24.06.2006
29.12.2006 - ostatnia aktualizacja
Posłańcy Boga


Drodzy Bracia i Siostry, Zgromadzeni u stóp Matki Bożej Bolesnej! W liturgii Kościoła wspominamy dzisiaj świętych Aniołów Stróżów (2 października).

Aniołowie bardzo często pojawiają się na kartach Starego i Nowego Testamentu; mówi o nich Pan Jezus i Apostołowie. Rozmawiają z nimi święci; są obecni w liturgii Kościoła; o ich istnieniu i roli w naszym życiu nauczają papieże i sobory. A jednak współczesnemu człowiekowi, otoczonemu techniką i oszołomionemu postępem nauki, często trudno jest uwierzyć, że Bóg oprócz świata materialnego stworzył także niewidzialny świat duchów czystych...

Po grecku angelos znaczy posłaniec, zwiastun. I taka jest najczęstsza funkcja aniołów: są posłańcami Boga. To istoty duchowe, ale niekiedy przyjmują postać widzialną dla ludzi, by wypełnić powierzoną im przez Boga misję. Aniołowie, będąc jak ludzie obdarowanymi rozumem i wolną wolą, pozostają od ludzi nieporównanie doskonalsi.

Duchy niebieskie są nieśmiertelne, ale nie wieczne. Zostały stworzone przez Boga w pewnym momencie, tak jak świat i człowiek. Ich liczba jest niezliczona. Św. Jan Ewangelista opisuje: I ujrzałem i usłyszałem głos wielu aniołów dookoła tronu (...). Było ich miriady miriad i tysiące tysięcy (Ap 5,11).

Aniołowie nie są sobie równi. Jedni przewyższają innych pod względem doskonałości, mocy czy rozumu. Według tradycji chrześcijańskiej najwyżej stoją serafini i cherubini.

Aniołowie nieustannie adorują Stwórcę w niebie. Sięgając do ziemskich porównań można powiedzieć, że tworzą Jego dwór, są Jego strażą przyboczną, a także ambasadorami. Są nieskończenie szczęśliwi, bo oglądają niewysłowione piękno, dobroć, mądrość i doskonałość Boga, przebywają w obecności Chrystusa i Jego Matki – Królowej Aniołów.

Będąc w służbie Najwyższego, służą jednocześnie ludziom. Ich skrzydła przypominają, że zawsze gotowi są na rozkaz Boga nieść pomoc człowiekowi. Pan Jezus mówi o wielkiej radości aniołów w niebie, gdy nawróci się choćby jeden grzesznik (por. Łk 15,10).

Każdy z nas, niezależnie od wyznania, narodowości, koloru skóry i czasów, w których przyszło mu żyć, ma swojego niebieskiego opiekuna – Anioła Stróża. Bóg Ojciec dał go wszystkim, bez wyjątku: chrześcijanom, poganom, sprawiedliwym, grzesznikom.

Jak uczy Katechizm Kościoła Katolickiego:

Aniołowie są stworzeniami duchowymi, które nieustannie wielbią Boga i służą Jego zbawczym zamysłom wobec innych stworzeń: Aniołowie współdziałają we wszystkim, co dla nas dobre – mówi św. Tomasz z Akwinu.
Życie ludzkie od dzieciństwa aż do zgonu jest otoczone opieką i wstawiennictwem aniołów. Każdy wierny ma u swego boku anioła jako opiekuna i stróża, by prowadził go do życia. Już na ziemi życie chrześcijańskie uczestniczy – przez wiarę – w błogosławionej wspólnocie aniołów i ludzi, zjednoczonych w Bogu
(KKK, 336).

Przypomina nam o tym także świadectwo świętych mistyków. Siostra Faustyna Kowalska w swoim Dzienniczku zanotowała:

Ujrzałam anioła stróża, który mi towarzyszył w podróży aż do Warszawy. Kiedy weszłyśmy do furty (klasztornej) – znikł.

Kiedy przechodziłyśmy koło malej kapliczki ­(...) w jednej chwili ogarnęła mnie obecność Boga i napełnił mnie Pan swoim ogniem miłości. W takich chwilach zawsze poznaję lepiej wielkość Jego Majestatu.

Kiedy wsiadałyśmy do pociągu w Warszawie do Krakowa, znowu ujrzałam swego anioła stróża obok siebie, który się modlił kontemplując Boga, a myśl moja szła za nim, a kiedy weszłyśmy do furty klasztornej – znikł.

Kiedy weszłam do kaplicy, znowu ogarnął mnie Majestat Boży, czułam się cała pogrążona w Bogu, cała w Nim zanurzona i przeniknięta, widząc, jak bardzo Ojciec Niebieski miłuje nas. O, jak wielkie szczęście napełnia duszę moją z poznania Boga, życia Bożego. Pragnę się tym szczęściem podzielić ze wszystkimi ludźmi. Nie mogę zamknąć tego szczęścia we własnym tylko sercu, bo płomienie jego palą mnie i rozsadzają mi piersi i wnętrzności moje. Pragnę przechodzić świat cały i mówić duszom o wielkim miłosierdziu Boga (Dz, 490).

W piątek 26 kwietnia 1935 roku apostołka miłosierdzia Bożego wracała z pośpiechem do domu. Po nabożeństwie wyszła z kaplicy w Ostrej Bramie i udała się do klasztoru. W swoim Dzienniczku relacjonuje:

Kiedy uszłam parę kroków zastąpiło mi drogę całe mnóstwo szatanów, którzy mi grozili strasznymi mękami i dały się słyszeć glosy: odebrała nam wszystko, cośmy przez tyle lat pracowali. Kiedy się ich zapytałam: – Skąd was takie mnóstwo? Odpowiedziały mi te złośliwe postacie: ­ Z serc ludzkich. Nie męcz nas. Widząc ich straszną nienawiść do mnie, prosiłam Anioła Stróża o pomoc. I w jednej chwili stanęła jasna i promienna postać Anioła Stróża, który mi rzekł: – Nie lękaj się, oblubienico Pana Mojego. Duchy te nie uczynią ci nic złego bez pozwolenia Jego. Natychmiast znikły złe duchy, a wierny Anioł Stróż towarzyszył mi w sposób widzialny do samego domu. Spojrzenie jego skromne i spokojne, a z czoła tryskał promień ognia (Dz, 418-419).

Dziękowałam Bogu za Jego dobroć, że nam daje Aniołów za towarzyszy. Ach, jak mało się nad tym ludzie zastanawiają, że zawsze mają przy sobie takiego gościa i zarazem świadka wszystkiego. Grzesznicy, pamiętajcie, że macie świadka czynów swoich (Dz, 630).

Jak mówi papież Pius XI:

Nie powinno się nigdy zapominać o obecności Anioła Stróża, tego niebieskiego księcia, który nigdy nie powinien się za nas wstydzić. Aniołom swoim dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach.

Święty Bernard, komentując te słowa Pisma świętego, naucza:

Jakże wielką cześć powinny obudzić te słowa, jakąż wierność, jakąż ufność? Cześć z powodu obecności, wierność z powodu łaskawości, ufność z powodu opieki. Są przeto, są przy tobie, nie tylko z tobą, ale i dla ciebie. Są, aby cię bronić, są, aby pomagać. Jakkolwiek wydającym polecenie jest Bóg, to jednak nie można nie okazywać im wdzięczności, skoro słuchają Go z tak wielką miłością, a nam przychodzą z pomocą w tak licznych potrzebach.
Bądźmy przeto oddani, bądźmy wdzięczni tak niezwykłym stróżom.
A chociaż czeka nas długa droga, a nie tylko długa, lecz także niebezpieczna, czegóż mamy się lękać, strzeżeni przez tak wielkich stróżów? Nie mogą wszak ulec wrogom ani zbłądzić, ani tym bardziej zwodzić ci, którzy nas strzegą na wszystkich naszych drogach. Są wierni, roztropni i potężni – czegóż mamy się lękać? Obyśmy tylko szli za nimi, przylgnęli do nich, a trwać będziemy na zawsze w opiece Boga niebios.

Drodzy Bracia i Siostry! Pan Bóg spiesząc z pomocą zagubionej ludzkości posyła Aniołów Stróżów nie tylko poszczególnym ludziom, ale całym społecznościom i narodom. Potwierdzenie tego znajdujemy w Piśmie Świętym, zarówno w Starym jak i w Nowym Testamencie. Ojcowie Kościoła również głoszą, że każdy naród, społeczność i Kościół lokalny posiada swego Anioła Stróża.

Euzebiusz z Cezarei pisze: Bóg chce, aby Anioł czuwał nad powierzonym sobie Kościołem.
A co do Aniołów Stróżów – przekonany jestem, że poszczególni Aniołowie czuwają nad różnymi Kościołami, jak mnie o tym poucza św. Jan w Apokalipsie (Ap 2-3) – wyznaje w mowie pożegnalnej na I Soborze Konstantynopolskim w 381 roku św. Grzegorz z Nazjanzu.

Również św. Franciszek Salezy, św. Franciszek Ksawery pozdrawiają Aniołów Stróżów miejscowości i narodów, gdzie przybywają.

Święta Siostra Faustyna pisze, że każda parafia ma swego Anioła Stróża, który adoruje Chrystusa Pana obecnego w Najświętszym Sakramencie. W swoim Dzienniczku relacjonuje podróż pociągiem z Wilna do Warszawy w marcu 1936 roku. Pisze:

Wtem ujrzałam przy sobie jednego z siedmiu duchów, tak jak dawniej rozpromienionego, w postaci świetlanej; stale go widziałam przy sobie, kiedy jechałam pociągiem. Widziałam jak na każdym z mijanych kościołów stał Anioł (...) A każdy z duchów, którzy strzegli świątyń, skłaniał się duchowi temu, który był przy mnie. Kiedy weszłam do furty klasztornej w Warszawie, duch ten znikł (Dz, 630).

W Fatimie dzieci ujrzały Anioła, który przedstawił się jako Anioł Stróż Portugalii. Także nasz naród ma swego Anioła Stróża, jak zapewnia nas Sługa Boży Ks. Bronisław Markiewicz, założyciel Zgromadzenia Michalitów.

Na koniec naszego rozważania pragnę przywołać słowa papieża Piusa XII:

Najdrożsi pielgrzymi, spotykając się z wami na początku miesiąca października, nie możemy pozwolić wam odejść bez obudzenia i ożywienia w was przekonania o istnieniu świata niewidzialnego, świata, który was otacza, ponieważ rzeczy widzialne są nietrwałe, niewidzialne zaś są wieczne, i do podtrzymania przyjaźni z aniołami nieustannie błagającymi o wasze zbawienie i o waszą świętość. Bóg o to zadba: Spędzicie całą wieczność razem z nimi – w radości. Starajcie się więc poznać ich już teraz.
Niech aniołowie zaniosą wasze modlitwy do stóp Bożego tronu i niech obdarzą was, za wstawiennictwem swojej pełnej chwały Królowej, niezliczonymi łaskami Boskiego Zbawiciela!

Amen.

o. Piotr Męczyński O. Carm. 


« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio