Drodzy
w Sercu Jezusa, bracia i siostry!
We
wtorek, 1 marca 2016 r. obchodzony będzie w
całej Polsce VI Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych – bohaterów
antykomunistycznego podziemia, którzy chcieli Polski wolnej i niepodległej, a
nie zamiany okupanta niemieckiego na sowieckiego i narzuconego siłą reżimu
komunistycznego po II wojnie światowej.
Dlatego
wybrali dalszą walkę i wierność żołnierskiej przysiędze. W większości zapłacili
za to najwyższą cenę – cenę własnego życia. Ich oprawcy próbowali pozbawić Ich
także miejsca w naszej pamięci i w podręcznikach historii.
Bohaterowie
Armii Krajowej, zbrojnego podziemia, formacji wojskowych na froncie zachodnim dla
komunistycznych władców PRL oni byli wyklęci. Byli bandytami. „Śmieci i zaplute
karły reakcji” – głosiły plakaty o żołnierzach AK. Likwidowani fizycznie,
wieszani, rozstrzeliwani, skazywani na gnicie w więzieniach, zsyłanie do obozów
śmierci. Pozbawiani godności i jakiegokolwiek szacunku. Lżeni i opluwani przez
nienawistną propagandę komunistycznego reżimu. Wreszcie wrzucani do anonimowych
dołów śmierci. Nie wolno było o nich ani mówić, ani pisać.
Żołnierze
Wyklęci żyli jednak w zbiorowej pamięci rodzin, świadków i ocalałych towarzyszy
broni, bo byli męczennikami nadziei. Stanowili legendę Narodu walczącego o
prawdę, honor i wolność. Ginęli często z okrzykiem: „Niech żyje Polska” albo
„Jeszcze Polska nie zginęła”.
„Wyklęci”
– przez ludową władzę. Dla nas – „Niezłomni” – bo nie poszli na kompromis,
nie zrezygnowali z własnych przekonań, z walki o wolną Ojczyznę. Takim
był generał August Emil Fieldorf "Nil",
takim był rotmistrz Witold Pilecki i wielu innych bohaterów trudnego czasu
sowieckiej okupacji po II wojnie światowej, wiernych słowom wypisanym na
polskich sztandarach: „Bóg, Honor, Ojczyzna”.
Dzisiaj
jesteśmy ich spadkobiercami. Dziś stawiamy im krzyże i pomniki, piszemy książki
i wiersze, tworzymy filmy i przywracamy pamięć.
Ostatni
żołnierz polskiego podziemia niepodległościowego Józef Franczak, ps. „Lalek”
poniósł śmierć 21 października 1963 r. z rąk grupy operacyjnej
funkcjonariuszy SB. Na jego grobie umieszczono tablicę z napisem:
„Poświęcił życie za wolność Ojczyzny, której nie doczekał”.
Ci,
bohaterowie antykomunistycznego podziemia walczyli z władzą, która wprowadziła
w naszej ojczyźnie nieludzki system, który odpowiadał za wiele zbrodni, za
wiele cierpienia, za walkę z Kościołem i duchem narodowym. O tym mówią fakty.
W latach 40. i 50. wydano w Polsce ponad 8 tys. wyroków śmierci, większość z
nich wykonano. W więzieniach zmarło ok. 20 tys. ludzi, kolejne 10 tys. zginęło
w wyniku akcji pacyfikacyjnych prowadzonych przez UB, KBW i inne formacje
zbrojne reżimu komunistycznego. Ofiary nie tylko zabijano, ale również
zacierano ślad po miejscach ich pochówku.
Mamy
nadzieję, że przyjdzie jeszcze czas, że przywrócimy ich imiona i nazwiska. Tym
wszystkim bohaterom należą się uroczyste pogrzeby z honorami.
Łukasz
Ciepliński ps. „Pług” został zamordowany przez komunistycznych oprawców
strzałem w tył głowy w ubeckiej katowni na Mokotowie w Warszawie, w dniu 1.
marca 1951 roku. Przed egzekucją napisał kilka grypsów więziennych. W grypsie do
swego kilkuletniego syna Andrzeja napisał:
„Odbiorą mi tylko życie. A to nie
najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą,
jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą, jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Widzę
dziś bardziej niż kiedykolwiek, że Idea Chrystusowa zwycięży, Polska
niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka, zostanie przywrócona.
Gdybyś odnalazł moją mogiłę, to na
niej możesz te słowa napisać”.
28
sierpnia 1946 roku została rozstrzelana w gdańskim więzieniu Urzędu
Bezpieczeństwa Danuta Siedzikówna ps. „Inka”, 17 – letnia sanitariuszka 5
Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. Jedyną winą „Inki” było marzenie o życiu w
niepodległej Polsce. W oczach komunistów była to zbrodnia nie do wybaczenia,
dlatego nazwana została „wrogiem ludu” i zamordowana bez litości. W grypsie z gdańskiego
więzienia przekazała „Powiedzcie mojej
babci, że zachowałam się jak trzeba” a przed egzekucją krzyknęła „Niech żyje Polska”.
Był
to wielki dramat tych ludzi. Te i inne słowa wypowiadane przez nich mówią, że
byli wielkimi patriotami, ludźmi wierzącymi. pragnącymi wolnej Ojczyzny. I
dobrze, że od kilku lat Żołnierze Wyklęci doczekali się należytego szacunku
oraz zaczęto głośno i odważnie mówić o ich ofierze. Pragniemy wzniecić naszą
pamięć o tych, którzy walczyli o wolną i suwerenną Polskę. I to jest naszym
świętym obowiązkiem, nas Polaków. Oni walczyli o godność, honor i ducha narodu
Polskiego. Dla nich słowa Bóg, Honor, Ojczyzna miały wielkie znaczenie. Za to
zapłacili wysoką cenę, najwyższą cenę: szykany, prześladowania, tortury,
więzienie, śmierć i pogrzebanie w bezimiennej mogile. Zginęli, bo nie zgodzili się
na zdradę, kłamstwo i zniewolenie. Byli to prawdziwi bohaterowie a w
komunistycznej propagandzie nazywano ich „bandytami”, „zdrajcami”.
Władze komunistyczne czyniły wszystko, by Naród o nich zapomniał. Naród o Nich
nie zapomniał, Kościół o Nich nie zapomniał.
Kościół
w Polsce zawsze pamiętał i pamięta o bohaterach i ofiarach, o walczących o
prawdziwie wolną Polskę. Także św. Jan Paweł II zobowiązał nas do tego bardzo
mocno, kiedy w 1994 roku mówił:
„Trzeba wspomnieć wszystkich zamordowanych rękami także
polskich instytucji i służb bezpieczeństwa, pozostających na usługach systemu
przeniesionego ze Wschodu. Trzeba ich przynajmniej przypomnieć przed Bogiem i
przed historią, żeby nie zamazywać prawdy o naszej przeszłości w tym
decydującym momencie dziejów” (List
w 50. rocznicy Bitwy pod Monte Cassino z 18.05.1994 roku).
Drodzy
bracia i siostry!
Żołnierze
Niezwyciężeni mają nam wiele dzisiaj do przekazania i powiedzenia. Zadają nam
pytania, niełatwe pytania: na jakich wartościach budujcie Ojczyznę, której
na imię Polska? Czy budujecie Ją na wartościach, za które my oddaliśmy życie? (…)
Drodzy
Moi! Trzeba, aby te pytania uzupełniły nasz narodowy i osobisty wielkopostny
rachunek sumienia. Ale też warto zapytać: Skąd Ci bohaterowie czerpali siłę do
takiego heroicznego świadectwa? Wskazałbym dwa takie główne źródła, które ich
ukształtowały i dały wewnętrzną siłę do takiej postawy, do takiej wierności
Bogu, przysiędze żołnierskiej i umiłowanej Ojczyźnie. Pierwsze
źródło to silna wiara w Boga, a drugie to wychowanie chrześcijańsko – narodowe
wyniesione z rodzinnego gniazda, to wyniesiona z rodzinnego domu prawdziwa edukacja
historyczna zdolna przeciwstawić się agresywnej propagandzie fałszywej
ideologii przyniesionej ze wschodu i osobiste świadectwo dziadków, ojców i
matek, czym jest prawdziwa miłość Ojczyzny i prawdziwa cnota patriotyzmu.
Myślę, że są to te dwa główne źródła, które ukształtowały duchową sylwetkę
Żołnierzy Niezłomnych i które nadal powinny rodzić i kształtować bohaterów
narodowych, prawdziwych strażników wolnej i niepodległej Polski. Niech nam o
tym także przypomina przypadający w tym roku Jubileusz 1050 – lecia Chrztu Polski i
pomoże w umocnieniu tego wszystkiego co stanowi o naszej chrześcijańskiej
i narodowej tożsamości.
o.
Piotr O. Carm.
|