03.12.2018
List do Wspólnoty PIETA na Adwent A. D. 2018


Droga Rodzino Matki Bolesnej!

Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry!

1. Z ciszy Oborskiego Karmelu pozdrawiam Was serdecznie na progu Adwentu rozpoczynającego nowy rok liturgiczny w Kościele.

W I Niedzielę Adwentu słyszymy mocne słowa Chrystusa skierowane do Jego uczniów, a więc do każdego z nas, wzywające do nawrócenia i przygotowania drogi dla Pana. Albowiem Chrystus, Bóg – Człowiek, Pan nieba i ziemi, Król wszechświata, Odkupiciel człowieka, przyjdzie powtórnie na obłokach „z mocą i wielką chwałą”, aby zasiąść na swoim tronie i sądzić wszystkich ludzi.

Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie spadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi” – mówi Jezus. Dlatego „czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym”.

Drodzy bracia i siostry! Nie wiemy kiedy nastąpi Paruzja i dokona się Sąd Ostateczny. Nie znamy także dnia, ani godziny naszej śmierci, gdy dokona się sąd szczegółowy naszej duszy. Dlatego zawsze powinniśmy być przygotowani na przyjście Pana. Opierając się na objawieniu Bożym, Kościół uczy: “Każdy człowiek w swojej nieśmiertelnej duszy otrzymuje zaraz po śmierci wieczną zapłatę na sądzie szczegółowym, który polega na odniesieniu jego życia do Chrystusa...” (KKK 1022). Tak więc “postanowione [jest] ludziom raz umrzeć, a potem sąd (por. Hbr 9,27). “Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre” (2 Kor 5,10).

Nie musimy koniecznie znać godziny naszej śmierci, aby dojść do raju; musimy jednak się do tego przygotować – uczy św. Jan Bosko. Dla tego, kto ma spokojne sumienie, śmierć jest pocieszeniem, radością, przejściem prowadzącym do wiecznego szczęścia”.

Najważniejsze zatem byśmy zawsze byli przygotowani, w stanie łaski uświęcającej, żyjąc w przyjaźni z Bogiem, jako Jego umiłowane dzieci. Pomocą będzie tutaj praktyka regularnej comiesięcznej spowiedzi i częsta komunia święta.

Bł. Siostra Marta Wiecka, młoda szarytka pracująca w szpitalu, w swoim dzienniku duchowym napisała:

Niech naszą jedyną tęsknotą stanie się niebo, troska o taki stan duszy, by w każdej chwili być gotową stanąć przed Bogiem”. Bardzo często młoda szarytka wyrywana ze snu, biegła na salę szpitalną, by ulżyć ludzkiemu cierpieniu. Opatrując rany chorego, pytała: „jak tam dusza?

Dlatego też na jej oddziale nikt nie umierał bez pojednania się z Bogiem.

Potrzeba, aby ta troska o wieczne zbawienie wypełniała też nasze serca, abyśmy byli zawsze przygotowani, gdy Pan nadejdzie i zapuka do naszych drzwi. Abyśmy do tego pomagali naszym bliskim.

Drodzy Moi! Jakże ważne jest,  aby przeżywać codzienne trudy, chorobę i wszelkie nasze ludzkie cierpienia w łączności z Chrystusem Ukrzyżowanym, w zjednoczeniu z Jego zbawczą Ofiarą, która sakramentalnie uobecnia się na ołtarzu w każdej Mszy świętej. To zjednoczenie z Chrystusem poprzez modlitwę i sakramenty jest zawsze źródłem wielkiej pociechy i duchowego umocnienia, szczególnie gdy zbliża się ostateczna godzina naszej ziemskiej wędrówki.

Z tej łączności z Panem, z tej komunii miłości z Jezusem Eucharystycznym, rodzi się pogodna nadzieja zmartwychwstania i życia wiecznego, a serce napełnia się pokojem.

Przypomina nam o tym św. Paweł, gdy pisze:

Jak jesteśmy uczestnikami cierpień Chrystusowych, tak tez wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy. Jeżeli bowiem wspólnie z Nim cierpimy, to po to, by też wspólnie przebywać w chwale. Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim”.

