Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
Kard. Stanisław Dziwisz w homilii
wygłoszonej w uroczystość Podwyższenia Krzyża 14 września 2011 r. powiedział:
"Ona wzywa również do spojrzenia na Krzyż jako znak, który ukaże się na
niebie zapowiadając rychłe nadejście Chrystusa na Sąd Ostateczny. On sam
zapowiedział ukazanie się tego znaku, który będzie ostatnim wezwaniem do aktu
wiary w nadchodzącego Syna Bożego. Kto w Niego wówczas uwierzy, będzie
zbawiony. Krzyż na niebie będzie otoczony chwałą. Uroczystość Podwyższenia
Krzyża jest również spojrzeniem na niebo w oczekiwaniu na sprawiedliwego
Sędziego. Kto w Jezusie widzi Pana i Króla, ten bierze odpowiedzialność za swe
czyny dobre i złe. Kiedy odkryje, jak
wiele popełnił grzechów, szuka u Jezusa miłosierdzia. Czas miłosierdzia jest
krótki. Znak krzyża na niebie będzie sygnałem, że ten czas już się kończy. (…) Pięknie
przypomniała to w swoim Dzienniczku św. S. Faustyna. Ona o tym znaku pisze [w Dzienniczku] bardzo
wyraźnie”.
["Napisz to – powiedział Pan
Jezus do siostry Faustyny: Nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy, przychodzę
wpierw jako Król miłosierdzia. Nim nadejdzie dzień sprawiedliwy, będzie dany
ludziom znak na niebie taki. Zgaśnie wszelkie światło na niebie i będzie wielka
ciemność po całej ziemi. Wtenczas ukaże się znak krzyża na niebie, a z otworów,
gdzie były ręce i nogi przebite Zbawiciela,[będą] wychodziły wielkie światła,
które przez jakiś czas będą oświecać ziemię. Będzie to na krótki czas przed
dniem ostatecznym" (Dz. 83).]
„Człowiek wierzący czeka na spotkanie ze sprawiedliwym
Sędzią. Wie bowiem, że wszystkie sądy, decyzje, uczynki, a nawet słowa będą
przez Niego osądzone w blasku prawdy. (…)
Wielu chrześcijan pamięta o Krzyżu na
Golgocie, ale nie żyje w oczekiwaniu na Podwyższenie Krzyża na niebie. Nie
czeka na powtórne przyjście Jezusa, które jest zwiastowane w każdej
Eucharystii. Po podniesieniu często mówimy: „Oczekujemy Twego przyjścia w
chwale”. Trzeba jednak, by to oczekiwanie wypełniało nasze serca".
Jezus w Ewangelii zwraca się do nas z
licznymi apelami do czuwania, do przygotowania na osobiste spotkanie z Bogiem,
na sąd, na takie życie, abyśmy w każdej chwili mogli zdać sprawę z włodarstwa
swego (por. Łk 12,20), bo nie znamy „dnia ani godziny” (por. Mt 25,13).
Drodzy bracia i siostry!
Znak ukazującego się krzyża na niebie ma
przygotować i ostrzec ludzkość przed dniem ostatecznym.
Ukazanie się chwalebnego krzyża na niebie będzie
wielkim aktem miłosierdzia Bożego a jednocześnie znakiem ostrzeżenia dla całej
ludzkości, że czas miłosierdzia się kończy.
Wszyscy ludzie ujrzą znak Syna
Człowieczego na niebie, a ich sumienie zostanie oświecone i wstrząśnięte. Każdy
zobaczy siebie w blasku prawdy i miłości objawionej w krzyżu, a więc tak jak
jest widziany przez Boga. Kiedy on się pokaże ludzie zaczną bić się w piersi,
zaczną pokutować i nawracać się. Podczas Mszy świętej w czasie aktu pokuty
wykonujemy ten gest jako znak pokory, skruchy i szczerego żalu za grzechy.
Podczas wykonywania tego gestu wskazujemy na serce człowieka, gdyż z serca
pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże,
fałszywe świadectwa, przekleństwa (Mt 15,19). W NT znajdujemy wzmiankę o biciu
się w piersi w Łk 23,48, gdzie tłumy wracające z egzekucji Jezusa biły się w
piersi, na znak poczucia winy i żalu. Gest ten wykonujemy: w czasie aktu pokuty
na słowa: moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Niegdyś gest bicia się
w piersi był dużo częstszy; do dziś wielu ludzi bije się w piersi na słowa:
Panie nie jestem godzien... przed Komunią św. Mimo, iż nie jest to gest
przewidziany przez przepisy liturgiczne, jest on wyrazem prywatnej pobożności i
można go zachować. Gest ten oznacza nasze oczyszczenie serca.
Kard. Dziwisz w swojej homilii z 14
września 2011 r. powiedział:
„Przez nawrócenie możemy doświadczyć
miłosierdzia Bożego i możemy innym to miłosierdzie wyprosić. To wielka łaska. W
tajemnicy miłosierdzia jest nasza nadzieja. Nie ma takiego grzesznika, któryby
nie mógł skorzystać z miłosierdzia Bożego. I nie ma takiego, którego my, naszą
modlitwą i ofiarą, nie moglibyśmy w tym miłosierdziu zanurzyć. To jest wielka
tajemnica, którą coraz mocniej żyje chrześcijański świat. [...] To czas
szczególnej łaski. Trzeba go wykorzystać!".
Zatem czas
miłosierdzia, który jest nam dany jest ograniczony, ale w swojej pełni okaże
się w znaku krzyża na niebie, z którego otworów, "gdzie były ręce i nogi
przebite Zbawiciela,[będą] wychodziły wielkie światła, które przez jakiś czas
będą oświecać ziemię". Światło będzie spadać na ziemię, a więc dokona się
to w czasie ziemskim, a nie podczas Sądu ostatecznego. Miejsca z otworów,
gdzie były przebite ręce i nogi Zbawiciela, to Rany Chrystusowej Męki dla
naszego odkupienia. W tych Ranach jest nasze oczyszczenie i uzdrowienie.
„Lśniący Krzyż będzie świecił na niebie.
Będzie rozciągał się od wschodu do zachodu, aby ogłosić bliskość Oświecenia
Sumienia”.
Christine Watkins w książce
"Ostrzeżenie” pisze:
„To wydarzenie otrzymało wiele nazw od
świętych ludzi, włączając Matkę Bożą. Nazwano je ostrzeżeniem, oświeceniem
sumienia, oświeceniem wszystkich dusz, oświeceniem wszystkich sumień, drugim
zesłaniem Ducha Świętego, nowym zesłaniem Ducha Świętego, małym sądem i wielkim
dniem światła.
Co to za wydarzenie? Jest to przełomowa
chwila, w której wszelkie światło słoneczne zostanie zgaszone i cały świat
pokryje gęsta ciemność. Potem na niebie pojawi się jasne światło,
przypominające to, które powstaje ze zderzenia dwóch gwiazd, zostawiając za
sobą znak Jezusa Chrystusa triumfującego na krzyżu, widzianego przez wszystkich
w Jego chwale. Z ran na Jego ciele wytrysną strumienie światła, które
rozświetlą ziemię, jednocześnie przeszywając każdą duszę i oświecając wszelkie
sumienie. Wszyscy zobaczą swoje przeszłe grzechy i ich konsekwencje, bez
względu na to, czy wierzą w istnienie Boga.
Ostrzeżenie będzie największym aktem
miłosierdzia dla ludzkości, odkąd Jezus przyszedł na ziemię. Będzie zarówno
globalne, jak i bardzo osobiste. Uzdrowi sumienie świata, który się pogubił.
Podczas oświecenia sumienia każdy zobaczy,
dokąd by poszedł, gdyby umarł w tej chwili, bez możliwości doświadczenia
ostrzeżenia. (…) Ostrzeżenie jest nam dane po to, byśmy się do Niego zbliżyli i
pogłębili naszą wiarę. Powinniśmy się zatem przygotować na ten dzień, ale nie
oczekiwać go ze strachem. Bóg nie posyła czegoś ze względu na strach, ale
raczej z powodu sprawiedliwości i miłości.
