Tę „iskrę miłosierdzia Bożego”, którą zawsze wiernie przekazywał Papież Jan Paweł II pragniemy zabrać ze sobą, aby rozpalać nią nasze serca, nasze rodzinne "ognisko", aby zanieść ją naszym drogim chorym i cierpiącym, osobom starszym i samotnym, ubogim i opuszczonym, zniewolonym nałogami, zranionym własną słabością i pozbawionym nadziei.
Drodzy
w Chrystusie Panu, bracia i siostry!
Co
może jeden człowiek i jak działa świętość? – pyta Czesław Miłosz, a za nim my
wszyscy szczerze wdzięczni Bogu za dar kanonizacji papieża Jana Pawła II,
wielkiego świadka i apostoła Bożego Miłosierdzia. Po niezwykłych drogach
ziemskiego pielgrzymowania prowadził dobry Bóg Karola Wojtyłę, który na Stolicę
Piotrową wyszedł z krakowskieh szkoły miłosierdzia, gdzie głównymi wykładowcami
byli: św. brat Albert Chmielowski – uczący dobroci, która jest jak chleb
powszedni i św. siostra Faustyna – „sekretarka” Jezusa Miłosiernego.
„Kiedy
w październiku 1938 roku umierała św. Faustyna, młody Karol Wojtyła przeniósł
się właśnie z Wadowic do Krakowa, by rozpocząć studia polonistyczne na
Uniwersytecie Jagiellońskim. Przerwała je II wojna światowa. Już wtedy pośród
mieszkańców Krakowa rozchodziła się sława świętości pokornej, prostej
zakonnicy. Jako robotnik fabryki sody „Solvay” przechodził codziennie obok
klasztoru i wielokrotnie wstępował do kaplicy, w której objawiał się Jezus
Miłosierny s. Faustynie. Wówczas Boże miłosierdzie stało się dla niego źródłem
siły i nadziei w trudnych czasach nocy okupacyjnej.
„Orędzie
miłosierdzia Bożego zawsze było mi bliskie i drogie – mówił Ojciec Święty w
Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Historia jakby wpisała je w
tragiczne doświadczenie drugiej wojny światowej. W trudnych latach było ono
szczególnym oparciem i niewyczerpanym źródłem nadziei nie tylko dla krakowian,
ale dla całego narodu. Było to i moje osobiste doświadczenie, które zabrałem ze
sobą na Stolicę Piotrową”.
Gdy
w 2002 roku Jan Paweł II po raz ostatni przybył na łagiewnickie wzgórze,
powiedział:
„Do
dzisiaj pamiętam te drogę, która prowadziła z Borku Fałęckiego na Dębniki,
którą odbywałem codziennie przychodząc na różne zmiany w pracy, przychodząc w
drewnianych butach. Takie się wtedy nosiło. Jak można było sobie wyobrazić, że
ten człowiek w drewniakach kiedyś będzie konsekrował Bazylikę Miłosierdzia
Bożego w krakowskich Łagiewnikach?”.
Najmilsi
bracia i siostry! Z pewnością i nam udziela się uczucie wzruszenia i
zadziwienia Papieża Polaka wobec tajemnych planów Bożej Opatrzności i głęboka
wdzięczność wobec kolejnego wielkiego daru Bożego Miłosierdzia, jakim była
kanonizacja Jana Pawła II.
Podobnie
jak św. Faustyna i bł. ks. Michał Sopoćko tak też i św. Papież Jan Paweł II
stał się wybranym przez Boga narzędziem, oddanym sługą i apostołem Bożego
Miłosierdzia.
„Boża
Opatrzność znalazła człowieka, dzięki któremu zapowiedziana w objawieniach
Jezusa Miłosiernego „iskra miłosierdzia” (por. Dzienniczek 1732) rozeszła
się na cały świat. Tym człowiekiem jest błogosławiony Papież Jan Paweł II, syn
polskiej ziemi, pasterz i sługa Kościoła powszechnego. Zasłużył sobie na tytuł
Papieża Bożego Miłosierdzia, bo nikt jak on nie głosił tej prawdy Kościołowi i
światu” – podkreśla Kard. Stanisław Dziwisz.
To
właśnie Jan Paweł II w roku 2000 kanonizował s. Faustynę i ustanowił Święto
Bożego Miłosierdzia dla całego Kościoła. To nasz umiłowany Ojciec Święty w
Sanktuarium na łagiewnickim wzgórzu zawierzył świat Bożemu Miłosierdziu.
Przez
wszystkie lata długiego pontyfikatu Jana Pawła II byliśmy świadkami wielu
odcieni miłosierdzia: od stawania w obronie życia ludzkiego, poprzez
niestrudzone nawoływanie do pokoju i ludzkiej solidarności, do stawiania
drogowskazów młodym, umacniania rodzin, jednoczenia się z samotnymi i
cierpiącymi. Był wszędzie tam, gdzie wzywały go potrzeby, tych „którzy się źle
mają” (Mt9, 12). Różnymi drogami docierał do ich serc, bezpośrednio – w
osobistych spotkaniach, a gdy było to niemożliwe, to słowem, a zwłaszcza
modlitwą”.
„On
był człowiekiem dla innych – podkreśla Kard. Dziwisz. Papież Jan Paweł II nosił
w sobie Bożą iskrę, i dlatego innych inspirował, zapalał, porywał, mobilizował,
angażował”.
Papież
Franciszek w specjalnym przesłaniu skierowanym do Polaków w wigilię Niedzieli
Miłosierdzia Bożego powiedział:
„Jan
Paweł II nadal nas inspiruje. Natchnieniem są dla nas jego słowa, pisma, jego
gesty, jego styl posługi. Inspiruje nas jego cierpienie przeżywane z heroiczną
nadzieją. Inspiruje nas jego całkowite powierzenie się Chrystusowi,
Odkupicielowi człowieka i Matce Bożej”.
Drodzy
bracia i siostry!
W
niedzielę 27 kwietnia zostało nam przekazane symboliczne światło - Kanonizacyjna
Iskra Miłosierdzia. Ogień ten zapalił w dniu 16 grudnia 2003 roku,
w swej prywatnej kaplicy na Watykanie, Jan Paweł II. Potem z krakowskich
Łagiewnik płomień został przekazany do parafii w całej Polsce, aby w Niedzielę
Miłosierdzia każdy z nas mógł zabrać go do swego domu.
Tę
„iskrę miłosierdzia Bożego”, którą zawsze wiernie przekazywał Papież Jan Paweł
II pragniemy zabrać ze sobą, aby rozpalać nią nasze serca, nasze rodzinne
"ognisko", aby zanieść ją naszym drogim chorym i cierpiącym, osobom
starszym i samotnym, ubogim i opuszczonym, zniewolonym nałogami, zranionym
własną słabością i pozbawionym nadziei.
„Trzeba
tę iskrę Bożej łaski rozniecać. Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia” –
mówił do nas Bł. Jan Paweł II podczas Pielgrzymki do Ojczyzny w 2002 roku.
„Każda
i każdy z nas może i powinien nosić w sobie Bożą iskrę miłosierdzia – mówi kard.
Dziwisz. Powinniśmy zapalać tą iskrą swoich bliźnich, swoje rodziny, swoje
środowiska. Powinniśmy tą iskrą zapalić cała naszą Ojczyznę, aby było w niej
więcej miłosierdzia, więcej braterstwa, więcej solidarności, więcej zgody i
prostej, ludzkiej życzliwości. […] Nieśmy naszemu niespokojnemu światu
nadzieję. Zapalajmy go iskrą miłosiernej miłości”.
Amen.
o.
Piotr Męczyński O. Carm.
|