Dlatego, drodzy bracia i siostry, ciągle odnawiajmy i umacniajmy naszą jedność z Panem, szczególnie poprzez częstą komunię świętą.

Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew trwa we Mnie, a Ja w nim – mówi Chrystus. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”.

Każda nasza komunia święta, najściślej jednoczy nas z Chrystusem Zmartwychwstałym już tu na ziemi i stanowi najpiękniejsze przygotowanie i gwarancję tego ostatecznego spotkania z Panem w wieczności, zapowiedź i przedsmak uczty weselnej w Niebie.

Przypominają o tym słowa Pana Jezusa skierowane do świętej Faustyny:

Chcę ci powiedzieć, że to życie wiekuiste musi się już tu na ziemi zapoczątkować przez Komunię świętą. Każda Komunia święta czyni cię zdolniejszą do obcowania przez całą wieczność z Bogiem (Dz 1810).

Drodzy bracia i siostry!

We wszystkich okolicznościach naszego życia pamiętajmy o celu naszej ziemskiej pielgrzymki, którym jest Niebo i o tym, co nadaje prawdziwy sens i wartość naszemu życiu.

Sługa Boży kardynał Stefan Wyszyński powtarzał: „Całe nasze życie tyle jest warte, ile jest w nim miłości”.

A św. Jan od Krzyża, wielki hiszpański karmelita, przypomina: „pod wieczór życia będziemy sądzeni tylko z miłości”.

Chodzi tu o podwójne przykazanie miłości Boga i ludzi, jak dwie połączone belki Chrystusowego krzyża. W świetle tego krzyża będziemy sądzeni w godzinie naszej śmierci.

Warunkiem bycia gotowymi na spotkanie z Panem jest nie tylko wiara, ale i chrześcijańskie życie pełne miłości dla bliźniego – podkreśla papież Franciszek. 

– Jeśli czuwamy i staramy się czynić dobro, czujni poprzez gesty miłości, dzielenia się, służenia innym w potrzebie, możemy zachować spokój w oczekiwaniu na przyjście oblubieńca. Pan może przyjść w każdym momencie, a także śmierć w śnie nas nie przestraszy, ponieważ mamy zapas oliwy zgromadzony dobrymi czynami każdego dnia”.

Dlatego nie wolno nam marnować czasu ofiarowanego przez Opatrzność. Pamiętajmy o celu naszej ziemskiej pielgrzymki, wypełniając pracowicie każdy dzień miłością do Boga i ludzi.

Nie ma takich sytuacji, w których by jeszcze miłość nie miała czegoś do powiedzenia” – przekonywał Prymas Tysiąclecia.

Naucz mnie Panie miłości codziennej, co prosty uśmiech w dotyk Boga przemienia” – pisała młoda karmelitanka z Gdyni.

Przykładem może być dla nas bł. Władysław Strattmann, nazywany lekarzem ubogich.

- Kiedy jakiś pacjent do mnie przychodzi, jeszcze zanim go zobaczę, myślę o nim jak o przyjacielu - powiedział. To dlatego starał się znaleźć wystarczająco dużo czasu, aby każdego ze swoich pacjentów cierpliwie wysłuchać, a tych, którzy leżeli w jego szpitalu, podnieść na duchu łagodnym uściskiem dłoni. Był to u niego całkiem naturalny odruch. Czuł się narzędziem Boga, miał świadomość, że jako lekarz chce przywracać zdrowie nie tylko ciała, ale i duszy.

Troska o innych jest początkiem wielkiej świętości – mówi św. Matka Teresa z Kalkuty.

A Święty Ojciec Charbel z Libanu, powie nam całkiem wyraźnie: „Kochaj aż do poświęcenia siebie; miłość jest jedynym atramentem, którym możesz cokolwiek zapisać na tym świecie, wszystko inne jest kleksem na papierze”.