W zatwierdzonych przez Kościół
objawieniach z wenezuelskiej Betanii (1928-2004) do mistyczki i stygmatyczki
Marii Esperanzy przemówiła o nadchodzącym ostrzeżeniu Maryja Pojednanie Ludzi i
Narodów. Od katolików nigdy się nie wymaga, by wierzyli w jakiekolwiek
objawienia; jednak Kościół zapewnia, że ta wiadomość od Matki Bożej jest
prawdziwa:
Drogie dzieci, jestem waszą Matką i
przyszłam was odnaleźć, byście się przygotowały na przekazywanie mojego
przesłania o pojednaniu: Nadchodzi wielka chwila wielkiego dnia światła.
Sumieniem ukochanych ludzi należy gwałtownie potrząsnąć, żeby „uporządkowali
swój dom" i ofiarowali Jezusowi zadośćuczynienie za codzienną niewierność
popełnianą przez grzeszników. [...] Nadeszła dla ludzkości godzina decyzji”.
1 stycznia 1965 roku przy piniach (drzewkach
sosnowych na wzgórzu) w Garabandal Matka Boża z Góry Karmel zapowiedziała
Conchicie Gonzales ostrzeżenie światowe po to, abyśmy się poprawili i przestali
popełniać tak wiele grzechów obrażających Boga. Ma ono być napomnieniem
sumienia całego świata.
Według Conchity ostrzeżenie pochodzi
bezpośrednio od Boga. Nie nadejdzie ono jako kara, lecz jako cudowny środek
ocalenia:
«Aby dobrzy jeszcze bardziej zbliżyli się
do Boga, a źli – nawrócili się i zmienili», jak powiedziała. Przy innej okazji
dodała:
«Bóg pragnie, abyśmy dzięki ostrzeżeniu
się poprawili i mniej grzeszyli. Zostanie ono ujrzane przez wszystkich ludzi,
gdziekolwiek by się nie znajdowali. Będzie to jakby objawienie każdemu z nas
wewnętrznie naszych grzechów oraz dobra, jakiego nie uczyniliśmy. Wierzący jak
i niewierzący, ludzie wszystkich religii zobaczą to i odczują. To będzie jak
agonia...»
Innym razem wyjaśniła jeszcze:
«To będzie jak ogień. Nie spali naszego
ciała, lecz odczujemy go fizycznie i duchowo. Wszystkie narody i wszyscy ludzie
tak to odczują. Nikt przed tym nie ujdzie. I nawet niewierzący odczują bojaźń
Bożą. Dziewica powiedziała, że ostrzeżenie i wielki cud będą już ostatnimi tak
wielkimi przejawami, jakie Bóg nam da. To dlatego myślę, że po nich będziemy
blisko końca czasów.»
Inna widząca z Garabandal, Jacinta, tak
opowiedziała o tym, jak rozumie ostrzeżenie:
«To coś, co będzie najpierw widziane poza
nami, w przestworzach, a potem natychmiast odczujemy to w duszy. Potrwa krótki
czas, ale będzie się wydawało, ze trwa bardzo długo z powodu oddziaływania na
nas, na nasze wnętrze. Stanie się to dla dobra dusz, abyśmy ujrzeli nasze
sumienie, dobro i zło, jakie popełniliśmy. Odczujemy wtedy wielką miłość do
naszych Niebieskich Rodziców (do Boga, który jest naszym Ojcem oraz Maryi –
naszej Matki) i poprosimy ich o przebaczenie za wszystkie zadane im zniewagi.»
Ostrzeżenie jest dla wszystkich, gdyż Bóg pragnie
zbawienia każdego stworzonego przez Siebie człowieka. Celem ostrzeżenia jest
doprowadzenie nas do zbliżenia się do Niego i powiększenie naszej wiary.
Powinniśmy więc przygotowywać się na ten dzień. Nie mamy oczekiwać go z lękiem,
Bóg bowiem nie zsyła niczego, aby wystraszyć. On czyni wszystko ze
sprawiedliwością i miłością. Wszystko czyni dla dobra Swych dzieci, aby się
cieszyły życiem wiecznym i nie zatraciły się.
Każdy przeżyje mistyczne doświadczenie,
dzięki któremu będzie mógł zobaczyć swój stan sumienia, podobnie jak Saul z
Tarsu, który został przeniknięty przez to światło Bożej prawdy i miłości. Paweł
posłuchał ostrzeżenia zmartwychwstałego Pana, żałował, przyjął chrzest i został
prawdziwym uczniem Chrystusa i apostołem pogan.
„Kiedy to nastąpi, wszystko się zatrzyma,
moje dzieci – mówił Jezus do Sulemy Gomez (28 sierpnia 2012 r.). Będzie jak ogień, ale nie spali waszego ciała;
jednak poczujecie to wewnątrz i na zewnątrz. Duch Święty przyjdzie jako
niebiańska rosa łaski i ogień, który odnowi cały świat; potem wasze grzechy
zostaną odsłonięte przed wami, dobro, którego zaniedbaliście zrobić i zło,
które wyrządziliście. On wyjawi na światło dzienne to, co jest ukryte w
ciemności, odsłoni tajemne intencje, bo nic nie zostanie ukryte, nie po to, żebyście
cierpieli, ale raczej z miłości i miłosierdzia; będziecie cierpieć z powodu
swoich niewyznanych grzechów.
Czy rozumiecie, że nalegałem na
pokazywanie, dlaczego musicie iść do sakramentu Pokuty, aby być gotowi? W
przeciwnym razie doświadczycie bólu czyśćca lub piekła. Wszyscy zobaczycie to,
czy wam się to podoba, czy nie. To będzie największy gest Mojego miłosierdzia.
Każdemu dam ostatnią szansę.
I w tym czasie każdy będzie mógł się
uwolnić od wszystkich swoich grzechów, przystępując do Sakramentu przebaczenia
z wielką skruchą i pragnieniem, by nie obrażać już Boga nigdy więcej,
naprawiając swoje zachowanie, zmieniając swoje przyzwyczajenia; albo wlokąc
swoje grzechy ze sobą na potępienie, odmawiając spotkania ze Mną w osobie
kapłana. Wszystko wybaczę ale będziecie musieli pokutować; przyjmę twój zwrot
do Mojego Najświętszego Serca, ale będziecie musieli wrócić do Mnie...
Wylanie Ducha Świętego będzie tak silne i
potężne, po Ostrzeżeniu, jak to było w czasie pierwszej Pięćdziesiątnicy. To,
co się okaże będzie tak wspaniałe, że nigdy niczego takiego nie było od
początku świata! To wydarzenie zwiększy waszą wiarę, pomoże wam zbliżyć się do
Mnie, przygotuje ludzkość do przyjęcia przekazów Ewangelii.
Dlaczego takie wydarzenie? Ponieważ bez
wiedzy o swoich grzechach nie będziecie w stanie zrozumieć jak bardzo
potrzebujecie Mnie i Mojego przebaczenia. Nie lękajcie się, Moje dzieci, ci,
którzy wierzą w Boga i w Moją Najświętszą Matkę, ci, którzy rozpoznają, że to
pochodzi od Boga, będą chronieni. Pamiętajcie, ci, którzy będą trwać w Mojej
łasce, nie mają się niczego bać, niczego, Moje dzieci.
Odmawiajcie Różaniec, to jest bardzo
ważne, odmawiajcie [także] Różaniec Miłosierdzia (Koronkę), gdyż
przywiązuję do niego wielkie łaski. Jeśli przyszedłem dziś wieczorem, aby wam
opisać, jak Oświecenie Sumienia, znane również jako Ostrzeżenie, będzie
wyglądało, to nie po to, żeby was przestraszyć i odebrać wam pokój, nie Moje
dzieci, nie. To po to, abyście mogli przygotować się przez modlitwę, adorację i
sakramenty, aby pozostać w stanie łaski, w szczerej rozmowie ze Mną, waszym
Bogiem, pozostać chronieni przed wszelkim niebezpieczeństwem w Moim
Najświętszym Sercu i Niepokalanym Sercu Mojej Najświętszej Matki.
Przygotujcie się, moje dzieci, ponieważ
wasze oczy zobaczą wydarzenia, których żadne oko nigdy wcześniej nie widziało.
Czas jest bardzo krótki. Nie lękajcie się, radujcie się, zanim przyjdę jako
sędzia, przyjdę jako Król Miłosierdzia, dla was, Moje dzieci światła, Moja mała
radosna garstko, którą tak bardzo kocham. Jestem blisko, nigdy nie porzucę was,
Moi kochani. Bądźcie czujni, nie dajcie się rozpraszać, „niech będą zapalone
wasze pochodnie” (Łk 12,35).
W przekazie z 19 lutego 2011 r. Jezus powiedział
do Sulemy: „Dni przechodzą, a ludzie nie chcą się przygotować do oczyszczenia
stanu swoich dusz. Nadal żyją tak, jakby nic się nie miało zdarzyć, ale prawdę
mówiąc, powiadam ci Moje dziecko: dzień Oświecenia Sumienia zbliża się wielkimi
krokami! Przyjdzie jak złodziej (Ap 3, 3). Jak w czasach Noego (Rdz 7) ludzie
nadal piją, jedzą, ucztują, nie traktując Nas poważnie, bez poświęcania czasu,
by próbować być w stanie łaski, bez poświęcania czasu, aby biodra ich były
przepasane (Łk 12, 35), żeby Pan i ich Bóg mógł ich znaleźć z lampami dobrze
zapalonymi i z dobrym zapasem oleju wiary".
21 maja 2011 roku Maryja powiedziała do
Sulemy: „Jak dobra mama, chcę cię przygotować do przeżycia tego wspaniałego
wydarzenia Oświecenia Sumień w pokoju, w poddaniu się Woli Bożej. To będzie
ruch miłości i miłosierdzia, gdzie wszystkie dzieci ziemi muszą wejść, aby
doświadczyć tej chwili poprzez moc Ducha Świętego. Wasze serca muszą się
otworzyć, aby powitać konieczne łaski, bez których nie będziecie w stanie
przeżyć tego nadprzyrodzonego doświadczenia dobrze. Ponieważ wasze dusze będą w
obecności chwały, majestatu i wszechmocy Boga Syna, który przychodzi pokazać
wam stan waszego życia, pokazać wam, dokąd wasze grzechy was doprowadziły.
Potem wszyscy będą wiedzieli, gdzie się udać" [do konfesjonału, aby
uwolnić się z łańcuchów grzechu i przywróć stan łaski i przyjaźni z Bogiem! Nie
ryzykuj rozłąki z Nim na wieczność, kiedy przyjdzie śmierć fizyczna].
Glenn Hudson w marcu 2020 roku, a więc na
początku pandemii, zapytał widzącą z Garabandal Conchitę Gonzales, czy byłaby
na tyle uprzejma, aby udzielić nam wszystkim kilku rad w tych niespokojnych
czasach. Oto jej słowa: "Bóg odrywa nas od zabezpieczeń tego świata. W
ciszy kościoła lub w naszym domu, możemy teraz zrobić rachunek sumienia, aby
oczyścić się z tego, co przeszkadza nam wyraźnie słyszeć głos Boga. Ze
szczerością możemy prosić Boga, aby powiedział nam, czego chce od nas dzisiaj,
i kontynuować to każdego dnia. I spędzaj jak najwięcej czasu z Bogiem w
kościele lub gdzieś w domu lub tam, gdzie znajdziesz ciszę. On jest wszystkim,
czego potrzebujemy” (19 marca 2020 r.). o. Piotr OCarm.
|