17.08.2022
List do Wspólnoty PIETA przed uroczystością Matki Bożej Bolesnej – 15 września 2022 r.


Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry!

1. Pozdrawiam Was serdecznie w trwającej oktawie uroczystości Wniebowzięcia NMP i z radością zapraszam na rekolekcje dla Wspólnoty „PIETA”, które odbędą się w Oborach w dn. 15 – 18 września br. Rozpoczniemy w czwartek 15 września – w nasze patronalne święto M. B. Bolesnej o godz. 10.00, a zakończymy w niedzielę 18 września Mszą św. o godz. 8.30 rano. Nocleg w Domu Pielgrzyma, wyżywienie w klasztornym barze „Karmelek”.  Zgłoszenia udziału w rekolekcjach proszę uprzejmie nadsyłać do 11 września na mój numer tel. 606 989 710 lub na adres e-mail: opiotr@obory.com.pl  

2. Droga Rodzino Matki Bolesnej! Maryja zaprosiła nas do swego Oborskiego Sanktuarium, okryła swoją karmelitańską szatą i zgromadziła we wspólnocie „Pieta”.

Tutaj Mater Dolorosa uczy nas wiernie towarzyszyć Chrystusowi w jego kalwaryjskiej drodze, rozpoznawać Jego umęczone oblicze w chorych i cierpiących, aby pokornie służyć im z pełnym miłości oddaniem naszą codzienną modlitwą wstawienniczą i uczynkami miłosierdzia. Ona najściślej zjednoczona i współcierpiąca z Synem na Jego drodze krzyżowej pomaga łączyć nasze ludzkie cierpienia z męką Zbawiciela, a wyniesiona z duszą i ciałem do niebieskiej chwały przypomina obietnicę Syna: „Smutek wasz przemieni się w radość, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać”.

Tę prawdę, wyrażającą chrześcijańską nadzieję, przypomina nam św. Paweł Apostoł pisząc: „Jak jesteśmy uczestnikami cierpień Chrystusowych, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy. Albowiem skoro wspólnie z Nim cierpimy, to po to, by też wspólnie przebywać w chwale”.

Maryja Wniebowzięta jako pierwsza doświadczyła spełnienia tej obietnicy i przyświeca wszystkim swoim dzieciom otrzymanym w testamencie z krzyża jako znak pewnej pociechy i niezawodnej nadziei w drodze do niebieskiej ojczyzny. O tym przypominał Bł. Kardynał Stefan Wyszyński, gdy nakładał papieskie korony na skronie Maryi Bolesnej i spoczywającego w Jej ramionach Boskiego Odkupiciela.

Prymas Tysiąclecia powiedział wtedy:

"Pamiętajmy, że uczciliśmy Matkę Chrystusa, która stała pod krzyżem pełna boleści, ale Jej boleść zamieniła się w radość, jaką ma przy boku swojego Syna w niebie".

Jej smutek przemienił się w radość, a w Jej szczęśliwych oczach odbija się chwalebne Oblicze Najmilszego Syna. Teraz Maryja Wniebowzięta kontempluje to Święte Oblicza w szczęśliwej wieczności i własnym przykładem prowadzi nas śladami swego Syna – przez krzyż na szczyt Bożej Chwały. Uczy nas jak żyć w codzienności Chrystusową Ewangelią – jak mamy codziennie zbliżać się do Nieba. Maryja jest zatem najlepszą przewodniczką na drodze wiary i „ikoną nadziei spełnionej dla chrześcijan wędrujących nie tylko do różnych sanktuariów, ale również zdążających przez ziemię do nieba”.

Papież Franciszek w jednej z homilii powiedział: „Podobnie jak nasza Matka Maryja, jesteśmy wezwani, aby w pełni uczestniczyć w zwycięstwie Pana nad grzechem i śmiercią oraz królować wraz z Nim w Jego odwiecznym Królestwie”.

Maryja „pokazuje nam, że niebo jest w zasięgu ręki – mówi papież Franciszek. Jak to jest możliwe? Tak, niebo jest w zasięgu ręki, jeśli i my nie ulegniemy grzechowi, będziemy chwalić Boga w pokorze i wielkodusznie służyć innym”.

O. Albert Urbański (-1984), wybitny polski mariolog i józefolog, karmelita urodzony w niedalekim Frankowie k. Zbójna, mówi:

„Współczesny człowiek, także i wierzący, rzadko tylko zdaje się pamiętać o wielkiej prawdzie, jaką jest obietnica życia wiecznego. Ludzie, zwłaszcza w czasach dzisiejszych, dążący do wygody, komfortu, wszelkiego dostatku tak postępują i tak się urządzają w tym życiu, jakby poza jego progiem nic już nie istniało. Wiara uczy nas jednak, że życie doczesne tych kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, to tylko krótki etap w naszej wędrówce do wieczności. Rzecz jest w tym, byśmy ten doczesny odcinek naszego życia przeżyli w sposób, który by nam zapewnił wieczność szczęśliwą.

[…] Pan Jezus po to przyszedł na świat i po to za nas umierał, by nam tę nadzieję i radość Nieba przywrócić. Wziął na siebie wszystkie nasze grzechy i zgładził je Swoją Najświętszą Krwią przelaną na krzyżu. Jego Zmartwychwstanie jest  gwarancją naszego zmartwychwstania. On otworzył nam Niebo i dlatego mamy prawo spodziewać się, że Ojciec niebieski przyjmie nas do Swego Domu, kiedy wracać będziemy po uciążliwej ziemskiej wędrówce […]

Kościół Chrystusowy nazywa Maryję „Bramą niebios”. Ona jest dla nas Tą, Która przeprowadza przez próg śmierci. Była, jak my, człowiekiem. W pewnym okresie swego życia musiała stąd odejść. Jej odejścia nie nazywamy śmiercią, lecz zaśnięciem. Jej nieskalane i nietknięte żadną winą ciało nie przechodziło przez grób, nie podlegało zepsuciu. Została wraz z duszą i ciałem wzięta do nieba.

My jesteśmy Jej dziećmi z woli Jej Syna. Ona również – jak najlepsza matka – troszczy się o nasze zbawienie i strzeże życia Bożego w naszej duszy. Słusznie więc czcimy Ją jako Furtę Rajską i Bramę Niebieską, bo wszelkie Jej staranie zmierza do tego, by nas doprowadzić do Domu Ojca”.

Jak uczył św. Jan Paweł II: „Największą troską Niepokalanego Serca Maryi jest wieczne zbawienie wszystkich ludzi”.

Dlatego Matka Boża w swoich licznych objawieniach niestrudzenie wzywa do nawrócenia i regularnej - comiesięcznej spowiedzi, bo w niej – przez sakramentalną posługę kapłana – Jezus Miłosierny oczyszcza nas z trądu grzechowego, podnosi z paraliżu duchowego i wskrzesza ze śmierci grzechu do życia łaski, wyzwala z niewoli szatana i czyni dziećmi i przyjaciółmi Boga.

W pokornej i ufnej modlitwie klękamy dzisiaj u stóp Mater Dolorosa i wznosimy nasze oczy na Pietę w ołtarzowym tronie. Co Maryja chce nam dzisiaj powiedzieć? Do czego nas wzywa? W czasie II wojny światowej karmelici ukryli figurę Matki Bożej Bolesnej w skrzyni i zakopali w ziemi u jednego z gospodarzy. W ten sposób figura została ocalona przed profanacją, przetrwała czas wojny, ale warunki atmosferyczne uszkodziły substancję rzeźby. Potrzebne były kilkakrotne zabiegi konserwatorskie. Jedna konserwacja nie wystarczyła, tak jak nieraz nie wystarcza jedna operacja dla uratowania chorego, tak jak nie wystarczy spowiedź raz w roku dla głębokiej duchowej odnowy i radykalnej przemiany naszego życia.

W Medjugorie, nazywanym konfesjonałem świata, Piękna Pani powiedziała: „Drogie dzieci! „Wzywam was do osobistego nawrócenia” (13.02.1986). „To jest najważniejsze orędzie, które wam tutaj dałam” (25.02.1996). „Niech wasze życie zostanie odnowione poprzez nawrócenie, które was doprowadzi do życia wiecznego” (25.03.1996). „Wzywam was, abyście gruntownie odmienili wasze życie i zdecydowali się na nawrócenie nie słowami, lecz życiem” (25.10.1992). „Nie możecie mówić, że jesteście nawróceni, bowiem wasze życie musi stać się nieustannym nawracaniem się.” (25.02.1993). „Kiedy Bóg zajmuje pierwsze miejsce, wtedy i wy sami będziecie szukać woli Boga we wszystkim co robicie. W ten sposób wasze codzienne nawrócenie stanie się łatwiejsze. Drogie dzieci, badajcie w pokorze to co w waszym sercu jest nie uporządkowane, abyście wiedzieli co należy zrobić. Nawrócenie będzie dla was codziennym zadaniem, które będziecie wypełniać z radością.” (25.04.1996). „Niech spowiedź święta będzie pierwszym aktem nawrócenia, a potem, drogie dzieci, zdecydujcie się na świętość. Niech wasze nawrócenie i decyzja na świętość zaczną się dzisiaj, nie jutro” (25.11.1998).

 „Drogie dzieci, proszę was, oddajcie Panu całą swoją przeszłość, całe zło, które nagromadziło się w waszych sercach. Pragnę, by każdy z was był szczęśliwy, a z grzechem nikt szczęśliwy być nie może” (25.02.1987). „Módlcie się, drogie dzieci! Tylko w ten sposób będziecie mogli poznać całe zło, jakie jest w was i oddać je Panu, aby Pan mógł oczyścić całkowicie wasze serca” (4.12.1986). „Otwórzcie wasze serca na Boże miłosierdzie (…). Ojciec Niebieski pragnie wyzwolić z niewoli grzechu każdego z was. Dlatego, kochane dzieci, poprzez spotkanie z Bogiem podczas spowiedzi św. pozostawcie grzech i zdecydujcie się na świętość. Uczyńcie to z miłości do Jezusa, który wszystkich was odkupił swoją krwią, abyście byli szczęśliwi i żyli w pokoju” (25.02.2007). „Drogie dzieci! Dzisiaj pragnę wam powiedzieć, byście zaczęli pracować w swych sercach jak na roli. Pracujcie i zmieniajcie swoje serca, by zamieszkał w nich nowy Duch Boży”. (25.04.1985). „Pracujcie i oczyszczajcie z miłością każdy kąt waszego serca” (17.10.1985). „Ojcowska Miłość posyła mnie, bym przez macierzyńską miłość wskazała wam drogę, która prowadzi ku czystości duszy, duszy nieobciążonej grzechem, duszy, która zazna wieczności.” (2.07.2012). „Także dziś wzywam was, byście modlili się całym sercem i odmieniali swoje życie z dnia na dzień. Pragnę, by każdy z was, kto był przy tym źródle łask (Medjugorie) przyszedł do raju ze szczególnym darem, który mógłby mi ofiarować, a jest nim świętość. Dlatego, drogie dzieci, módlcie się i z dnia na dzień przemieniajcie swoje życie, abyście stali się świętymi. Będę zawsze blisko was” (13.11.1986).

Drodzy bracia i siostry! Maryja we wszystkich swoich macierzyńskich nawiedzeniach nieustannie przypomina, że prawdziwym „centrum mundi”, źródłem i szczytem całego naszego chrześcijańskiego życia powinna być Eucharystia.

Eucharystia jest chlebem pielgrzymów, Boską Manną wędrowców zdążających ufnie do Niebieskiej Ojczyzny.

Drodzy Moi! Kiedy czujemy się słabi, chorzy duchowo, gdy brak nam sił do życia, do wytrwania w łasce, gdy doświadczamy strapienia i zranienia przez innych ludzi, gdy lękamy się o nasze zbawienie, gdy przechodzimy próbę wiary i wierności zasadom chrześcijańskiej moralności, gdy dotyka nas ciężka choroba, idźmy do Jezusa obecnego w sakramencie Miłości.

On z każdego tabernakulum i z każdego ołtarza nieustannie zwraca się do nas z serdecznym wezwaniem: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”.

W pokorze świętej Hostii jest obecny Chrystus zmartwychwstały i obiecuje tym, którzy Go przyjmują, że wskrzesi ich w dniu ostatecznym i „przekształci nasze ciało poniżone na podobne do swego chwalebnego ciała”.

Z tej łączności z Jezusem Eucharystycznym, rodzi się zawsze pogodna nadzieja zmartwychwstania i życia wiecznego, a serce napełnia się pokojem.

Każda komunia święta jest zapowiedzią i zadatkiem Nieba, antycypacją Raju, przedsmakiem uczty weselnej przygotowanej przez Boskiego Oblubieńca.

Przypominają o tym słowa Pana Jezusa skierowane do świętej Faustyny:

Chcę ci powiedzieć, że to życie wiekuiste musi się już tu na ziemi zapoczątkować przez Komunię świętą. Każda Komunia święta czyni cię zdolniejszą do obcowania przez całą wieczność z Bogiem (Dz 1810).

Dlatego, bracia i siostry, tak ważne jest, abyśmy w naszych codziennych decyzjach i wyborach życiowych zawsze kierowali się światłem Chrystusowej Ewangelii, troszczyli o chrzcielną szatę łaski uświęcającej w naszej duszy, umacniali częstą komunią świętą i pamiętali, że celem naszej ziemskiej wędrówki, który wskazuje nam dzisiaj Maryja jest Niebo.

Ona jest dla nas Gwiazdą Morza prowadzącą bezpiecznie do Portu zbawienia wiecznego. „Pierwsi chrześcijanie oznaczali nadzieję kotwicą”. Maryja wniebowzięta jest naszą kotwicą zarzuconą na brzegu Nieba, a my Jej dziećmi trzymającymi się mocno łańcucha tej kotwicy. A co jest dla nas tym łańcuchem? Różaniec Święty! Odmawiany wytrwale każdego dnia naszej ziemskiej wędrówki.

Nasz Święty Rodak z Wadowic, Papież Jan Paweł II w liście apostolskim Rosarium Virginis Mariae stwierdził, że modlitwa różańcowa jest: „modlitwą umiłowaną przez licznych świętych” (RVM). Do ich grona należał św. Maksymilian Kolbe. Rycerz Niepokalanej swoim słowem i przykładem przypominał o wielkiej mocy modlitwy różańcowej.

"Przez tę modlitwę łatwo możemy otrzymać wielkie łaski i błogosławieństwo Boże" - zachęcał. Najważniejszy jednak powód doskonałości Różańca i jego piękno o. Kolbe dostrzegł w tym, że modlitwa ta sprawia wiele radości Niepokalanej i że Ona sama zachęcała do jej odmawiania podczas słynnych objawień w Lourdes w 1858 r. Wnioskował: "Ręce Pani pobożnie złożone, a w rękach - różaniec święty... Modlitwa więc, a szczególnie Różaniec - oto zlecenia Niepokalanej dla nas wszystkich" (POMK 961).

Z pewnością płynącą z własnego doświadczenia duchowego twierdził: "Jak bardzo modlitwa różańcowa cieszy Niepokalaną" (POMK 1081a). „Różaniec jest modlitwą najmilszą Matce Bożej” (Mugenzai no Sono, sobota 4 II 1933). "Jeżeli pragniemy wznieść się aż do Jej poznania i pokochania Jezusa, musimy, szepcząc Zdrowaś Maryjo i powtarzając wciąż Zdrowaś Maryjo, tajemnice te w zjednoczeniu z Nią rozpamiętywać” (Niepokalanów, styczeń 1940).

Różaniec towarzyszył mu na wszystkich etapach życia, zwłaszcza w przeciwnościach, jak sam nie omieszkał wyznać: "Trudności piętrzyły się nie do przezwyciężenia. Dużom wtedy odmówił Różańców" (POMK 409).

„Dzięki Różańcowi – uczył św. Maksymilian - w serca zbolałe spływa balsam ukojenia, w duszach zrozpaczonych świta znowu promyk nadziei".

Drodzy bracia i siostry!

„Nie musimy koniecznie znać godziny naszej śmierci, aby dojść do raju; musimy jednak się do tego przygotować” – uczy św. Jan Bosko.

Bł. Siostra Marta Wiecka, młoda szarytka pracująca w szpitalu, w swoim dzienniku duchowym napisała:

„Niech naszą jedyną tęsknotą stanie się niebo, troska o taki stan duszy, by w każdej chwili być gotową stanąć przed Bogiem”. Bardzo często młoda szarytka wyrywana ze snu, biegła na salę szpitalną, by ulżyć ludzkiemu cierpieniu. Opatrując rany chorego, pytała: „jak tam dusza?”

Dlatego też na jej oddziale nikt nie umierał bez pojednania się z Bogiem.

Przykładem niech będzie dla nas także Błogosławiona Hanna Chrzanowska, pielęgniarka z Krakowa. Dziś mówimy o niej „prekursorka pielęgniarstwa domowego i ruchu hospicyjnego w Polsce”. Napisała „Rachunek sumienia pielęgniarki”. Znalazło się w nim pytanie:

„Jak traktowałam sprawy religijne chorych? Czy o nie dbałam? Czy zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, aby ciężko chory przyjął Sakramenty święte? Czy ochrzciłam niemowlęta zagrożone śmiercią? Jak wyglądała moja współpraca z kapelanem szpitalnym? Czy ułatwiałam mu pracę zapewniając, o ile możności spokój na sali chorych, udzielając wyjaśnień, dzieląc się spostrzeżeniami?”

Drodzy Moi! Potrzeba, aby ta troska o wieczne zbawienie wypełnia też nasze serca, abyśmy byli zawsze przygotowani, gdy Pan nadejdzie i zapuka do naszych drzwi.

„Czy jesteśmy przygotowani na śmierć i sąd? – pytał swoich braci zakonnych św. Maksymilian Kolbe.

Czasem może mówi ktoś: jak dłużej pożyję, to się lepiej przygotuję… Niestety, nie zawsze dodawanie czasu dodaje przygotowania...

Każdy z nas umrze na pewno! Więc ten zmarnował sobie życie, kto się dobrze na śmierć nie przygotował.

To dzisiejsze przygotowanie dobrze zróbmy – mówił o. Kolbe – tak jakby ten dzień miał być naprawdę ostatnim w naszym życiu”.

„Niezadługo przyjdzie przejście do wieczności. Starajmy się osądzać sprawy w świetle gromnicy. Módlmy się do Niepokalanej…”.

„Zbliżajmy się do Niej i naśladujmy Jej cnoty, byśmy zasłużyli sobie na oglądanie Jej przez całą wieczność”.

„Pamiętajcie, że uświęcenie i wytrwanie zależy od nabożeństwa do Matki Najświętszej” – uczył swoich współbraci o. Maksymilian.

„Starajmy się o to, by ten duch całkowitego oddania się Niepokalanej coraz bardziej się w nas pogłębiał”.

„Niepokalana jest tą drabiną, po której idziemy do Przenajświętszego Serca Jezusowego”.

„Jeżeli będziemy Jej wierni, czyż możemy pomyśleć, aby nas Ona do nieba nie wzięła? – mówił Święty Maksymilian. Znając miłosierdzie Boże, jeżeli Niepokalanej całkowicie się oddamy, możemy mieć w Bogu nadzieję, że nasze zbawienie jest Jej sprawą”.

Drodzy bracia i siostry!

„Maryja przez swoje wniebowzięcie nas nie opuściła, przeciwnie, właśnie przez nie wniknęła w świat jeszcze głębiej. Dzięki wniebowzięciu jest Ona pośrodku naszego życia”(O.Wilfrid Stinissen).

Wanda z Warszawy pisze:

„Do Obór przyjechałam za namową znajomej. Byłam w wielkim bólu po śmierci męża. Zostałam wdową z dziećmi jeszcze uczącymi się.

W Sanktuarium Oborskim spojrzała na mnie Bolesna lecz promienna Matka Boża. Odczułam fizyczne przytulenie mnie i świadomość, że Maryja rozumie mój ból i że mam Mamę, która zatroszczy się o mnie.

Przyjęłam Szkaplerz Święty. Podczas Kapłańskiego błogosławieństwa przez Ojca karmelitę doznałam uczucia, że z serca spadają kamienne ciężary. Serce stało się lekkie, jakby uniosło się do Nieba.

Po powrocie do domu dzieci zauważyły mój uśmiech i radosną twarz. Były zadziwione i zaskoczone przemianą. Tak, jest do dziś mimo trudów dnia codziennego. Od siedmiu lat co miesiąc jestem w Oborach. Maryi powierzam problemy, kłopoty domowe i zawodowe. Matka Boża mnie rozumie, umacnia, pociesza i prowadzi przez trudy życia.

Bądź pozdrowiona Matko Dobra, Matko Pocieszenia, Matko Przytulenia”.

Maryja Wniebowzięta z macierzyńską miłością, nieustannie pociesza nas w trudach ziemskiej wędrówki i podtrzymuje w nas światło nadziei sięgającej wielkanocnego poranka naszego zmartwychwstania w Chrystusie.

Niepokalana Dziewica z Nazaretu uczy nas jak każdą chwilę naszego życia wypełniać pracowicie miłością Boga i bliźniego, jak podążać wytrwale śladami Boskiego Odkupiciela „przez krzyż do Nieba”.

Patrząc z ufnością na drogą nam Pietę w ołtarzowym tronie wołamy:

„Matko Bolesna, Oborska Pani,

Serca Ci swoje niesiemy w dani –

Do stóp Twych świętych kornie padamy,

Czulszej od Ciebie Matki nie znamy …

Gdy dopełnimy żywota swego,

Niechaj doznamy szczęścia wiecznego,

Przy Twoim boku, u tronu Boga,

Pani Oborska, Matuchno droga!...”.

„Potrzebujemy Jej. I nie wstydzimy się tego – mówił o Maryi Prymas Wyszyński. Potrzebujemy Jej, jak płuca potrzebują powietrza, serce – krwi i miłości, stopy – oparcia, oczy – światła, usta – pokarmu. Jak dziecko w łonie matki potrzebuje matki i nie może istnieć i żyć bez niej i poza nią”.

„Nie bójmy się, że Maryja przesłoni nam Chrystusa. Ona jest po to, aby do Niego prowadzić” – uczył Bł. Stefan. „Nie ma innej drogi do Boga, jak tylko przez ręce Maryi. Bóg sam nie chce inaczej udzielać się światu, jak tylko z ramion Maryi”.

18 lipca 1976 roku Prymas Tysiąclecia Bł. Stefan Wyszyński nałożył papieskie korony na skronie Matki Bolesnej. Także dzisiaj – koronator Oborskiej Piety – zwraca się do nas z serdecznym wezwaniem: „Pomóżcie mi wszystko w Polsce oddać Matce Najświętszej. Ona pomoże nam uratować Kościół i Ojczyznę naszą”.

W testamencie Ks. Prymasa znalazły się słowa: „Źródłem mojego spokoju wewnętrznego w walce z mocami ciemności była zawsze gorąca miłość i uległość wobec Matki Chrystusowej, Pani Jasnogórskiej, której uważam się za niewolnika miłości”. „Wszystko postawiłem na Maryję”.

A po jego śmierci biskupi polscy w liście pasterskim do narodu napisali: "Będziemy wierni maryjnemu dziedzictwu Prymasa".

„Soli Deo per Mariam!” – to było motto jego życia. Służyć samemu Bogu przez Maryję! Te słowa są dla nas drogowskazem i zadaniem dla wszystkich dzieci Kościoła i naszej umiłowanej Ojczyzny – oddać się i wiernie służyć samemu Bogu przez Maryję. Za Jej przykładem i z Jej macierzyńską pomocą.

Drodzy Moi! Jako wierne dzieci Maryi Matki Kościoła i Jasnogórskiej Królowej Polski podejmijmy tę ojcowską zachętę kardynała Wyszyńskiego. Niech brązowy szkaplerz Matki Bożej na naszych piersiach i paciorki różańca przesuwane wytrwale w naszych dłoniach będą także naszym radosnym wyznaniem: „Wszystko postawiłem na Maryję!”.

3. Droga Rodzino Matki Bolesnej!

22 sierpnia br. w ostatnim dniu oktawy uroczystości Wniebowzięcia NMP obchodzić będziemy liturgiczne wspomnienie NMP Królowej. Pełni radości i dziecięcej ufności ku Niej zwracamy nasze oczy i nasze serca, aby powierzyć Jej czułej opiece i odnowić nasze całkowite poświęcenie Jej Niepokalanemu Sercu, odpowiedzieć na Jej wezwanie do nawrócenia, przyjąć Jej słodkie królowanie w naszym życiu i podjąć gorliwe naśladowanie Jej cnót.

Drodzy bracia i siostry!

Pamiętam moją pielgrzymkę do Medjugorie w sierpniu 1998 roku. W nocy 6 sierpnia wyruszyliśmy pieszo całą grupą na Kriżewac, czyli górę Krzyża, gdzie w poranek święta Przemienienia Pańskiego o. Slavko Barbarić miał przewodniczyć Mszy świętej na szczycie przy wielkim betonowym krzyżu wzniesionym przez medjugorskich parafian w 1933 roku. Pielgrzymi z wszystkich stron świata, wyposażeni jedynie w małe latarki, wchodzili powoli na tę górę rozważając drogę krzyżową.

Nastąpiło nagłe załamanie pogody. Silna wichura, grzmoty i błyskawice, ulewny deszcz, potoki wody płynące wąską kamienistą ścieżką prowadzącą na szczyt. Niektórzy, z powodu tych trudnych warunków, zrezygnowali ze wspinaczki, większość jednak wchodziła dalej ufając Panu i wspierając się wzajemnie. Po dojściu na szczyt wszyscy oni trwali na kamieniach pod krzyżem w oczekiwaniu na rozpoczęcie Mszy świętej. Pielgrzymi z całego świata, w głębokiej nocy, wtuleni jeden w drugiego, osłaniający się wzajemnie przed zimnym wiatrem. Gdy wreszcie przy wschodzącym słońcu świątobliwy o. Slavko i pozostali kapłani zbliżyli się do ołtarza pod krzyżem i ukazali zgromadzonym Eucharystycznego Jezusa, wszystko uległo radykalnej przemianie. Chmury się rozpierzchły i nastała głęboka cisza. Zajaśniało słońce, ogrzewając wszystkich swoimi łagodnymi promieniami. Pokój i radość w Panu pojawiły się w sercach i na twarzach zgromadzonych pod krzyżem na Kriżewcu, zjednoczonych w miłości Zmartwychwstałego, szczęśliwych dzieci Maryi.

Dlatego też, najmilsi bracia i siostry, tak chętnie gromadzimy się w Oborskim Sanktuarium, aby w Jej wierze szukać oparcia i umocnienia dla naszej wiary, aby nabrać ducha, rozpalić serca miłością i napełnić światłem nadziei do dalszej drogi śladami Boskiego Mistrza – „przez krzyż do Nieba”.

Tutaj, Maryja Bolesna uczy nas wiernie towarzyszyć Chrystusowi w jego kalwaryjskiej drodze i jako Pani Chwalebna przypomina obietnicę Syna: „Smutek wasz przemieni się w radość, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać”.

Dzisiaj Maryja Wniebowzięta, nasza Matka i Królowa Pokoju, Piękna „Gospa” z Medjugorie, mówi do nas: „Jestem z wami i nie pozostawiam was samych sobie”. (25.05.2008). „Jestem z wami i wszystkich was noszę w sercu” (25.09.2000). „Jestem z wami, aby was pouczać i prowadzić ku wieczności” (25.09.2009). „Ja jestem dla was darem, bowiem dzień po dniu Bóg pozwala mi być z wami i kochać każdego z was bezgraniczną miłością”(25.10.2005). „Wszystkich was pragnę zaprowadzić ze sobą do raju, dlatego każdego dnia decydujcie się na świętość” (25.03.2007). „Jestem z wami i ze świętymi i aniołami oręduję za wami” (25.07.2014). „Moje kochane dzieci, zrozumcie wielkość daru, który Bóg wam daje przeze Mnie, że was ochraniam swoim płaszczem i prowadzę do radości życia” (25.03.190). „Jestem z wami i nieustannie modlę się za was, aby wasze życie było odzwierciedleniem raju tutaj na ziemi” (25.04.2011). „Drogie dzieci, dziś wyciągam do was swoje ręce. Nie bójcie się ich przyjąć. One pragną dać wam miłość, pokój i pomóc wam w zbawieniu. I dlatego, moje dzieci, przyjmijcie je. Wypełnicie moje serce szczęściem, a ja poprowadzę was do świętości. Ja będę z wami, a moje ręce będą was trzymać. Bądźcie wytrwali, abyśmy na końcu drogi, wszyscy razem, w radości i miłości mogli trzymać za ręce mojego Syna. Pójdźcie za mną, nie bójcie się. Dziękuję wam” (18.03.2008). „Jestem z wami i wszystkich was błogosławię z moim Synem Jezusem Królem Pokoju” (25.06.2008).

Drodzy bracia i siostry, zgromadzeni pod płaszczem Królowej Karmelu i oddani miłości Matki Bożej Bolesnej!

Za każdego z Was uwielbiam i dziękuję Dobremu Bogu i zawierzam Jego słodkiej Opatrzności i czułej opiece naszej Oborskiej Matki. Zapraszam serdecznie na nasze wrześniowe spotkanie w święto Matki Bożej Bolesnej 15 września br. i nasze rekolekcje wspólnotowe w dn. 15 – 18 września br.

Z ojcowską miłością i kapłańskim błogosławieństwem + dla każdego z Was i waszych rodzin, dla całej naszej Wspólnoty i naszych drogich chorych – o. Piotr OCarm.

 

Obory, 15 sierpnia A. D. 2022


« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio