24.06.2006
10.12.2006 - ostatnia aktualizacja
Matka od Opatrzności Bożej


Drodzy Bracia i Siostry! Opatrzność Boża gromadzi nas dzisiaj przed obliczem Matki Bożej Bolesnej. Prymas Polski, kardynał Józef Glemp, przypomina o powstającej w Warszawie Świątyni Opatrzności Bożej, przyrzeczonej 200 lat temu. Wypełniając wotum praojców z roku 1791, świątynię tę buduje cały naród i wszyscy Polacy, także mieszkający poza krajem.
Wznoszony kościół jest nie tylko wypełnieniem wotum końca XVIII wieku, ale także znakiem wchodzenia wspólnoty narodowej w odpowiedzialną przyszłość ludów Europy.

Wszyscy jesteśmy wezwani, by z ufnością podążać drogą wyznaczoną nam przez Opatrzność Ojca niebieskiego. Bóg pragnie zbawienia wszystkich ludzi, pragnie nas obdarzyć prawdziwą wolnością dzieci Bożych. Niestety jakże wielu ludzi nie uznaje Bożego panowania nad swoim życiem, jakże wielu «architektów» unijnych próbuje budować nową Europę bez Boga, bez liczenia się z Jego wolą. Mają swój plan, który chcą realizować bez Chrystusa, a nawet wbrew Chrystusowi i Jego Ewangelii. Myślą błędnie, że ostatnie słowo do nich należy. Dlatego, bracia i siostry, przypomnienie prawdy o Opatrzności Bożej jest dziś szczególnie ważne i potrzebne.

Jak czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego:

Po stworzeniu Bóg nie pozostawia stworzenia samemu sobie. Nie tylko daje mu byt i istnienie, ale w każdej chwili podtrzymuje je w istnieniu, pozwala mu działać i prowadzi je do jego celu. Uznanie tej pełnej zależności od Stwórcy jest źródłem mądrości i wolności, radości i ufności (...)
Bóg przez swą Opatrzność czuwa nad światem i nim rządzi. Świadectwa Pisma Świętego na ten temat są jednomyślne: troska Opatrzności Bożej jest konkretna i bezpośrednia; obejmuje sobą wszystko, od rzeczy najmniejszych aż do wielkich wydarzeń świata i historii
(por. KKK 301; 303).

Jaka powinna być nasza odpowiedź wobec Bożej Opatrzności?

Jezus domaga się dziecięcego zawierzenia Opatrzności Ojca niebieskiego, który troszczy się o najmniejsze potrzeby swoich dzieci: «Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić?... Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o Królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane» (Mt 6,31-33), (...) a św. Piotr Apostoł przypomina: «Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was» (1 P 5,7) (por. KKK 305; 322).

Bóg daje ludziom możliwość dobrowolnego uczestniczenia w swojej Opatrzności (...) Mogą [oni] wejść w sposób dobrowolny w Boży zamysł przez swoje działania, przez swoje modlitwy, a także przez swoje cierpienia. Stają się więc w pełni pomocnikami Boga (1 Kor 3,9; Tes 3,2) i Jego Królestwa (por. KKK 307). «Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra» (Rz 8,28).

Papież Jan Paweł II w swojej książce Pamięć i tożsamość napisał:

Nie ma zła, z którego Bóg nie mógłby wyprowadzić większego dobra. Nie ma cierpienia, z którego nie mógłby uczynić drogi prowadzącej do Niego. Męka Chrystusa na krzyżu... jest to cierpienie, które pali i pochłania zło ogniem miłości i wyprowadza nawet z grzechu wielorakie owoce dobra.

Opatrzność Boża, która wszystkim kieruje, szczególne miejsce w dziele zbawienia ludzi, wyznaczyła Najświętszej Maryi Pannie. Jakże wymowne w tym względzie może być świadectwo naszego drogiego papieża Jana Pawła II.

W swoim testamencie Ojciec Święty napisał m. in. takie słowa:

W dniu 13 maja 1981 r., w dniu zamachu na Papieża podczas audiencji na placu św. Piotra, Opatrzność Boża w sposób cudowny ocaliła mnie od śmierci. Ten, który jest jedynym Panem życia i śmierci, sam mi to życie przedłużył, niejako podarował na nowo. Odtąd ono jeszcze bardziej do Niego należy...

Jak wyznaje Ks. Abp Stanisław Dziwisz:

W pięć miesięcy po zamachu Papież wrócił na plac św. Piotra, by znów spotkać się z wiernymi. Nie okazywał cienia lęku czy stresu, choć lekarze zapowiadali, że to może wystąpić. Powiedział wtedy: Stałem się na nowo dłużnikiem Najświętszej Dziewicy i wszystkich świętych Patronów. Czyż mogę zapomnieć, że wydarzenie na placu św. Piotra miało miejsce w tym dniu i o tej godzinie, kiedy od sześćdziesięciu z górą lat wspomina się w portugalskiej Fatimie pierwsze pojawienie się Matki Chrystusa ubogim wiejskim dzieciom? Wszak we wszystkim, co mnie w tym właśnie dniu spotkało, odczułem ową niezwykłą macierzyńską troskę i opiekę, która okazała się mocniejsza od śmiercionośnej kuli.

W swojej książce Pamięć i tożsamość Jan Paweł II zapisał:

Agca wiedział, jak strzelać, i strzelał z pewnością bezbłędnie. Tylko że jak gdyby ktoś tę kulę prowadził... Na Boże Narodzenie 1983 roku odwiedziłem zamachowca w więzieniu. Długo ze sobą rozmawialiśmy. Ali Agca – jak mi się wydaje – zrozumiał, że ponad jego władzą, władzą strzelania i zabijania, jest jakaś potęga «wyższa».

Powróćmy jeszcze na chwilę do testamentu Jana Pawła II. Ojciec święty wspomina w nim o zamachu z 13 maja 1981 roku w kontekście trudnej i napiętej sytuacji ogólnej, która cechowała lata osiemdziesiąte. Podczas rekolekcji w roku 1980, a więc przed zamachem, napisał:

Czasy, w których żyjemy, są niewymownie trudne i niespokojne. Trudna także i nabrzmiała właściwą dla tych czasów próbą – stała się droga kościoła, zarówno Wiernych jak i Pasterzy. W niektórych krajach, Kościół znajduje się w okresie takiego prześladowania, które w niczym nie ustępuje pierwszym stuleciom, raczej je przewyższa co do stopnia bezwzględności i nienawiści, «sanguis Martyrum – semen Christianorum» («krew męczenników – nasieniem chrześcijan»)...
5.III.1982. Zamach na moje życie z 13.V.1981 w pewien sposób potwierdził słuszność słów zapisanych w czasie rekolekcji z 1980 r.
Tym głębiej czuję, że znajduję się całkowicie w Bożych Rękach...

Gdy po zamachu przebywał w rzymskiej klinice Gemellego prosił, by dostarczono mu całą dokumentację dotyczącą orędzia fatimskiego. Do swego przyjaciela, biskupa Hnilicy powiedział: Zrozumiałem, że jedynym sposobem ocalenia świata od wojny, ocalenia od ateizmu jest nawrócenie Rosji zgodnie z orędziem z Fatimy.

Matka Boża w swoim orędziu prosiła, by dokonać aktu poświęcenia świata, a szczególnie Rosji, Jej Niepokalanemu Sercu. Aktu tego miał dokonać sam papież w kolegialnej łączności z wszystkimi biskupami. Siostra Łucja pisze:

Jan Paweł II sprowadził statuę Matki Bożej Fatimskiej do Rzymu i dnia 25 marca 1984 roku – publicznie i ze wszystkimi biskupami, którzy chcieli zjednoczyć się z Papieżem – dokonał aktu konsekracji (czyli poświęcenia) w taki sposób, w jaki tego wymagała nasza Pani Fatimska.

Znamienne są słowa błagania, jakie Jan Paweł II wypowiedział 25 marca 1984 roku:

O, Serce Niepokalane!
Pomóż przezwyciężyć grozę zła, która tak łatwo zakorzenia się w sercach ludzi współczesnych – zła, które w swych niewymiernych skutkach ciąży już nad naszą współczesnością i zdaje się zamykać drogi ku przyszłości!
Od głodu i wojny – wybaw nas!
Od wojny atomowej, od nieobliczalnego samozniszczenia, od wszelkiej wojny – wybaw nas!

Podczas rekolekcji jubileuszowych roku 2000 Ojciec święty w swoim testamencie napisał:

Od jesieni roku 1989 sytuacja uległa zmianie. Ostatnie dziesięciolecie ubiegłego stulecia wolne było od dawniejszych napięć, co nie znaczy, że nie przyniosło z sobą nowych problemów i trudności. Niech będą dzięki Bożej Opatrzności w sposób szczególny za to, że okres tzw. zimnej wojny zakończył się bez zbrojnego konfliktu nuklearnego, którego niebezpieczeństwo w minionym okresie wisiało nad światem.

Ojciec święty mówi o sobie z pokorą, właściwą ludziom świętym, że był tylko narzędziem w rękach Bożej Opatrzności:

Ojciec święty mówi o sobie z pokorą, właściwą ludziom świętym, że był tylko narzędziem w rękach Bożej Opatrzności:

Świadomość nieużytecznego sługi jest we mnie coraz silniejsza wśród tego wszystkiego, co się wokół mnie dzieje – i myślę, że mi z tym dobrze (...) Żyję w przeświadczeniu, że we wszystkim, co mówię i robię w związku z moim powołaniem i posłannictwem, z moją służbą, dzieje się coś, conie jest wyłącznie moją inicjatywą. Wiem, że to nie tylko ja jestem czynny w tym, co robię jako następca Piotra (por. Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość).

Ojciec święty był całkowicie oddany Matce Bożej, zawsze i do końca: Totus Tuus. Maryja w Fatimie powiedziała: Moje Niepokalane Serce będzie twoim schronieniem i drogą, która cię zaprowadzi do nieba oraz Na koniec Moje Niepokalane Serce zatryumfuje.

Ta obietnica wypełniła się już dla s. Łucji. Ta obietnica w pierwszą sobotę kwietnia wypełniła się dla Jana Pawła II. Ta obietnica pozostaje aktualna, jako dar i wezwanie dla każdego z nas, dla całego Kościoła. Ojciec święty w swoim testamencie napisał:

Kiedy w dniu 16 października 1978 konklawe kardynałów wybrało Jana Pawła II, Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński powiedział do mnie: Zadaniem nowego papieża będzie wprowadzić Kościół w Trzecie Tysiąclecie... Wypowiedział je zaś Człowiek, który przeszedł do historii Polski jako Prymas Tysiąclecia. Wielki Prymas. Byłem świadkiem Jego posłannictwa, Jego heroicznego zawierzenia. Jego zmagań i Jego zwycięstwa. «Zwycięstwo, kiedy przyjdzie, będzie to zwycięstwo przez Maryję» – zwykł był powtarzać Prymas Tysiąclecia słowa swego Poprzednika kard. Augusta Hlonda.
W ten sposób zostałem poniekąd przygotowany do zadania, które w dniu 16 października 1978 r., stanęło przede mną. W chwili, kiedy piszę te słowa jubileuszowy Rok 2000 stał się już rzeczywistością...
W tych samych rękach matczynych zostawiam wszystko i Wszystkich, z którymi związało mnie moje życie i moje powołanie. W tych Rękach zostawiam nade wszystko Kościół, a także mój Naród i całą ludzkość.

Ojciec święty wyraził to oddanie i zawierzenie Maryi – siebie i nas, swoim ostatnim gestem. Było nim przekazanie w darze nowych koron dla Jasnogórskiej Matki do Kaplicy Polskiej w Grotach Watykańskich oraz dla naszego narodowego Sanktuarium w Częstochowie. Mówił o tym przeor Jasnej Góry, o. Marian Lubelski:

Jak już wszystkim wiadomo, Jan Paweł II niemal ostatnim odruchem swego serca skierował się ku Jasnogórskiej Królowej i na dzień przed swoim odejściem, 1 kwietnia, ofiarował i pobłogosławił korony dla Jezusa i Maryi z Jasnogórskiego Wizerunku oraz drżącą ręką podpisał list na jubileusz 350-lecia cudownej obrony jasnogórskiego klasztoru. Znalazły się w tym liście słowa, że tak jak z Bożego zrządzenia w latach potopu szwedzkiego Jasna Góra stała się opatrznościowym bastionem w walce o zachowanie wolności i narodowej tożsamości, tak i dzisiaj niech przywołuje Polaków do strzeżenia skarbca ponadczasowych wartości, aby korzystanie z wolności było ku zbudowaniu, a nie ku upadkowi. Czyż to nie symboliczne, że Ojciec Święty uczynił to wszystko 1 kwietnia, w dniu rocznicy Ślubów Lwowskich króla Jana Kazimierza?!...

2 kwietnia 2005 r., w dniu, w którym Jan Paweł II odszedł do wieczności, w Kaplicy Polskiej w Grotach Watykańskich kard. Marian Jaworski ze Lwowa nałożył korony na skronie Dzieciątka Jezus i Maryi. I znowu wielka symbolika: jego poprzednik na lwowskiej stolicy – bł. abp Józef Bilczewski otrzymał od papieża Piusa X w 1910 r. korony dla Jasnogórskiego Wizerunku (poprzednie zostały skradzione). Widziałem, z jakim wzruszeniem kard. Jaworski dokonywał aktu koronacji. Wiedzieliśmy, że duchowo łączy się z nami Ojciec Święty, uczestnicząc w tym czasie we Mszy św. w swoim pokoju. I śmierć Jana Pawła II – równie symboliczna, w godzinie Apelu Jasnogórskiego, w pierwszą sobotę miesiąca, poświęconą Niepokalanemu Sercu Maryi.

Drodzy Bracia i Siostry! Pełni wdzięczności, rozważamy dzisiaj w sercu te wszystkie niezwykłe zrządzenia Bożej Opatrzności i odnawiamy nasze całkowite poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Maryi.
Księga łask i cudów oborskiego sanktuarium również ukazuje to przedziwne działanie Bożej Opatrzności przez pośrednictwo Maryi i Jej wiernych czcicieli. W 1740 roku przy kościele oborskim utworzone zostało Bractwo Opatrzności Bożej. Powstało ono z inicjatywy Juliusza Dziewanowskiego, właściciela dóbr Płonne, posła na sejm Rzeczypospolitej, kasztelana chełmińskiego i elbląskiego. Przy południowej ścianie nawy oborskiego kościoła ufundował kaplicę i ołtarz Opatrzności Bożej, jako wotum za cudowne uzdrowienie swej córki Teresy.
W 1747 r. w dobrach Juliusza Dziewanowskiego niebezpiecznie chorowało bydło. Wówczas poradził on ludziom, aby się do Tej Lekarki w cudownej figurze oborskiej udali i złożyli się na votum. Skoro to postanowili natychmiast choroba ustała.
Rok później w dobrach Dziewanowskiego w Płonnem, powstał pożar podczas nocy we dworze i już się len będący w pokoju zapalił. Wtedy krzyknął ten pan, pełen serdecznej ufności: «Bolesna Matko Oborska, ratuj!» i natychmiast gdzie się oczywistego spodziewano niebezpieczeństwa, łatwym sposobem ogień został ugaszony.
W 1750 roku Juliusz Dziewanowski zeznał, jak jego czteroletni syn Marcin bardzo ciężko zachorował i już prawie konając, nie dawał znaku życia. Będąc w tak ciężkim utrapieniu ojciec ofiarował go Najświętszej Matce Bolesnej, łaskami słynącej w Oborach, z taką oto intencją: «Matko Najświętsza! ofiaruję Ci to dziecię, któremu, jeżeli Bóg przejrzał dłuższe życie na chwałę swoją, uproś mu zdrowie, jeżeliby zaś żyć miało na obrazę Boską, uproś mu skonanie prędsze». Z taką intencją, wiarą i ufnością przyjechał do Obór, pozostawiwszy w domu chore dziecko. Tu intencję przed ołtarzem ponowił, nabożeństwa wysłuchał, a wróciwszy do domu zastał dziecko powracające szybko do zdrowia.

Drodzy Bracia i Siostry! Tak dobry Ojciec nasz niebieski w swej Opatrzności czuwa i troszczy się o nas przez Maryję, naszą najmilszą Matkę. Prawdziwie jest Ona Matką od Bożej Opatrzności (por. formularz i lekcjonarz mszalny nr 40 w Zbiór Mszy o Najświętszej Maryi Pannie. Wyd. Pallotinum. Poznań 1998). Sam Juliusz Dziewanowski na podziękowanie Matce Oborskiej złożył dodatkowe wotum w postaci ułożonej przez siebie pieśni do Maryi:

Matko Bolesna słynąca cudami!
W Twojej opiece ufność pokładamy (...)
Twojej się wszyscy oddajem obronie
i Tego, który w niebie jest na tronie.
Amen.

o. Piotr Męczyński O. Carm.


« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio