12.04.2020
Pascha Chrystusa i nasza


Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry!

Drodzy parafianie i pielgrzymi Oborskiego Sanktuarium!

Drodzy uczestnicy wielkanocnej liturgii!

I

Na placu obok kościoła św. Jakuba w Medjugorie znajduje się wielka figura Chrystusa Zmartwychwstałego (odlana z brązu, mierząca blisko 8 metrów wysokości), która w niezwykły sposób wyraża misterium Jego zbawczej męki i śmierci na krzyżu, złożenia do grobu i chwalebnego zmartwychwstania. Ciemna postać Chrystusa z rozpostartymi ramionami zastygła w chwili powstania z martwych. Jedyne odzienie stanowi skąpa szata, którą został przepasany. Umieszczony na niej napis w języku łacińskim brzmi “Zmartwychwstałem i jestem wciąż z tobą, alleluja”. Przyglądając się uważnie można się przekonać, że drugą istotną częścią jest krzyż leżący na ziemi, na którym znajduje się nie tylko ślad, czy cień ciała Pana, ale wręcz wyżłobiony odcisk sylwetki Zbawcy.

Twórcą figury jest Andrej Ajdić, artysta – rzeźbiarz ze Słowenii. Autor o swoim dziele powiedział: „To, co udało mi się stworzyć, przedstawia w jednej rzeźbie zarówno ukrzyżowanie jak również zmartwychwstanie Chrystusa. Mój Jezus jest postacią symbolizującą i jedno, i drugie. Jest postacią stojącą z rozłożonymi rękami, ale już nie na krzyżu. Wznosi się ponad krzyżem, który leży pod Nim, na ziemi i na którym widoczne są jednak odciśnięte zarysy ukrzyżowanego ciała. W jednej rzeźbie zdołałem przedstawić dwa misteria: Ukrzyżowanie i Zmartwychwstanie. Na krzyżu, który w tej rzeźbie leży na ziemi, widoczny jest zarys postaci Chrystusa, jest to widomy dowód, że Jezus był na nim ukrzyżowany. Natomiast nad leżącym krzyżem wznosi się już wyprostowany Chrystus z rozłożonymi ramionami i jakby wznoszący się do niebios. Jezus zmartwychwstał, pozostawiając na ziemi wielki i trwały ślad”. Ten ślad – ten odciśnięty wizerunek Jezusa Ukrzyżowanego przypomina, że Syn Boży stał się prawdziwym człowiekiem, przyjął nasze ludzkie ciało i z miłości umarł na krzyżu dla naszego zbawienia.

Święty Paweł Apostoł w Liście do Filipian napisał: „Chrystus Jezus, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem. Lecz ogołocił samego siebie przyjąwszy postać sługi i stał się podobnym do ludzi. A w tym, co zewnętrzne, uznany tylko za człowieka, uniżył samego siebie, gdy stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej”.

„Kto spogląda na ślad pozostały na krzyżu, potrafi sam wyobrazić sobie Jego postać na krzyżu” – mówi  Andrej Ajdić. Figura wykonana przez artystę przypomina nam – podobnie jak cytowany fragment hymnu św. Pawła – o ogołoceniu i uniżeniu Chrystusa przez śmierć na krzyżu, ale jednocześnie mówi nam – podobnie jak dalsza część pawłowego hymnu z Listu do Filipian – o Jego wywyższeniu przez chwalebne zmartwychwstanie i wniebowstąpienie.

„Dlatego też Bóg wywyższył Go ponad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca”.

„Połączenie dwóch misteriów – Ukrzyżowania i Zmartwychwstania Chrystusa – w jednej rzeźbie przemawia do wiernych głębiej, aniżeli uczyniłyby to dwa odrębne dzieła. Fakt ustawienia rzeźby na terenie Medziugorja [na Wielkanoc 1998 roku] sprawił mi radość szczególną, bo przybywają tu z całego świata liczne rzesze pielgrzymów – mówi artysta ze Słowenii. Rzeźba usytuowana jest w miejscu, gdzie tłem jest tylko i wyłącznie błękit nieba, co zresztą było moim życzeniem – aby dzieło nie zlało się z otoczeniem.

W Medziugorju rzeźba spełnia jeszcze inną rolę: gromadzi wokół siebie pielgrzymów, którzy nie będąc w pełni sprawni fizycznie nie mogą odbywać wędrówek na górę Kriżevac [czyli Górę Krzyża wznoszącą się nad Medjugorie, gdzie wzdłuż kamienistej ścieżki prowadzącej na szczyt umieszczone są stacje drogi krzyżowej]”. Dlatego na placu wokół Figury Zmartwychwstałego Chrystusa umieszczone zostały (na Wielkanoc 2002 roku) małe kapliczki z mozaikami ilustrującymi kolejne stacje drogi krzyżowej. Chorzy rozważając tutaj drogę krzyżową Zbawiciela i wpatrując się na koniec w figurę Chrystusa Zmartwychwstałego mogą powtarzać za św. Pawłem: „Jak jesteśmy uczestnikami cierpień Chrystusowych, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy. Albowiem skoro wspólnie z Nim cierpimy, to po to, by też wspólnie przebywać w chwale”.

Tak, Drodzy Moi! Chrystus pragnie, abyśmy stali się uczestnikami Jego Paschy (tzn. Jego drogi prowadzącej „przez krzyż do chwały zmartwychwstania”), abyśmy zjednoczyli się z Nim w doskonałej miłości i pełni nadziei podążali Jego śladami „przez krzyż do Nieba”. Dlatego tak ważne jest, abyśmy na tej drodze paschalnej nieustannie umacniali naszą jedność z Panem, szczególnie poprzez częstą komunię świętą. Chrystus pragnie, abyśmy pamiętali o słowach umieszczonych na figurze: „Zmartwychwstałem i zawsze jestem z tobą. Alleluja”.

Każdego dnia wokół figury Zmartwychwstałego modlą się dziesiątki pielgrzymów adorujących Zbawiciela. Jego nogi całowane i dotykane przez setki tysięcy dłoni stały się dużo jaśniejsze od całej postaci.

Warto zauważyć, że cała ta niezwykła kompozycja artystyczna przedstawiająca Paschę Chrystusa (czyli Jego przejście przez uniżenie śmierci krzyżowej do chwalebnego zmartwychwstania i wniebowstąpienia) znajduje się na okrągłej podstawie przypominającej dużą konsekrowaną Hostię. Dzięki temu cała rzeźba przypomina nam, że misterium paschalne Chrystusa (misterium jego zbawczej męki, śmierci i zmartwychwstania) uobecnia się sakramentalnie w każdej Mszy Świętej i jest źródłem wszelkich łask i błogosławieństw dla wszystkich ludzi we wszystkich epokach i miejscach na ziemi. Życie i wolność przychodzą przez Chrystusa - "Baranka niepokalanego i bez zmazy", który Krwią swoją przelaną na ołtarzu krzyżu wyzwolił nas z niewoli grzechu, śmierci i szatana. Papież Franciszek podkreśla, że „możemy wejść do nieba tylko dzięki krwi Baranka, dzięki Krwi Chrystusa. To właśnie Krew Chrystusa nas usprawiedliwiła i otworzyła przed nami bramy Nieba”. On jest naszą Paschą, naszym Życiem i Zmartwychwstaniem.

Drodzy bracia i siostry!

Całe nasze życie chrześcijańskie ma wymiar paschalny, czyli pielgrzymi. Wszyscy jako ochrzczeni jesteśmy ludźmi paschalnymi, a więc tymi, którzy otrzymali specjalny dar, szczęśliwego przejścia z tego życia do życia wiecznego, dar uczestnictwa w Chrystusowym Zmartwychwstaniu. Na tę drogę, która prowadzi nas do celu, otrzymaliśmy również odpowiednią pomoc, czyli Chleb pielgrzymi, który nam pozostawił Chrystus. Wpatrując się w Jego zmartwychwstałą postać i miłosierne oczy życzmy sobie nawzajem jeszcze bardziej świadomego i ufnego przystępowania do Komunii Świętej i pamiętania o tym, że w Niej jest Zmartwychwstały Pan! A On nas nie zostawi samymi, gdyż jest z nami „przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20). Niech każda komunia święta umacnia nas w drodze do Niebieskiej Ojczyzny i przygotowuje do spotkania z Bogiem w wieczności. Pamiętajmy, że każda nasza komunia święta jest zapowiedzią i zadatkiem Paschy Wieczystej.

II

Abp Stanisław Gądecki w homilii wygłoszonej podczas uroczystej Mszy Wieczerzy Pańskiej A. D. 2014 powiedział: „Liturgią Wieczerzy Pańskiej rozpoczynamy Triduum Paschalne, czas istotnych etapów naszej wiary. (…) Owa Wieczerza Pańska Jezusa odsyła nas do swojego pierwowzoru, do wcześniejszej o ok. 1200 lat Paschy Mojżesza. Cóż to jest Pascha Mojżesza? Oto Bóg, który milczał przez 430 lat, usłyszał wołanie uciskanych Hebrajczyków w Egipcie, ulitował się nad nimi i cudownie ich wyzwolił. Aby skruszyć serce faraona, który się temu żywo sprzeciwiał, zesłał na Egipt plagi. Ostatecznie jednak dopiero ostatnia, dziesiąta plaga – śmierć pierworodnych Egipcjan – sprawiła, że faraon zdecydował się na uwolnienie swoich żydowskich niewolników. Dopiero śmierć pierworodnych Egipcjan złamała go. (…) Ta sama dziesiąta plaga nie dotknęła Hebrajczyków dzięki krwi. „Krew będzie wam służyła do oznaczenia domów, w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej, gdy będę karał ziemię egipską” (Wj 12,12-13). Pascha to ocalające „przejście” anioła Pańskiego, czyli wysłannika Bożego, „omijającego” domy Hebrajczyków, których odrzwia były oznakowane krwią paschalnego baranka. Tej samej nocy Hebrajczycy wyszli pośpiesznie z Egiptu. Zostali wyzwoleni nie tylko z jarzma obcej niewoli, oni zostali też uratowani przed skutkami niewoli, tj. przed duchową degradacją. Niestety, ich dalsze losy dowodzą, że wolność nie jest sprawą łatwą. Albowiem: „Wolność nie jest w pierwszym rzędzie prawem jednostki, lecz odpowiedzialnością wobec bliźnich” (J. Ackermann, Dietrich  Bonhoeffer. Wolność ma otwarte oczy, Poznań 2007, 14). Po wyzwoleniu, Izraelici przez kolejne czterdzieści lat wielokrotnie będą próbowali wrócić do Egiptu. „Tłum pospolitego ludu, który był wśród nich, ogarnęła żądza. Izraelici również zaczęli płakać, mówiąc: «Któż nam da mięsa, abyśmy jedli? Wspominamy ryby, któreśmy darmo jedli w Egipcie, ogórki, melony, pory, cebulę i czosnek. Tymczasem tu giniemy, pozbawieni tego wszystkiego. Oczy nasze nie widzą nic poza manną»” (Lb 11,4-6). Jakże trudno człowiekowi wyzwolić się ze świata grzechu. Świętowanie Paschy stało się dla Żydów nakazem wiecznym. Biblia powtarza: „Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia – na zawsze w tym dniu świętować będziecie” (Wj 12,14). „Gdy się was zapytają dzieci: cóż to za święty zwyczaj? – tak im odpowiecie: «To jest ofiara Paschy na cześć Pana, który w Egipcie ominął domy Izraelitów. Poraził Egipcjan, a domy nasze ocalił»” (Wj 12,26-27).

W drugiej części swojej homilii Ks. Arcybiskup Stanisław Gądecki ukazuje Paschę Jezusa. „Jezus na długo przed Ostatnią Wieczerzą zapowiadał swoją Paschę; swoje przejście do Ojca. Zapowiadał uczniom, że zostanie zabity. Podczas Ostatniej Wieczerzy z naciskiem powrócił do tego tematu; w gestach i słowach ujawnił wobec uczniów prawdę o swojej bliskiej śmierci. Już w łamanym chlebie i pitym kielichu możemy dopatrzyć się tematu śmierci. Do tych gestów Jezus dodaje komentarz nie pozostawiający żadnych wątpliwości: „Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał” (Łk 22,15). Jezus mówi, że jego ciało będzie „wydawane za was”, a krew będzie „wylana za wielu”, „wylana za was”. Te semickie zwroty oznaczają wprost śmierć męczeńską. Jezus oddaje więc w znaku chleba i wina swoje ciało i swoją krew, to znaczy swoje życie. Składa je Ojcu jako ofiarę pojednania.

Każde przymierze – według zwyczajów semickich – było zawierane „we krwi”, to znaczy przez ubój zwierząt ofiarnych, których krew nazywano „krwią przymierza”. Jezus podając uczniom kielich ze swoją krwią, nawiązał do dawnych wydarzeń. Kielich Ostatniej Wieczerzy uczynił „nowym przymierzem we krwi” (Łk 22,20; 1 Kor 11,25). Dzięki temu Bóg odnowił swoją więź z ludźmi, zawarł z nimi nowe przymierze. A ponieważ przymierze wymaga krwi, Jezus oddaje krew własną.

Starotestamentalny obrzęd składania ofiary obejmował też spożywanie części żertwy przez tego, kto ją składał. Również w uczcie paschalnej, centralnym obrzędem było spożywanie chleba przaśnego i jagnięcia. Podobnie jest z ucztą eucharystyczną; kto spożywa chleb i wino, które stały się ciałem i krwią Jezusa, ten ma udział w nowym życiu, które nasz Pan wysłużył oddając się w ofierze Ojcu. Tę samą prawdę przekazuje św. Jan w swojej Ewangelii: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. [...] Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki” (J 6,54.58).

Pascha obchodzona w Egipcie i zawarcie przymierza synajskiego doprowadziło do narodzin Izraela,  który pod Synajem stał się świętym zgromadzeniem Jahwe. Podobnie dzieje się w przypadku nowego przymierza. Dzięki Ostatniej Wieczerzy narodził się Kościół, lud wybrany Nowego Testamentu. Eucharystia związała się bezpośrednio z narodzinami Kościoła. Kościół rodzi się z Eucharystii i z niej czerpie życie”.

III

Ze wzruszeniem wspominam moje odwiedziny w jerozolimskim Wieczerniku, gdzie Jezus sprawował ze swoimi uczniami Ostatnią Wieczerzę. Byliśmy tam z pielgrzymami w Wielki Czwartek A. D. 2007. A w południe Wielkiego Piątku wzięliśmy udział w nabożeństwie Drogi Krzyżowej wiodącej wąskimi uliczkami Jerozolimy. Wieczorem w Bazylice Bożego Grobu odbyła się niezwykle poruszająca i rzewna ceremonia - misterium pogrzebu Jezusa prowadzona przez Ojców Franciszkanów na Golgocie. Jeden z braci trzymał krzyż z figurą Chrystusa. Najpierw Ciało Pana Jezusa, po wyjęciu gwoździ, zostało zdjęte z krzyża i owinięte w biały całun. Pamiętam, jak pielgrzymi z różnych części świata, którym udało się wejść na Golgotę, starali się podejść, aby ucałować lub choćby dotknąć Ciało Najsłodszego Odkupiciela. Następnie Ciało Chrystusa owinięte w biały całun zostało po wąskich schodach zniesione z Golgoty i złożone na kamiennej płycie namaszczenia. Po tym obrzędzie namaszczenia i okadzenia Ciało Pana Jezusa zostało przeniesione do znajdującego się w pobliżu Bożego Grobu. Jednak szczególnie głęboko wyryły się w mojej pamięci Msze święte, które z daru Bożej Opatrzności, dane mi było sprawować na Golgocie przy ołtarzu Ukrzyżowania Chrystusa i stojącym obok małym ołtarzu Matki Bolesnej oraz w samym wnętrzu niewielkiej kaplicy – Bożego Grobu, na kamiennej płycie, która przyjęła Ciało Ukrzyżowanego Pana. Od ponad dwóch tysięcy lat ten Pusty Grób pozostaje cichym świadkiem zmartwychwstania Jezusa, który przychodzi do naszych serc utajony w śnieżnobiałej Hostii. W tej niewielkiej kaplicy kapłan w białym ornacie codziennie celebruje Mszę świętą o Zmartwychwstaniu Pańskim.

Najmilsi! Każda Msza święta jest sakramentalnym uobecnieniem tej Paschy Chrystusa, Jego zbawczej Męki i Śmierci na Krzyżu i chwalebnego Zmartwychwstania. Każda Msza święta to Pascha Chrystusa i nasza, stajemy się w niej uczestnikami tego wszystkiego co dokonało się blisko 2000 lat temu w Jerozolimie. Maryja stojąca pod Krzyżem uczy nas, jak mamy przeżywać Mszę świętą, to prawdziwe serce, źródło i szczyt całego naszego życia chrześcijańskiego, Eucharystia w sposób najgłębszy zanurza i jednoczy wszystkich ochrzczonych z Misterium Paschalnym Najsłodszego Odkupiciela.

Jak uczy św. Jan Paweł II: „Poprzez Świętą Eucharystię wydarzenie Chrystusowej Paschy, rozprzestrzenia się na cały Kościół. (…) Przez komunię Ciała i Krwi Chrystusa w wiernych wzrasta owo tajemnicze przebóstwienie, które sprawia, że za sprawą Ducha Świętego mieszkają w Synu jako dzieci Ojca”.

„Eucharystia uobecnia śmierć Chrystusa, a równocześnie daje życie. (…) „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma Zycie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,54). Eucharystia jest zadatkiem przyszłego zmartwychwstania, ale już w ziemskim czasie jest źródłem życia wiecznego. Jezus nie mówi: „będzie miał życie wieczne”, lecz: „ma życie wieczne”. Życie wieczne Chrystusa, wraz z pokarmem eucharystycznym, przenika do życia ludzkiego i staje się w nim obecne”.

„W pokornym znaku chleba i wina, przeistoczonych w Jego Ciało i Jego Krew, Chrystus wędruje razem z nami, jako nasza moc i nasz wiatyk, i czyni nas świadkami nadziei dla wszystkich”.

„Wszyscy jesteśmy wezwani, by wyznawać wiarę w Eucharystię, „zadatek przyszłej chwały”, w przekonaniu, że Komunia z Chrystusem, którą przeżywamy jako pielgrzymi w doczesności, daje nam przedsmak ostatecznego spotkania w dniu, w którym „będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest” (1J 3,2)”.

IV

Drodzy bracia i siostry!

„Nie jest łatwo kroczyć paschalną drogą naszego Odkupiciela. Trzeba wielkiej wiary, wręcz heroizmu, by nie zwątpić w sens męki Jezusa i w sens swojej drogi wiary. Uczniem Jezusa jest tylko ten, kto Mu zawierzy i podejmie trud trwania przy Nim, bo On wprowadza w zachwyt i miłość, dla której nie ma granic. Paschalna droga Jezusa i Maryi jest drogą całego Kościoła - drogą świętych i męczenników. Bowiem Jezus głosi: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie (J 14,6)” (ks. Stanisław Groń SJ).

„Pamięć o misterium paschalnym Chrystusa zawsze dodawała ludziom cierpiącym siły do znoszenia własnych krzyży. Czasem ludzie cierpiący i pracujący wśród nich dają wyraz życia prawdą o misterium paschalnym przez wzajemne pozdrawianie się słowami: "Przez krzyż do nieba". Tak czynią między innymi Siostry w Laskach pod Warszawą. Przeżywanie misterium paschalnego na ziemi jest drogą wiodącą do Paschy wieczystej. Codzienne zmaganie się z trudnościami, codzienne zwycięstwa odnoszone nad złem w nas i w otaczającym nas świecie, codzienne łączenie naszego krzyża z Krzyżem Chrystusa ma wymiar paschalny. "Chrystus umierając zwyciężył śmierć, a zmartwychwstając przywrócił nam życie". Blask Jego Zmartwychwstania pozwala nam żyć nadzieją zmartwychwstania wraz z Nim do życia w chwale. Jego Krzyż jest zawsze drogą do chwały” (Bp Stefan Cichy).

Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki często przypominał: „Krzyż pokazuje każdemu człowiekowi drogę przez śmierć do zmartwychwstania”. „Prawdziwa odnowa Kościoła (…) polega przede wszystkim na odkryciu Tajemnicy Paschalnej Chrystusa i wprowadzeniu tej Tajemnicy znowu w centrum życia chrześcijańskiego, w centrum życia wspólnot chrześcijańskich”.

 „Wyznawcy Chrystusa żyją od Paschy do Paschy i od niedzieli do niedzieli, gdyż każda niedziela upamiętnia Paschę, jest małą Paschą. Podobnie więc jak Izraelici obchodzili co roku Święto Paschy, tak i chrześcijanie każdego roku w szczególny sposób celebrują Paschę Chrystusa - czyli Jego Śmierć i Zmartwychwstanie - w czasie Świąt Wielkanocnych i wprowadzającego w nie Triduum Paschalnego” (Ks. Bp Zbigniew Kiernikowski).

„Jako chrześcijanie winniśmy uczestniczyć w tajemnicy paschalnej nie tylko w „cyklu rocznym” Roku liturgicznego, ale w „cyklu codziennym” zwłaszcza przez celebrację Eucharystii, upamiętniającą Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie Chrystusa w ustawicznym oczekiwaniu na Jego przyjście w chwale” (Ks. dr Andrzej Pękala).

„Wszystko w Kościele dokonuje się w blaskach Paschy. Rok liturgiczny ma swą paschalną oś – pisze bp Stefan Cichy. Po zamianowaniu mnie biskupem wybrałem jako zawołanie biskupie słowa "Per crucem ad lucem - przez Krzyż do światła" wyrażające prawdę o centralnej roli misterium paschalnego. W moim herbie biskupim jest krzyż, a na jego pionowej belce paschał. Siebie i innych zachęcam, by to, co stanowi oś roku liturgicznego, uczynili osią całego życia duchowego”.

„Uczestnictwo w tajemnicy paschalnej Jezusa ma konsekwencje dla naszego życia teraźniejsze­go i przyszłego – pisze ks. Józef Kudasiewicz.

Chrześcijanin, wszczepiony w Paschę Jezusa przez chrzest, przeszedł do nowego życia; umarł dla starego człowieka, dla grzechu, stając się nowym stworzeniem, nowym człowiekiem. Ta rzeczywistość chrztu musi się ciągle realizować w naszym życiu. Szlachectwo zobowiązuje. Chrześcijanin na co dzień jest człowiekiem pas­chalnym, człowiekiem wielkanocnym.

Pierwszym fundamentalnym rysem człowie­ka paschalnego jest wyrzucanie starego kwasu i stawanie się nowym, przaśnym ciastem. Chleb przaśny spożywano w czasie Wieczerzy Paschal­nej. „Kwas”, „stary kwas” oznacza złość i prze­wrotność, tj. grzech. Ten stary kwas ma to do siebie, że zakwasza „całe ciasto”. Oddziałuje na całą wspólnotę. Podobnie jak śnięta ryba zatru­wa cały czysty staw. Każdy grzech ma wymiar społeczny, eklezjalny. Dusza, która się dźwiga, pociąga za sobą cały świat, dusza która upada, również pociąga za sobą cały świat. Jesteśmy solidarni w dobrym i złym. Człowiek wielkanoc­ny, który powstał z martwych z Chrystusem, pociąga za sobą cały świat do góry, do Boga, do nieba (1 Kor 5,6b-8).

Człowiek paschalny, jako przaśny, jest dla wspólnoty „chlebem czystości i prawdy”. Przaśne są hostie Mszy św. Wielkanocnej. Chrześcijani­na paschalnego można porównać do konsekro­wanej, białej, przaśnej hostii. Jest on czysty jak przaśny opłatek i napełniony Duchem Świętym, który uobecnia w nim uwielbionego i zmartwych­wstałego Pana, który nie tylko jest obecny pod postacią przaśnego chleba, nie tylko jest obecny w słowie Bożym, ale również i w zgromadzeniu wspólnoty. Homo paschalis [człowiek paschalny] uobecnia w świecie uwielbionego Jezusa.

Chrześcijanin, który z Chrystusem powstał z martwych, jest otwarty na Chrystusa, który przebywa po prawicy Ojca. Szuka w swoim życiu tego, co Boże, co święte, co jest „w górze”. Dąży do tego całą swoją istotą i z wielką tęsknotą ocze­kuje na powrót Chrystusa w chwale. Nie jest przy­kuty do ziemi, nie jest więźniem mamony i materii; jest człowiekiem wolnym, otwartym na Boga i wieczność. Jeden z chasydów polskich wypowiedział piękne zdanie: „Trzeba codziennie wychodzić z Egiptu”. Człowiek wielkanocny, pas­chalny to człowiek, który codziennie wychodzi z niewoli egipskiej; z niewoli grzechu i różnych uzależnień, które grożą dzisiejszemu człowieko­wi. Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebni są ludzie paschalni – wolni dzięki Chrystusowi.

Wielkanoc jest naszym świętem i naszą Pas­chą. Radujmy się, bo przez sakramenty wielka­nocne uczestniczymy w tajemnicy Paschy Jezusa, umieramy dla starego człowieka i grzechu, a ro­dzimy się jako nowi ludzie”.

V

Kościół zbliża się do wielkiego Jubileuszu 2000 – lecia Odkupienia przypadającego w 2033 roku. Będzie to szczególny jubileusz Paschy Chrystusa Pana. Pozornie wydaje się to perspektywa dość odległa (13 lat). Jednak tak wielki Jubileusz wymaga równie wielkiego i długiego przygotowania, przede wszystkim w wymiarze duchowym. Myślę, że ten czas przygotowania będzie coraz bardziej przeniknięty duchowością paschalną. Chrystus zdążający z uczniami na święto Paschy do Jerozolimy przygotowywał ich na to wszystko, co miało się wydarzyć. Zapowiadał swoją zbawczą mękę, śmierć i zmartwychwstanie – swoją Paschę. W tym przygotowaniu uczniów wyrażała się Jego wielka troska i miłość wobec uczniów, widoczna szczególnie podczas Ostatniej Wieczerzy, gdy ustanawiał Eucharystię i pełen wzruszenia mówił do nich: „Gorąco pragnąłem spożywać tę Paschę z wami…” (Łk 22.15). A oni, jak wiemy, odpowiedzieli na to pragnienie swego Mistrza. Pokrzepieni Eucharystią poszli potem Jego śladami „przez krzyż do Chwały”. Zrozumieli, że jest to Pascha Chrystusa i Jego Kościoła, a więc nasza.

Drodzy Moi! Największy dar, największy cud, i największa tajemnica do której wszystkie inne mają nas prowadzić znajduje się już na ołtarzu – to sam Jezus, nasza Pascha, obecny w pokorze konsekrowanej Hostii. Oczami wiary rozpoznajmy Jego Święte Oblicze spoczywające na nas dniem i nocą w sakramencie Miłości, Jego Serce otwarte dla każdego, Jego ramiona wyciągnięte do wszystkich. Adorujmy Go i przyjmujmy w częstej komunii świętej. Powierzmy się Jego miłosiernym dłoniom, wołając: Jezu, ufam Tobie! Pragnę iść z Tobą do Jerozolimy! (por. Mk 10,33; Mt 20,18) Ty jesteś moją Paschą, Ty mnie prowadź, Panie, „przez krzyż do Nieba”, wyprowadź mnie z ciemności grzechu i śmierci do światła łaski i życia, pragnę żyć z Tobą i w Tobie, pragnę objąć z miłością Twój krzyż, aby wraz z Tobą zasiąść na Uczcie Wiecznej Miłości. Amen.

            o. Piotr Męczyński O. Carm.

 

 

Obory, Wielkanoc A. D. 2020


« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio