschę
Chrystusa (czyli Jego przejście przez uniżenie śmierci krzyżowej do chwalebnego
zmartwychwstania i wniebowstąpienia) znajduje się na okrągłej podstawie
przypominającej dużą konsekrowaną Hostię. Dzięki temu cała rzeźba przypomina
nam, że misterium paschalne Chrystusa (misterium jego zbawczej męki, śmierci i
zmartwychwstania) uobecnia się sakramentalnie w każdej Mszy Świętej i jest
źródłem wszelkich łask i błogosławieństw dla wszystkich ludzi we wszystkich
epokach i miejscach na ziemi. Życie i wolność przychodzą przez Chrystusa -
"Baranka niepokalanego i bez zmazy", który Krwią swoją przelaną na
ołtarzu krzyżu wyzwolił nas z niewoli grzechu, śmierci i szatana. Papież
Franciszek podkreśla, że „możemy wejść do nieba tylko dzięki krwi Baranka,
dzięki Krwi Chrystusa. To właśnie Krew Chrystusa nas usprawiedliwiła i
otworzyła przed nami bramy Nieba”. On jest naszą Paschą, naszym Życiem i Zmartwychwstaniem.
Drodzy
bracia i siostry!
Całe
nasze życie chrześcijańskie ma wymiar paschalny, czyli pielgrzymi. Wszyscy jako
ochrzczeni jesteśmy ludźmi paschalnymi, a więc tymi, którzy otrzymali specjalny
dar, szczęśliwego przejścia z tego życia do życia wiecznego, dar uczestnictwa w
Chrystusowym Zmartwychwstaniu. Na tę drogę, która prowadzi nas do celu,
otrzymaliśmy również odpowiednią pomoc, czyli Chleb pielgrzymi, który nam
pozostawił Chrystus. Wpatrując się w Jego zmartwychwstałą postać i miłosierne
oczy życzmy sobie nawzajem jeszcze bardziej świadomego i ufnego przystępowania
do Komunii Świętej i pamiętania o tym, że w Niej jest Zmartwychwstały Pan! A On
nas nie zostawi samymi, gdyż jest z nami „przez wszystkie dni, aż do skończenia
świata” (Mt 28, 20). Niech każda komunia święta umacnia nas w drodze do
Niebieskiej Ojczyzny i przygotowuje do spotkania z Bogiem w wieczności. Pamiętajmy,
że każda nasza komunia święta jest zapowiedzią i zadatkiem Paschy Wieczystej.
II
Abp
Stanisław Gądecki w homilii wygłoszonej podczas uroczystej Mszy Wieczerzy Pańskiej
A. D. 2014 powiedział: „Liturgią Wieczerzy Pańskiej rozpoczynamy Triduum
Paschalne, czas istotnych etapów naszej wiary. (…) Owa Wieczerza Pańska Jezusa
odsyła nas do swojego pierwowzoru, do wcześniejszej o ok. 1200 lat Paschy
Mojżesza. Cóż to jest Pascha Mojżesza? Oto Bóg, który milczał przez 430
lat, usłyszał wołanie uciskanych Hebrajczyków w Egipcie, ulitował
się nad nimi i cudownie ich wyzwolił. Aby skruszyć serce faraona, który się
temu żywo sprzeciwiał, zesłał na Egipt plagi. Ostatecznie jednak dopiero
ostatnia, dziesiąta plaga – śmierć pierworodnych Egipcjan – sprawiła, że faraon
zdecydował się na uwolnienie swoich żydowskich niewolników. Dopiero śmierć
pierworodnych Egipcjan złamała go. (…) Ta sama dziesiąta plaga nie dotknęła
Hebrajczyków dzięki krwi. „Krew będzie wam służyła do oznaczenia domów, w
których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę obok i nie będzie pośród
was plagi niszczycielskiej, gdy będę karał ziemię egipską” (Wj 12,12-13).
Pascha to ocalające „przejście” anioła Pańskiego, czyli wysłannika Bożego,
„omijającego” domy Hebrajczyków, których odrzwia były oznakowane krwią
paschalnego baranka. Tej samej nocy Hebrajczycy wyszli pośpiesznie z Egiptu.
Zostali wyzwoleni nie tylko z jarzma obcej niewoli, oni zostali też uratowani
przed skutkami niewoli, tj. przed duchową degradacją. Niestety, ich dalsze losy
dowodzą, że wolność nie jest sprawą łatwą. Albowiem: „Wolność nie jest w
pierwszym rzędzie prawem jednostki, lecz odpowiedzialnością wobec bliźnich” (J. Ackermann, Dietrich Bonhoeffer.
Wolność ma otwarte oczy, Poznań 2007, 14). Po wyzwoleniu, Izraelici przez
kolejne czterdzieści lat wielokrotnie będą próbowali wrócić do Egiptu. „Tłum
pospolitego ludu, który był wśród nich, ogarnęła żądza. Izraelici również
zaczęli płakać, mówiąc: «Któż nam da mięsa, abyśmy jedli? Wspominamy ryby,
któreśmy darmo jedli w Egipcie, ogórki, melony, pory, cebulę i czosnek.
Tymczasem tu giniemy, pozbawieni tego wszystkiego. Oczy nasze nie widzą nic
poza manną»” (Lb 11,4-6). Jakże trudno człowiekowi wyzwolić się ze świata
grzechu. Świętowanie Paschy stało się dla Żydów nakazem wiecznym. Biblia
powtarza: „Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie
jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia – na zawsze w tym dniu
świętować będziecie” (Wj 12,14). „Gdy się was zapytają dzieci: cóż to za święty
zwyczaj? – tak im odpowiecie: «To jest ofiara Paschy na cześć Pana, który w
Egipcie ominął domy Izraelitów. Poraził Egipcjan, a domy nasze ocalił»” (Wj
12,26-27).
W
drugiej części swojej homilii Ks. Arcybiskup Stanisław Gądecki ukazuje Paschę
Jezusa. „Jezus na długo przed Ostatnią Wieczerzą zapowiadał swoją Paschę; swoje
przejście do Ojca. Zapowiadał uczniom, że zostanie zabity. Podczas Ostatniej
Wieczerzy z naciskiem powrócił do tego tematu; w gestach i słowach ujawnił
wobec uczniów prawdę o swojej bliskiej śmierci. Już w łamanym chlebie i pitym
kielichu możemy dopatrzyć się tematu śmierci. Do tych gestów Jezus dodaje
komentarz nie pozostawiający żadnych wątpliwości: „Gorąco pragnąłem spożyć tę
Paschę z wami, zanim będę cierpiał” (Łk 22,15). Jezus mówi, że jego ciało
będzie „wydawane za was”, a krew będzie „wylana za wielu”, „wylana za was”. Te
semickie zwroty oznaczają wprost śmierć męczeńską. Jezus oddaje więc w znaku
chleba i wina swoje ciało i swoją krew, to znaczy swoje życie. Składa je Ojcu
jako ofiarę pojednania.
Każde
przymierze – według zwyczajów semickich – było zawierane „we krwi”, to znaczy
przez ubój zwierząt ofiarnych, których krew nazywano „krwią przymierza”. Jezus
podając uczniom kielich ze swoją krwią, nawiązał do dawnych wydarzeń. Kielich
Ostatniej Wieczerzy uczynił „nowym przymierzem we krwi” (Łk 22,20; 1 Kor
11,25). Dzięki temu Bóg odnowił swoją więź z ludźmi, zawarł z nimi nowe
przymierze. A ponieważ przymierze wymaga krwi, Jezus oddaje krew własną.
Starotestamentalny
obrzęd składania ofiary obejmował też spożywanie części żertwy przez tego, kto
ją składał. Również w uczcie paschalnej, centralnym obrzędem było spożywanie
chleba przaśnego i jagnięcia. Podobnie jest z ucztą eucharystyczną; kto spożywa
chleb i wino, które stały się ciałem i krwią Jezusa, ten ma udział w nowym
życiu, które nasz Pan wysłużył oddając się w ofierze Ojcu. Tę samą prawdę
przekazuje św. Jan w swojej Ewangelii: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew,
ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. [...] Kto spożywa ten
chleb, będzie żył na wieki” (J 6,54.58).
Pascha
obchodzona w Egipcie i zawarcie przymierza synajskiego doprowadziło do narodzin
Izraela, który pod Synajem stał się świętym zgromadzeniem Jahwe. Podobnie
dzieje się w przypadku nowego przymierza. Dzięki Ostatniej Wieczerzy narodził
się Kościół, lud wybrany Nowego Testamentu. Eucharystia związała się
bezpośrednio z narodzinami Kościoła. Kościół rodzi się z Eucharystii i z niej czerpie
życie”.
III
Ze
wzruszeniem wspominam moje odwiedziny w jerozolimskim Wieczerniku, gdzie Jezus
sprawował ze swoimi uczniami Ostatnią Wieczerzę. Byliśmy tam z pielgrzymami w
Wielki Czwartek A. D. 2007.
A w południe Wielkiego Piątku wzięliśmy udział w
nabożeństwie Drogi Krzyżowej wiodącej wąskimi uliczkami Jerozolimy. Wieczorem w
Bazylice Bożego Grobu odbyła się niezwykle poruszająca i rzewna ceremonia -
misterium pogrzebu Jezusa prowadzona przez Ojców Franciszkanów na Golgocie. Jeden
z braci trzymał krzyż z figurą Chrystusa. Najpierw Ciało Pana Jezusa, po
wyjęciu gwoździ, zostało zdjęte z krzyża i owinięte w biały całun. Pamiętam,
jak pielgrzymi z różnych części świata, którym udało się wejść na Golgotę,
starali się podejść, aby ucałować lub choćby dotknąć Ciało Najsłodszego
Odkupiciela. Następnie Ciało Chrystusa owinięte w biały całun zostało po
wąskich schodach zniesione z Golgoty i złożone na kamiennej płycie
namaszczenia. Po tym obrzędzie namaszczenia i okadzenia Ciało Pana Jezusa
zostało przeniesione do znajdującego się w pobliżu Bożego Grobu. Jednak
szczególnie głęboko wyryły się w mojej pamięci Msze święte, które z daru Bożej
Opatrzności, dane mi było sprawować na Golgocie przy ołtarzu Ukrzyżowania
Chrystusa i stojącym obok małym ołtarzu Matki Bolesnej oraz w samym wnętrzu niewielkiej
kaplicy – Bożego Grobu, na kamiennej płycie, która przyjęła Ciało Ukrzyżowanego
Pana. Od ponad dwóch tysięcy lat ten Pusty Grób pozostaje cichym świadkiem
zmartwychwstania Jezusa, który przychodzi do naszych serc utajony w śnieżnobiałej
Hostii. W tej niewielkiej kaplicy kapłan w białym ornacie codziennie celebruje
Mszę świętą o Zmartwychwstaniu Pańskim.
Najmilsi!
Każda Msza święta jest sakramentalnym uobecnieniem tej Paschy Chrystusa, Jego
zbawczej Męki i Śmierci na Krzyżu i chwalebnego Zmartwychwstania. Każda Msza
święta to Pascha Chrystusa i nasza, stajemy się w niej uczestnikami tego
wszystkiego co dokonało się blisko 2000 lat temu w Jerozolimie. Maryja stojąca
pod Krzyżem uczy nas, jak mamy przeżywać Mszę świętą, to prawdziwe serce,
źródło i szczyt całego naszego życia chrześcijańskiego, Eucharystia w sposób
najgłębszy zanurza i jednoczy wszystkich ochrzczonych z Misterium Paschalnym
Najsłodszego Odkupiciela.
Jak
uczy św. Jan Paweł II: „Poprzez Świętą Eucharystię wydarzenie Chrystusowej
Paschy, rozprzestrzenia się na cały Kościół. (…) Przez komunię Ciała i Krwi
Chrystusa w wiernych wzrasta owo tajemnicze przebóstwienie, które sprawia, że
za sprawą Ducha Świętego mieszkają w Synu jako dzieci Ojca”.
„Eucharystia
uobecnia śmierć Chrystusa, a równocześnie daje życie. (…) „Kto spożywa moje
Ciało i pije moją Krew, ma Zycie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”
(J 6,54). Eucharystia jest zadatkiem przyszłego zmartwychwstania, ale już w
ziemskim czasie jest źródłem życia wiecznego. Jezus nie mówi: „będzie miał
życie wieczne”, lecz: „ma życie wieczne”. Życie wieczne Chrystusa, wraz z
pokarmem eucharystycznym, przenika do życia ludzkiego i staje się w nim
obecne”.
„W
pokornym znaku chleba i wina, przeistoczonych w Jego Ciało i Jego Krew,
Chrystus wędruje razem z nami, jako nasza moc i nasz wiatyk, i czyni nas
świadkami nadziei dla wszystkich”.
„Wszyscy
jesteśmy wezwani, by wyznawać wiarę w Eucharystię, „zadatek przyszłej chwały”,
w przekonaniu, że Komunia z Chrystusem, którą przeżywamy jako pielgrzymi w
doczesności, daje nam przedsmak ostatecznego spotkania w dniu, w którym
„będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest” (1J 3,2)”.
IV
Drodzy
bracia i siostry!
„Nie
jest łatwo kroczyć paschalną drogą naszego Odkupiciela. Trzeba wielkiej wiary,
wręcz heroizmu, by nie zwątpić w sens męki Jezusa i w sens swojej drogi wiary.
Uczniem Jezusa jest tylko ten, kto Mu zawierzy i podejmie trud trwania przy
Nim, bo On wprowadza w zachwyt i miłość, dla której nie ma granic. Paschalna
droga Jezusa i Maryi jest drogą całego Kościoła - drogą świętych
i męczenników. Bowiem Jezus głosi: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej,
jak tylko przeze Mnie (J 14,6)” (ks. Stanisław Groń SJ).
„Pamięć
o misterium paschalnym Chrystusa zawsze dodawała ludziom cierpiącym siły do
znoszenia własnych krzyży. Czasem ludzie cierpiący i pracujący wśród nich dają
wyraz życia prawdą o misterium paschalnym przez wzajemne pozdrawianie się
słowami: "Przez krzyż do nieba". Tak czynią między innymi Siostry w
Laskach pod Warszawą. Przeżywanie misterium paschalnego na ziemi jest drogą
wiodącą do Paschy wieczystej. Codzienne zmaganie się z trudnościami, codzienne
zwycięstwa odnoszone nad złem w nas i w otaczającym nas świecie, codzienne
łączenie naszego krzyża z Krzyżem Chrystusa ma wymiar paschalny. "Chrystus
umierając zwyciężył śmierć, a zmartwychwstając przywrócił nam życie".
Blask Jego Zmartwychwstania pozwala nam żyć nadzieją zmartwychwstania wraz z
Nim do życia w chwale. Jego Krzyż jest zawsze drogą do chwały” (Bp Stefan
Cichy).
Sługa
Boży ks. Franciszek Blachnicki często przypominał: „Krzyż pokazuje każdemu
człowiekowi drogę przez śmierć do zmartwychwstania”. „Prawdziwa odnowa Kościoła (…) polega przede wszystkim na odkryciu
Tajemnicy Paschalnej Chrystusa i wprowadzeniu tej Tajemnicy znowu
w centrum życia chrześcijańskiego, w centrum życia wspólnot
chrześcijańskich”.
„Wyznawcy Chrystusa żyją od Paschy do Paschy i
od niedzieli do niedzieli, gdyż każda niedziela upamiętnia Paschę, jest małą Paschą. Podobnie więc jak Izraelici
obchodzili co roku Święto Paschy, tak i chrześcijanie każdego roku w szczególny
sposób celebrują Paschę Chrystusa - czyli Jego Śmierć i Zmartwychwstanie - w
czasie Świąt Wielkanocnych i wprowadzającego w nie Triduum Paschalnego” (Ks. Bp
Zbigniew Kiernikowski).
„Jako
chrześcijanie winniśmy uczestniczyć w tajemnicy paschalnej nie tylko w „cyklu
rocznym” Roku liturgicznego, ale w „cyklu codziennym” zwłaszcza przez
celebrację Eucharystii, upamiętniającą Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie
Chrystusa w ustawicznym oczekiwaniu na Jego przyjście w chwale” (Ks. dr Andrzej
Pękala).
„Wszystko
w Kościele dokonuje się w blaskach Paschy. Rok liturgiczny ma swą paschalną oś
– pisze bp Stefan Cichy. Po zamianowaniu mnie biskupem wybrałem jako zawołanie
biskupie słowa "Per crucem ad lucem - przez Krzyż do światła"
wyrażające prawdę o centralnej roli misterium paschalnego. W moim herbie
biskupim jest krzyż, a na jego pionowej belce paschał. Siebie i innych zachęcam,
by to, co stanowi oś roku liturgicznego, uczynili osią całego życia duchowego”.
„Uczestnictwo
w tajemnicy paschalnej Jezusa ma konsekwencje dla naszego życia teraźniejszego
i przyszłego – pisze ks. Józef Kudasiewicz.
Chrześcijanin,
wszczepiony w Paschę Jezusa przez chrzest, przeszedł do nowego życia; umarł dla
starego człowieka, dla grzechu, stając się nowym stworzeniem, nowym
człowiekiem. Ta rzeczywistość chrztu musi się ciągle realizować w naszym życiu.
Szlachectwo zobowiązuje. Chrześcijanin na co dzień jest człowiekiem paschalnym,
człowiekiem wielkanocnym.
Pierwszym fundamentalnym rysem człowieka paschalnego jest
wyrzucanie starego kwasu i stawanie się nowym, przaśnym ciastem. Chleb przaśny
spożywano w czasie Wieczerzy Paschalnej. „Kwas”, „stary kwas” oznacza złość i
przewrotność, tj. grzech. Ten stary kwas ma to do siebie, że zakwasza „całe
ciasto”. Oddziałuje na całą wspólnotę. Podobnie jak śnięta ryba zatruwa cały
czysty staw. Każdy grzech ma wymiar społeczny, eklezjalny. Dusza, która się
dźwiga, pociąga za sobą cały świat, dusza która upada, również pociąga za sobą
cały świat. Jesteśmy solidarni w dobrym i złym. Człowiek wielkanocny, który
powstał z martwych z Chrystusem, pociąga za sobą cały świat do góry, do Boga,
do nieba (1 Kor 5,6b-8).
Człowiek paschalny, jako przaśny, jest dla wspólnoty „chlebem
czystości i prawdy”. Przaśne są hostie Mszy św. Wielkanocnej. Chrześcijanina
paschalnego można porównać do konsekrowanej, białej, przaśnej hostii. Jest on
czysty jak przaśny opłatek i napełniony Duchem Świętym, który uobecnia w nim
uwielbionego i zmartwychwstałego Pana, który nie tylko jest obecny pod
postacią przaśnego chleba, nie tylko jest obecny w słowie Bożym, ale również i
w zgromadzeniu wspólnoty. Homo paschalis [człowiek paschalny] uobecnia
w świecie uwielbionego Jezusa.
Chrześcijanin, który z Chrystusem powstał z martwych, jest otwarty
na Chrystusa, który przebywa po prawicy Ojca. Szuka w swoim życiu tego, co
Boże, co święte, co jest „w górze”. Dąży do tego całą swoją istotą i z wielką
tęsknotą oczekuje na powrót Chrystusa w chwale. Nie jest przykuty do ziemi,
nie jest więźniem mamony i materii; jest człowiekiem wolnym, otwartym na Boga i
wieczność. Jeden z chasydów polskich wypowiedział piękne zdanie: „Trzeba
codziennie wychodzić z Egiptu”. Człowiek wielkanocny, paschalny to człowiek,
który codziennie wychodzi z niewoli egipskiej; z niewoli grzechu i różnych
uzależnień, które grożą dzisiejszemu człowiekowi. Dziś bardziej niż
kiedykolwiek potrzebni są ludzie paschalni – wolni dzięki Chrystusowi.
Wielkanoc jest naszym świętem i naszą Paschą. Radujmy się, bo
przez sakramenty wielkanocne uczestniczymy w tajemnicy Paschy Jezusa, umieramy
dla starego człowieka i grzechu, a rodzimy się jako nowi ludzie”.
V
Kościół
zbliża się do wielkiego Jubileuszu 2000 – lecia Odkupienia przypadającego w
2033 roku. Będzie to szczególny jubileusz Paschy Chrystusa Pana. Pozornie
wydaje się to perspektywa dość odległa (13 lat). Jednak tak wielki Jubileusz
wymaga równie wielkiego i długiego przygotowania, przede wszystkim w wymiarze
duchowym. Myślę, że ten czas przygotowania będzie coraz bardziej przeniknięty
duchowością paschalną. Chrystus zdążający z uczniami na święto Paschy do
Jerozolimy przygotowywał ich na to wszystko, co miało się wydarzyć. Zapowiadał
swoją zbawczą mękę, śmierć i zmartwychwstanie – swoją Paschę. W tym
przygotowaniu uczniów wyrażała się Jego wielka troska i miłość wobec uczniów,
widoczna szczególnie podczas Ostatniej Wieczerzy, gdy ustanawiał Eucharystię i
pełen wzruszenia mówił do nich: „Gorąco pragnąłem spożywać tę Paschę z wami…”
(Łk 22.15). A oni, jak wiemy, odpowiedzieli na to pragnienie swego Mistrza. Pokrzepieni
Eucharystią poszli potem Jego śladami „przez krzyż do Chwały”. Zrozumieli, że
jest to Pascha Chrystusa i Jego Kościoła, a więc nasza.
Drodzy
Moi! Największy dar, największy cud, i największa tajemnica do której wszystkie
inne mają nas prowadzić znajduje się już na ołtarzu – to sam Jezus, nasza
Pascha, obecny w pokorze konsekrowanej Hostii. Oczami wiary rozpoznajmy Jego
Święte Oblicze spoczywające na nas dniem i nocą w sakramencie Miłości, Jego
Serce otwarte dla każdego, Jego ramiona wyciągnięte do wszystkich. Adorujmy Go
i przyjmujmy w częstej komunii świętej. Powierzmy się Jego miłosiernym dłoniom,
wołając: Jezu, ufam Tobie! Pragnę iść z Tobą do Jerozolimy! (por. Mk 10,33; Mt
20,18) Ty jesteś moją Paschą, Ty mnie prowadź, Panie, „przez krzyż do Nieba”, wyprowadź
mnie z ciemności grzechu i śmierci do światła łaski i życia, pragnę żyć z Tobą
i w Tobie, pragnę objąć z miłością Twój krzyż, aby wraz z Tobą zasiąść na
Uczcie Wiecznej Miłości. Amen.
o.
Piotr Męczyński O. Carm.
Obory, Wielkanoc A. D. 2020
|