Jedna z jego cennych wskazówek brzmi:

Zwróćcie się do siebie nawzajem, popatrzcie na siebie, posłuchajcie się wzajemnie, pozdrówcie, pocieszcie słowami miłości i otuchy, wyjdźcie z siebie i wyruszcie do swoich braci, obejmijcie się w miłości Chrystusa”.

Do tego wzywa nas dzisiaj św. Paweł Apostoł w swoim pierwszym liście do Tesaloniczan: „Pan (…) niech spotęguje miłość waszą nawzajem do siebie i do wszystkich, jaką i my mamy dla was; aby serca wasze utwierdzone zostały w nienagannej świętości wobec Boga, Ojca naszego, na przyjście Pana naszego, Jezusa”.

Służebnica Boża Rozalia Celakówna, pielęgniarka z duszą karmelitanki, pracująca wśród chorych wenerycznie w jednym z krakowskich szpitali, mówi: „Świętość to nic innego jak miłość. […] Miłość musi kierować każdym mym krokiem, i być w każdym tchnieniu, by wszystkie me czyny, poczynania, były przepojone miłością. Miłość każe mi zapomnieć o sobie, pracować dokładnie i bezinteresownie, służyć wszystkim, bez względu jak się na mnie zapatrują i jak ze mną postępują”.

Tak, drodzy bracia i siostry! Tylko miłość nadaje sens i prawdziwą wartość naszemu życiu, tylko miłość się liczy, nigdy nie ustaje i otwiera nam bramy Nieba. Ona jest powietrzem, którym oddycha się w Domu Ojca.

Drodzy Moi! To wszystko niech nas zachęca i przynagla do jeszcze lepszego przeżycia tych chwil ziemskiej wędrówki, które nam pozostały.

Idźmy z odwagą w ramiona Odwiecznej Miłości! Nie bójmy się żyć dla tej Miłości! Pamiętajmy o słowach Chrystusa: „błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” i „kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony”.

2. W nowym roku duszpasterskim 2018/2019, realizując hasło „W mocy Bożego Ducha” i kontynuując refleksję nad tajemnicą trzeciej Osoby Trójcy Świętej, skoncentrujemy się na owocach Ducha Świętego. Ich katalog św. Paweł umieszcza w Liście do Galatów: „Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wspaniałomyślność, łaskawość, wierność, skromność, wstrzemięźliwość, czystość” (Gal 5,22-23).

Drodzy Moi! Jakże potrzebujemy tych wspaniałych owoców Ducha Świętego w naszych codziennych wzajemnych relacjach i w naszej samarytańskiej posłudze chorym i cierpiącym. 

Drogi prowadzące do przynoszenia tych owoców mogą być bardzo różne. Do najważniejszych należy korzystanie z Pisma Świętego oraz z bogactwa sakramentów świętych. W ciągu najbliższego roku będziemy więc wspólnie czerpali z tych dwóch źródeł napełniania się mocą Ducha Ożywiciela” (Abp Adam Szal).

Tej mocy Ducha Świętego doświadczyła Maryja Bolesna, współcierpiąca z Synem, stojąca mężnie pod Jego krzyżem na Kalwarii. Tej mocy i miłości Ducha Pocieszyciela, potrzebujemy wszyscy, aby tak jak Ona i razem z Nią trwać przy łóżku ciężko chorego brata i pomóc mu w jedności z Chrystusem przejść do szczęśliwej wieczności w Domu Ojca. Tej wewnętrznej mocy i pociechy Ducha Świętego potrzebują nasi drodzy chorzy, aby w zjednoczeniu z Chrystusem Cierpiącym przeżywać czas życiowej Kalwarii i z pogodną nadzieją oczekiwać ostatecznego spotkania z Panem. Tę łaskę duchowego i fizycznego pokrzepienia w mocy Ducha Parakleta pragniemy im codziennie wypraszać w koronce do siedmiu boleści Maryi.

3. Wszyscy cieszymy się z odnowienia Cudownej Figury Matki Bożej Bolesnej (28 marca 2015 r.) oraz Jej tronu, czyli Ołtarza Głównego (11 lutego 2018 r.) w Oborskim Sanktuarium. Obecnie nadszedł czas na dalsze prace konserwatorskie w naszej karmelitańskiej świątyni. 30 lipca 2018 roku rozpoczęła się gruntowna renowacja stalli zakonnych (z II połowy XVIII wieku) znajdujących się po obu stronach prezbiterium przy wielkim ołtarzu. Stalle, czyli ławy w których od wieków zasiadają i modlą się karmelici, ozdobione są na tzw. zapleckach i przedpiersiach portretami Świętych Zakonu. W pierwszym etapie zostały już częściowo odnowione stalle znajdująca się po prawej (południowej) stronie ołtarza głównego.

Prace konserwatorskie postępują dalej zapraszając jednocześnie do głębokiej duchowej odnowy tych, którzy codziennie zasiadają w stallach przy ołtarzu Matki Bożej Bolesnej. A więc przede wszystkim samych karmelitów, kustoszy oborskiego sanktuarium, oraz tych, którzy całkowicie oddali się na służbę Matce Bolesnej i żyją duchowością karmelitańską. Myślę tutaj o naszej Wspólnocie. Maryja Bolesna z miłością wybrała i zaprosiła każdego z nas, okryła swoim brązowym szkaplerzem, abyśmy razem – jako Wspólnota „Pieta” – trwali przy Niej pod krzyżem Chrystusa i dołączyli do grona świętych Karmelu, ukazanych na obrazach w ławach zakonnych.

Dlatego, drodzy bracia i siostry, jako prawdziwe dzieci Matki Bożej Bolesnej i dzieci Karmelu, „jeszcze bardziej starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór!” (por. 2P 1, 10). Te słowa serdecznej zachęty z listu św. Piotra Apostoła odnoszę najpierw do siebie i moich zakonnych współbraci, a następnie do was, najmilsi, albowiem wszyscy jesteśmy wezwani do osobistego nawrócenia i doskonałej miłości, aby zgodnym chórem razem z Maryją wyśpiewywać chwałę Bogu całym naszym życiem i posługą bliźniemu.

4. O tym powołaniu do świętości przypomina nam św. Teresa od Jezusa, urodzona w Avila, wielka hiszpańska reformatorka Karmelu. W jednym ze swoich dzieł zwraca się do nas z zachętą:

Jesteśmy duchowym potomstwem tylu chwalebnych przodków, którzy tu na ziemi nosili ten nasz habit, a dziś chwałą przyobleczeni czekają na nas w niebie. Zdobywajmy się na świętą zuchwałość, postanówmy sobie i usiłujmy, za łaską Boga, stać się świętymi jak oni. Walka nie będzie długa, a koniec jej wieczny”.

Do tego właśnie zapraszają nas odnawiane obecnie stalle zakonne zdobione obrazami świętych Karmelu, w których przez wieki gromadzili się na wspólnej modlitwie bracia oborskiego konwentu. „Carmelus totus Marianus est” [Karmel jest cały oddany Maryi] – przypominali sobie wierni stróże Cudownej Figury Matki Bolesnej. U Jej stóp „trwali jednomyślnie na modlitwie” i adorowali Jezusa Eucharystycznego w tabernakulum ołtarza. „Wszyscy razem na tym samym miejscu” – w tej pięknej świątyni na oborskim wzgórzu – z pełnym miłości oddaniem służyli Bogu oraz ludziom szukającym pomocy i pociechy u Maryi. My także – jako Wspólnota „Pieta” – w sposób duchowy gromadzimy się codziennie przed ołtarzem Matki Bolesnej, gdy o godzinie 17.40 łączymy się we wspólnej modlitwie ofiarując koronkę do siedmiu boleści Maryi za chorych i cierpiących.  

Droga Rodzino Matki Bolesnej!

Umiłowani w Chrystusie, bracia i siostry, okryci szkaplerzem Królowej Karmelu!

Jeszcze raz z wielką radością i wzruszeniem dziękuję dobroci i opatrzności Ojca Niebieskiego oraz Maryi Bolesnej, naszej Patronce, za 10 – lecie naszej Wspólnoty i za każdego z was. Dziękuję za dar waszej pokornej posługi miłości chorym i cierpiącym, za wasze codzienne ciche i ofiarne trwanie u boku Maryi przy cierpiącym Chrystusie. 

Podczas naszych ostatnich rekolekcji w Oborach Matka Boża w dniu 14 września 2018 r. mówiła do nas w słowie proroctwa (charyzmat):

Moje drogie dzieci! Waszym pierwszym powołaniem – jest wasze uświęcenie. Służba drugiemu człowiekowi – to drugie powołanie. Dlatego kroczcie drogą osobistego nawrócenia i uświęcenia. Abyście służyli innym najpierw musicie nieustannie wzrastać w łasce u Boga, w wierze i miłości, abyście dalej mogli nieść miłość Boga. Nic z siebie uczynić nie możecie. Zapraszam do modlitwy w ciszy i do kontemplacji. Wasza służba innym niech zawsze wypływa z modlitwy. Mój Syn potrzebuje was jako dusze ofiarne. Te, które budują wraz z Nim Królestwo Boże na ziemi, ale i te, które nie tylko kochają, ale z miłości do Niego przyjmują cierpienie i ofiarują na ratunek wielu, bo dopiero współcierpienie wraz z Moim Synem jest pełnią Jego miłości do której jesteście wszyscy powołani”.

Drodzy Moi! Pięknym przykładem tutaj może być dla nas 24  - letnia św. Teresa od Dzieciątka Jezus, która całe swoje młode życie spędziła w ukryciu karmelitańskiego klasztoru w Lisieux.

Zapytana po co przyszła do Karmelu, odpowiedziała: "Przyszłam zbawiać dusze, a przede wszystkim modlić się za kapłanów".

Teresa utrzymywała kontakt listowny z dwoma francuskimi misjonarzami. Jeden z kapłanów pracował w Algierii, a drugi w Chinach. Wspierała ich modlitwą, pokutą i ofiarą swego cierpienia przeżywanego z wiarą i miłością w zjednoczeniu z Chrystusem Ukrzyżowanym.

Będąc ciężko chora na gruźlicę tak pisze do swojej siostry:

Czy wiesz, co dodaje mi sił? Otóż idę dla jakiegoś misjonarza. Myślę, że tam, gdzieś daleko, jeden z nich jest być może wyczerpany na swych apostolskich drogach, i aby zmniejszyć jego zmęczenie, ofiaruję Dobremu Bogu moje własne”.

Jezus uczynił ze mnie rybaka dusz; poczułam wielkie pragnienie, by pracować nad nawróceniem grzeszników, pragnienie tak żywe jak nigdy dotąd...

Jak słodko pomagać Jezusowi, naszymi drobnymi ofiarami, pomagać Mu w zbawianiu dusz, które odkupił za cenę Swojej Krwi i które oczekują na naszą pomoc, ażeby nie pogrążyć się w otchłani.

Teresa do końca walczyła o duszę kapłana apostaty Jacka Loysona. Ten wybitny mówca, karmelita ceniony przez ówczesnego papieża, z obrońcy wiary i Kościoła stał się wojującym ateistą. Przez czterdzieści lat, do końca swego życia będzie walczył z Kościołem, przemierzając całą ówczesną Francję. Teresa przez ostatnie dziesięć lat swego życia ofiarowuje niemalże wszystko, by wyprosić jego nawrócenie. Umierając idzie do nieba z niezachwianą wiarą i nadzieją, że jej modlitwy zostaną wysłuchane. Wiara świętej Teresy jest heroiczna. Ostatnią Komunię świętą w swoim życiu przyjmie w jego intencji.

Bracia i siostry! Straszliwa to tajemnica, że zbawienie jednych ludzi zależy od modlitw i ofiar innych ludzi...

Teresa schodzi z tego świata nie doczekawszy się tutaj na ziemi znaku jego nawrócenia. Zbłąkany kapłan umiera piętnaście lat po śmierci Teresy. Umiera bez spowiedzi, bez obecności kapłana, a jednak świadkowie jego śmierci słyszeli ostatnie słowa tego apostaty: „O mój cichy Jezu!”. A kilkanaście lat później, kiedy w Niemczech przeprowadzano egzorcyzmy – kapłan egzorcysta zapytał się szatana poprzez człowieka opętanego: – „Czy masz duszę ojca Jacka Loysona?” Szatan ustami człowieka opętanego odpowiedział: – „Nie, wyrwała mi go ta z Lisieux”.

Święta Karmelu uczy nas, że autentyczna miłość to nie wzniosłe słowa i uczucia. Miłość prowadzi na krzyż wyniszczenia i zupełnego zapomnienia o sobie.

Wyniszczaj mnie..., aby nie zginęła żadna dusza – powtarzała Teresa swemu Boskiemu Oblubieńcowi..

Takiej miłości, drodzy bracia i siostry, uczy nas Jezus ukrzyżowany. Nie ma prawdziwej miłości Boga bez miłości bliźniego. Miłość do Boga przeradza się w miłość i troskę o człowieka, o jego wieczne zbawienie.

Teresa mówi: Ofiarujmy całym sercem cierpienia nasze Jezusowi, by zbawić dusze, biedne dusze!... Przecież krew Boga została przelana dla ich zbawienia!... Jezus chce, by zbawienie ich zostało uzależnione od westchnienia naszego serca... Jakaż to tajemnica!... Nie odmawiajmy nic Jezusowi.

Święta z Lisieux zbliżając się do kresu swej doczesnej pielgrzymki mówi: Niebem moim będzie dobrze czynić na ziemi. Nie, nie spocznę do końca świata, dopóki będą dusze, które trzeba zbawić.

Drodzy bracia i siostry! Pragnę jeszcze raz powrócić do naszych ostatnich rekolekcji w Oborach. W dniu 15 września 2018 r. Pan Jezus w charyzmatycznym słowie proroctwa mówił do nas: „Moje umiłowane dzieci! Pozwólcie abym w was działał i dokonał w was tego co zaplanował Ojciec Niebieski. Jesteście Jego dziełem. Jesteście w planach Jego Opatrzności. Będę wraz z wami budował nowe życie w duszach, które jeszcze nie poznały Mojej miłości. Zacznijcie od budowania relacji ze Mną i z drugim człowiekiem. Bez relacji nie ma wspólnoty. Bez wspólnoty z człowiekiem, nie ma jedności ze Mną. Nic nie czyńcie sami, żyjcie we wspólnocie Kościoła. To droga, którą was prowadzę. Troszczcie się o siebie nawzajem. Miłujcie się wzajemnie tak jak Ja was umiłowałem, bo przez miłość was uświęcam. To największy dar ze wszystkich darów. To miłość ożywia każde serce, wlewa radość i nadzieję. Dlatego wszystko czyńcie z miłością, a wtedy Ja jestem pośród was. Światu potrzebna jest miłość. Ja was posyłam z misją niesienia Mojej miłości bo tylko ona uzdrawia, leczy, uszczęśliwia i jednoczy ze Mną. Jesteście apostołami Mojej miłości”.

5. Pamiętajmy, aby codziennie (o godz. 17.40) jednoczyć się duchowo odmawiając koronkę do siedmiu boleści Maryi za chorych i cierpiących, oraz we Mszy Świętej za chorych odprawianej przy ołtarzu Matki Bożej Bolesnej w Oborach w każdą drugą niedzielę miesiąca o godz. 11.30. Trwajmy wiernie przy Maryi stojącej pod krzyżem swego najmilszego Syna. Rozpoznajmy Go w naszych cierpiących braciach i siostrach. Bądźmy świadkami Jej krzepiącej macierzyńskiej obecności i czułej miłości. Okrywajmy chorych Jej brązowym szkaplerzem.

6. Wiosenny Dzień Skupienia dla naszej Wspólnoty odbędzie się tradycyjnie w Niedzielę Zesłania Ducha Świętego 9 czerwca 2019 roku. Spotkanie rozpocznie Eucharystia o godz. 11.30, a zakończy Agapa o godz. 16.00. W Dniu Pięćdziesiątnicy pragniemy zgromadzić się w Oborskim Wieczerniku, aby trwać jednomyślnie na modlitwie razem z Maryją, Matką Jezusa i prosić o nowe wylanie Ducha Pocieszyciela i Jego dary dla naszej Wspólnoty i dla każdego z nas. 

7. Wspólnota „Pieta” wyrosła i rozwija się w klimacie duchowości Karmelu i sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach. Należymy do wielkiej Rodziny Karmelitańskiej o czyn nieustannie przypomina nam brązowy szkaplerz Maryi zdobiący nasze piersi. Zapraszam was już dzisiaj na XX Ogólnopolskie Spotkanie Rodziny Karmelitańskiej w Oborach, które odbędzie się w sobotę 13 lipca 2019 roku w godz. 10.00 – 19.00.

8. Najmilsi bracia i siostry, polecam was czułej opiece i orędownictwu Niepokalanej Dziewicy Maryi i życzę udanego Adwentu, bogatego łaską duchowej odnowy i miłością bliźniego.

Ojciec Święty Franciszek w jednym z rozważań przypomina, aby adwent był czasem intensywniejszej modlitwy i rozwoju życia duchowego, a także czasem radości, łagodności, pokory i większej wrażliwości na potrzeby innych. Przestrzega przed pustką w naszym życiu, która może polegać na tym, że się nie modlimy albo, że modlimy się bardzo niewiele.

Aby dobrze przeżyć ten czas niezbędne jest wyciszenie, tak, abyśmy mogli poświęcić się bardziej Bożym sprawom. Bardzo szybkie tempo codziennego życia utrudnia nasze relacje z Panem Bogiem i czyni duże spustoszenie we właściwym odnoszeniu się do bliźnich. Podejmijmy trud przeżycia tegorocznego Adwentu w klimacie oczekiwania w pokoju serca, a także wewnętrznej i zewnętrznej ciszy. Do tego zachęca nas św. Jan od Krzyża mówiąc: „Jedno Słowo wypowiedział Ojciec, którym jest Jego Syn, i to Słowo wypowiada nieustannie w wieczystym milczeniu; w milczeniu też powinna słuchać go dusza”. Tego uczy nas Maryja w ciszy Nazaretu i wtedy, gdy stała na Kalwarii pod krzyżem swego najmilszego Syna, wsłuchana w każde Jego słowo i westchnienie. Jakże potrzeba nam, najmilsi, tej ciszy czuwającego serca i uważnego wsłuchania w szepty i westchnienia naszych drogich chorych i konających, w których sam Jezus wypowiada swoje „Pragnę”.

Czas Adwentu i przygotowanie do Świąt Narodzenia Pańskiego daje nam wiele możliwości, aby okazać naszym bliźnim kochające serce, pomocną dłoń, zrozumienie ich trudnej sytuacji, pośpieszenie z dobrym słowem i konkretną pomocą. W ten sposób możemy lepiej przygotować się na spotkanie z Bogiem, który z miłości do nas stał się Człowiekiem i narodził się w Betlejem” (Abp Stanisław Budzik).

9. Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry!

Zapraszam was serdecznie na nasze radosne spotkanie opłatkowe, które odbędzie się w niedzielę 13 stycznia 2019 roku o godzinie 16.00 w klasztornej herbaciarni – barze „Karmelek”. Wcześniej o godz. 11.30 sprawowania będzie Msza Święta w intencji chorych z modlitwą o uzdrowienie duszy i ciała.

Z modlitwą i darem Chrystusowego błogosławieństwa od ołtarza Matki Bożej Bolesnej - o. Piotr O. Carm.

 

 

Obory - Karmel, dnia 2 grudnia 2018 r.


« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio