Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
Ivan – jeden z sześciorga widzących z Medjugorie –
mówi, że Matka Boża Królowa Pokoju kończy zawsze swoje objawienie odchodząc w
znaku świetlistego krzyża.
Maryja, pokorna Służebnica Pańska, po macierzyńsku współcierpiała
i współpracowała z Boskim Odkupicielem na Jego Via Dolorosa (por. J 19, 25), a teraz
wniebowzięta uczestniczy w Jego wiecznej chwale.
Niebieska Matka w swoich licznych objawieniach
niestrudzenie wskazuje nam ten świetlisty drogowskaz, wzywa do podążania
śladami Jej Syna – „przez krzyż do Nieba”. Ona pierwsza przeszła tę jedyną drogę
zbawienia, zjednoczona z Ofiarą Miłości swego najdroższego Syna, o czym w
przejmujący sposób przypomina nam Pieta umieszczona w ołtarzowym tronie
Oborskiego Sanktuarium.
„Maryja
jest wzorem całkowitego zdania się na wolę Bożą: przyjęła odwieczne Słowo w
sercu i poczęła Je w swoim dziewiczym łonie; zaufała Bogu i, z sercem przebitym
mieczem bólu (por. Łk 2, 35), bez wahania dzieliła mękę swego Syna, odnawiając
u stóp krzyża na Kalwarii swoje "tak", wypowiedziane podczas
zwiastowania. (…)” – pisze papież Benedykt XVI w Orędziu na Światowy Dzień
Chorego w 2008 roku.
Jako
Wspólnota Miłości Matki Bolesnej pragniemy być znakiem Jej macierzyńskiej obecności
pod krzyżem Jezusa dla wszystkich chorych i cierpiących. Jak uczy, w cytowanym
już wyżej orędziu do chorych, papież Benedykt XVI: „Zjednoczona z Ofiarą
Chrystusa, Maryja, Mater Dolorosa, która u stóp krzyża cierpi ze swoim boskim
Synem, jest szczególnie bliska wspólnocie chrześcijańskiej, otaczającej opieką
swoich cierpiących członków, którzy noszą znaki Męki Pańskiej. Maryja cierpi z
tymi, którzy przechodzą próbę, razem z nimi żywi nadzieję i daje im pociechę
przez swoje macierzyńskie wsparcie”.
Całkowicie
oddani Matce Bolesnej bądźmy dla wszystkich chorych i cierpiących przedłużeniem
ramion Ukrzyżowanej Miłości i czułej bliskości naszej Niebieskiej Matki.
„Idąc
do chorych, aby świadczyć o Bożej miłości, wpatrujemy się w Jezusa Chrystusa,
największego Lekarza, Dawcę życia, szczególnego Pielęgniarza człowieka i
ludzkości. Od Niego uczymy się wrażliwości na człowieka chorego,
niepełnosprawnego. To On pochylał się nad ich cierpieniem, uzdrawiał i
wskrzeszał. To On utożsamiał się z chorymi i cierpiącymi, mówiąc: „Cokolwiek
uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (por.
Mt 25, 40). On widział w człowieku nie tylko ciało, ale i duszę” (Bp Stefan
Regmunt).
„Jezus
jest lekarzem, który leczy lekarstwem miłości, bo bierze na siebie nasze
cierpienie i zbawia. Wiemy, że Bóg potrafi zrozumieć nasze słabości, bo On sam
ich doświadczył osobiście (por. Hbr 4, 15)” (papież Franciszek).
Tego
właśnie uczymy się na Oborskiej Kalwarii, gdy razem z Matką Bolesną stajemy w
świetle Chrystusowego Krzyża.
Jakże
pięknie o krzyżu pisał św. Augustyn: „Patrz na krzyż. Kontempluj jego ramiona!
Kochaj Ukrzyżowanego! Całuj ze czcią święte rany! Noś zawsze przy sobie
krzyżyk! Kiedy czujesz się słaby – on ci da moc. Kiedy upadniesz – on cię
podźwignie! Kiedy tracisz ducha w przeciwnościach losu i załamiesz się pod
ciężarem trudności i niepowodzeń – on doda ci odwagi i cierpliwości! Kiedy
płaczesz – on będzie ci pocieszeniem – on doda ci pewności. Kiedy go zawołasz –
on ci odpowie! Chcesz wiedzieć, ile warta jest twoja dusza? Spójrz na krzyż!
Chcesz poznać całą złość i powagę grzechu? Medytuj cierpienie i śmierć krzyżową
Pana! Chcesz wiedzieć, jak bardzo Bóg nas kocha? Kontempluj krzyż Chrystusa.
Niech krzyż Pana strzeże nas w życiu ziemskim, umacnia w godzinie śmierci,
będzie ukoronowaniem naszej wieczności”. Amen. o. Piotr OCarm.
|