Drodzy
w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
Św.
Jan Paweł II nawiązując do objawień Niepokalanej Dziewicy w Lourdes powiedział:
„Od
dnia, kiedy objawiła się Bernadetcie Soubirous, Maryja [mocą swojego
macierzyńskiego wstawiennictwa] «leczy» w tym miejscu cierpienia i choroby,
przywracając licznym swoim dzieciom również zdrowie ciała. Jednakże cuda
znacznie bardziej zdumiewające sprawia w duszach wierzących, otwierając je na
spotkanie z Jej Synem Jezusem, który jest prawdziwą odpowiedzią na najgłębsze
oczekiwania ludzkiego serca. Duch Święty, który w momencie wcielenia Słowa
osłonił Ją swoim cieniem, przemienia dusze niezliczonych chorych, którzy do
Niej się uciekają. Nawet wówczas, gdy nie otrzymują daru zdrowia fizycznego,
mogą zawsze uzyskać inny, znacznie cenniejszy: nawrócenie serca, źródło pokoju
i wewnętrznej radości. Ten dar przemienia ich życie, czyni ich apostołami
Chrystusowego krzyża, który jest znakiem nadziei nawet w chwilach
najtrudniejszych i najbardziej dotkliwych prób”.
15
września 2008 roku, we wspomnienie Matki Bożej Bolesnej, papież Benedykt XVI
spotkał się w Lourdes z chorymi. Ojciec
Święty nawiązując do „łagodnego uśmiechu”
jakim Niepokalana Dziewica obdarzyła 14 – letnią Bernadetę, powiedział:
„Ten
uśmiech, będący prawdziwym odbiciem Bożej serdeczności, jest źródłem niezłomnej
nadziei. (…) pojmujemy, że naszym jedynym bogactwem jest miłość, którą przynosi
nam Bóg, a która przechodzi przez serce Tej, która stała się naszą Matką”.
Jak
pięknie pisze pewien karmelita: „Uśmiech to sposób Jej mówienia (…). Maryja
ujawnia w nim całą głębię swego Niepokalanego Serca, swej matczynej miłości”.
Dlatego,
gromadząc się dzisiaj w Oborskim Sanktuarium przed obliczem Maryi, powtarzamy z
ufnością słowa Bernadety: „O Moja Matko, przychodzę, aby w Twym Sercu złożyć
niepokoje mego serca i czerpać od Ciebie siłę i odwagę”.
Papież
Franciszek w Orędziu na XXII Światowy Dzień Chorego obchodzony tradycyjnie 11
lutego, czyli w liturgiczne wspomnienie NMP z Lourdes, napisał:
„Kiedy
z czułością zbliżamy się do tych, którzy potrzebują opieki, wnosimy
nadzieję i uśmiech Boga (…)
Abyśmy
mogli rozwijać w sobie czułość, nacechowaną szacunkiem i delikatną
miłością, mamy chrześcijański wzór, ku któremu możemy w sposób pewny
kierować nasze spojrzenie. Jest nim Matka Jezusa i nasza Matka,
wsłuchująca się w głos Boga i potrzeby oraz trudności Jego dzieci”.
W
Lourdes Niepokalana Dziewica objawiła czułość Boga wobec chorych, oczekując
zarazem, że staniemy się przedłużeniem Jej macierzyńskich dłoni. Tak jak ci
uśmiechnięci młodzi wolontariusze lourdzkiego sanktuarium, towarzyszący chorym
na wózkach, pomagający im wjechać do groty objawień na chwilę serdecznej
modlitwy, a potem napić wody ze źródła, czy nawet zanurzyć z wiarą w specjalnym
basenie.
Pięknie
przypomniał o tym Papież Benedykt XVI podczas swojej homilii wygłoszonej w
Lourdes, mówiąc:
„Pragnę
dodać otuchy tym, którzy w imię swojej wiary przyjmują chorych i ich odwiedzają
(…) Dziękuję wam za służenie w ten sposób cierpiącemu Panu. Posługa
miłosierdzia, którą pełnicie, jest posługą maryjną. Maryja powierza wam swój
uśmiech, byście – dochowując wierności Jej Synowi – sami stali się źródłem
wody żywej. To co czynicie, czynicie w imię Kościoła, którego Maryja jest
najczystszym wizerunkiem. Obyście wszystkim nieśli Jej uśmiech!”.
Wiernym
świadkiem tej miłości i tego uśmiechu Maryi Niepokalanej wobec chorych i
ubogich stała się najpierw widząca z Lourdes. Bernadeta zwierzając się ze swych
życiowych planów powiedziała: Lubię bardzo biedaków, lubię opiekować się
chorymi, zostanę u sióstr z Nevers. Mając 22 lata przywdziała habit zakonny
[oraz imię s. Maria Bernarda].
Lekarz
domu macierzystego Sióstr Szarytek w taki sposób wyrażał o niej swoje uznanie: Infirmerka
doskonale wypełniająca obowiązki. Mała, wątła, z wyglądu ma 27 lat. Charakter
spokojny i łagodny. Wykazuje wiele inteligencji przy pielęgnowaniu chorych i
nie zaniedbuje niczego z zaleceń lekarskich; dlatego cieszy się dużym
autorytetem, a z mojej strony pełnym zaufaniem.
Jedna
z nowych sióstr została skierowana do infirmerii, by u boku Bernadety uczyć się
pielęgnowania chorych. Zapamiętała
rady, jakie dała jej Bernadeta: – Nie zapominaj
o tym, by w każdym biedaku widzieć Naszego Pana (...). Im bardziej odrażający
jest chory, tym bardziej trzeba go miłować.
Bracia
i Siostry! Bernadeta należy do grona świętych, którzy w przykładny sposób
wypełniali dzieło miłości chrześcijańskiej. Jak uczy papież Benedykt XVI: było
to możliwe dzięki temu, że ona sama piła wciąż na nowo z tego pierwszego,
oryginalnego źródła, które wskazała Jej Niepokalana w Lourdes, a którym jest
Jezus Chrystus, z którego przebitego Serca wypływa miłość samego Boga (por. J
19,34) (por. Deus caritas est, 7).
Tak,
Bernadeta stała wierną i pokorną szafarką „Bożej Miłości”. Jej piękne serce
stało się naczyniem w którym podawała „cudowną wodę” na spalone wargi swoich
drogich chorych.
Maryja
dzisiaj podaje nam różaniec – bierze nas za rękę i prowadzi do cudownego
źródła, którym jest sam Jezus obecny w sakramencie Pokuty i Pojednania, a
przede wszystkim w Sakramencie Miłości, w darze Najświętszej Eucharystii. On z
każdego tabernakulum ciągle woła: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie
- niech przyjdzie do Mnie i pije!” (J 7,37). „Kto będzie pił wodę, którą Ja mu
dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim
źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu” (J 4, 14).
Drodzy
bracia i siostry! Wszyscy jesteśmy zaproszeni przez Maryję, aby czerpać z tego
źródła Bożej miłości i - podobnie jak święta Bernadeta - stać się świadkami
uśmiechu i czułości Jej macierzyńskiego serca wobec chorych i ubogich.
Pewnego
dnia do Lourdes przyjechał włoski lekarz Agostino Gemelli (czytaj: Agostino
Dżemelli). Interesowały go uzdrowienia, o których nawet gazety pisały. Nie
wierzył, że nie można ich naukowo wyjaśnić. Kiedy podszedł do groty, by
przyjrzeć się chorym, poczuł, że musi natychmiast pójść do spowiedzi.
A
potem... wyjechał z Lourdes i wstąpił do franciszkanów. Swój majątek
przeznaczył na budowę kliniki w Rzymie. Tej samej, w której kilka razy leczono
Ojca Świętego, Jana Pawła II, zwanej dzisiaj kliniką Gemellego.
Także
i my jesteśmy wezwani, aby stać się radosnymi świadkami macierzyńskiej miłości
i uśmiechu Maryi, Jej prawdziwego piękna.
A
zatem, Drodzy Moi, odnawiajmy codziennie nasze oddanie się Niepokalanej, Jej
miłość w naszych sercach, Jej spojrzenie w naszych oczach, Jej uśmiech na
naszych twarzach, Jej pokój w naszym głosie, Jej miłosierdzie w naszych
wyciągniętych dłoniach. Pozwólmy, by nas prowadziła i używała według swojej
woli, kiedy i jak chce, bądźmy posłuszni Jej cichym wezwaniom, by mogła przez
nas kontynuować swoje macierzyńskie nawiedzenie i opatrywać rany swoich dzieci.
Nieśmy wszystkim Jej uśmiech i bądźmy - wraz z Nią – świadkami miłosiernej
miłości Jezusa, Syna Bożego, który przez swoje Wcielenie i Ofiarę Krzyża oraz
chwalebne Zmartwychwstanie uwolnił nas z niewoli szatana, grzechu i śmierci, i
otworzył nam bramę Nieba. W Nim cała nadzieja zbawienia. On jest Lekarzem
naszym, On jest Przebłaganiem naszym, On jest życiem i zmartwychwstaniem
naszym. Jemu wszelka cześć i chwała na wieki wieków. Amen.
o.
Piotr Męczyński O. Carm.
|