Drodzy
w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
Do grona wielkich czcicieli św. Józefa należała
św. Teresa z Avila (1515-1582), hiszpańska karmelitanka żyjąca w XVI wieku.
28
marca br. przypada jubileusz 500 – lecia narodzin tej wielkiej reformatorki
zakonu, mistrzyni życia duchowego i doktora Kościoła.
Jej
duchowa zażyłość ze Świętym Józefem rozpoczęła się już w zaraniu zakonnego
życia Teresy, która w rok po złożeniu ślubów (1538) ciężko zachorowała. Miała
wtedy zaledwie 18 lat. Po czterech latach ciężkiej choroby odzyskała zdrowie za
pośrednictwem św. Józefa.
W
swej autobiografii tak pisała o tym wydarzeniu: „Widząc się zniedołężniałą w
tak młodym wieku, opuszczoną przez ziemskich lekarzy, postanowiłam uciec się do
lekarzy niebieskich, aby oni mnie uzdrowili, bo gorąco pragnęłam zdrowia. (...)
Obrałam sobie za orędownika i patrona chwalebnego św. Józefa, usilnie polecając
się Jemu. I poznałam jasno, że jak w tej potrzebie, tak i w innych pilniejszych
jeszcze, w których chodziło o [dobro] duszy, Ojciec ten mój i Patron wybawił
mnie i więcej mi dobrego uczynił, niż sama prosić umiałam”. Teresa odzyskała
zdrowie przez wstawiennictwo św. Józefa w kwietniu 1542 roku: „On w swej
łaskawości to sprawił, że podniosłam się z łoża boleści i znowu chodzić
mogłam”.
Od
tego czasu cześć, ufność i miłość Teresy do św. Józefa wzrastały. Święty nigdy
nie zawiódł pokładanych w nim nadziei. Wraz z rozwojem życia wewnętrznego i
dążeniem do świętości duchowy związek Teresy ze św. Patriarchą zacieśniał się.
Teresa starała się odwdzięczyć swemu Opiekunowi. Jego święta liturgiczne obchodziła
z największym pietyzmem.
Nazywała
go swoim Panem, Opiekunem, Patronem, Orędownikiem. Pewnego dnia po Komunii św.
Teresa miała objawienie, w którym Chrystus zobowiązał ją do rychłego założenia
reformowanego klasztoru karmelitanek, „który ma być pod wezwaniem św. Józefa”.
Teresa,
ufna w pomoc i opiekę św. Patriarchy, przeprowadziła dzieło reformy zakonu.
Spośród 17 klasztorów przez siebie założonych, 11 domów poświęciła czci św.
Józefa. Na wszystkie fundacje woziła ze sobą figurę św. Józefa, przechowywaną
dotąd w Avila. We wszystkich klasztorach zaprowadziła szczególny kult św.
Patriarchy. W każdym z nich musiał się znajdować Jego ołtarz.
Przy
głównych bramach klasztoru ustawiała figury św. Józefa i Matki Bożej. Mieli oni
bronić głównych wejść do klasztoru. W liście pisanym 5 lutego 1571 roku do
Alfonsa Ramireza Święta przynaglała, aby Jakub Ortiz „nie ociągał się tak długo
z postawieniem figury Pana mojego św. Józefa nad bramą kościoła” w Toledo. Teresa
zobowiązuje swoje siostry: „Miejcie nabożeństwo do św. Józefa, bo on wiele
może”.
Wszystkich
zaś zachęca i przekonuje: „Nie pamiętam, bym kiedykolwiek aż do tej chwili
prosiła go o jaką rzecz, której by mi nie wyświadczył. Jest to rzecz
zdumiewająca, jak wielkie rzeczy Bóg mi uczynił za przyczyną tego chwalebnego
Świętego, z ilu niebezpieczeństw na ciele i na duszy mnie wybawił. Innym
świętym, rzec można, dał Bóg łaskę wspomagania nas w tej lub owej potrzebie,
temu zaś chwalebnemu Świętemu, jak o tym wiem z własnego doświadczenia, dał
władzę wspomagania nas we wszystkim (...). Przekonali się o tym i inni, którym
poradziłam, aby się jemu polecili i coraz więcej jest już takich, którzy go
czczą i wzywają, doznając na sobie tej prawdy. (...) Pragnęłabym wszystkich
pociągnąć do pobożnej czci tego chwalebnego Świętego”.
Siostry
karmelitanki wiernie zachowywały przykład i naukę swej Matki. Do naszych czasów
we wszystkich klasztorach karmelitanek utrzymuje się nabożeństwo do św. Józefa.
Za
przykładem św. Teresy poszli również bracia karmelici. Także w naszym oborskim kościele mamy ołtarz poświęcony św. Józefowi,
wykonany w połowie XVIII wieku. Na tym ołtarzu po lewej stronie obrazu św.
Józefa widoczna jest postać świętej Teresy z Avila. W roku 1717 przy oborskim
kościele erygowano nawet Bractwo św. Józefa.
Przeczysty Oblubieniec NMP i Obrońca
Chrystusa patronuje i strzeże także polskiej prowincji zakonu karmelitów. Należy podkreślić, że kult Przeczystego Stróża
Dziewicy z Nazaretu był w Zakonie Braci NMP z Góry Karmel zawsze głęboko
obecny. W Roku Życia Konsekrowanego polecamy jego ojcowskiej opiece cały Karmel
w Polsce, tych wszystkich, którzy
ślubując czystość, ubóstwo i posłuszeństwo całkowicie poświęcili swoje życie na
służbę Bogu i ludziom. Pod jego troskliwa opiekę oddajemy nasze wspólnoty i
domy zakonne w Polsce i na Ukrainie.
W
tym miejscu pragnę wspomnieć o. Alberta
Urbańskiego (1911 – 1984), wybitnego polskiego józefologa, karmelitę,
urodzonego w 1911 roku w niedalekim Frankowie k. Zbójna, więźnia hitlerowskiego
obozu zagłady w Dachau, a po drugiej wojnie światowej prowincjała karmelitów w
Polsce. 70 lat temu O. Albert będąc więźniem obozu koncentracyjnego w Dachau
razem z innymi kapłanami i zakonnikami doświadczył szczególnej opieki i cudownego
ocalenia życia za przyczyną św. Józefa. To wydarzenie miało ogromny wpływ na
całe jego późniejsze życie.
Pod
koniec wojny, kiedy władze hitlerowskie zrozumiały beznadziejność sytuacji, w
jakiej znalazła się Rzesza, usiłowały zacierać, chociaż w części, rozmiary
popełnionych zbrodni. Likwidowano więc obozy zagłady, dokonywano masowych
egzekucji. Dnia 14 kwietnia 1945 roku Himler skierował do komendanta obozu
pismo z rozkazem, by żaden żywy więzień nie wpadł w ręce Aliantów. Maszerująca
z Freimanu niemiecka dywizja „Wikinga” miała dnia 29 kwietnia 1945 roku o
godzinie 21 – ej zgładzić cały obóz w Dachau. Więźniowie mieli być wystrzelani
z karabinów maszynowych, zaś obóz miano spalić granatami i miotaczami ognia.
W
tym krytycznym czasie, kiedy więźniowie stali już u progu wyzwolenia, a każdej
chwili mogli ulec zagładzie, kiedy na ludzką pomoc wcale nie mogli liczyć, za
zachętą grupy kapłanów, więźniów obozu, powzięto myśl oddania się w opiekę św.
Józefowi, by za Jego przemożnym orędownictwem uzyskać od Boga cud wyzwolenia. Po odprawieniu 9 – dniowej nowenny, dnia 22
kwietnia 1945 roku, w uroczystość opieki św. Józefa, dokonano wspólnego
uroczystego aktu oddania się św. Józefowi oraz złożono przyrzeczenie odbycia w
rok po szczęśliwym powrocie do kraju zbiorowej pielgrzymki do cudownego obrazu
św. Józefa w Kaliszu, szerzenia czci św. Józefa i stworzenia Dzieła
Miłosierdzia pod Jego wezwaniem.
Po
tym akcie oddania się w opiekę św. Józefa, władze obozowe dwukrotnie zarządzały
ewakuację całego obozu, która jednak z jakichś powodów nie doszła do skutku.
Modlono się nieustannie i hitlerowcom nie udało się wyprowadzić więźniów za
obóz. Taka ewakuacja równałaby się ich śmierci: wygineliby albo z głodu i
wycieńczenia, albo od różnych chorób, lub też od kuli esesmana. Pan Bóg za
wstawiennictwem św. Józefa zachował ich też od całkowitej zagłady w samym
obozie, której miała dokonać dywizja „Wikinga”. Niespodziewanie tego dnia tj.
29 kwietnia 1945 roku o godzinie 17.25 nastąpiło oswobodzenie obozu
koncentracyjnego w Dachau przez mały oddział 22 żołnierzy 7 – mej Armii
Amerykańskiej. Hitlerowska Dywizja „Wikinga” mając wykonać egzekucję na 32
tysiącach więźniów spóźniła się trzy i pół godziny. W drodze napotkała na silny
oddział amerykański, z którym musiała stoczyć przegraną walkę. O. Albert i inni
kapłani swoje ocalenie przypisywali zawsze szczególnej opiece i interwencji św.
Józefa.
W
dniach 28 – 29 kwietnia 1970 roku księża polscy, byli więźniowie obozu
koncentracyjnego w Dachau, obchodzili w Kaliszu srebrny jubileusz wyzwolenia
tego obozu. Jubileuszowe uroczystości rozpoczęto od poświęcenia Kaplicy
Wdzięczności i Męczeństwa. Kaplica ta jest votum dla św. Józefa, ufundowanym
przez kapłanów – byłych więźniów, jako wyraz wdzięczności za ocalenie, za
niezrównana łaskę wyrwania z obozu zagłady. Jest to także pomnik męczeństwa dla
tysięcy kapłanów polskich, którzy zginęli za Kościół i Ojczyznę z rąk
hitlerowskich, podczas ostatniej wojny. 29 kwietnia miała miejsce uroczysta
procesja do ołtarza polowego w czasie której księża – byli obozowcy, nieśli
obraz św. Józefa. Następnie ponowili swoje przyrzeczenie z Dachau, w akcie oddania się w opiekę św. Józefowi. W
trakcie tych uroczystości, dnia 28 kwietnia, O. Albert Urbański wygłosił
referat na temat: „Znamiona szczególnej łaski w fakcie uwolnienia więźniów
obozu śmierci w Dachau, w dniu 29 IV 1945 roku”. We wstępie swego referatu,
napisał: „ W liczbie ocalałych znajdowało się ponad ośmiuset duchownych
polskich. Oswobodzenie obozu nastąpiło na kilka godzin przed planowanym przez
władze hitlerowskie zgładzeniem więźniów i spaleniem zamieszkałego przez nich terenu.
Można zaryzykować twierdzenie, że fakt ten nosił cechy niezwykłej interwencji
Opatrzności Bożej. Świadkowie i uczestnicy tego wydarzenia byli i są najgłębiej
przekonani o niezwykłości tego faktu i swoje ocalenie przypisują wstawiennictwu
św. Józefa”. W dalszej części swego referatu o. Albert napisał: „My, księża
polscy byliśmy i jesteśmy przekonani, że ocalenie uprosił nam św. Józef, do
którego ustawicznie zwracaliśmy się z prośbą o ratunek. Wierzyliśmy zawsze, że
tak, jak niegdyś uratował Syna Bożego przed siepaczami Heroda, tak i nas,
którzy jesteśmy członkami Mistycznego Ciała Chrystusa, uratuje przed oprawcami
hitlerowskimi. Bóg nie zawiódł naszej ufności. W przedziwnej mądrości swojej
tak pokierował wypadkami i czynami ludzkimi, że ich rezultatem stało się
zwycięstwo prawdy i ocalenie skazanych na zagładę”.
Drodzy
Moi! To świadectwo jest dla nas źródłem ogromnego umocnienia i pociechy,
szczególnie w sytuacjach które po ludzku wydają się beznadziejne, i zachętą do
pielęgnowania głębokiego i pełnego ufności nabożeństwa do św. Józefa, tego
wiernego Stróża i Obrońcy Dzieciątka Jezus i całego Kościoła. Amen.
o.
Piotr Męczyński O. Carm.
|